Aktualnosci roku 2025

21 lis W listopadzie ukaże się zestaw George Martin – The Velvet Revolution: Sound Productions and Impressionist Influences
7 lis Paul McCartney zapowiada WINGS – nową kompilację z 32 utworami zespołu
23 paĽ Zapowiedź nowej biografii Ringo Starra
17 paĽ Syn Johna Lennona zaśpiewa piosenkę The Beatles w duecie z Chrissie Hynde
14 paĽ Czego możemy spodziewać się po zupełnie nowym, dziewiątym odcinku „Anthology”?
10 paĽ Film o Beatlesach: Anna Sawai i Aimee Lou Wood przymierzane do ról Yoko Ono i Pattie Boyd
10 paĽ Nowojorski okres protestu Lennona powraca w wystawnym, lecz niekompletnym boksie - recenzja Petera Wattsa w Uncut
10 paĽ Mia McKenna-Bruce jako Maureen Starkey. Gwiazda dołącza do obsady filmów Sama Mendesa o Beatlesach
9 paĽ Zaginiony wywiad z Johnem Lennonem ujawnia jego lęk przed podsłuchami w USA
9 paĽ Sean Ono Lennon: „Ludzie mówią, że dorastałem w cieniu ojca – ale to Yoko naprawdę w nim żyła”
9 paĽ 20 sposobów, w jakie John Lennon zmienił świat
9 paĽ Świat świętuje 85. urodziny Johna Lennona: Wyjątkowe wydarzenia, nowa muzyka i hołd dla artysty
8 paĽ Saoirse Ronan jako Linda McCartney w monumentalnym filmie o The Beatles
7 paĽ Ethan Hawke chwali Beatlesów, a obraża ich miasto. Dziennikarze stają w obronie Liverpoolu
1 paĽ Paul McCartney w kolejce po owoce
26 wrz Paul McCartney rozpoczyna trasę po USA, grając „Help!” w całości po raz pierwszy od 1965 roku
25 wrz John Lennon nie znosił bycia Beatlesem
25 wrz Ringo Starr opowiada o „rockandrollowym stylu życia”, sztuce i „Anthology 4” Beatlesów
24 wrz Wystawa fotografii The Beatles w Norwich na rzecz fundacji Prostate Cancer UK
24 wrz Kevin Macdonald o pracy z archiwami Johna Lennona przy filmie „One To One: John & Yoko”
23 wrz Recenzja „One to One: John & Yoko”: Elektryzująca i głęboko polityczna kronika jednego roku z życia
23 wrz Mark Ronson obala popularny mit na temat McCartneya
21 wrz Recenzja „One to One: John & Yoko”: John Lennon w nowym świetle – na scenie i w życiu
21 wrz DBB – David Bowie and The Beatles: Nowy zespół, który chcieli stworzyć John Lennon i Paul McCartney
20 wrz „Nie byłem fotografem”. Jego zdjęcia Lennona wciąż zachwycają fanów
20 wrz Strach i ekscytacja: Paul Mescal i Harris Dickinson o graniu Beatlesów
19 wrz Były perkusista Wings słyszał nową płytę Paula McCartneya. „Utwory są piękne” – zdradza Denny Seiwell
19 wrz George Martin zostanie uhonorowany ogrodem różanym na Strawberry Field
18 wrz Szkolna ławka Johna Lennona ukryta przez nauczycieli, którzy chcieli o nim zapomnieć
17 wrz You Gave Me the Answer: Jak radzisz sobie z dezinformacją i treściami generowanymi przez AI?
15 wrz Ponad pół wieku nowojorskiego buntu. Jak dziś brzmi 'Sometime in New York City' Johna Lennona?
12 wrz Paul McCartney śpiewa „Cups and Cakes”! Nowy album Spinal Tap już dostępny
10 wrz Poznajcie Maureen Cleave, dziennikarkę z Irlandii, która wywołała skandal z Beatlesami
10 wrz Zobacz "Honey Don't" z nieznanego dotąd filmu Johna Lennona „Zegar”
10 wrz Świąteczna tradycja w murach Abbey Road: Koncerty i zwiedzanie Studia Dwa
10 wrz Polityczny okres Johna Lennona i Yoko Ono tematem przewodnim ogromnego boxu „Power to the People”
9 wrz Ringo Starr prosto z Milwaukee: trzy najważniejsze wątki z wirtualnej konferencji prasowej
6 wrz Paul McCartney na koncercie Oasis
5 wrz Python kąsa Pythona
4 wrz Saga skradzionej gitary basowej Paula McCartneya zostanie opowiedziana w nowym dokumencie
2 wrz Recenzja z Variety „Man on the Run”: Więcej zabawy niż odkryć
2 wrz „Przy Paulu łatwo zapomnieć, że to Paul McCartney”: Morgan Neville o nowym dokumencie „Man on the Run”
31 sie Kim Bennett - zapomniany bohater w historii The Beatles
29 sie Amazon MGM nabywa prawa do filmu dokumentalnego o Paulu McCartneyu „Man On The Run” i ogłasza datę premiery
29 sie Lord Woodbine został uhonorowany w Liverpoolu
29 sie „Nic nie przychodzi łatwo”. Historia Ringo Starra w magazynie Uncut
28 sie Paul McCartney: Recenzja wystawy „Rearview Mirror”. Fotografie Beatlesa trafiają na sprzedaż
28 sie Wczesne zdjęcia Beatlesów autorstwa Paula McCartneya trafią na wystawę w Londynie
28 sie „Myślałem, że Mick Jagger robi sobie ze mnie jaja” – Glyn Johns o telefonie od Paula McCartneya
27 sie „Mam nosa do hitów”: Człowiek, który uczynił z Beatlesów supergwiazdy
27 sie George Harrison starł się z reżyserem „Antologii The Beatles” o „gównianą” scenę
27 sie Czy Elvis grał z The Beatles? Nawet osoby obecne w pokoju nie mają pewności
26 sie Uniwersyteckie studia magisterskie o Beatlesach wracają w formacie zdalnym
25 sie Nowy album i trasa w 2026 roku? Paul McCartney podobno ma wielkie plany
24 sie Mój pierwszy International Beatleweek
24 sie Nieznane historie Beatlesów: Wspomnienia Thelmy "Pickles" McGoff
23 sie W rozmowie z Fredą Kelly - część II
23 sie W rozmowie z Fredą Kelly - część I
21 sie The Beatles… według The Beatles. Na ekranie, na płycie oraz w druku
21 sie Recenzja zremiksowanej wersji piosenki "Free As A Bird"
19 sie Paul McCartney o długu Beatlesów wobec wielkich kompozytorów awangardowych
15 sie Dzisiaj mija 60 lat od koncertu na Shea Stadium, który zmienił historię muzyki
15 sie Szykowny garnitur i fałszywa przepustka. 17-latek wkręcił się za kulisy koncertu The Beatles na Shea Stadium
8 sie Okładka „Abbey Road” The Beatles: Rozkład na czynniki pierwsze
7 sie Elliot Mintz opowiada o ostatnim spotkaniu Lennona i McCartneya w 1978 roku
4 sie Roger Daltrey ostro krytykuje zwolnionego perkusistę The Who, Zaka Starkeya
1 sie Rok, który zmienił wszystko. The Beatles w sierpniowym numerze MOJO
31 lip Relacja ze spotkania autorskiego o Malu Evansie
30 lip Mieszkańcy Liverpoolu próbowali ograniczyć dostęp do Arnold Grove
29 lip Paul wspiera absolwentów.
24 lip Zak Starkey odrzucił zaproszenie do Black Sabbath
15 lip "Trzecie Oko Harrisona"
13 lip Niepublikowany wywiad z George Harrisonem
11 lip Zak Starkey opowiada o współpracy z Seanem Lennonem, Jamesem McCartneyem i ostatnich zawirowaniach w jego życiu
10 lip Paul ogłasza trasę koncertową „Got Back” po Ameryce Północnej w 2025 roku
7 lip Ringo Starr świętował w poniedziałek swoje 85. urodziny
3 lip Koncert Beatlesów w Essen dostępny w wysokiej jakości
2 lip Paul McCartney: "To Ringo. I nikt inny nim nie jest."
1 lip Nowym dyrektorem generalnym Apple Corps został Tom Greene
29 cze Paul McCartney: "Moimi ulubionymi albumami są... "
25 cze Eric Idle w The One Show - napisaemł piosenkę dla George'a Harrisona
15 cze Ringo koncertuje w Stanach, a Steve Lukather żartuje na scenie
13 cze Z okazji urodzin autora jeszcze raz o książce "Beatlesi w Polsce"
12 cze „Sprośny i zabawny” list Johna Lennona zostanie sprzedany na aukcji
12 cze Paul McCartney złożył kondolencje z powodu śmierci Briana Wilsona
7 cze Beatles Paul zagrał ze Springsteenem na stadionie Anfield w Liverpoolu
30 maj Paul McCartney coraz bogatszy.
30 maj Ringo Starr rusza w kolejną trasę koncertową.
30 maj Odnaleziony wiersz Lennona na aukcji.
26 maj David Gilmour o swoim magicznym duecie, w którym grał Lennona z McCartneyem
19 maj Pete Townshend znowu wyrzucił Zaka Starkeya z The Who
16 maj Barbra Streisand nagrała duet „My Valentine” z Paulem McCartneyem
16 maj Gitara za milion dolarów.
15 maj Po raz pierwszy na winylu.
14 maj George Harrison: Życie ogrodnika - wystawa kwiatów
6 maj Ogłoszono obsadę animowanego filmu Paula McCartney'a "High in the Clouds"
6 maj Co kazał zagrać kanclerz Niemiec Olaf Scholz na koniec urzędowania?
6 maj Chris O’Dell: za kulisami The Beatles i Rolling Stones
4 maj Na wystawie po 6. dekadach
4 maj 84 koperty po listach do Ringo
18 kwi The Who wyrzucili Zaka Starkeya z zespołu ...ale nie wyrzucili.
11 kwi Odrestaurowany teledysk ukazał się z okazji prapremiery filmu "One to One: John & Yoko"
9 kwi Sean Ono Lennon - wywiad dla Vanity Fair
7 kwi „Czuję, że nawiązałem z nimi bliższą więź”. Reżyser Kevin Macdonald o kulisach powstania „One to One: John and Yoko”
7 kwi John Lennon według siostry Julii
6 kwi The Beatles: wszystkie piosenki uszeregowane według...
4 kwi Wielkie rozczarowanie? Steven Cockcroft recenzuje nową książkę o Lennonie i McCartneyu
30 mar Książka "Yoko: A Biography" autorstwa Davida Sheffa
17 mar Wielka Brytania wyemitowała monetę ku czci Johna Lennona
16 mar Książka Iana Leslie "John and Paul: A Love Story in Songs" ukaże się 27 marca 2025 r.
8 mar "White Album" No.0000012 zmienił właściciela.
27 lut Będzie nowa ...książka Paula McCartneya "Wings: The Story of a Band on the Run"
23 lut "Borrowed Time: Lennon’s Last Decade"
23 lut Przewodnik fotograficzny po Liverpoolu
21 lut Ringo Starr daje koncert w Grand Ole Opry
17 lut Paul McCartney wystąpił podczas finału programu Saturday Night Live z okazji 50. rocznicy jego powstania
11 lut Paul McCartney zagrał niespodzianie w klubie Bowery w Nowym Jorku
3 lut Beatlesi zdobyli nagrodę Grammy za "Now And Then"
30 sty Paul McCartney składa hołd „pięknej, słodkiej” Marianne Faithfull
24 sty Płyta "Look Up" Ringo Starra świetnie się sprzedaje.
23 sty Dhani Harrison zapowiada remiks "Free as a Bird" i "Real Love" z wykorzystaniem AI
22 sty Paul McCartney porozmawiał z MOJO o "naturalnym geniuszu" Ringo
20 sty Beatlesowskie chodaki "Yellow Submarine"
15 sty Ringo Starr zagrał dwa koncerty charytatywne w Ryman Auditorium w Nashville
10 sty Ringo Starr wydał płytę z muzyką country "Look Up"
7 sty Strona beatles.kielce i Beatlesi w 2024 r.
5 sty Julian Lennon - Nie mówię, że zostawiam muzykę w spokoju, ale byłem załamany, nadal jestem.
Plyty wydane w paĽdzierniku:

3 Extra Texture - Read All About It (LP - 1975)
3 Say, Say, Say / Ode To A Koala Bear (S - 1983)
3 Working Class Hero - The Definitive Lennon (LP - 2005)
3 Ocean's Kingdom (LP - 2011)
4 Walls And Bridges (LP - 1974)
4 Whatever Gets You Thru The Night / Beef Jerky (S - 1974)
5 Love Me Do / P.S. I Love You (S - 1962)
5 John Lennon Signature Box (LP - 2010)
7 Liverpool Oratorio (LP - 1991)
8 Imagine (LP - 1971)
8 Queenie Eye (S - 2013)
14 Lennon Legend: The Very Best of John Lennon (DVD - 2003)
14 New (LP - 2013)
15 A Dose Of Rock 'n' Roll / Cryin' (S - 1976)
16 The Singles Collection (2019) (box - 2019)
17 Pipes Of Peace (LP - 1983)
19 Photograph / Down And Out (S - 1973)
22 Give My Regards To Broad Street (LP - 1984)
23 My Bonnie / The Saints (S - 1961)
23 Best Of Dark Horse (LP - 1989)
23 Ringo Live at Soundstage (LP - 2007)
24 Cold Turkey / Don't Worry Kyoko (S - 1969)
24 Shaved Fish (LP - 1975)
26 Helen Wheels / Country Dreamer (S - 1973)
26 Wide Prairie (LP - 1998)
27 Lennon Legend (LP - 1997)
28 New (Collector's Edition) (LP - 2014)
31 Something / Come Together (S - 1969)
Klasyka rocka wydana w paĽdzierniku:

1 The Tide Is High (Blondie) (S - 1980)
2 Atom Heart Mother (Pink Floyd) (LP - 1970)
3 Out Of The Blue (ELO) (LP - 1977)
4 Hit The Road Jack (Ray Charles) (S - 1961)
5 Śniadanie u Tiffany'ego () ( - 1961)
5 Red (King Crimson) (LP - 1974)
10 In the Court of the Crimson King (King Crimson) (LP - 1969)
11 Without You (Harry Nilsson) (S - 1971)
11 Far Far Away (Slade) (S - 1974)
22 Led Zeppelin II (Led Zeppelin) (LP - 1969)
24 Too Much Heaven (Bee Gees) (S - 1978)
28 News of the World (Queen) (LP - 1977)
29 Exit...Stage Left (Rush) (LP - 1981)
29 The Girl Is Mine (Michael Jackson) (S - 1982)

https://obrazki.elektroda.pl/3412248200_1760562030.png

Nieznane historie Beatlesów: Wspomnienia Thelmy "Pickles" McGoff

2025-08-24,  autor: kasia  
[...powrót do newsów]

To był ten wywiad, o którym wszyscy mówili na International Beatleweek 2025. Choć program pękał w szwach od atrakcji, rozmowa Marka Lewisohna z Thelmą Pickles została uznana za absolutnie najlepszy moment całego dnia. Poczytajcie, dlaczego.

Dobrze, naszym następnym gościem jest wspaniała dama. W pierwszym dniu szkoły artystycznej, gdy miała 16 lat, poznała Johna Lennona i zaprzyjaźniła się ze wszystkimi Beatlesami, spędzała z nimi czas. Ma mnóstwo historii do opowiedzenia, więc proszę o gorące powitanie dla fantastycznej Thelmy McGoff, dawniej Thelmy Pickles!

Mark Lewisohn: Witaj z powrotem w swoim rodzinnym mieście.

Thelma Pickles: Tak, wspaniale tu być.

Mark Lewisohn: Byłaś kiedyś na jednym z tych wydarzeń?

Thelma Pickles: Nigdy wcześniej nie byłam na żadnym z tych wydarzeń, ani nie rozmawiałam publicznie o tym, o czym będziemy dziś dyskutować.

Mark Lewisohn: Dobrze, przesuń się troszkę bliżej mikrofonu. Jakie jest twoje obecne nazwisko?

Thelma Pickles: McGoff.

Mark Lewisohn: McGoff, rozumiem. To po mężu, Rogerze McGoffie. To część Twojego niezwykłego życia, które zostanie opisane w książce wydanej na wiosnę przyszłego roku, prawda?

Thelma Pickles: Tak.

Mark Lewisohn: I to część Twojego niezwykłego życia, które zostanie opublikowane w książce na wiosnę przyszłego roku, prawda?

Thelma Pickles: Tak, w przyszłym roku, 2026. Będzie nosić tytuł „From Me to You”.

Mark Lewisohn: „From Me to You” – to idealny tytuł. Wiesz, nie jestem pewien, czy był on wcześniej użyty jako tytuł książki. Mam kilkaset książek o Beatlesach, a Twoja oczywiście nie jest książką o nich, lecz o Twoim życiu.

Thelma Pickles: Ale są tam dwa rozdziały, jeden o Johnie i jeden o Paulu, a reszta jest o mnie.

Mark Lewisohn: I słusznie, w końcu to Twoja autobiografia. Urodziłaś się w Liverpoolu. Nie śmiałbym pytać o wiek, ale…

Thelma Pickles: Za 8 tygodni kończę 84 lata.

Mark Lewisohn: Fantastycznie! To właśnie dostajesz, gdy nie pytasz. To czyni cię rówieśniczką Johna Lennona. Urodziłaś się w 1941 lub 1942 roku.

Thelma Pickles: Ja urodziłam się w 41. On był o rok starszy, urodzony w 1940. Paul w 42, a George był chyba o rok młodszy, urodzony w 43.

Mark Lewisohn: Chodziłaś do zwykłej szkoły podstawowej, potem średniej, a następnie do szkoły artystycznej?

Thelma Pickles: Do szkoły artystycznej poszłam w wieku 13 lat. Gdy miałam 11 lat, celowo nie odpowiedziałam na żadne pytanie na egzaminie wstępnym do liceum, żebym go nie zdała. Chciałam iść do szkoły artystycznej, a można było tam zacząć dopiero w wieku 13 lat. Co więcej, kończąc ją w wieku 16 lat, mogłam iść od razu na studia artystyczne, zamiast czekać.

Mark Lewisohn: Czyli celowo oddałaś pusty arkusz na egzaminie? To wiele mówi o Twojej osobowości. Jaka jedenastolatka by coś takiego zrobiła?

Thelma Pickles: Zdeterminowana. I wciąż jestem zdeterminowana. Chciałam po prostu być artystką, nic innego mnie nie interesowało. O tej szkole dowiedziałam się na dwa tygodnie przed egzaminem. W tamtych czasach dzieci nie miały głosu. Rodzice i nauczyciele trzymali cię w ryzach. Nie mogłam po prostu powiedzieć, że nie chcę iść do zwykłego liceum. Miałam przynieść chwałę mojej szkole, jak inne zdolne uczennice. Nie miałam odwagi, by się sprzeciwić, więc na egzaminie po prostu wpisałam swoje imię i nic więcej nie napisałam. Kiedy przyszły wyniki, dyrektor wezwał mnie do swojego gabinetu. Był wściekły, jego twarz poczerwieniała. Zapytał: „Co się stało?”, a ja odpowiedziałam: „Nie chcę tam iść”. „A co chcesz robić?” – dopytywał. „Chcę być artystką, iść do szkoły artystycznej”. Wtedy usłyszałam: „Dziewczyny takie jak ty nie mogą być artystkami. Skończysz spłukana na jakimś poddaszu”. Gdy wróciłam do klasy, sprawdziłam w słowniku, co to jest „poddasze”. Definicja brzmiała: „miejsce do malowania w samotności”. Pomyślałam: „Idealnie mi pasuje!”.

Mark Lewisohn: Cynthia Powell też chodziła do tej szkoły?

Thelma Pickles: Tak, była rok wyżej. Urocza, bardzo cicha dziewczyna. Zawsze wyglądała nienagannie, nawet w szkolnym mundurku.

Mark Lewisohn: A ty nie?

Thelma Pickles: Nie, ja byłam tą, która nie chciała nosić beretu i spódnicy odpowiedniej długości, tego typu dziewczyną.

Mark Lewisohn: Prawdziwa zbuntowana nastolatka.
Thelma Pickles: Chciałabym nią być, ale wiesz, w tamtych czasach byłaś tłamszona. Dostawałaś klapsa, jeśli… więc byłam bita linijką tyle razy w szkole, że to było śmieszne. Raz nauczycielka kazała mi wyciągnąć rękę, a ja po prostu wybiegłam z klasy i uciekłam do domu. Moja mama była w pracy, nie mogłam wejść. Więc przeszłam przez płot od sąsiadów i słyszałam, jak nauczyciele walą w drzwi, krzycząc: „Nie wiem, gdzie ona jest!”. Pomyślałam: „Już więcej mnie nie uderzycie”.

Mark Lewisohn: Boże, naprawdę byłaś nieugięta. Więc dostałaś się na studia artystyczne i znalazłaś się w towarzystwie Johna Lennona, Stuarta Sutcliffe’a i tych wszystkich ludzi.

Thelma Pickles: Tak. Zapisałam się 15 września 1958 roku. Pierwszego dnia znajoma przedstawiła mnie Johnowi. Powiedziała: „To Tony Caraca, to John Lennon, a chłopcy, to Thelma Pickles”. A on od razu zaczął się ze mnie nabijać. Pomyślałam: „Och, trzymaj się od niego z daleka, to dureń”. A potem weszła dziewczyna, która była rok wyżej, z klasy Cynthii, i rzuciła od niechcenia: „Och, hej John, słyszałam, że twoja matka nie żyje”. Jakby mówiła: „Hej John, słyszałam, że byłeś wczoraj na tańcach”. I nie odpuszczała. Była bezlitosna. A on, po tym, jak pomyślałam, że jest idiotą, siedział tam, nie drgnął, jego mina się nie zmieniła, machanie nogą trwało dalej. Wtedy ona dodała: „Przejechał ją policjant, prawda?”. A on odparł: „Tak”. „Kiedy to było?” – spytała. A on: „Jakieś miesiąc temu”. Po prostu nie zareagował. Pomyślałam: „Boże, ten facet to coś innego”. Wiesz, jest naprawdę silny, odważny. A ja chciałam ją pobić, bo nie przestawała. Moje zdanie o nim zmieniło się w ciągu sekund.

Mark Lewisohn: Co za moment. Ona zmarła w lipcu, a to był wrzesień. To było wciąż świeże i bolesne.

Thelma Pickles: Tak, to był 15 września, a ona zmarła 17 lipca, więc minęły dwa miesiące. A on nie okazał żadnej reakcji. Pomyślałam: „Boże, chcę być jak on”, bo sama miałam swoje traumy i gdyby ktoś coś wspomniał, zaraz chciało mi się płakać. Więc pomyślałam: „Och, chcę być jak on”,

Mark Lewisohn: Być odporna na całą surowość życia.

Thelma Pickles: To ładny sposób ujęcia tego. Ja bym użyła przekleństwa.

Mark Lewisohn: Cóż, nie krępuj się. Ile miałaś wtedy lat? Urodziłaś się w 41, więc miałaś 17 lat.

Thelma Pickles: Miałam 16, kiedy dołączyłam w 58 roku. Siedemnastkę skończyłam dopiero w październiku. Nasza pierwsza prawdziwa rozmowa odbyła się kilka dni później. Oboje wysiedliśmy na tym samym przystanku. Uśmiechnął się, a ja pomyślałam, że nie będę unikać. Ale wtedy wskazał na szpital położniczy na Oxford Street i powiedział coś naprawdę dziwnego: „Urodziłem się tam”. Pomyślałam, że to trochę dziwne, i odpowiedziałam: „Cóż, ja też”. A on, jak to chłopak, od razu: „A kiedy się urodziłaś?”. Odpowiedziałam: „21 października 41 roku”. A on z triumfem: „Cóż, ja urodziłem się 9 października 1940, więc jestem o rok starszy od ciebie”. I tak spotykaliśmy się przypadkiem na przystanku rano, w drodze na uczelnię. Zapytał, jak się tam dostałam, a ja, wiedząc, że ma na myśli uczelnię artystyczną, opowiedziałam mu o oblanym egzaminie. Wtedy on mi powiedział: „Och, ja zdałem mój 11+, ale dyrektor mnie nienawidził”..

Mark Lewisohn: Niezwykłe. I przez ten czas spotkań na przystankach zaczęło się coś między wami rodzić, jakiś rodzaj relacji?

Thelma Pickles: Tak, mieliśmy te rozmowy o młodości i tak dalej. Po zajęciach często chodziliśmy razem po Bold Street, która była wtedy bardzo elegancka. Ludzie stopniowo się odłączali, aż zostawaliśmy tylko we dwoje. Chodziliśmy po Church Street, oglądaliśmy wystawy. Pewnego dnia poszliśmy na Castle Street, a on wszedł po schodach, których już nie ma, i usiadł pod spódnicą pomnika królowej Wiktorii. Poszłam za nim i usiadłam obok. Zapytałam go: „Jak to jest żyć z tatą?”. A on odpowiedział: „Nie, mieszkam z ciotką Mimi. Mój tata spierdolił, jak byłem mały. Mieszkałem z ciotką Mimi i wujem George’em, ale on też już nie żyje”. I znowu nie zareagował emocjonalnie na śmierć wuja George'a. Byłam pod wrażeniem. Pomyślałam, że chcę być taka jak on. I wtedy, skoro on użył słowa „spierdolił”, ja powiedziałam: „Och, mój tata też spierdolił, ale ja miałam 10 lat”. On po prostu wyciągnął rękę i wziął moją. I to był początek.

Mark Lewisohn: To pokazuje, że mimo traumy, był wciąż bardzo ludzki, potrafił nawiązać więź.

Thelma Pickles: Cóż, nie robił tego publicznie, ale prywatnie tak. Potem zapytał, gdzie mieszkam. Odpowiedziałam, a on znowu zaczął się nabijać: „Ach, jesteś jedną z tych elegantek! Jesteś marynowaną cebulką!”. Tak czy inaczej, zapytał, którym autobusem jeżdżę, a ja powiedziałam, że dziesiątką. Wtedy popisał się niesamowitą znajomością tras autobusowych Liverpoolu, mówiąc: „Dlaczego nie wsiądziesz do mojego autobusu? Możesz wysiąść na Queens Drive, potem przesiąść się w 26 i dojechać pod lodowisko, a stamtąd złapać dziesiątkę”. Pomyślałam: „Wow!”. A ponieważ byłam biedna i miałam bilet okresowy, nic mnie to nie kosztowało. Weszliśmy na piętro autobusu, a gdy zbliżaliśmy się do Penny Lane, powiedział: „Wpadniesz do nas później?”. Odpowiedziałam, że nie wiem. Wziął mój szkicownik i narysował w nim kilka rzeczy, w tym „Mimi i ja” oraz małego kota. Powiedział, żebym wysiadła na Veil Road. Oczywiście podróż trzema autobusami trwała wieki. Poszłam tam. Czekałam na Queens Drive, ale spóźniłam się na autobus, który jeździł tylko co pół godziny. Jakiś facet w Jaguarze zaoferował mi podwózkę, ale odmówiłam. Kiedy wysiadłam, on wciąż tam stał, biedaczek. Opowiedziałam mu o tej podwózce, a on powiedział: „Ludzie tutaj są eleganccy, powinnaś była skorzystać”. Pomyślałam sobie: „Łatwo ci mówić, gazety są pełne historii o mordowanych dziewczynach”. To był mój pierwszy raz w Mendips. Na rogu Veil Road stał opuszczony domek, a nad ulicą był łuk ze światłami. Wokół biegały dzieciaki. Zapytałam: „Dlaczego one są jeszcze w szkole o tej porze?”. A on odpowiedział: „To nie szkoła, to dom dla niegrzecznych chłopców i dziewcząt. Nazywa się Strawberry Field”.

Mark Lewisohn: W porządku. Jak osobista może być ta rozmowa przed publicznością?

Thelma Pickles: Możesz pytać, a jeśli nie będę chciała odpowiedzieć, powiem ci.

Mark Lewisohn: Jak blisko byliście z Johnem?

Thelma Pickles: Tak blisko, jak tylko można być pod kołdrą. Wystarczy? Wtedy to było niedozwolone, wiesz. I było niebezpieczne. Teraz mogę o tym mówić. Było niebezpieczne, a ja miałam prawie 17 lat i nie miałam pojęcia, jak można zajść w ciążę. Tak, dlatego było to niebezpieczne. Na szczęście nic się nie stało. Albo może i nie na szczęście, ale nic się nie stało. Pamiętam, jak kiedyś byłam w damskiej toalecie i stały tam trzy czy cztery dziewczyny, płacząc, bo dwie z nich miały mieć dziecko. Byłam w kabinie i usłyszałam, jak ktoś mówi, przepraszam za język, że jeśli zrobisz to tylko tydzień po okresie i tydzień przed, to nie zajdziesz w ciążę. Pomyślałam: „Aha, zapamiętam to”. A potem ktoś powiedział, że jest pielęgniarka z Indii Zachodnich na Canning Street, u której można zrobić aborcję za 50 funtów. Nie wiedziałam, co to jest. Ktoś mówił o czymś z drutem do robótek… Och, to za dużo. Ale tak, zapamiętałam, jak nie zajść w ciążę. Co było niezręczne, bo John był bardzo wymagający co do tego, kiedy chciał się spotkać. A ja nie chciałam mu mówić, jaki jest powód, bo to było zbyt osobiste. Mówię to tobie i wszystkim tym ludziom.

Mark Lewisohn: Ale to były zupełnie inne czasy, a Liverpool był innym miejscem. Wiedza ogólna była o wiele mniejsza niż teraz. Dziś można dowiedzieć się wszystkiego w każdej chwili. Wtedy polegałaś na plotkach.

Thelma Pickles: Mam prawnuczki, które w wieku dziewięciu lat rozmawiają o seksie. A ja jestem osobą o otwartym umyśle i myślę: „Cholera, skąd one to wszystko wiedzą?”.

Mark Lewisohn: Kiedy rozmawiałem z tobą do mojej książki „Tune In”, byłaś bardzo szczera co do tego, dlaczego wasz związek z Johnem się skończył. Nie jest to coś, o czym chcemy rozmawiać publicznie, ale naiwnością byłoby zakładać, że wszystko jest zawsze cudownie. Przechodził trudny okres, a ty byłaś tego odbiorcą, czy to trafne określenie?

Thelma Pickles: W dzisiejszych czasach, myślę, że nawet w szkole zdiagnozowano by u niego ADHD. Absolutnie. Był pełen gniewu i traumy, ja też. I to nas połączyło, mieliśmy coś wspólnego. Czasami to po prostu się przelewa, wiesz. Frustracja.

Mark Lewisohn: Wiesz, rozmawiałem z kimś niedawno o tym, jak dziś wszyscy są etykietowani. Wtedy po prostu musiałeś sobie z tym radzić. Nie było etykietek, specjalnego traktowania.

Thelma Pickles: Nie mogłaś się nikomu zwierzyć. Nigdy nikomu nie mówiłam o mojej sytuacji domowej, oprócz niego. Trzymałaś to w sobie. Jest coś pierwotnego w tym, że nie masz wsparcia rodziców, że ludzie cię opuszczają, i nie masz tego oparcia. To tworzy poczucie, że jesteś sama i że to w jakiś sposób twoja wina. On był pełen gniewu, ja też. I pewnego razu wybuchł. Uderzył mnie. Próbował to naprawić, ale ja na to nie poszłam.

Mark Lewisohn: Tak, to była granica, którą przekroczył. W porządku. Kontynuowałaś naukę w szkole artystycznej, a on wyjechał do Hamburga. Przeskoczmy do 1962 lub 63 roku. Jaka jest historia twojego spotkania z Paulem McCartneyem?

Thelma Pickles: W 63. Odeszłam od Johna, zanim zaczął spotykać się z Cynthią. Ona zawsze go denerwowała, mówił: „O, idzie panna Hoylake, lepiej uważaj na maniery”. Ale ja, jako kobieta, czułam, że ona mu się podoba. W każdym razie, pod koniec semestru letniego w 58 roku, moja pierwsza koleżanka ze studiów powiedziała mi: „Słyszałaś, że John Lennon spotyka się z Cynthią Powell?”. Pomyślałam, że to dobrze, bo ona go uspokoi. A ona na to: „Lepiej idź ją ostrzec, jaki on jest”. Powiedziałam, że nie, że ona będzie dla niego dobra. A potem moja sytuacja domowa stała się tak trudna, że pomyślałam, jak z tym egzaminem, że muszę zajść w ciążę, żeby uciec z domu. I tak zrobiłam, przechodząc z jednego więzienia do drugiego. W międzyczasie Beatlesi zdobyli popularność, ale ja o tym nie wiedziałam. Miałam dwuletniego syna. Właśnie wracałam od babci, która nas nakarmiła, a w autobusie mały zrobił kupę w pieluchę. Śmierdziało strasznie, a ja musiałam go nieść, bo wózek ukradziono mi sprzed mieszkania. Weszłam, przebrałam go, a brudną pieluchę, mimo biedy, zawinęłam w gazetę, żeby wyrzucić. Wtedy ktoś zapukał do drzwi. Otworzyłam, a tam stał chłopak, którego nie widziałam od czterech lat. Gdy go znałam, nosił mundurek szkolny, a teraz stał w czarnym skórzanym płaszczu. Powiedziałam: „Co ty tu, do diabła, robisz?”. A on odpowiedział, i nie twierdzę, że jestem inspiracją, żeby było jasne, powiedział: „Zobaczyłem, jak stoisz, czekając na przejście przez ulicę”.[I saw you standing there] Zapytałam, skąd wie, gdzie mieszkam. Odpowiedział: „Zatrzymałem samochód i patrzyłem, do którego mieszkania wejdziesz”. „A skąd wiedziałeś, które to mieszkanie?” – drążyłam. A on na to: „Po prostu pukałem do wszystkich drzwi”.

Mark Lewisohn: Tak bardzo chciał cię znaleźć.

Thelma Pickles: Powiedziałam: „Popilnuj dziecka, przepraszam za smród”. Wyrzuciłam pieluchę i wróciłam.Zapytałam: „Chcesz herbaty?”. Wtedy nie piło się kawy; ja sama próbowałam się jej nauczyć, kupując taką butelkowaną kawę Camp. Zgodził się, więc zrobiłam mu filiżankę. Jedynym sposobem, w jaki uczyłam się ją pić, było zagotowanie mleka w rondelku i dopiero wtedy zalanie nim kawy. Podałam mu ją, a wiecie, jak na gotowanym mleku robi się kożuch? Ten kożuch przykleił mu się do górnej wargi i nie chciał zejść, tworząc coś na kształt białych wąsów. Siedzieliśmy tak i rozmawialiśmy przez wieki. W końcu zaprosił mnie na ich koncert i zapisał swój numer na odwrocie biletu: GAR 6922

Mark Lewisohn: Masz niesamowitą pamięć.

Thelma Pickles: Zobaczysz, jak przeczytasz książkę. Mam niesamowitą pamięć wzrokową. Powiedział, że po mnie przyjedzie. Zgodziłam się, jeśli znajdę opiekunkę. Zabrał mnie do Cavern, które wtedy było jeszcze klubem jazzowym. Bywałam tam wcześniej – widywało się tam facetów wyglądających jak swoi ojcowie, w tweedowych marynarkach, palących fajki, a na stołach stały butelki po Chianti z wetkniętymi czerwonymi świecami.
Zaparkował kilka ulic dalej. Zapytałam, dlaczego. Odpowiedział: „Bo dziewczyny piszą mi szminką po szybie”. Potem wyjął z tyłu ręcznik. „Idziesz pływać?” – zapytałam. „Nie, ale tam w środku jest gorąco” – odparł. Gdy się zbliżaliśmy, powiedział: „Trzymaj się blisko i nic nie mów. Dziewczyny mogą cię uderzyć albo uszczypnąć”. Pomyślałam: „W co ja się pakuję?”.
Tego wieczoru poznałam Cillę; Paul przedstawił mnie, mówiąc: „To jest Cilla, ona też śpiewa”. Była tam również Maureen. Kiedy Paul miał iść do domu, żeby się przebrać, wrócił się i powiedział: „Chodź, poznasz naszego perkusistę, Ringo”. Poszłam za nim, a Ringo siedział w samochodzie przez cały ten czas, gdy Paul był u mnie! Zostawił go tam.Powiedział: "To jest Ringo". A Ringo, dla tych, którzy nie wiedzą, są różne akcenty scouse. On miał ten prawdziwy akcent z południowego Liverpoolu, z Dingle. Powiedział coś w stylu: „Witaj, jak się masz? Wszystko w porządku?”

Mark Lewisohn: I to był początek czegoś z Paulem? Mieliście romans?

Thelma Pickles: Mam tu mój pamiętnik z 1963 roku. Tak, mogę ci powiedzieć, że pewnego dnia Paul był przeziębiony. A, była taka zabawna noc. Paul i John wpadli do mnie po koncercie w Majestic. Tej nocy rzucano im na scenę karteczki zawinięte w pieniądze. John miał całą kasę w kieszeni. Nie powiem ci, co było na karteczkach, będziesz musiała kupić książkę, ale były to pornograficzne liściki od dziewczyn z różnymi sugestiami. Przyszli późno, bo mieli dwa występy. Usłyszałam pukanie, zapytałam, kto tam. A John, którego nie widziałam od czasów studiów, odpowiedział: „Listonosz, proszę pani”. Była wpół do pierwszej w nocy. Weszli, znowu musiałam robić kawę. John zapytał: „Chcesz coś zobaczyć?”. A Paul: „Nie sądzę, żeby chciała to oglądać, John”. Ale rzucił mi te zmięte karteczki. Powiedziałam: „O mój Boże, co za świństwo”. Myślałam, że jestem wyzwolona, ale nie byłam. Paul wiedział… tak, w pamiętniku mam zapisane, kiedy pojechali do Newcastle, kiedy mieli grać w Middlesbrough, ale nie zagrali. To było pod koniec stycznia. Paul przyszedł do mnie i został. Następnego dnia wstaliśmy o 13:30 i poszliśmy na miasto. Było mi strasznie głupio, bo nie zdawałam sobie sprawy, jak bardzo są popularni. Wszyscy go rozpoznawali. To było żenujące. Weszliśmy do sklepu papierniczego, a on powiedział: „Mamy tyle listów od fanów, że muszę kupić papier, żeby na nie odpowiedzieć”. Kupił całą ryzę, pióro wieczne i atrament. Potem poszliśmy do herbaciarni. Kelnerka poprosiła go o autograf. Zapytałam go, o co jej chodzi, a on: „To ta cała sprawa z Beatlesami”. Powiedziałam: „Ale ona ma prawie 40 lat!”. Potem ćwiczył swój autograf. Jako leworęczny miał problem ze stalówką. Pisał w kółko „James Paul McCartney”. Zapytałam, dlaczego James, a on odparł, że to też jego imię. To były drobiazgi, ale wszystko działo się tak szybko. W pamiętniku mam notatkę: „Paul zaczyna trasę z Helen Shapiro”. Pewnej nocy po koncercie w Bradford wpada do mnie. Potem go nie widuję, a potem zostaję rzucona dla Jane Asher. I kto by się dziwił. To i tak było tymczasowe, a szczerze mówiąc, miałam innych chłopaków.

Mark Lewisohn: Ale miły epizod. Czy był dobry dla twojego syna, Nathana?

Thelma Pickles: Był wspaniały. Wiele, wiele lat później zadzwonił do mnie dziennikarz z jednego z tabloidów i zapytał, czy Nathan jest synem Paula McCartneya, bo byli do siebie podobni. Powiedziałam: „Nie, ale możecie to wydrukować, a ja was pozwę”.

Mark Lewisohn: Wiele osób tak mówiło przez lata, że Nathan jest dzieckiem Paula.

Thelma Pickles: Nie, nie jest. Ale wyrósł w świecie muzyki, był menedżerem Happy Mondays.

Mark Lewisohn: Później związałaś się z Rogerem McGoughem z The Scaffold, gdzie grał też brat Paula, Mike. To sprawiło, że nadal byłaś w orbicie McCartneyów.

Thelma Pickles: Tak, często bywaliśmy w domu Jima, ojca Paula i Mike'a. Chodziliśmy tam na finały Liverpoolu, bo nikt z nas nie miał telewizora. Byliśmy na ślubie Mike'a, a w każde Boże Narodzenie Paul wracał do domu. Urządzali słynne imprezy sylwestrowe, wszyscy pijani, śpiewający, absolutnie fantastyczne. I Jim grał na pianinie. To była taka ciepła, serdeczna rodzina. Myślę, że dlatego Paul nie był tak straumatyzowany utratą matki jak John, bo miał tę sieć wsparcia. Gdy Mary zmarła, wszystkie ciotki i wujkowie wkroczyli do akcji.
A po tej całej sprawie z The Scaffold, był taki program, coś w rodzaju prekursora programu Grahama Nortona. Nazywał się „Gazette”, prowadził go facet o imieniu Jimmy Lloyd i był nagrywany w Manchesterze. Co tydzień organizowano wyjazd, my nazywaliśmy to „szarabanem”, ale to był po prostu jednopiętrowy autobus. Czekaliśmy pod hotelem, o tam z boku. Siadaliśmy z Jimem na przednich siedzeniach, a reszta to była publiczność z Liverpoolu, którą specjalnie dowożono autobusem, żeby stanowili widownię w programie. Dzięki tym wspólnym wyjazdom ja i Jim, wiesz, bardzo się zaprzyjaźniliśmy.

Mark Lewisohn: Opowiedz nam o Jimie McCartneyu.

Thelma Pickles: Och, to był taki tata, jakiego byś chciała. Ja takiego nie miałam. Troskliwy, dżentelmeński, uprzejmy. Nie faworyzował sławnego syna nad drugim. Był naprawdę wspaniałym człowiekiem. Byłam z nim w dobrych stosunkach.A potem chodziliśmy czasami do cioci Jin, żeby oglądać The Scaffold… ten program telewizyjny, „Diner’s Lane”, tak. Wiesz, to była bardzo serdeczna, obejmująca rodzina, i Nathan tam był.Jest takie zdjęcie ze ślubu Mike'a, na którym jest Nathan – który nie był już dwulatkiem w brudnych pieluchach, miał wtedy osiem lat – i stoi tam, patrząc w górę na Paula, gdy ten odczytuje gratulacje, tak, odczytywane telegramy. A potem jest drugie zdjęcie, z wikariuszem, który trzyma rękę na ramieniu Nathana. Wysłałam je Nathanowi z dopiskiem: „Co ten wikariusz robi z ręką na twoim ramieniu?”.

Mark Lewisohn: Czyli nawet po zakończeniu związku z Paulem, nadal go widywałaś, ale z jego dziewczyną.

Thelma Pickles: Widywałam go z Jane, a Jane była urocza. Zrobili dla Nathana kartkę na jego piąte urodziny, na której dorysowali mu papierosa w ustach z całym tym dymem. Tak czy inaczej, nie zachowałam jej, a Nathan nigdy mi tego nie wybaczył.

Mark Lewisohn: O, wow, więc zrobili ręcznie rysowaną kartkę na urodziny Nathana, a ty ją wyrzuciłaś?

Thelma Pickles: Chyba wycięli...

Mark Lewisohn: Pamiętnik zachowałaś, ale kartkę wyrzuciłaś!

Thelma Pickles: Wycięli zdjęcie, które Mike zrobił Nathanowi, przykleili je na tę kartkę, a potem dorysowali mu papierosa w ustach i…

Mark Lewisohn: Och, to urocze.

Thelma Pickles: Tak, i to jest urocze. A potem... kiedyś... to mógł być nawet joint, kto wie, nie ciągnij mnie za język.Innym razem byłam w domu McCartneyów, „Rembrandt”, a Paul przyprowadził ze sobą Tarę Browne'a, który był niesamowicie elegancki (oryg. "dead posh"), żeby u nich został. Oboje wyszli pojeździć na motorowerach, a Paul... nie wracał przez wieki. Kiedy w końcu się pojawił, miał zaszytą wargę. Okazało się, że spadł z motoru. Nikomu nic nie powiedział – ani nam, ani swojemu tacie, absolutnie nikomu. Po prostu wrócił z grubą, zaszytą wargą i opowiedział, że poszedł do lekarza Jima, a ten wyjął monetę z szuflady i kazał mu ją zagryźć, podczas gdy go zszywał. Szczerze mówiąc, to brzmiało bardziej jak weterynarz niż lekarz. Wrócił w każdym razie z opuchniętą wargą.

Mark Lewisohn: Została mu po tym mała blizna na wardze. Widać różnicę.

Thelma Pickles: Tak... ty pewnie znasz datę, jesteś w tym geniuszem. Można zobaczyć zdjęcia przed i po.

Mark Lewisohn:Tak, tak, jest różnica. A Mike... kazał Mike'owi zrobić mu kilka zdjęć, całego zakrwawionego i posiniaczonego.

Thelma Pickles: Och, naprawdę?

Mark Lewisohn: Tak, żeby, jak to ujął, "uwiecznić ten moment". I krąży kilka zdjęć pobitego Paula po tym wypadku. To było dość znaczące wydarzenie, prawda? Tak, bo ostatecznie to wtedy zapuścili wąsy. On zapuścił wąsy, potem je zgolił, ale zaraz potem zapuścili kolejne, i tak zaczął się okres brody i wąsów u Beatlesów.
Właśnie. Więc byłaś świadkiem różnych rzeczy, nawet jeśli nie zdawałaś sobie z tego sprawy.

Thelma Pickles: Zgadza się. Moja pamięć jest całkiem doskonała. Widzę to, słyszę i potrafię to zapisać.

Mark Lewisohn: Potem pojechałaś do Londynu, prawda? Czy Roger przeniósł się do Londynu, a ty z nim? Tak to wyglądało?

Thelma Pickles: Eee, Boże, to było dawno... Następnym ważnym momentem było, gdy pracowałam dla kupca mody. Miałam jechać do dzielnicy odzieżowej w Londynie i kupować ubrania. Byłam na Argyll Street, tam gdzie jest Palladium, czyli przy Oxford Circus, i miałam przechodzić przez ulicę, gdy na światłach zatrzymał się kabriolet. Nie zwracałam uwagi, aż usłyszałam: „Thelma, wskakuj!”. To był Paul, z Marthą siedzącą na tylnym siedzeniu. A ja powinnam być w pracy, ale wskoczyłam. Jeździliśmy po okolicy, a on zapytał: „Chcesz zobaczyć mój dom?”. I pyta: „Jak się masz?”. Opowiedziałam mu, co u mnie... i pomyślałam sobie, że to głupio pytać Paula McCartneya, jak się miewa.

Mark Lewisohn: Ale to trochę szkoda, prawda?

Thelma Pickles: Jeździliśmy po Knightsbridge, a on powtórzył: „Chcesz zobaczyć mój dom?”. Powiedziałam: „Tak”, chociaż powinnam być w pracy. A potem zapytał: „Chcesz zostać na weekend?”. Nie było żadnych figli, prawie, ale nie było. A potem zaproponował: „Chcesz zobaczyć Jimiego Hendrixa?”. Słyszeliśmy o nim. Ja nie interesowałam się muzyką – wiem, że to brzmi jak świętokradztwo dla was, ale nie mam ani jednej piosenki w telefonie, a moje prawnuki szaleją: „Dlaczego nie masz żadnej piosenki?”. Zgodziłam się. Poszliśmy zobaczyć Hendrixa, a potem do restauracji w Beauchamp Place o nazwie Parks. Nie wiedziałam, że będzie tam nie tylko on, ale też Marianne Faithfull, George i Mick Jagger. To było przed jego wegetariańskimi czasami, więc pomyślałam, że zamówię to samo, co Paul. A on zamówił kotlety jagnięce z wiśniami. Ja, mentalnie wciąż w Liverpoolu, pomyślałam: „Wiśnie z jagnięciną? Owoce i mięso?”. Danie, które podano, wyglądało, jakby jagnięcina dopiero co została zabita, z tym całym sokiem z wiśni. A na dodatek, talerz był udekorowany rzędem kwiatów. Zastanawiałam się: „Czy ten bukiet też mam zjeść?”. Dziwne. A potem była zabawna sytuacja z tym, kto ma zapłacić rachunek, ale to już historia do mojej książki.

Mark Lewisohn: W porządku. Ja bym myślał: „Mam nadzieję, że nie ja, nie mam tyle pieniędzy”. Wiem, że w twojej książce jest jeszcze jedna historia, o którą chcę zapytać, a potem będziemy musieli kończyć. Widziałaś też Johna później, w Londynie, prawda? Co się wtedy stało?

Thelma Pickles: Tak. Kiedy The Scaffold śpiewali „Lily the Pink”, chodziliśmy do programu „Ready Steady Go!”. Zaprzyjaźniliśmy się tam z tancerzami, Patrickiem Kerrem i Theresą Confrey. Mieszkałam akurat u nich, Theresa właśnie urodziła dziecko. Patrick zapytał: „Chcesz iść zobaczyć The Byrds?”. Zgodziłam się, chociaż nie wiedziałam, kto to. Słyszałam tylko o „Tambourine Man”. Wsiedliśmy do taksówki i zamiast na koncert, wylądowaliśmy na eleganckiej uliczce, w tak zwanym mews house. Pukamy do drzwi, a otwiera Brian Jones w wielkiej koszuli w stylu Toma Jonesa. Mówi: „Och, nie jestem gotowy, wejdźcie”. Usiedliśmy na kanapie, a ja pomyślałam: „Boże, moja matka wybrałaby taką tapetę”.
Nagle kolejne pukanie. Patrick otwiera, a do środka wchodzą John i George. Ja miałam na sobie strój, który sama uszyłam, taki obcisły, co dziś nazywa się „bodycon”, i do tego pończochy, bo wtedy nie było rajstop. Mija chwila, zanim John mnie rozpoznaje, po czym mówi: „Och, to Pickles! Czy Wilfred nadal jest twoim tatą?”. „Nie, John” – odpowiedziałam. Później poszliśmy do klubu o nazwie Blazes, żeby zobaczyć The Byrds. Wyglądał jak przerobione biuro. John i George stanęli na krzesłach z tyłu, a po występie wszyscy poszli na górę brać narkotyki.

Mark Lewisohn: A ciebie zostawili na dole?

Thelma Pickles: Nie, my z Patrickiem wyszliśmy, bo jego żona właśnie urodziła dziecko.

Mark Lewisohn: Rozumiem.

Thelma Pickles: Ja nie brałam narkotyków. Ale tej nocy po kolacji z Mickiem i Marianne, koło pierwszej w nocy, padło pytanie: „Gdzie by tu teraz iść?”. I ktoś rzucił: „Chodźmy do Roberta Frasera”.
Mark Lewisohn: Ach, tak. Do marszanda, Roberta Frasera.

Thelma Pickles: Tak, tam było pełno sławnych ludzi. Wszyscy siedzieli na podłodze, czego nie znoszę, bo jestem wybredna. Było pełno ludzi, rozmawiano o „Mechanicznej Pomarańczy”, o Czerwonej książeczce Mao. Marianne zwinęła ogromnego jointa, który krążył z rąk do rąk. Ja nie jestem pruderyjna, ale nie lubię tracić kontroli, a ten jeden czy dwa razy, kiedy próbowałam zioła, robiło mi się głupio, więc nie lubię tego.

Mark Lewisohn: Jasne, rozumiem.

Thelma Pickles: Odmówiłam.

Mark Lewisohn: Dobrze. Cóż, po resztę historii będziemy musieli sięgnąć do twojej książki, kiedy się ukaże. Opowiedz nam o niej. Dlaczego zdecydowałaś się ją napisać, kiedy wychodzi i jak się nazywa?
Thelma Pickles: Nazywa się „From Me to You”, czyli „Ode mnie” – pisarki, „do Ciebie” – czytelnika. Oczywiście wszyscy znacie tę piosenkę. To był ich pierwszy numer jeden, prawda? A nie, drugi?

Mark Lewisohn: Tak.

Thelma Pickles: Dziękuję za poprawkę. Po prostu przez lata pytano mnie, czy nie chciałabym zrobić tego czy tamtego, czy wziąć udziału w czymś takim jak to. A ja zawsze myślałam: „Och, nie”. Czułam, że to nie jest właściwy moment. A teraz czuję, że nadszedł.

Mark Lewisohn: Rozumiem.

Thelma Pickles: I to nie jest tylko o nich. Jest rozdział o Paulu, jest rozdział o Johnie, ale reszta jest o mnie, moim dzieciństwie, o tym, jaki był Liverpool i jak nas ukształtował.

Mark Lewisohn: Tak, to nie ten sam Liverpool, który widzimy dzisiaj.

Thelma Pickles: Był powojenny. Wszędzie były ruiny po bombardowaniach, które nazywaliśmy „bombies”. Nad Johnem i jego kolegami wisiała groźba służby wojskowej; Muhammad, jeden z nich, już ją odbył. Miasto było czarne, okryte jakby płaszczem żałoby z sadzy. A kiedy nadchodziła gęsta mgła, puszczano nas wcześniej z uczelni, żebyśmy wrócili do domu na piechotę, bo autobusy nie jeździły.
I chcę powiedzieć jedną rzecz, zanim skończymy. W Liverpoolu zawsze patrzono na nas z góry, zawsze. Moja matka ustawiała mnie i siostrę i mówiła: „Jedziemy na obóz z harcerkami. Nie mówcie nikomu, że jesteście z Liverpoolu. Jak zapytają, nic nie mówcie”. A w 1966 roku byłam na lunchu w redakcji „Vogue”, bo mój tekst był w finale konkursu. Siedziałam obok redaktorki naczelnej, która zapytała: „Och, jest pani z Liverpoolu, prawda?”. A ja pomyślałam: „O mój Boże, nie mogę się przyznać”. To był '66 rok. Ale zaraz potem wszystkie te eleganckie dziewczyny zaczęły mówić: „Och, to musi być strasznie miłe pochodzić z Liverpoolu! Ekscytujące!”. Wróciłam do domu, poszłam do przyjaciół i powiedziałam: „Największą rzeczą, jakiej się dzisiaj nauczyłam, jest to, że teraz można z dumą mówić, że jest się z Liverpoolu”. I to oni to dla nas zrobili. A potem spieprzyli i wyjechali. Ale ja też. Ja też, więc nikogo nie oceniam.

Mark Lewisohn: Jest jeden wątek tej historii, i dobieram słowa ostrożnie, o którym jeszcze nie wspomnieliśmy. A mianowicie, że pewne rzeczy nigdy się nie zmieniają. Mam na myśli bluzkę, którą masz na sobie.

Thelma Pickles: To ta sama. Mam ją od ponad... ma prawie 70 lat.

Mark Lewisohn: Jest zdjęcie Thelmy z czasów szkoły artystycznej w tym samym ubraniu. I ono przetrwało.

Thelma Pickles: Mam szczęście, że wciąż na mnie pasuje. Zachowałam ją nie z sentymentu, ale dlatego, że była to pierwsza droga rzecz, jaką miałam. Nie kupiłam jej sama, to był prezent od adoratora. Wpatrywałam się w nią w oknie sklepu Jaeger na Bold Street, kosztowała cztery gwinee. I pewnego dnia poszłam tam, a jej nie było. Płakałam. A potem, na moje urodziny, ktoś mi ją podarował.

Mark Lewisohn: Cudownie.

Thelma Pickles: Więc ją zachowałam.

Mark Lewisohn: Cóż, nadal świetnie w niej wyglądasz po tych wszystkich latach. Dziękuję bardzo, Thelmo Pickles... Thelmo McGoff.


Dotychczasowe komentarze:

Twój komentarz do umieszczenia w Rocznikach The Beatles:

komentarz dnia 2025-10-16 03:50:04,
Komentarze mogą zamieszczać tylko redaktorzy serwisu. Pytaj admina joryk2@wp.pl