Aktualnosci roku 2000

13 gru Kate Brylska spotyka Paula McCartneya
8 gru Hawański pomnik Johna Lennona.
13 lis W Anglii ukazuje się LP 1
21 sie Premiera płyty "Liverpool Sound Collage"
7 lip Sześćdziesiąte urodziny Ringo i ostatnie zdjęcie The Threetles
2 cze Paul śpiewa Maybe Baby
15 mar Paul McCartney potwierdza, że ma nową dziewczynę.
Klasyka rocka wydana w kwietniu:

3 Badge / What A Bringdown (Cream) (S - 1969)
3 Flashdance... What a Feeling (Irene Cara) (S - 1983)
11 Strangers in the Night (Frank Sinatra) (S - 1966)
13 Mesjasz (Georg Friedrich Händel) ( - 1742)
15 Back To Bedlam (James Blunt) (LP - 2004)

Warning: getimagesize(): SSL operation failed with code 1. OpenSSL Error messages: error:0A000126:SSL routines::unexpected eof while reading in /home/hosting/www/beatles.kielce.com.pl/www/news_more_out.php on line 77
https://i.ytimg.com/vi/f4XLY_xh84E/hqdefault.jpg

Kate Brylska spotyka Paula McCartneya

2000-12-13,  autor: kasia  
[...powrót do newsów]

Wieczór, 9 grudnia

Przyjechałam do Anglii w sobotę wieczorem, ponieważ z powodów finansowych musiałam w swojej podróży uwzględnić niedzielę. Miałam trochę czasu, aby przywitać się moimi ulubieńcami: Big Benem i Tower Bridge. Krążyłam też po niektórych sklepach.

Wieczór, 11 grudnia

W poniedziałek wieczorem postanowiłam sprawdzić jaka jest sytuacja na zewnątrz księgarni Waterstone’s. Poszłam tam, ale nie było tam nikogo, żadnej kolejki, tylko plakaty informujące wszystkich, że Paul przybędzie w środę na jedną godzinę. Wróciłam do hotelu, próbowałam przeczytać książkę, ale nie mogłam przestać myśleć o następnym dniu.

Kolejka

Około godziny 10 udałam się do księgarni. Weszłam do środka i zapytałam o wielki moment. Ktoś z pracowników uprzejmie mnie poinformował, że kolejka oficjalnie się już zaczęła. Rzeczywiście, tuż przy wejściu stał dżentelmen. Podeszłam do niego i powiedziałam, że jestem numerem 2 w kolejce. Pół godziny później przyszła trzecia osoba. Ludzie zaczęli się gromadzić i przed południem w kolejce ustawiło się około 50 osób.

Geoff Baker

Wczesnym popołudniem podjechał Geoff i porozmawiał z nami przez chwilę. Zapytał mie skąd jestem, po czym zapisał moje imię i miasto z którego pochodzę. Cóż, pomyślałam, że jestem teraz na czarnej liście. Geoff był wyjątkowo grzeczny i miły, co było zaskakujące, przynajmniej dla mnie. Powiedział, że pamięta mnie, ale nie miał pojecią, że jestem z Polski. Nie mógł uwierzyć, że przyjechałam specjalnie po autograf. Zapytałam go: „Czy nie sądzisz, że Paul jest warty tego?”. Geoff odpowiedział: „Pracuję dla niego. Co powinienem powiedzieć?”. Później wszedł do środka księgarni, a po jakimś czasie odjechał.

Wieczór, 12 grudnia

Wszyscy bawiliśmy się świetnie, pomimo że było strasznie zimno. Nigdy w życiu nie piłam tyle kawy. Ksiągarnia była otwarta do 23, co było bardzo wygodne. Jeden z menadżerów wyszedł parę razy by zapytać jak sobie dajemy radę. Poprosił też kogoś z personelu o przyniesienie nam kawy.

Niespodzianka

Czas mijał. W jakiś sposób udało nam się przetrwać noc. Na ulicy robiło się coraz tłoczniej. Wyszłam do toalety a kiedy wracałam, Geoff mnie znalazł i zapytał: „Zrezygnowałaś z miejsca w kolejce?”. Odpowiedziałam: „Żartujesz! Po tylu godzinach?!”.
Następnie wyjął niebieską kartę, na której zapisał moje imię poprzedniego dnia i zauważyłam, że sprawdził pełną wersję mojego imienia.

Powiedział: „OK”, po czym dodał: „Przygotowujemy coś specjalnego dla ciebie” i odszedł, a ja się zastanawiałam co u licha się wydarzy. Pomyślałam sobie, o tak, w porządku, Sir Paul zaprosi mnie na obiad albo uprzejmie poprosi abym pojechała z nim na wakacje. He, he, he to musiał być jakiś kiepski żart. Wróciłam do kolejki.
Około 11 ( a może i później) , Geoff wyszedł ponownie i zapytał mnie jak mi idzie i czy czegoś potrzebuję. Nie wiedziałam co mam myśleć. Oczywiście, nie wierzyłam mu!

Po 12 Geoff pojawił się ponownie i wypowiedział tajemnicze zdanie. Brzmiało tak: „Kiedy Paul przyjedzie, NIE RUSZAJ SIĘ. Zostań tutaj, przyjdę i Cię złapię. Teraz poczułam jak miękną mi kolana.

Spotkanie z Paulem

Coś zaczęło się dziać. Nie muszę wam mówić jak zachowywał się tłum kiedy przybył Paul. Nie mogłam go nawet zauważyć wśród setek, tysięcy ludzi. Oczywiście jako numer 2 w kolejce stałam blisko drzwi.

Zobaczyłam nadchodzącego Geoffa i Marka Hamiltona. Paul musiał gdzieś być, ale nie mogłam go dostrzec. Geoff zawołał: „Chodź Kate”, złapał mnie ( tak jak obiecał) i pociągnął za sobą do środka księgarni. Tłum napierał i moja wielka torebka utknęła w drzwiach i zaczęłam krzyczeć „Moja torebka! Moja torebka!” Ktoś* za mną pomógł mi uwolnić torbę i powiedział: „Uważaj na swoją torebkę”.

Byłam w środku księgarni i kiedy się odwróciłam zobaczyłam te magiczne zielonkawe-brązowe oczy patrzące prosto na mnie. „Czy jesteś tą damą, którą przyjechała tutaj z Polski? - zabrzmiały najsłodsze słowa, jakie kiedykolwiek słyszałam. Teraz wiem, że to trwało chwilę, ale dla mnie czas się zatrzymał. Nie widziałam nikogo , jakby miejse opustoszało. Tylko te oczy i uroczy uśmiech.

Nie pamiętam co powiedziałam, byłam po prostu wniebowzięta. Pamiętam, że uścisnęliśmy sobię ręce, a chwilę potem Paul powiedział: „Ok, przedstawię cię prasie”. Mnie? Mnie? Jestem nikim. Dlaczego ja? Nie, żebym narzekała, ale trudno mi było w to wszystko uwierzyć.

Poszliśmy do miejsca gdzie Paul miał podpisywać książki. Chyba powiedziałam mu, że to jest „marzenie nad marzeniami” czy coś podobnego. Naprawde nie pamiętam. Paul przepuścił mnie piewszą. Było mnóstwo dziennikarzy z aparatami. Paul rzekł: „Ta dama przyjechała z Polski”, po czym nachylił się do mnie i szeptem zapytał: „Jak masz na imię? Jak masz na imię? Powiedziałam: „Kate” , a potem on powtórzył pełną wersję mojego imienia po polsku. To nie było łatwe zadanie, ale powiedzmy, że Paul poradził sobie nieźle.

Następnie, Paul zdecydował, że piewsza książka, z którą on przybył do księgarni ( i pokazał zgromadzonej prasie) powędruje do mnie. Napisał: „Dla Kate (Poland), Paul McCartney 2000”.

Pocałunek

Teraz nastał czas by powiedzieć Paulowi, że czekałam ponad 20 lat na zrobienie z nim zdjęcia i zapytałam go czy mogłabym mieć z nim fotkę.
Paul powiedział, że Geoff zrobi nam fotkę. Paul podciągnął swój rękaw i pamiętam jak położyłam swoją rękę na jego owłosionym ramieniu (ooh, wciąż mam to swoim sercu) kiedy Geoff uwieczniał nas aparatem. Niestety, kliknął w złym momencie kiedy moja ręka nie była dokładnie na ramieniu Paula. Nie mogłam uwierzyć w moje szczęście, ale zdawałam sobie sprawę, że moje marzenie dobiega końca.
Zrobiłabym wszystko by moje marzenie wciąż się spełniało. Zapytałam Paula czy mogę go pocałować. Odpowiedział „zrób to, kohchanie”. Wiem, że gazety pisały później, że to on mnie pocałował. Prawdę mówiąc, ta wersja też mi się podoba bardzo.


Jeśli powiem wam, że widziałam podwójną tęczę wokół mnie, nie będzie to przesadą. Ani trochę. Ja? Całująca Sir Paula McCartneya? Miłość mojego życia? Dziękuję Simon R. za udowodnienie mi tego.
Nie jestem w stanie powiedzieć ile minut trwało to wszystko. (Simon? Pewnie wiesz lepiej). Wiem tylko, że w ciągu tych minut Paul nazywał mnie: „darling”, "love", "honey" i "baby. Podziękowałam mu za wszystko tak ładnie jak tylko umiałam i odeszłam. Przedtem, Paul powiedział do mnie „Zostań tutaj przez chwilę”. Poczułam, że zaraz zemdleję.

Wielu dziennikarzy pytało mnie jakie to uczucie spotkać Sir Paula. Musiałam im powiedzieć, że umarłam i poszłam do nieba. Byłam wyczerpana, ale tak naprawdę czułam się jak w siódmym niebie. Nikt nie zabrał mi aparatu. Pozwolono robić mi zdjęcia. Geoff i Mark spojrzeli na mnie, a potem Paul kiwnął głową dając mi pozowolenie na pstrykanie zdjęć!

Powrót do rzeczywistości

W pewnym momencie jeden z fotoreporterów pozwolił mi użyć swojej drabiny przez kilka minut. Pod koniec podpisywania książek, poproszono prasę o opuszczenie sali i ja też musiałam wyjść. Musiałam usiąść przez chwilę na schodach, ponieważ nie potrafiłam zrobić kolejnego kroku. Moi przyjaciele z kolejki otrzymali autograf Paula ale nie mieli pojęcia o „królewskim” potraktowaniu jakie mi zaserwowano. Później, czekaliśmy aż Paul opuści budynek. Tłum wciąż był ogromny. Było mi przykro, że biedny Paul musiał przeciskać się przez tych wszystkich ludzi.

I to wszystko moi drodzy. Prawdopodobnie zapomniałam napisać o niektórych rzeczach, które chciałam wam powiedzieć. Marzenie nad marzeniami stało się prawdziwie i to lubię najbardziej.

* Kiedy wróciłam do domu i przeglądałam filmik przesłane przez przyjaciół, to okazało się , że sam Paul McCartney pomagał mi z torbą. Jestem ponownie w totalnym szoku!




Dotychczasowe komentarze:

Twój komentarz do umieszczenia w Rocznikach The Beatles:

komentarz dnia 2024-04-25 18:00:24,
Komentarze mogą zamieszczać tylko redaktorzy serwisu. Pytaj admina joryk2@wp.pl