Aktualnosci roku 1987

3 gru Rapido!
27 lis The Last Resort
19 lis Wogan
16 lis Ukazuje się singiel Paula McCartneya "Once Upon A Long Ago / Back On My Feet"
2 lis Ukazuje się druga składanka Paula McCartneya - "All The Best"
2 lis Wielki powrót George'a Harrisona: Recenzja „Cloud Nine”
2 lis W Anglii ukazuje się LP Georgea Harrisona - Cloud Nine
22 paĽ Harrison na okładce Rolling Stone
31 sie Michael Jackson wydaje album "Bad"
21 lip Sesja nagraniowa do "CHOBA B CCCP"
5 cze Prince's Trust Rock Gala
27 mar Piosenka Revolution w reklamie Nike
9 mar John Lennon pośmiertnie uhonorowany miejscem w U.S. Songwriters Hall Of Fame
Klasyka rocka wydana w grudniu:

1 Made in Japan (Deep Purple) (LP - 1972)
2 In Another Land / The Lantern (Rolling Stones) (S - 1967)
4 Requiem d-moll (Wolfganf Amadeus Mozart) ( - 1791)
7 Merry Xmas Everybody (Slade) (S - 1973)
8 California Dreamin' (The Mamas And The Papas) (S - 1965)
8 Their Satanic Majesties Request (Rolling Stones) (LP - 1967)
13 Stayin' Alive (Bee Gees) (S - 1977)
23 She's a Rainbow / 2000 Light Years from Home (Rolling Stones) (S - 1967)
25 Let It Snow! Let It Snow! Let It Snow! (Frank Sinatra) (S - 1948)
27 Songs of Leonard Cohen (Leonard Cohen) (LP - 1967)

https://obrazki.elektroda.pl/3959931700_1762031400.png

Wielki powrót George'a Harrisona: Recenzja „Cloud Nine”

1987-11-02,  autor: kasia  
[...powrót do newsów]

Gdyby „Cloud Nine” było po prostu przyzwoitą płytą, i tak okrzyknięto by ją wielkim powrotem George'a Harrisona. Jego późniejsze solowe dokonania były bowiem w większości nużącą mieszanką duchowych, romantycznych i muzycznych banałów. Na szczęście „Cloud Nine” – pierwszy album Harrisona od czasu „Gone Troppo” z 1982 roku – to znacznie więcej niż tylko przyzwoitość. To po mistrzowsku skonstruowana, nieskończenie chwytliwa płyta i najlepsze dzieło Harrisona od czasu natchnionego „All Things Must Pass” z 1970 roku.

Część zasług za sukces „Cloud Nine” należy przypisać koproducentowi, Jeffowi Lynne'owi. Jeśli Beatles George zapomniał gdzieś po drodze, jak tworzy się popowy album, to Lynne – lider Electric Light Orchestra, zespołu czerpiącego pełnymi garściami z dokonań Fab Four – z pewnością tego nie zapomniał. Utwór otwierający, „Cloud Nine”, to zaskakująco ostry rockowy kawałek w średnim tempie, ozdobiony smacznymi, powściągliwymi riffami Harrisona i Erica Claptona. Już od tego mocnego początku album dobitnie potwierdza niemały urok Harrisona jako wokalisty, kompozytora i gitarzysty. (Jemu i Lynne'owi pomaga zresztą świetnie zgrane wsparcie instrumentalne takich sław jak Clapton, Ringo Starr, Elton John i Gary Wright.)

Na całej płycie Harrison i Lynne nakładają kolejne warstwy natchnionych producenckich smaczków. Sprawiają one, że nawet niektóre z uroczych, lecz nieco błahych piosenek („Fish on the Sand”, „This Is Love”, „Just for Today”, „Got My Mind Set on You”, „Someplace Else”) stają się niezaprzeczalnymi muzycznymi perełkami. A kiedy duet wykorzystuje swój producencki kunszt przy bardziej konkretnych utworach („Cloud Nine”, „When We Was Fab”, „That’s What It Takes”, „Wreck of the Hesperus”), rezultatem jest pop w najczystszej postaci.

„Cloud Nine” to szczególnie krzepiący powrót do formy, ponieważ sugeruje, że Harrison pogodził się ze swoją beatlesowską przeszłością. „When We Was Fab”, niesamowity utwór brzmiący jak wyjęty z „Sgt. Pepper”, który kończy pierwszą stronę albumu, to ironiczny pastisz, a jednocześnie hołd Harrisona dla czasów spędzonych w The Beatles. Co więcej, na okładce albumu George kieruje swoje ostatnie specjalne podziękowania właśnie do Johna, Paula i Ringo. I jest to jak najbardziej stosowne, bo „Cloud Nine” to po prostu fantastyczna (fab) płyta, która w pełni zasługuje na miano następcy dziedzictwa tamtych lat.

Rolling Stone, David Wild

Dotychczasowe komentarze:

Twój komentarz do umieszczenia w Rocznikach The Beatles:

komentarz dnia 2025-12-19 09:54:55,
Komentarze mogą zamieszczać tylko redaktorzy serwisu. Pytaj admina joryk2@wp.pl