The Beatles Polska. Info.

Beatlesi wylatują na wyspy Bahama kręcić film Help!

1965-02-22,  autor: joryk  
[...powrót do newsów]

The Beatles wylatuja na Wyspy Bahama aby nagrywać sceny do swojego drugiego filmu "Help!" (pierwotny tytuł "Eight Arms to Hold You" zmieniono w polowie kwietnia na Help!)

Ross Benson (Paul McCartney: Personality and Myth): „W 1965 roku Epstein, zaniepokojony sytuacją finansową Beatlesów, rozważał możliwość zabrania ich na Bahamy i zapewnienia im tam schronienia przed podatkami i presją finansową ze strony brytyjskich i amerykańskich władz. Skonsultował się z imponującym (zarówno pod względem prawnym, jak i fizycznym) prawnikiem premiera Harolda Wilsona, Arnoldem Goodmanem. Goodman stwierdził, że działalność ta jest nielegalna i zaleca ostrożność. Ostrzegał, że ze względu na ogromną popularność Beatlesów i wielkie sumy pieniędzy, jakie zarabiają, każda próba uchylenia się od płacenia podatków będzie przedmiotem ścisłej kontroli. Goodman powiedział, że mądrzej byłoby znaleźć inne wyjście z tej sytuacji.

Wybór Bahamów nastąpił po tym, jak doradca finansowy Beatlesów, dr Walter Strach, stworzył tam raj podatkowy, co wymagało od niego rocznego pobytu w brytyjskiej kolonii w ramach projektu. Częściowo jako znak dobrej woli, grupa zgodziła się nakręcić tam film.

Philip Norman (Shout! The True Story of the Beatles): „Dr Strack był również zaangażowany w jedyną za życia Briana próbę ukrycia pieniędzy Beatlesów przed podatkiem dochodowym. W 1965 roku dochód z filmu Help! trafią bezpośrednio do bahamskiej firmy Quadvalcade Productions, której współwłaścicielami są Beatlesi i producent filmu, Walter Shenson, a którą zarządza dr Strack, ich tymczasowy rezydent w Nassau.

Tony Barrow (agent prasowy): „Ich obecność podczas tej podróży roboczej dodała wiarygodności i realności planowi opracowanemu przez Epsteina i Ellisa, który zakładał umieszczenie większości dochodów grupy z filmów w jednym banku zlokalizowanym w Nassau. Przydatne było pokazanie budzącemu grozę urzędnikowi podatkowemu, że chłopcy rzeczywiście spędzili trochę czasu w regionie, w którym przechowywano ich pieniądze.

Walter Shenson (producent filmowy): „To jedyny powód, dla którego część filmu nakręciliśmy na Bahamach. Zrobiono to w celu przekonania władz Bahamów, że rzeczywiście jesteśmy członkami lokalnej społeczności biznesowej”.

Wszystkie pieniądze zarobione przez Beatlesów zostały zgromadzone na kontach księgowych Briana.

Tony Barrow (agent prasowy zespołu): „Jednocześnie szukali sposobów na ukrycie dochodów Fab Four w jednym lub kilku odległych rajach podatkowych, aby zmniejszyć ogólną kwotę podatku do zapłaty. Przy okazji chcieli też renegocjować warunki obecnego (ich zdaniem żałosnego) kontraktu płytowego z EMI, żeby podnieść tantiemy artystów.

Barry Miles: „Na lotnisku żegnało ich 1400 fanów”.

Derek Taylor : Czy na lotnisku w Londynie żegnało cię dużo ludzi?
John : Tak. Ludzi było dużo, bo w szkołach były krótsze lekcje. Było tam osiem lub dziesięć tysięcy. Był podobny do tłumu, który witał nas, gdy wróciliśmy z Ameryki. Było miło.
Derek Taylor : To było prawdopodobnie najwspanialsze pożegnanie w historii. Zebrał się ogromny tłum. Zazwyczaj takie tłumy nie zbierają się w celu pożegnania.
John : Nie, to prawda. To prawdopodobnie największe pożegnanie, jakie kiedykolwiek mieliśmy.

Robert Freeman (fotograf): „Zdecydowano, że nie zabiorą ze sobą żon ani dziewczyn, i myślę, że ta separacja da im szansę na tęsknotę za domem”.
Ringo: „Powiedziano nam, żebyśmy zostawili nasze żony i dziewczyny w domu. Daliśmy się namówić i w efekcie spędziłem dwa najsamotniejsze tygodnie mojego życia w luksusowym raju na Bahamach.

Brian: „Przyjechałem z Londynu z Paulem i Ringo. John i George przybyli na lotnisko Heathrow kilka minut przed nami. Gdy nasz samochód zbliżał się do wejścia do Budynku Królewskiego od tyłu, zobaczyliśmy grupę fanów na dachu. Skręciliśmy za róg, wyszliśmy na lotnisko i zobaczyliśmy wielki tłum fanów - krzyczeli, machali do nas, trzymali plakaty w rękach. Podekscytowani Paul i Ringo dołączyli do równie zszokowanych Johna i George'a, którzy przyglądali się tłumowi. Chłopcy pozowali dla licznych fotografów i machali do fanów tak długo, jak pozwalały im na to linie lotnicze. To było najwspanialsze świadectwo miłości i oddania fanów”.

Barry Miles (autor The Beatles Calendar): „Zespółowi towarzyszyła także główna bohaterka ich filmu, aktorka Eleanor Bron”.

Eleanor Bron (aktorka): „Najgorszy był hałas. Na początku nie rozumiałam, co to jest. Rozejrzałem się i zobaczyłem, że wszystkie piętra budynków i wszystko dookoła było wypełnione krzyczącymi dziewczynami. To było bardzo niezwykłe.”

Brian: „Pojechaliśmy na Bahamy z siedemdziesięcioma ośmioma osobami, zajmując cały samolot. Wśród nas byli: aktorka Eleanor Bron, aktorzy Victor Spinetti, John Bluetall i Patrick Cargill, producent i reżyser Walter Shenson oraz Dick Lester, nasz ulubiony fotograf Robert Freeman. Obecni byli również menadżerowie Beatlesów, Neil Aspinall i Malcolm Evans, którzy zaopatrzyli się w tradycyjne paczki ze zdjęciami, pastylkami do ssania, papierosami i innymi rzeczami, których Beatlesi potrzebowali w czasie trasy koncertowej.

Barry Miles (autor The Beatles Calendar): „Z londyńskiego lotniska Heathrow grupa poleciała na Bahamy wyczarterowanym Boeingiem 707, aby rozpocząć zdjęcia do filmu Help! Zaraz po starcie zapalili marihuanę i chichotali przez cały lot.

George: „Brandon DeWilde był aktorem w typie Jamesa Deana. Podobała mu się muzyka Beatlesów i usłyszał, że zamierzamy nakręcić film na Bahamach, więc przyjechał ze Stanów z wielką torbą trawki. Paliliśmy w samolocie przez całą drogę na Bahamy. To był lot czarterowy, a na pokładzie mieliśmy wszystkich zaangażowanych w pracę nad filmem – obsadę i ekipę – i pomyśleliśmy: „Cóż, nikt tego nie zauważy”. Zmusiliśmy Mala do palenia cygar, żeby zatuszować zapach.

Barry Miles (autor The Beatles Calendar): „Było międzylądowanie w Nowym Jorku w celu uzupełnienia paliwa, ale Beatlesi nie wysiedli z samolotu, mimo że amerykańska służba celna i imigracyjna nalegała, aby przeszli przez odprawę celną”.

Brian: „Kiedy wylądowaliśmy, aby uzupełnić paliwo, Nowy Jork przywitał nas zimnym wiatrem. A potem, jedenaście godzin po starcie z Anglii, o godzinie siódmej czasu lokalnego, nasz czarterowy Boeing wylądował w Nassau.

Barry Miles (The Beatles Calendar): „W Nassau przybycie Beatlesów obserwowały tysiące lokalnych fanów, a zainteresowanie mediów doprowadziło do zorganizowania na lotnisku pośpiesznej konferencji prasowej”.
Brian: „Wysiedliśmy z samolotu, zostaliśmy ciepło przywitani i pogoda była taka sama. Zarówno Beatlesów, jak i mnie zawleczono prosto na konferencję prasową, nie dając nam nawet szansy na zbliżenie się do czekającego na nas tłumu – w takich przypadkach gazety piszą, że artyści „ignorowali swoich fanów”.
Barry Miles (autor The Beatles Calendar): „Na Bahamach mieszkali w domu na terenie Balmoral Club w pobliżu Cable Beach”.

Tony Howard (rzecznik prasowy filmu): „Producent filmowy Walter Shenson wysłał na Bahamy poszukiwacza plenerów cztery tygodnie przed przybyciem Beatlesów, aby między innymi znaleźć zakwaterowanie dla gwiazd i ekipy. Jednak specjalista stanął przed poważnym problemem. Jak zapewnić zakwaterowanie kolejnym 700 osobom w Nassau, skoro mamy już tam duży sezonowy napływ turystów? Jego wysiłki odniosły sukces w dużej mierze dzięki aktywnej współpracy z Amerykaninem Bobem Rowleyem, szefem Bahamas Tourism Board.

Tony Barrow (autor The Beatles Calendar): „Zostali zakwaterowani w bogato umeblowanym apartamencie w Scotch Cap Club, którego nazwa sama w sobie przywodziła na myśl to, co najlepsze w kolonialnym luksusie”.

Robert Freeman (fotograf): „Producent zdecydował, że dla Beatlesów lepiej będzie zatrzymać się w bungalowie niż w hotelu, ponieważ jest tam spokojniej i ciszej”.

Barry Miles (autor The Beatles Calendar): „Hotel składał się z kilku dużych domów otoczonych luksusowymi ogrodami, z basenem olimpijskim. Po rozlokowaniu się w apartamentach, o północy grupa poszła popływać w oceanie.
Tony Howard (rzecznik prasowy filmu): „Po konferencji prasowej Paul, Ringo, John i George wraz z Eleanor Bron udali się do Balmoral Club."