Aktualnosci roku 2025

18 kwi The Who wyrzucili Zaka Starkeya z zespołu
11 kwi Odrestaurowany teledysk ukazał się z okazji prapremiery filmu "One to One: John & Yoko"
7 kwi John Lennon według siostry Julii
6 kwi The Beatles: wszystkie piosenki uszeregowane według...
30 mar Książka "Yoko: A Biography" autorstwa Davida Sheffa
17 mar Wielka Brytania wyemitowała monetę ku czci Johna Lennona
16 mar Książka Iana Leslie "John and Paul: A Love Story in Songs" ukaże się 27 marca 2025 r.
8 mar "White Album" No.0000012 zmienił właściciela.
27 lut Będzie nowa ...książka Paula McCartneya "Wings: The Story of a Band on the Run"
23 lut "Borrowed Time: Lennon’s Last Decade"
23 lut Przewodnik fotograficzny po Liverpoolu
21 lut Ringo Starr daje koncert w Grand Ole Opry
17 lut Paul McCartney wystąpił podczas finału programu Saturday Night Live z okazji 50. rocznicy jego powstania
11 lut Paul McCartney zagrał niespodzianie w klubie Bowery w Nowym Jorku
3 lut Beatlesi zdobyli nagrodę Grammy za "Now And Then"
30 sty Paul McCartney składa hołd „pięknej, słodkiej” Marianne Faithfull
24 sty Płyta "Look Up" Ringo Starra świetnie się sprzedaje.
23 sty Dhani Harrison zapowiada remiks "Free as a Bird" i "Real Love" z wykorzystaniem AI
20 sty Beatlesowskie chodaki "Yellow Submarine"
15 sty Ringo Starr zagrał dwa koncerty charytatywne w Ryman Auditorium w Nashville
10 sty Ringo Starr wydał płytę z muzyką country "Look Up"
7 sty Strona beatles.kielce i Beatlesi w 2024 r.
5 sty Julian Lennon - Nie mówię, że zostawiam muzykę w spokoju, ale byłem załamany, nadal jestem.
Klasyka rocka wydana w kwietniu:

3 Badge / What A Bringdown (Cream) (S - 1969)
3 Flashdance... What a Feeling (Irene Cara) (S - 1983)
11 Strangers in the Night (Frank Sinatra) (S - 1966)
13 Mesjasz (Georg Friedrich Händel) ( - 1742)
15 Back To Bedlam (James Blunt) (LP - 2004)

https://img.evbuc.com/https%3A%2F%2Fcdn.evbuc.com%2Fimages%2F954178103%2F60440682773%2F1%2Foriginal.20250206-103811?w=1000&auto=format%2Ccompress&q=75&sharp=10&s=e83658b5ac99dfa591b0883c1d331e0c

Książka Iana Leslie "John and Paul: A Love Story in Songs" ukaże się 27 marca 2025 r.

2025-03-16,  autor: joryk  
[...powrót do newsów]

John Lennon, Paul McCartney i smutek, który połączył dwójkę zagubionych nastolatków
Kiedy Lennon poznał McCartneya, XX wiek przechylił się na swoją oś. We fragmencie swojej nowej, genialnej książki Ian Leslie pyta, dlaczego się w sobie zakochali — zaczynając rozważania od wspólnej traumy związanej ze śmiercią ich matek.

Paul McCartney i John Lennon poznali się w sobotę, 6 lipca 1957 roku — 12 lat po wojnie, 10 lat przed Sgt Pepper — pośród przepychu podmiejskiego angielskiego garden party w Woolton, Liverpool: orkiestra dęta, parady kostiumowe, stoiska z ciastami i gry hoopla. Paul, lat 15, przyjechał z Allerton, milę lub dwie przez pole golfowe. Nie przesiadywał zbyt często w Woolton — to była elegancka dzielnica, trochę pruderyjna — ale mieszkał tam przyjaciel ze szkoły, Ivan, i zasugerował, żeby poszli na festyn. Miały być dziewczyny, a Ivan miał lokalnego przyjaciela, Johna Lennona, którego Paul mógłby chcieć poznać lub przynajmniej zobaczyć, jak gra ze swoją grupą, Quarry Men.

Około godziny 16:00 on i Ivan dotarli do kościoła św. Piotra. Hałas grupy Lennona unosił się w wilgotnym powietrzu z boiska obok kościoła. Paul widział Johna w pobliżu, w autobusie, w barze z frytkami i już był nim zafascynowany. Paul był intelektualnie głodnym chłopcem, którego nie przekonała szkoła i nie zrobiła na nim wrażenia perspektywa pracy w biurze. Oto starszy chłopak, prawie 17-latek, ubrany w skórzaną kurtkę, z bokobrodami, rocker o lisim usposobieniu, który najwyraźniej już dokonał nieodwracalnego zerwania z codziennym życiem.

Paul słuchał, jak John wykrzykiwał swoim niegrzecznym, potężnym głosem piosenki, które Paul znał na pamięć: "Come Go with Me" Del-Vikings, "Rock Island Line" Lonnie Donegana, "Be-Bop-a-Lula" Gene'a Vincenta. Później Paul przypomniał sobie, że był pod wrażeniem tego, jak dobrze Lennon wyglądał i brzmiał. Był również zaintrygowany tym, co Lennon zrobił źle. Lennon grał na gitarze dziwnie, lewą ręką kreślił proste, ale nieznane kształty na podstrunnicy i mylił słowa w sposób, który Paul uważał za niemal niewytłumaczalnie ekscytujący.

To nie było spotkanie równych sobie, ale fundamentalnie asymetryczne. W przypadku nastolatków różnice wieku są jeszcze większe: każdy rok to pokolenie. John nie był po prostu starszy; był już ważną postacią w małym świecie nastolatków z południowo-wschodniego Liverpoolu. Był magnetyczny, nie do zignorowania. Dziewczyny go uwielbiały, chłopcy się go bali. Paul wiedział, że jeśli chce się przyjaźnić z Johnem lub dołączyć do niego pewnego dnia, to on będzie musiał się postarać. John Lennon nie przejmował się tym.

Paul wiedział również, że ma szansę na dostanie się na orbitę Johna dzięki ich wspólnej miłości do rock'n'rolla. To właśnie był powód, dla którego chciał poznać Johna. Paul szukał partnerów, którzy byli tak samo zafascynowani muzyką jak on. To, co zaczęło się od pianina jego ojca, stało się obsesją, gdy zdobył gitarę. Grał na niej w każdej minucie, gdy miał wolne ręce. Stał się całkiem dobry i o tym wiedział.

Oprócz muzyki i wyraźnej niechęci wobec autorytetów, John i Paul mieli coś jeszcze wspólnego: chodzili ranni. Każdy z nich doświadczył wstrząsających, wyobcowujących, rozdzierających duszę wydarzeń, które pozostawiły trwałe blizny.

Matka Maria
Kiedy poznał Johna, matka Paula nie żyła już od ośmiu miesięcy. Mary Mohin pochodziła z katolickiej rodziny irlandzkiej i wychowała się w ubóstwie, jako drugie z czwórki dzieci. Jej własna matka zmarła przy porodzie, gdy Mary miała dziewięć lat. Ojciec Mary, pochodzący z hrabstwa Monaghan, zabrał rodzinę z powrotem do Irlandii, próbował bezskutecznie zarabiać na życie rolnictwem i wrócił z nimi do Liverpoolu, tym razem bez grosza przy duszy, z nową żoną i pasierbami, z którymi Mary i jej rodzeństwo nie dogadywali się. Mary miała stalową niezależność. Rzuciła się w karierę pielęgniarki, specjalizując się w położnictwie. W wieku 30 lat była siostrą oddziałową i niezamężną.

Mary od lat przyjaźniła się z McCartneyami, protestancką rodziną irlandzką, i niedawno przeprowadziła się do swojej przyjaciółki Ginny McCartney. W kwietniu 1941 roku Mary poślubiła starszego brata Gin, Jima, sprzedawcę bawełny, majstra i byłego lidera półprofesjonalnego zespołu jazzowego. Ich pierwsze dziecko, James Paul („Paul”), urodziło się 14 miesięcy później. Peter Michael („Mike”) przyszedł na świat 18 miesięcy później.

W 1953 r. Paul zdał egzamin 11-plus i rozpoczął naukę w prestiżowej szkole gramatycznej, Liverpool Institute. Po zaobserwowaniu, jak bardzo lubi grać na ich pianinie, Mary i Jim znaleźli dla niego nauczyciela, ale on szybko zrezygnował z lekcji; chciał od razu zacząć grać to, co kochał. Rodzice zachęcali go do wzięcia udziału w przesłuchaniu do chóru w Liverpool Cathedral — potrafił pięknie śpiewać — a Paul celowo to spieprzył. Nie znosił, gdy ktoś mu mówił, co ma robić.

Jim był serdeczny, elegancki i zabawny, ale to Mary wyznaczała standardy ubioru, czystości i manier i nalegała, by ich przestrzegać. Była też ciepła, hojnie obdarowywała uściskami i pocałunkami. Jako nastolatek Paul strzegł swojej niezależności od niej. Mimo to podziwiał ją. Widział, jak ciężko pracowała. To właśnie Mary Paul szukał pocieszenia, gdy był niespokojny (później napisał o tym piosenkę Let It Be ).

Fortepian był sercem domu i sercem życia towarzyskiego — gdziekolwiek zbierał się szerszy klan McCartneyów, w domu lub w pubie, zwykle następował śpiew, często pod przewodnictwem ojca Paula. Związek tworzenia muzyki z miłością i szczęściem stał się zakorzeniony. Paul żył w zwykłym cudzie kochającej się rodziny i, jak każdy, kto tak robi, traktował to jak coś oczywistego. Aż do momentu, gdy mu to odebrano.

McCartneyowie nie byli zamożni. Przemysł bawełniany był w złym stanie, praca Jima nie była dobrze płatna i lubił fruwać na koniach. Ale dzięki Mary, która brała dodatkowe dyżury w szpitalu, rodzinie powodziło się na tyle dobrze, że mogli wyprowadzić się z domu w biednej posiadłości w Speke do podobnego, ale nowszego domu przy Forthlin Road w Allerton, na południowym krańcu miasta. Paul miał prawie 14 lat.

Jednak po roku Mary poczuła ból w piersi. Zrzuciła to na karb menopauzy. Było coraz gorzej. Poszła do specjalisty od raka, który zalecił natychmiastową operację, ale wtedy było już za późno. Mary miała 47 lat, kiedy zmarła. Wszystko wydarzyło się w ciągu miesiąca. Paul i Mike nie wiedzieli o tym prawie nic, dopóki ich matka nie trafiła do szpitala, a oni nie zostali przewiezieni do domu ciotki i wujka. Zebrani w salonie, aby usłyszeć nowinę od ojca, Mike płakał, a Paul pytał: „Jak sobie poradzimy bez jej pieniędzy?”

Brzmi to chłodno i dręczyło Paula przez wiele lat, ale dla mnie jest to rozdzierające serce: dźwięk nadaktywnego młodego mózgu, który zaczyna pracować na najwyższych obrotach, aby uniknąć druzgocącego psychologicznego ciosu.

Wiele dojrzałej osobowości Paula można prześledzić w życiu Mary i fakcie jej śmierci: jego etyce pracy i oddaniu rodzinie. Jej śmierć zaszczepiła również determinację do projektowania niezniszczalności.

Paul i Mike nie dowiedzieli się prawie nic o śmierci matki. „Nie mieliśmy pojęcia, na co zmarła moja mama” — powiedział Paul. „Najgorsze w tym wszystkim było to, że wszyscy byli bardzo stoiccy, więc nikt o tym nie mówił”. Dalsza rodzina skupiła się wokół Jima, a nie wokół dzieci. Dzieci McCartneyów musiały zagłuszyć swój ból. Paul nauczył się zachowywać pozory doskonałej kompetencji emocjonalnej, bez względu na to, pod jakim napięciem się znajdował.

W dniach po śmierci Mary Paul modlił się o jej powrót. „Głupie modlitwy, wiesz. Jeśli ją przywrócisz, będę bardzo, bardzo dobry na zawsze” – wspominał. „Pomyślałem, że to pokazuje, jak głupia jest religia. Widzisz, modlitwy nie zadziałały, kiedy naprawdę ich potrzebowałem”.


Julia
W lipcu 1957 roku matka Johna była bardzo żywa, wręcz boleśnie żywa. W tym czasie Julia Lennon była zarówno centralną postacią w życiu Johna, jak i poza nim: bliską osobą, która pozostawała poza zasięgiem. Nie chodziło o to, że ona go nie kochała ani on jej; chodziło o to, że najwyraźniej nie chciała być jego matką, a to złamało mu serce.

We wrześniu 1929 roku 16-letni chłopiec o imieniu Alf Lennon poznał 15-letnią dziewczynę o imieniu Julia Stanley w Sefton Park w Liverpoolu. Alf był robotnikiem, irlandzkim katolikiem, niskim i niepohamowanym: czarującym cwaniakiem, utalentowanym pijakiem. Julia, która pochodziła z protestanckiej rodziny, była z klasy średniej, szczupła i piękna, z rudymi włosami. Tak rozpoczął się trwały, ale nieregularny związek. Alf wstąpił do marynarki handlowej i spędzał miesiące na morzu. Julia pracowała jako bileterka w kinie. Dwoje kochanków miało się spotkać, gdy Alf wrócił do Liverpoolu. Pobrali się w 1938 roku.

Julia była czwartą z pięciu sióstr. Jej ojciec nauczył ją gry na banjo, a ona nauczyła się grać popularne amerykańskie piosenki. Wśród sióstr Julia była znana jako łamaczka zasad i psotna. Najstarsza, Mimi, osiem lat starsza od Julii, była w pewnym sensie jej przeciwieństwem: ambitna w kwestii awansu społecznego, świadoma odpowiedzialności, wierząca w samodoskonalenie poprzez ciężką pracę. Obie siostry pozostały blisko siebie pomimo powtarzających się konfliktów woli.

Ich największe starcie dotyczyło dobrobytu syna Julii i Alfa, Johna, urodzonego 9 października 1940 r. Mimi była obecna przy narodzinach. Alf był na morzu. Julia i John mieszkali z rodzicami Julii, siostrą Anną i różnymi lokatorami. Julia, 26 lat, nie była gotowa zrezygnować ze swojej młodości. Podjęła pracę jako barmanka w pubie i zaczęła związek z poznanym tam walijskim żołnierzem o imieniu Taffy. Mimi i jej mąż, George Smith, którzy nie mieli własnych dzieci, często opiekowali się Johnem w swoim domu w Woolton.

W 1944 roku Alf wrócił po 18 miesiącach na morzu, Julia powiedziała mu, że jest w ciąży z dzieckiem Taffy'ego. John, który był świadkiem sporu rodziców, musiał być strasznie zdezorientowany. Alf zabrał Johna do brata i bratowej, dziesięć mil dalej. John został u tej pary przez co najmniej miesiąc. Był pod dobrą opieką, ale nigdy nie widział swojej matki.

Kiedy Alf wrócił na morze, oddał Johna z powrotem Julii, chociaż John spędzał większość czasu w domu Mimi (Julia urodziła drugie dziecko, córkę, w 1945 roku; oddała ją do adopcji). Mimi czuła coraz mocniej to, co uważała za zaniedbanie siostrzeńca, i wiosną 1946 roku podjęła działania. Rok wcześniej Julia zaczęła spotykać się z akwizytorem Bobbym Dykinsem, którego poznała, pracując jako barmanka w pubie Coffee House w Wavertree, i zamieszkała z nim w mieszkaniu z jedną sypialnią. Ona i Bobby dzielili łóżko z Johnem, który miał pięć lat. Mimi była przerażona. Poinformowała radę i wysłano urzędnika, aby zbadał dom. Zgodzili się, że dziecko nie jest odpowiednio traktowane.

Mimi otrzymała licencję na główną opiekunkę Johna. Ona i George przyjęli Johna do swojego domu na Menlove Avenue, na dobre. Kilka tygodni później Alf pojawił się na urlopie i został na noc. Następnego dnia powiedział Mimi, że zabiera Johna na zakupy i nie wrócił. Zabrał Johna do Blackpool, gdzie zatrzymali się u przyjaciela Alfa.

Julia przybyła do Blackpool, aby odebrać Johna. Rozpoczęła się kłótnia. Od Johna zażądano, aby wybrał rodzica, z którym chce być. Alf później twierdził, że John powiedział, że chce być z nim, co jest całkiem możliwe, ponieważ byli szczęśliwi razem przez ostatnie kilka tygodni. Julia, płacząc, odeszła, co sprawiło, że mały John błagał ją, aby tego nie robiła. Odebrała go i zabrała ze sobą do Liverpoolu.

John nie miał już żadnych wieści od ojca, dopóki nie osiągnął pełnoletności. Jednak będąc w Liverpoolu, Julia, która znów była w ciąży, oddała syna Mimi, wpajając Johnowi dożywotnie poczucie krzywdy, zakłopotania i zdrady.

Ciocia Mimi
Pod opieką Mimi i jej męża George’a John stał się członkiem eleganckiej społeczności Woolton: zapisał się do lokalnej szkoły i do szkółki niedzielnej w kościele św. Piotra, gdzie śpiewał w chórze. Mimi i George nie byli zamożni — George prowadził dwa małe gospodarstwa mleczarskie — ale mieszkali w domu bliźniaczym z przestronnym ogrodem. Miał nawet nazwę: Mendips.

John kochał swojego wujka, który kupił mu pierwszą harmonijkę ustną. Mimi była żarłoczną czytelniczką, a dom był pełen powieści, poezji i biografii. On i Mimi czytali tę samą książkę i później się o nią kłócili. Była surowa, wymagająca, sarkastyczna, snobistyczna. Ale nigdy nie była okrutna. Przede wszystkim Mimi była obecna. Kiedy przyjęła Johna, obiecała, że ​​nigdy nie wróci do pustego domu i nigdy nie zostanie pozostawiony pod opieką opiekunki do dzieci. Codziennie odprowadzała Johna do i ze szkoły podstawowej.

W szkole John był prymusem. Nie miał problemu ze zdaniem egzaminu 11-plus, aby dostać się do Quarry Bank High School for Boys. W domu Julia odwiedzała go przez jakiś czas, ale potem wizyty ustały. Mimi powiedziała Julii, że były trudne dla chłopca. Niepokoiły go. John spędził większość dzieciństwa pod wrażeniem, że jego matka przeprowadziła się daleko od niego, nie rozumiejąc dlaczego (w rzeczywistości Julia mieszkała zaledwie kilka mil dalej). Widywał ją od czasu do czasu.

W Quarry Bank sprawy zaczęły się psuć. Johnowi dobrze szło z plastyką, ale słabo z większością innych przedmiotów. Wcześnie wszedł w okres dojrzewania, rozpraszały go dziewczyny i potrzeba dominacji nad rówieśnikami. „Chciałem, żeby wszyscy robili to, co im kazałem” – wspominał. „Żeby śmiali się z moich żartów i pozwolili mi być szefem”.

Kiedy miał 14 lat, ukochany wujek Johna, George, zmarł na chorobę wątroby. W tym czasie John zaczął częściej widywać Julię, z własnej woli. Często opuszczał szkołę i przesiadywał w jej domu. Początkowo utrzymywał te wizyty w tajemnicy przed Mimi. To musiało być dziwnie nielegalne, dreszczyk emocji, składanie tajnych wizyt własnej matce. Z pewnością było to dezorientujące — nie był pewien, czy Julia była dla niego matką, ciotką, starszą siostrą czy kimś innym; w późniejszym życiu mówił o pociągu seksualnym do niej.

Z audiopamiętnika Lennona z 1979 r.: „Właśnie przypomniałem sobie, jak trzymałem rękę na cycku mojej matki w No 1 Blomfield Road… Miałem około 14 lat. Wziąłem dzień wolny od szkoły, zawsze tak robiłem i przesiadywałem w jej domu. Leżeliśmy na łóżku i myślałem, zastanawiam się, czy powinienem zrobić coś jeszcze, wiesz. Zawsze myślę, no cóż, powinienem był to zrobić, zakładając, że by mi na to pozwoliła”.

Nie ma dowodów na to, że Julia zapraszała lub zachęcała do takiego wykroczenia; historia ta jest znacząca, ponieważ utkwiła w pamięci Johna do końca życia. (Co ciekawe, Paul również mówił o uczuciach seksualnych wobec swojej matki: „W nocy był taki moment, kiedy [Mary] przechodziła obok drzwi naszej sypialni w bieliźnie... i ja się wtedy podniecałem”).

Julia, która miała czterdzieści kilka lat, kochała muzykę pop. Przedstawiła Johnowi amerykańskie piosenki ludowe i płyty Doris Day. Nauczyła go grać na banjo i śpiewać razem z nim. Później kupiła mu pierwszą gitarę.

Julia była najbardziej oburzającą, najbardziej lekkomyślną osobą, jaką John znał. Flirtowała z jego kumplami, nosiła pończochy na głowie i tańczyła w kuchni. W 1956 roku podzielała entuzjazm Johna wobec Elvisa. Kiedy postanowił założyć grupę skifflową, była za. W miarę jak związek Johna z Julią się pogłębiał, jego praca w szkole cierpiała, a jego miłość do rock'n'rolla stała się wszechogarniająca. On i Mimi nieustannie wrzeszczeli. Coraz więcej czasu spędzał u swojej matki.

Pod szkolną brawurą krył się zamęt psychiczny. I nic dziwnego: mama Johna mieszkała gdzie indziej i, co najgorsze, najwyraźniej z wyboru. Julia pojawiała się okresowo, migocząc. Kiedy odwiedzała Mendipsa, przytulała go, łaskotała i znikała; później, kiedy zaczął ją odwiedzać, czuł się jak w domu, choć nigdy nie czuł się naprawdę jak w domu. Julia była kochająca i magnetyczna i zawsze poza zasięgiem. Uwielbiał Julię częściowo dlatego, że nie zachowywała się jak matka, ale bardzo pragnął, żeby nią była. Dzieciństwo Johna pozostawiło w nim potrzebę wszechogarniającej miłości oraz strach przed porzuceniem i zdradą.

Kiedy John grał na wiejskim festynie w Woolton, Julia i Mimi przyszły go zobaczyć. Mimi była przerażona. „Mimi powiedziała mi tego dnia, że ​​w końcu to zrobiłem. Teraz byłem prawdziwym Teddy Boyem” – powiedział później. To nie był komplement. Kuszące jest stwierdzenie, że John został zainspirowany Julią i musiał pokonać Mimi, i rzeczywiście tak często opowiada się tę historię. W rzeczywistości on i Mimi pozostawali w serdecznym kontakcie aż do końca życia Johna. Była jego jedyną stałą.

Te dwie kobiety, które łącznie wywarły największy wpływ na kształtowanie się Johna, oferowały diametralnie różne modele życia. Jedna reprezentowała ciężką pracę i samodyscyplinę. Druga reprezentowała wolność i ekspresję siebie. W 1957 roku John musiał czuć, że życie polega na wyborze między tymi dwiema ścieżkami. Potem pojawił się Paul.

John i Paul
Po zakończeniu występu Quarry Men poszli do sali. John i Paul zostali krótko przedstawieni na zewnątrz, ale to w sali każdy z nich zaczął oceniać się nawzajem z bliska. Rozmowa zeszła na muzykę. Paul, który musiał przebiec ten moment w myślach, poprosił Johna o zagranie na gitarze, a John się zgodził.

Paul wykonał oszałamiającą wersję Twenty Flight Rock, rockowego utworu Eddiego Cochrana, znanego tylko koneserom. Znał każde słowo. Następnie Paul wziął się za pianino, by zaśpiewać Long Tall Sally Little Richarda , a jego krzyki i okrzyki rozbrzmiewały w całej sali. Paul później wspominał, że siedział przy pianinie i czuł zapach piwa przez ramię, zanim zdał sobie sprawę, że to John. John był pod wrażeniem tego, jak dobrze ten chłopak potrafił grać i jaki był przystojny. („Wyglądał jak Elvis. Podobał mi się”). Był również trochę zaniepokojony brakiem strachu u Paula.

Do tego czasu Quarry Men byli nieśmiałą sprawą, miesiącami bezczynności przerywanymi koncertami. Członkowie przychodzili i odchodzili, pojawiając się lub nie, zostając tylko do momentu, aż John się do nich zwrócił. „Do tego czasu byłem bossem” – wspominał. „Teraz pomyślałem, jeśli go przyjmę, co się stanie?” Niedługo po imprezie John wysłał swojego kolegę z zespołu, Pete’a Shottona, aby zapytał Paula, czy chciałby dołączyć do Quarry Men. Paul udawał, że się zastanawia, zanim powiedział „tak”.

Podczas święta Woolton, gdy Paul wyciągnął rękę, by wziąć gitarę Johna, XX wiek przechylił się na swoją oś. Dwóch uszkodzonych romantyków z ostrymi krawędziami, którzy przypadkiem do siebie pasowali, zaczęło się łączyć w coś nowego i pełnego energii. „To był dzień”, powiedział John Lennon dziesięć lat później, „dzień, w którym poznałem Paula, kiedy to wszystko zaczęło się ruszać”.

Menlove Avenue
Dwanaście miesięcy później, we wtorek 15 lipca 1958 roku, John, wówczas 17-latek, był w domu Julii na Blomfield Road, kiedy wieczorem wyszła odwiedzić Mimi, która była oddalona o niecałe dwa mile. Julia nie powiedziała mu, jaki jest cel jej wizyty. Kilka tygodni wcześniej jej partner, Bobby, został aresztowany za jazdę po pijanemu. Otrzymał wysoką grzywnę, zakazano mu prowadzenia pojazdów i stracił pracę kelnera. Kiedy trudna sytuacja rodziny stała się oczywista, Bobby powiedział Julii, że nie mogą sobie pozwolić na to, aby John został z nimi na dłużej. Jakkolwiek by na to nie patrzyła, celem Julii tego wieczoru było przekazanie wiadomości siostrze.

Julia opuściła dom Mimi tuż przed 22:00. Gdy żegnała się przy bramie, przyjaciel Johna, Nigel Walley, podszedł, żeby sprawdzić, czy jest w domu. Mimi powiedziała mu, że wyszedł. Julia, ze swoim zwyczajowym urokiem, powiedziała: „Przybyłeś akurat na czas, żeby odprowadzić mnie na przystanek autobusowy”. Poszli Menlove Avenue. Gdy zbliżyli się do przystanku autobusowego, który był po drugiej stronie, pożegnali się. Julia skręciła w lewo, żeby przejść przez ulicę; Nigel skręcił w prawo, żeby wrócić do domu. Usłyszał straszny poślizg i uderzenie. Gdy się odwrócił, dostrzegł ciało Julii lecące w powietrzu.

John pamiętał, jak policjant zapukał do drzwi Blomfield Road i zapytał, czy jest synem Julii Lennon, zanim poinformował Johna i Bobby'ego, że Julia nie żyje. Później wspominał: „Pomyślałem, pieprzyć to, pieprzyć to. To naprawdę pieprzyć wszystko. Teraz nie mam żadnych obowiązków wobec nikogo”.

Po śmierci Julii John wydawał się być otępiały w niektóre dni, pijany i jadowity w inne. Mimi uważała, że ​​jej rolą jest utrzymanie porządku, a nie dbanie o jego emocjonalne potrzeby. Alf Lennon nie nawiązał z nim kontaktu. John został sam ze swoim żalem. Być może nie do końca. John nie rozmawiał z Paulem o śmierci matki, ale wydarzenie to scementowało ich więź.

John wiedział, że Paul rozumiał coś z tego, przez co przechodził. Paul powiedział później: „Każdy z nas wiedział, że to samo przydarzyło się drugiemu... w tym wieku nie wolno ci być zdruzgotanym, a szczególnie jako młodym chłopcom, nastoletnim chłopcom, po prostu to lekceważysz”. To ich rozbiło, powiedział, ale musieli ukryć, jak bardzo się czuli złamani. „Jestem pewien, że w tamtym okresie stworzyłem skorupy i bariery, które mam do dziś. John z pewnością też tak zrobił”.

Muszle i bariery są obronnymi fortyfikacjami, ale dla Johna i Paula ta wspólna trauma otworzyła również podziemny tunel, przez który mogli komunikować się w tajemnicy z resztą świata, a nawet z samymi sobą. W muzyce mogli mówić, co czuli, bez konieczności mówienia tego. Piosenki, które pisali i śpiewali razem, nie były „o” ich uczuciach — były ich uczuciami, w tym uczuciami do siebie nawzajem.

Przynajmniej w ich wczesnych latach uczucia te były przełamywane przez idiom rock'n'rolla. Nie była to świadoma strategia. W 1956 r. Paul napisał "I Lost My Little Girl" — dopiero znacznie później pomyślał, że napisał ją po śmierci matki.

Książka Iana Leslie "John and Paul: A Love Story in Songs" ukaże się 27 marca 2025 r.

Dotychczasowe komentarze:

Twój komentarz do umieszczenia w Rocznikach The Beatles:

komentarz dnia 2025-04-20 14:55:26,
Komentarze mogą zamieszczać tylko redaktorzy serwisu. Pytaj admina joryk2@wp.pl