beatle napisał(a):
John i Paul to była jedna dusza w dwóch ciałach...
oj, oj, z ta jedna dusza to ja bym uwazala. Jakkolwiek ich talent moze byc porownywalny, to mimo wszystko - zeby zaraz jedna dusza?
John i Paul byli tak niesamowicie rozni, w swoich dazeniach czy postrzeganiu swiata, ze o takie stwierdzenie to bym sie nie pokusila
Jak pisalam, Paul i John to dla mnie porownywalny telent, zaglosowalam jednak na Johna, glownie z tego prostego wzgledu, ze jego muzyka do mnie bardziej trafia niz Paula (nie odejmujac tu niczego genialnemu sir McCartneyowi). Za co moja slabosc do Lennona? Za teksty, teksty i jeszcze raz teksty. Poza tym, od strony muzycznej, uwielbiam niepowtarzalny klimat, w jakich utrzymane sa jego utwory ("Happiness is a warm gun" "I'm so tired" "across the universe" etc etc). Wszystko pasuje do siebie idealnie. Sztandranowym przykladem, jest "I'm only sleeping", ktore jest tak senne, jakgdyby naprawde spal.
Niesamowite rzeczy potrafil takze zrobic ze swoim glosem (por.: "Lucy" i "twist & shout" chocby). z tym ze zaznaczam, ze moj glos poszedl do Johna, glownie ze wzgledu na moja osobista sympatie, i jeszcze bardziej osobisty poglad, ze Lennon byl jedna z, jesli nie po prostu najwazniejsza, postacia muzyki rozrywkowej - co niekoniecznie rownac sie musi najwiekszemu telentowi.
Jako duet byli nie do pobicia, a wszelkie dywagacje i proby udowadniania sobie nawzajem John, czy Paul, Paul, czy John uwazam za absolutnie bezcelowe, i, nie obrazajac tu nikogo, infantylne. Tym bardziej, jesli jedna ze stron chce powolywac sie na argumenty tak niewyszukane, jak domniemany "kicz" jednego z panow (ktorego to juz w zaleznosci o sympatii
). Obu im udalo sie popelnic pare naprawde wybitnych kawalkow, przy okazji jednak nie zdolali uniknac tych slabszych i mniej zaawansownych artystycznie.
A i Georgowi czy Ringo tego talentu bym nie odbierala. Nie byli najlepszymi piosenkarzami, ale nadrabiali innymi walorami. Glos do spiewu nie jest wyznacznikiem talentu muzycznego, a chyba o takim mowimy. W koncu, na calosc fenomenu Beatlesow nakladali sie wszyscy. Bez perkusji Ringo, czy gitary Georga muzyka bylaby nieporownywalnie biedniejsza.