dr Maxwell napisał(a):
McCartney i McCartney II , ale chyba nie przeszkadzałoby nam je porównywać. Poddaję pod osąd forumowiczów.
Jestem za.
dr Maxwell napisał(a):
Czy stylistycznie Flowers odbiega aż tak bardzo od Off the Ground?
Moim zdaniem te albumy różnią się dość znacznie. Na Flowers In The Dirt brakuje takiego hitu jakim okazał się Hope Of Deliverence a Off the Ground to dla mnie zaledwie trzy, może cztery utwory godne uwagi.
Helter-Skelter napisał(a):
hmm...chyba jednak...k.o.
Przyznaję, że nie spodziewałem się takiego wyniku. Pojedynek uświadomił mi jak wielką popularnością cieszy się Flowers In The Dirt i spowodował, że zainteresowałem się na nowo tym albumem.
dr Maxwell napisał(a):
W mojej ocenie „Press To Play” jest płytą zbyt „kanciastą”, brakuje jej wyrazistych melodii o „mccartneyowskim” odcieniu.
Zgadzam się tylko z pierwszą częścią tego zdania
Yer Blue napisał(a):
Argus9 napisał(a):Okładki:Obie takie sobie. Znowu Flowers na plus. Podoba mi się, właściwie jest to przedostatnia bardzo dobra okładka płyty McCartney'a w mojej opinii.
Okładka z Flowers In The Dirt to według mnie arcydzieło. Chciałbym kiedyś zdobyć dobrej jakości reprodukcję bez napisów, żeby zawiesić jako obraz.
Yer Blue napisał(a):
Myślę, że te wspomaganie się drugim kompozytorem to tez kolejny znak kryzysu u Paula. Gdyby tryskał pomysłami to by nie potrzebował wsparcia.
To jedna z cech wspólnych tych dwóch albumów, druga cecha to brak jakiegoś wyróżniającego się przeboju.
Yer Blue napisał(a):
Nie wiedziałem, że tam gra Townshend.
Ja również nie zwróciłem na to uwagi chociaż... lubię Angry!
Yer Blue napisał(a):
Wiesz, że jak pierwszy raz usłyszałem Motor Of Love to od razu skojarzyło mi się to z muzyką ... Sandry.
Na tym mniej więcej polegał mój problem z całym albumem. Pierwsze na co zwróciłem uwagę to brzmienie łudząco podobne do dominującej wówczas muzyki. Nie tylko Sandra ale i ówczesny Yes a nawet Tina Turner!
dr Maxwell napisał(a):
Są tacy ,którzy nie cierpią Motor of Love.
Mimo wszystko lubię tę melodię podobnie jak How Many People. Jednak końcówka płyty jest przez nie zbyt spokojna.
dr Maxwell napisał(a):
Nie przeszkadza mi umieszczone na końcu Ou Est Le Soleil
To oczywiście bonus ale ja również zaczynałem od albumu w wersji z tym bonusem. Muszę przyznać, że przez długi czas była to moja ulubiona piosenka z tego zestawu. Jest zbliżona klimatem, aranżacją i rytmem z przebojem niemieckiego artysty OFF pod tytułem Step By Step:
http://www.youtube.com/watch?v=bqUQujhnga8Argus9 napisał(a):
PTP – Pretty Little Head – co to w ogóle jest?! Lennon nie zostawiłby na tym suchej nitki.
Wezmę w obronę ten utwór. Może trochę nużący ale ma klimat. Porównałbym go do utworu Primitive Love Suzi Quatro albo Continental Drift The Rolling Stones:
http://www.youtube.com/watch?v=z_-3rQMcXJghttp://www.youtube.com/watch?v=lbGGMOkgd_wMam nadzieję, że wybaczycie mi te odległe skojarzenia
Yer Blue napisał(a):
Tutaj się nie zgodzę, bo za najbardziej "firemanową" czyli na polski eksperymentalną uważam McCartney II.
Ja również tak uważam. Press To Play jest bardzo konwencjonalny choć surowy.
Moja ocena:
1. Utwory, które bardzo lubię: na PtP wszystkie z wyjątkiem Talk More Talk i Stranglehold, czyli 8, na FitD wszystkie oprócz You Want Her Too, Don't Be Careless Love i That Day Is Done czyli 9.
2. Okładka: Flowers In The Dirt!
3. Brzmienie... Press To Play! - jest surowe ale dzięki temu prawie nic mnie nie razi.
Jest jeszcze mój sentyment. Flowers In The Dirt nigdy nie był dla mnie taki tajemniczy ani trudny do zdobycia jak Press To Play. I nigdy nie zaskoczył mnie muzycznie tak jak Press To Play, w którym zaraz po średniaku Stranglehold pojawił się Good Times Coming/Feel The Sun ciepły i ujmujący prawie jak Take It Away z Tug Of War. Albo However Absurd, Only Love Remains i Footprints, które wydają się aspirować do tego samego poziomu co Long And Winding Road albo Let It Be. Jest też "prawie przebojowy" Press
.
Może robię to trochę dla przeciwwagi i pewnie nie będę miał czystego sumienia ale głosuję za Press To Play.