Polski Serwis Informacyjny The Beatles

Poniekąd Beatlesi są ludźmi na których możemy się wzorować w niektórych sytuacjach.

Na pewno "letko" nauczyłem się angielskiego, poza tym razem z dwoma kolegami, z którymi ich wściekle słuchaliśmy, złapaliśmy oczywiście za gitary (jednym z pierwszych kawałków których próbowałem się nauczyć to Norwegian wood, wreszcie po 24 latach mogę je zaprezentować światu https://www.youtube.com/watch?v=HWa6YVPEdWM), tylko ja wytrwałem w tym muzykowaniu, ale bez rewelacji Oczywiście w latach LO człowiek próbował mieć "na siłę" poczucie humoru Johna, więc pewnie jakoś to rzutowało, ale czy dziś coś z tamtego okresu zostało? Nie wiem; wątpię.

_________________
Zapraszam na mój blog, http://dekada-beatlesow.blogspot.com

Beatlesi nauczyli mnie patrzenia na świat.
Nauczyli mnie czym jest miłość. Że jest najważniejsza.
Nauczyli mnie, że mimo różnic, można się dogadać i stworzyć razem coś pięknego.
Nauczyli mnie pacyfizmu (który nie przekłada się na choleryczną naturę).
Nauczyli mnie, co to jest pasja.
Nauczyli mnie kochać coś tak bardzo, że nie liczy się nic (patrz - cieżka kasa na koncert Paula)
Pokochałam ich, mając 12 lat, zaczynając dorastać. Śmiało mogę stwierdzić, że mnie ukształtowali. Że to, jakim jestem człowiekiem, zawdzięczam po części im.

_________________
"Czekaj i nie trać nadziei"
"Żeby czekać trzeba żyć"
"Do, or not do - there is no try"

A, zapomniałbym: śpiewać się nauczyłem. Przez kilka lat moim ulubionym zajęciem było coś, co dziś nazywa się karaoke, wtedy z kumplami nazywaliśmy to "nagrywaniem": miałem magnetofon, a w zasadzie miniwieżę, która potrafiła z jednej kieszeni odtwarzać, a na drugiej nagrywać przez mikrofon. O rany, ile ja się nawydzierałem tych piosenek, potrafiłem to robić godzinami (oczywiście od tamtej pory praktycznie wszystkie piosenki TB znam na pamięć; nic specjalnego, większość osób z tego forum zna, prawda?) Ale fakt, że głos to chyba sobie wzmocniłem, no i tak jak napisałem, raczej nie fałszuję. Aczkolwiek co z tego, jak głos mam nędzny

_________________
Zapraszam na mój blog, http://dekada-beatlesow.blogspot.com

Ja dzięki Beatlesom nauczyłam się śpiewać na głosy sama ze sobą
odważyłam się też na kilka nowych instrumentów, których prawdopodobnie nie miałabym odwagi tknąć bez nich. Generalnie cały mój rozwój muzyczny przy Beatlesach ruszył z kopyta. To się po prostu gra "ot tak"

_________________
mój FB ------> https://www.facebook.com/darietaband

No, no.. Słyszałam Twoje wykonania i jestem pod wrażeniem.

Cieszę się, że i Tobie się podoba Jestem w trakcie nagrywania paru projektów równolegle, więc może już niedługo coś się pojawi

_________________
mój FB ------> https://www.facebook.com/darietaband

Myślę, że poszerzyli moją wyobraźnię, dzięki nim inaczej, bardziej otwarcie patrzę na świat.
Jak byłem mniejszy i poznawałem ich, to poczułem jakąś więź z nimi.
Powiem Wam też, że(może to troszkę dziwne)poszerzyli moją wyobraźnię, bo zawsze jak ich słuchałem dawniej, to czułem w nich coś trochę tajemniczego, co wciągnęło mnie w Beatlemanię
Teraz jest tak, że (serio) nie przeżyłbym dnia bez puszczenia sobie jakiś ich płyt albo solowych dokonań.
Myślę, że pomogli mi oni w nauce angielskiego.

Bez wątpienia twierdzę i będę twierdził, że The Beatles to największy zespół na ziemi i nic nie może się równać z ich jednoczącą siła muzyki.
Mam do nich i zawsze będę miał ogromny szacunek


pozdrawiam
winter rose

Tak po krótce,otworzyli oczy na coś czego wcześniej nie dostrzegałam czy też było mi po prostu obojętne.To głównie dzięki Johnowi- on jest jakby głównym 'sprawcą' tego co zaszło w mojej głowie Swoje trzy grosze dołożył również George, troszkę później
Czy zmienili muzycznie- bardziej zainspirowali (i inspirują, w sumie nie tylko też w tej kwesti) do jakiejś nowej muzyki, czy też pomogli wrócić do tej, o której gdzieś zapomniałam
Zewnętrznie np. znalazłam nowy styl ubierania

_________________
Turn off your mind, relax and float down stream...

Jaki nowy styl ubierania znalazlas, Nowhere girl?

_________________
On nie ma duszy, mówisz...
Popatrz jeszcze raz
Psia dusza większa jest od psa
My mamy dusze kieszonkowe
Maleńka dusza, wielki człowiek
Psia dusza się nie mieści w psie
I kiedy się uśmiechasz do niej
Ona się huśta na ogonie

To pierwsze co mi przychodzi na myśl. Kiedy uczyłem się angielskiego nagle zaczynałem rozpoznawać słowa i znaczenia w tekstach piosenek, które pamiętałem fonetycznie. To były całe zwroty. O wiele łatwiej się uczyć języka kiedy cały czas się go słyszy. W dodatku nauka staje się dużo ciekawsza a sam język kojarzy się z czymś pozytywnym i ekscytującym.



Nie mogę tego powiedzieć tak zupełnie szczerze ale bardzo poszerzyli moje spojrzenie. Kiedy zrozumiałem teksty piosenek z All Things Must Pass przeszedłem okres fascynacji Towarzystwem Świadomości Kryszny i w ogóle filozofią i religiami wschodu. Z kolei lektura wywiadów Johna i Yoko otworzyła mnie na nieco bardziej abstrakcyjne pojmowanie rzeczywistości.



To wydaje się oczywiste. Oprócz zainteresowania muzyką The Beatles i innych poczułem zainteresowanie graniem, niestety nigdy nie miałem gitary a posiadany instrument średnio się nadawał do rock and rolla (akordeon).

No i najważniejsze - muzyka The Beatles potrafi mnie wprawić w dobry nastrój nawet w tych gorszych momentach. Wydaje mi się wtedy, że są to tacy przyjaciele, na których mogę zawsze liczyć.

_________________
you can boogie if you try

1. Dzieki Beatlesom zainteresowalem sie muzyka z lat 50,60 (szczegolnie rock psychodeliczny).
2. Poprawilem swoj angielski
3. Mysle, ze sluchajac ich utworow dojrzalem emocjonalnie, zmienilem podejscie do pewnych spraw
4. Ich osobowosci i zachowania (nie wszystkie, podchodzilem do tego z dystansem) zainspirowaly mnie, i czasem (szczegolnie po przeczytaniu biografii Huntera Daviesa) wyobrazilem sobie, co na moim miejscu zrobilby ktorys z nich. Jako przyklad moglbym podac brak motywacji do wykonania jakiejs pracy. Wowczas mysle sobie: "Paul zawsze byl pracowity, dazyl do sukcesu, on by juz dawno temu to zrobil" i biore sie w garsc Takze Fab4 motywuja!
5. Ich muzyka mnie odpreza, nakreca i bez niej ciezko byloby mi funkcjonowac

_________________
"Life is very short, and there's no time for fussing and fighting, my friend"

W moim przypadku Beatlesi przyczynili się głównie do poszerzenia horyzontów muzycznych. Szczególnie Biały Album. Od czasu gdy usłyszałem tę płytę najbardziej cenię w muzyce różnorodność i kontrast. Dzięki Beatlesom bardzo zacząłem się interesować muzyka przełomu lat 60/70, głównie rockiem progresywnym. Mam nawet teorię, że gdyby nie Beatlesi to muzyka rockowa nigdy by się tak nie rozwinęła, a rock progresywny byłby uboższy.

Beatlesi wprowadzili tez u mnie nowy poziom w zainteresowaniu muzyką - słuchanie z pewnego rodzaju namaszczeniem, chłonięcie drobiazgów i przeróżnych ciekawostek. Taki świr po prostu.

_________________

Rito, nic specjalnego w zasadzie Zaprzyjaźniłam się bliżej ze stylem rockowym to wszystko

_________________
Turn off your mind, relax and float down stream...