katemacca67 napisał(a):
najprościej załapać się na podpisywanie płyt (co jakiś czas takowe maja miejsce), odstać 30 godzin na ulicy i juz!
dostałem kiedyś zdjęcie od osoby, z którą wymieniałem bootlegi. Kolejka. Tłum ludzi. Z za głów ledwo widoczny Paul. Siedzi przy stoliku, podpisuje plyty. Komentarz do zdjęcia: "byłem już chyba dziesiąty, kiedy ogłoszono, że na dzisiaj koniec i zapraszają przy okazji następnej wizyty Paula."
Inna sytuacja innego fana: "stałem przed drzwiami lotniska i nagle ...wychodzi Paul. Bez bagażu, ręce w kieszeniach, na chodniku tylko ja i on. Popatrzył na mnie. Ja sparaliżowany, stoję z płytą i patrzę wyczekująco. Zrobił taki lekki gest, wyciągnął jakby rękę, że można podejść. Miałem plytę i zdjęcie ale jak bym miał jeszcze gitarę, to też by mi podpisał. Zacząłem szamotać się z torbą, żeby schować płytę i czy nie mam jeszcze czegos do podpisu ale Paul już się odwrócił. "
W pewnym sensie ja też mam Paula na sumieniu. W pierwszej połowie 1981 r. pisałem do niego listy. Nie odpowiadał, więc zacząłem je numerować i umieszczałem w nich informację, że będę pisał do skutku. Po jakimś czasie dostałem miłą odpowiedź z "Club Sandwich", ze to co dzisiaj da się uzyskać, to czlonkostwo w fan clubie i jako prezent - gazetkę fanclubową. Do przesyłki dołączona była ogromnych rozmiarów kolorowa gazeta ze zdjęciami Johna na każdej stronie. Autorką zdjęć była Linda.
Pomyślałem sobie wtedy, że zrobię Paulowi prezent i uwolnię go (na jakis czas) od swojej natarczywej osoby
Nawiasem mówiąc, gazetka była eksponowana na ścianie w akademiku i przez dłuższy czas mój pokój zwiedzany był jak muzeum.