Noelka napisał(a):
Na YT jakiś fan zamieścił amatorski film z koncertu:
https://www.youtube.com/watch?v=Mq5mbQ0 ... e=youtu.be Pod koniec słychać nieszczęsne "FourFiveSeconds". Strasznie to zabrzmiało, a może filmik jest słabej jakości. Zabijcie mnie, ale Rihanna lepiej to śpiewa
Taka jakość dźwięku, to dla hard-corowców żadna przeszkoda
Odsłuchałem 'na szybko' interesujące mnie fragmenty:
Bardzo przeze mnie lubiane „
Letting Go” jest rewelacyjnym rockerem, także (a może przede wszystkim) koncertowym, jednak wzdycham do PRAWDZIWEJ sekcji dęciaków z „Wings Over America”… (a solówka Jimmy’ego pozostaje Wzocrowa!)
Bardzo Ładnie
wypadają "
You Won't See Me" + „
Love Me Do” jako elementy setu
akustycznego. Elektryczne wykonania „You Won’t See Me” przed laty były takie sobie, więc zdziwiłem się, że Macca do tego wrócił, ale teraz w wersji akustycznej brzmi przekonująco i wyraźnie dowodzi
folkowej proweniencji „Rubber Soul”. Tak samo jak akustyczne „Love Me Do” pokazuje
bluesowe korzenie - i jednak Wix gra na PRAWDZIWEJ harmonijce!
- cały ten akustyczny set to jest chyba Gwóźdź Programu! (zresztą lubię te akustyczne sety McCartneya - od czasów „Wings Over America”)
Jeśli chodzi o „
FourFiveSeconds” - ‘rozumiem’ decyzję McCartneya o dołączeniu ‘tego’ do repertuaru, natomiast moja najkrótsza opinia o ‘tym’ jest tożsama z reakcją fana, którą słychać na tym amatorkim filmie po zakończeniu ‘tego’ - brzmi ona: „Thanks God it’s over”...
A co do sięgnięcia po „
A Hard Day’s Night”… mam mieszane uczucia - może jestem ‘zatwardziałym ortodoksem’
, ale… uważam, że ‘
niektórych rzeczy NIE WYPADA robić’ - nawet McCartneyowi…
_________________
WISH is the future and
ASH was the past, what stood in between was
WISHBONE ASH.