Odcinek pierwszy pragnę zadedykować mniej znanej, pierwszej żonie Johna - Cynthii Powell.
Na początek, jedno z ich pierwszych wspólnych zdjęć z Liverpoolu z końca lat 50'tych:
Cynthia urodziła się 10.09.1939, a więc była podobnie jak Yoko, starsza od Johna, i choć urodziła się w Blackpool, to pochodziła z Liverpoolu.
Gdy miała 12 lat wstąpiła do Junior Art School w Gambier Terrace w Liverpoolu. Za pieniądze jakie jej matka uzyskała z ubezpieczalni po śmierci ojca Cynthii, młoda dziewczyna mogła opłacić czesne w Liverpool College of Art do którego wstąpiła w 1959 roku.
Niezadługo potem poznała w tejże szkole niejakiego Johna Lennona, który zachowywał się śmiesznie ale spodobał się Cynthii na tyle, że wkrótce stali się parą. Rodzina Cynthii emigrowała właśnie do Kanady i jej matka nalegała aby Cynthia wyjechała z nią. Matce nie podobało się to, że córka ma chłopaka, który nie dość, że jest jakimś rock'n'rollowcem, to jeszcze rzadko kiedy ma czas dla Cynthii, bo ciągle gdzieś występuje ze swoim zespołem o dziwnej, żeby nie powiedzieć głupiej nazwie - The Silver Beetles. Cynthia jednak zaczęła farbować włosy, nosić czarne obcisłe bluzki i bardzo krótkie spodniczki, tak krótkie, że latem 1962 roku John dowiedział się, że zostatnie tatusiem
Honorowy John zaraz się oświadczył, a ślub odbył się 23.08.1962
8 kwietnia 1963 roku urodził się ich dowód miłości - John Charles Julian Lennon.
Tak jak i małżeństwo, tak i Julian był wielkim sekretem dla fanów The Beatles. Sprawa 'rypsła' się dopiero w Ameryce, w lutym 1964, ale nie o to tu chodzi...
John widywał się z rodziną trochę rzadziej niż ze swoim poborcą podatkowym, i małżeństwo nie miało przez to zbyt mocnych korzeni.
Gwożdziem do trumny była słynna scena jak Beatlesi odjeżdżali do Indii z dworca kolejowego w Londynie, a biedna Cynthia spóźniła się o parę sekund na peron i zobaczyła tylko tylny wagon. Tak też mniej więcej skończyło się ich małżeństwo, bo John wrócił z Indii całkiem odmieniony i przypomniał sobie o pewnej japońskiej artystce, ale to już w kolejnym odcinku...
zachęcam do komentarzy (kolejny odcinek dopiero za parę dni
)