Do tego grona można z pewnością zaliczyć Piotra Kaczkowskiego. Słuchaczom radiowej Trójki nie trzeba Go bliżej przedstawiać. Doskonały dziennikarz muzyczny, tworzący niepowtarzalny klimat w swoich audycjach, który zwykł mówić, że :"muzyka jest ciszą w której słychać muzykę"
Pamiętam wiele audycji Piotra Kaczkowskiego, w których prezentował muzykę Beatlesów: środowe "W Tonacji Trójki", sobotnie "Zapraszamy do Trójki"... itd. (lata 80-te, czy ktoś to jeszcze pamieta ?
).
Dwa dni po śmierci George'a swoją nocną audycję MiniMax poświęcił Jego muzyce. To były niezwykłe 3 godziny z muzyką George'a i nie był to ze strony Kaczkowskiego zwykły dziennikarski obowiązek.
W jednym ze swoich programów, poświęconych Johnowi, w kolejną rocznicę Jego śmierci, P.Kaczkowski zacytował wypowiedź Gabriela Garcii Marqueza...pochodzi ona z początku lat 80-tych (wiem niestety tylko tyle):
"Siedzę rozmyślając przed posępnym oknem, za którym pada śnieg, z ponad 50-tką na karku, nie wiedząc kim właściwie jestem i co do jasnej cholery robię w tym miejscu. Myślę, że świat był taki sam od momentu mojego urodzenia aż do momentu, kiedy zaczęli śpiewać Beatlesi. Wtedy wszystko się zmieniło...Były to gorące lata wojny w Wietnamie, uniwersyteckiej rebelii, ale przede wszystkim były to lata trudnej nauki, odmiennej relacji między rodzicami a dziećmi i nowego pomiędzy nimi dialogu, który wydawał się niemożliwy przez stulecia. To było światowe zwycięstwo poezji. (...) Dodaje otuchy poruszenie jakie wywołała na świecie śmierć człowieka, który nie robił nic innego, tylko śpiewał o miłości. To apoteoza tych, którzy nigdy nie zwyciężają...
Mój młodszy syn zapytał kiedyś swojej rówieśniczki ;"dlaczego zabili Johna Lennona ?" a ona odpowiedziala mu, jakby miała 80 lat "bo świat się kończy". I tak jest, jedyna wspólna nostalgia, jaka dzielimy z naszymi dziećmi są to piosenki "The Beatles".....
P. Kaczkowski i Gabriel Garcia Marquez