Czytam po raz kolejny swoją wypowiedź i po zraz kolejny nie rozumiem ostrego tonu niektorych postów. Odpowiedzi na wszystkie watpliwosci moich adwersarzy sa juz zawarte w moim "manifescie" i nie wydaje się, żeby była konieczność dodawania czegokolwiek. Powtórne przeczytanie tekstu, tym razem "na spokojnie", byłoby chyba wystarczające.
Tak jak jednak w zwykłej rozmowie jest możliwość natychmiastowego wyjaśnienia wątpliwości i intencji, tak w korespondencji jest o to znacznie trudniej. Stąd biorą się nadmierne emocje i niepotrzebne napięcia. Dzieje sie tak szczególnie wtedy, gdy intencje pozostają niejasne - nie wiadomo, czy joryk chce obrazic, czy pozartowac. Dlatego pozwalam sobie DODAĆ obszerniejszy komentarz. Mam nadzieję, że w efekcie da to SKREŚLENIE niektórych sformułowań z Waszych postów.
Po pierwsze - kleszcze.
Cytuj:
Sugerowanie, że ludzie którzy przypadkiem nie mają Twoich poglądów są kleszczami nie jest zbyt miłe i nie najlepiej świadczy o Twojej TOLERANCJI
Czlowiek widzi golym bardzo waski wycinek fal - tzw. swiatlo widzialne. Nie widzimy ultrafioletu, nie widzimy fal radiowych, promieniowania gamma, itp. W zakresie dzwiekow slyszymy tylko od 40 do ok.18-20 tys herców. Cala reszta jest poza naszym zasięgiem. Nie widzimy atomow i innych bardzo małych rzeczy. Przyklady mozna mnozyc. Doszlo do tego, ze naukowcy tworzą teorię o istnieniu równoległych światów. Są udokumentowane wiarygodne przypadki, z ktorymi nauka nie wie co zrobic. W USA człowiek wyszedł z domu nabrac wody ze studni i zniknął. Na dworze był śnieg. Wyrażne slady prowadzą przez parę metrów i urywają się. Nigdy go nie odnaleziono. Inny przypadek: party w ogrodzie, kilkunastu gosci, słoneczny dzień, pani domu roznosi drinki, wszyscy ja obserwuja, a ona nagle ...znika. Bezpowrotnie. "Moze sa dwa swiaty" - zastanawiaja sie naukowcy? Jeden pozostaje zupelnie poza nasza percepcja. Nie widzimy go, nie slyszymy, nie umiemy zmierzyc ale on jest i przenika nas na wskros. Moze przez ten ogrodek przebiega autostrada innego swiata i pani domu wpadla pod samochod ?
Odwiedzaja nas kosmici i chichrają się tracając łokciami: "Ty popatrz - oni prawie nic nie widzą i prawie nic nie słyszą - tak jak te nasze kleszcze z planety X".
Srał pies kosmitow i kleszcze! Prosze sie nie obrazac, bo nie ma o co.
Ale przede wszystkim chyba zgadzamy sie co do tego, ze nie ma sensu burczeć na kogoś, kto chce pisac szeroko o Beatlesach dostrzegając ich związki z pozornie niezwiazanymi rzeczami (np. modą i polityką).
Cytuj:
Co ma wspólnego działalność Beatlesów i Kwaśniewscy+Miller+Jackson?
Ty mi powiedz. Przeczytaj ten komentarz spokojnie, przeczytaj dyskusje o nim i sam mi powiedz.
http://www.beatles.kielce.com.pl/wz_lis ... ewsid=1278Cytuj:
I przesadziłeś z nazwaniem mnie "bolszewickim dygnitarzem" (i zapewne nie tylko mnie).
Bolszewickimi dygnitarzami nazwałem Panów Millera i Kwaśniewskiego. Bez urazy ale:
- obydwaj bezsprzecznie są dygnitarzami,
- nie sledze tego dokladnie ale to chyba bolszewicy wygrali rewolucję w Rosji, utworzyli partie robotnicza, przejeli wladze w Rosji, a potem w Polsce. Nazwy partii zmienialy sie kilka razy po drodze ale w sumie PZPR jest w prostej linii kontynuatorką tego wlasnie - zwycieskiego - odłamu rewolucjonistów. Pisze to bez zadnych emocji - ot, jako o fakcie historycznym (na ktory ani sie nie obrazam, ani z nim nie dyskutuję).
Tak wiec, historycznie i semantycznie moja wypowiedz jest chyba poprawna. Prosze mnie sprostowac, jesli się mylę.
Byc moze ktos dostrzeze w moim okresleniu szczypte zlosliwosci ale prasa pelna jest w tych dniach znacznie bardziej ostrych komantarzy. Rowniez spoleczenstwo, udzielajac temu rzadowi najnizszego w historii Rzeczpospolitej poparcia, jest znacznie bardziej krytyczne niz ja i mysle, ze ten pan byłby wręcz szczęśliwy czytając wyłącznie tak łagodne komentarze jak moje.
Tlumaczę się z tego tak drobiazgowo, bo chce pokazac, ze nie mam zamiaru nikogo obrazac i nie mam zadnych zlych intencji. Przeciwnie.
Cytuj:
forum beatlesowskie (...) nie jest raczej dobrym miejscem do prezentowania swoich poglądów politycznych
odpowiem w "stylu sąsiadki" : "po pierwsze zadnego garnka nie pozyczalam, po drugie byl dziurawy, a po trzecie dawno go pani oddalam"
Po pierwsze - zupelnie na powaznie - nie prezentuje (na razie) swoich pogladow politycznych. "Wysylajac polskich dygnitarzy na księżyc" - zartowalem tylko z kosmicznych podrozy politykow amerykanskich i francuskich.
Po drugie - forum jest bardzo dobrym miejscem na kazde poglady zwiazane z Beatlesami, KAZDE
Po trzecie - to wlasnie Beatlesi sprowadzili mnie na złą drogę nie unikając ostrych wypowiedzi na tematy polityczne, pisząc ostre piosenki polityczne i angazując się w ostre akcje polityczne.
Wiem, co mi chcecie powiedziec: pisz tylko o Beatlesach - unikaj religii, polityki i seksu, bo latwo mozesz kogos urazic.
OK.
1) Mimo wszystko bede o tym pisal starajac sie zachowac takt, umiar i kulture osobista.
2) Nie dopatrujcie sie u mnie zlych intencji, bo ich nie ma.
pozdrawiam
joryk