Pawel napisał(a):
Dla Ciebie Żywot nie jest kontrowersyjny, bo oglądając te sceny masz otwarty światopogląd na różne tematy.
Natomiast dla ortodoksyjnych chrześcijan temat już z samego założenia jest drażliwy, a Brian zbyt dobitnie przypomina Jezusa, by 'przygody' jakie się jego imają były łatwe do przełknięcia przez ortodoksyjnych chrześcijan-dewotów.
Z tego co wiem, to film był mocno oprotestowany swego czasu...
Swoją drogą, to faktycznie po obejrzeniu tego filmu można stracić pewne złudzenia co do prawdziwości pewnych dogmatów, bo mechanizmy kierujące ludźmi zostały tu doskonale przedstawione i wyszydzone...
Moim skromnym zdaniem "Żywot Briana" nie jest jakoś specjalnie kontrowersyjny. Pierwszy raz obejrzałam go mając, bo ja wiem....9 lat, czy jakoś tak
(oczywiście wtedy nie wiedziałam jeszcze, że kasę na tą produkcję wyłożył George
) .... Pamiętam doskonale, że zaraz po jego obejrzeniu rozmawiałam na temat tego filmu i innych produkcji spod znaku Monty Pythona z moją katechetką i księdzem opiekującym się chórem, w którym nie wiadomo dlaczego się udzielałam
I o dziwo zarówno nauczycielka jak i duchowny powiedzieli mi, że według nich nie jest to obraz uwłaczający katolikom, a co więcej okazało się, że..... oboje są miłośnikami Monty Pythona!!!!
A kościelne dewoty są wszędzie i nie są to według mojej opinii osoby jakoś szczególnie religijne, bo klepanie zdrowasiek, powtarzanie banałów to nie jest praktykowanie wiary. Jeśli potem wracają do swoich domów i zawistnie plotkują między sobą o sąsiadach....