Anonymous napisał(a):
Mam kilka płyt wydanych przez tą "firmę". Większość to straszna kaszana,poszczególne utwory inaczej brzmią ale...jest jeden wyjatek:Revolwer-brzmi jak oryginalny CD.
Ciekawi mnie jak jest z prawami autorskimi i jakością,że nikt nieinterweniuje,ale Polska to dziki wschód,więc...
Pozdrowki
Lechu
Selles wydawał swoje "płyty" na mocy ustawy o prawach autorskich bodajże z 1994 roku, w której z nagraniami które miały więcej niż 25 każdy mógł robić co chciał (nagrywać, poprawiać, wydawać) oczywiście tylko na terytorium polski i tylko z oryginalnych materiałów mających więcej niż 25 lat. Stąd płyty Beatlesów, Stonsów itp. zgrane na żywca z analogowej płyty. bez oryginalnych okładek (bo do nich nie mieli praw).
Była cała afera z tego powodu, bodajże rozpętana przez EMI, gośc z Sellesa miał nalot, skonfiskowali mu płyty i zajęli tłocznie. Nie pamiętam jak się sprawa skończyła ale chyba dobrze, bo nie ma już tego gówna po kioskach i sklepach