U Fangorna, jak zawsze, napisane jest nie tylko
ciekawie i
fachowo , ale również uporządkowane faktograficznie (czyli tak jak lubię). Dobra robota
O tym, że ma powstać taki artykuł wiedziałem już od jakiegoś czasu i ciekaw byłem jak ta trzydziestka będzie się przedstawiać (sam też od ponad miesiąca próbuję ułożyć swoje Ringo Top 30, co nie jest łatwe - utknąłem przy Top 70
).
Wydaje mi się, że oprócz kilku pewniaków, które większość z nas zapewne umieściłaby w pierwszej dziesiątce, takie Top 30 Ringo u różnych osób może okazać się
mniej oczywiste i przewidywalne niż analogiczny zestaw top-utworów Lennona, czy McCartneya.
Dla mnie bardzo pozytywnym zaskoczeniem jest zachwalanie tutaj ‘Husbands And Wives’ - myślałem, że tylko ja lubię tę balladę, a widzę, że jest nas już trójka
. Bardzo bardzo też lubię ‘As Far As We Can Go’, oczywiście w pierwotnej ‘nieregularnej’ wersji.
Co do solówki w Ringowej wersji ‘I’ll Still Love You’ - dla mnie jest nijaka, bez polotu, zagrana na ‘odwal się’, wymęczona, zagrana za wysoko (piszcząco) i przede wszystkim źle nagrana - brzmieniowo. Richard Perry zrealizowałby to o niebo lepiej niż Arif Mardin.
Fangorn napisał(a):
Z tego co się orientuję, to tam nie gra Clapton. Wersja nagrana przez Cillę w 1972 roku nie jest dostępna. Producentem był George Harrison, na gitarze grał Eric Clapton, na basie Klaus Voormann, a na perkusji Ringo Starr. (...) Cilla nagrała drugą wersję około 1974-1975 roku (producentem był David Mackay) i ta wersja jest dostępna oficjalnie od 2003 roku (na kompilacji "Cilla: The Best of 1963-78"). Chyba że na obu wersjach grał Clapton, ale takiej informacji nie znalazłem. Wersja z 1974-1975 roku została także dodana w 2009 roku jako jeden z bonusowych utworów do albumu "In My Life" z roku 1974 (sesje produkowane przez Davida Mackaya) i na tym albumie na gitarze grają Terry Britten, Kevin Peek i Gordon Huntley. Moim zdaniem raczej jeden z nich gra solówkę w znanej wersji "I'll Still Love You" Cilli. Jakby co, to niech ktoś sprostuje
Co do ‘I’ll Still Love You’ w wykonaniu Cilli Black przeprowadziłem swego czasu własne ‘śledztwo’ i w zasadzie Fangorn zawarł tu
prawie wszystko, zresztą szczegółowo o losach ‘I’ll Still Love You’ informuje Wikipedia.
Rzeczywiście, mówimy o
dwóch wersjach ‘I’ll Still Love You’ nagranych przez Cillę Black - ta z 1972 roku (niewydana) i późniejsza (znana oficjalnie).
Czy w oficjalnej wersji ‘I’ll Still Love You’ śpiewanej przez Cillę Black gra Clapton? Nie sądzę. Przede wszystkim nie brzmi to jak Eric (a On jest rozpoznawalny) poza tym producent tej drugiej wersji David Mackay musiałby sięgnąć po oryginalną taśmę (z Apple), co oczywiście jest możliwe, ale myślę, że sprawę przesądza podpis pod tym tytułem zawarty w booklecie boksu "Cilla: The Best of 1963-78": „Arranged by David Mackay”. Czyli wersja „circa 1975” (tak napisano w booklecie) jest całkowicie nowa. Jako autora partii solowej, z gitarzystów wymienionych przez Fangorna, obstawiałbym Gordona Huntleya, bo w opisie albumu „In My Life” przyporządkowano mu „steel guitar” - a taka właśnie jest ta solówka.
A teraz UWAGA: na koniec
zagadka dotycząca niewydanej (i nieobecnej nawet na bootlegach) wersji ‘I’ll Still Love You’ nagranej przez Cillę w 1972 roku. CZY TAM W OGÓLE OBECNY JEST CLAPTON? Tak się powszechnie pisze. Ale Wikipedia cytuje wypowiedź samej Cilli z 2003 roku, dotyczącej tamtej sesji:
“
I came down on the Sunday and we all went into Apple studios. There was Ringo on drums, George was producing the thing, Klaus Voormann was on bass, there were also two incredible guitarists - probably Eric Clapton or someone like that. Anyway we did this track and it was really nice.”
Cilla Black NIE PAMIĘTA dokładnie. O Claptonie mówi „prawdopodobnie”. Poza tym mówi o DWÓCH gitarzystach (z przymiotnikiem „incredible”).
I teraz Deser ode mnie
. W wydanej w 2015 roku książce „Eyes Wide Open” - autobiografii Andy’ego Powella (gitarzysta Wishbone Ash) autor pisze o sesji Cilli Black produkowanej przez Harrisona w Apple, z udziałem Ringo i Klausa, w której… on -
Andy P. też brał udział! Ani słowa o Claptonie - przecież by pamiętał! Oczywiście Eric mógł dograć solówkę później, ale… jest ciekawostka. (jeśli ktoś ma życzenie mogę wyszperać ten fragment książki i zeskanować).
PS. Fangorn uważa, że on i ja jesteśmy jedynymi fanami Ringo w kraju. Mam nadzieję, że się myli
_________________
WISH is the future and
ASH was the past, what stood in between was
WISHBONE ASH.