thatoneonthehill napisał(a):
W poprzednim roku też był pies (inny) - chyba coś w tym jest...
No właśnie ja już miałam składać zażalenie, że w poprzednim roku obecność mojego psa Lali (bo ona to była - widoczna jest zresztą na mojej profilowej fotce) - nie została jakoś odnotowana ani (chyba) utrwalona na żadnej fotce
Lala już od kilku miesięcy biega za Tęczowym Mostem. W tym roku nie mogłam uczestniczyć w spotkaniu na ul. Lennona, a w przyszłym chętnie przyszłabym z obecnym psem, ale nie wiem, czy będzie to możliwe. Raz, bo Luna chyba niespecjalnie jest fanką muzyki (zawsze wychodzi z pokoju, gdy zaczynam czegoś słuchać
), a dwa - że jako pies "po przejściach" jest dość silnie podatna na stres i na dzień dzisiejszy nie bardzo może podróżować komunikacją miejską. Ale może do kolejnego ósmego grudnia to się zmieni.
Miałam niedawno okazję wysłuchać relacji z "pierwszej ręki" o akcji gaśniczej i uśmiałam się jako norka
Naprawdę, gdybym wiedziała, że ominie mnie widok sikawek gaszących ognisko na ul. Lennona, zrobiłabym wszytko, by się pojawić! Mam jednak nadzieję, że takie "interwencje" nie staną się na naszej uliczce nową świecką tradycją... Jak to jest, że przez 35 lat nikomu nic nie przeszkadzało, a nagle zaczęło? To bardzo smutne. Gdyby na mojej ulicy z jakiejś okazji co roku pojawiała się grupa ludzi z jakąś inicjatywą, to by mnie to nawet cieszyło, bo jestem fanką wszelkich pokojowych inicjatyw łączących ludzi ze sobą
Dziękuję za zdjęcia. Super było to duże zdjęcie The Beatles jak z okładki Live at the BBC
Czy dobrze widzę, że wydrukowane na jakimś płótnie (?)