Fangorn napisał(a):
Pomysł z Superlambananas przypomina trochę wrocławskie krasnale, o które można się potknąć na co drugiej staromiejskiej ulicy
Krasnoludki są fajne! Może wrocławianom się już nieco przejadły, ale według mnie są w porządku (chociaż jeszcze bardziej podobał mi się we Wrocławiu pomnik zwierząt rzeźnych).
A tak offtopowo, choć nie całkiem, skojarzył mi się jeden odcinek brytyjskiego programu "Great Continental Railway Journeys", w którym Michael Portillo, przebywając we Wrocławiu, usiłował dowiedzieć się od przypadkowo zaczepianych osób, skąd i dlaczego właściwie te krasnoludki. Niestety nikt nie potrafił mu tego wytłumaczyć
Yer Blue napisał(a):
Jak wyczerpiesz wątek to podlinkuję to wszystko na beatlesowe grupy na FB - o ile nie masz nic przeciwko. Myślę, że tak brawurowa praca zainteresuje wielu fanów. Moim zdaniem jakaś esencja tej pracy powinna też zapukać do bram gazetki FC.
Nie ma problemu, można to puszczać w świat i do gazetki
Kontynuując naszą wycieczkę, to jako że jesteśmy obecnie w autobusie
, pozwolę sobie opowiedzieć szanownym uczestniczkom i uczestnikom jeszcze jedną ciekawostkę związaną z liverpoolskimi dokami. Od 1893 roku wzdłuż rzeki Mersey, mniej więcej w miejscu dzisiejszej przelotówki, biegła pionierska w skali świata elektryczna kolejka nadziemna, pomyślana jako środek transportu dla pracowników portowych. Ponieważ w całości zbudowana była na wiadukcie, zwano ją "The Overhead Railway" lub "the docker's umbrella" - to ostatnie ze względu na ludzi często chroniących się pod wiaduktem podczas deszczu. Trasa kolejki obejmowała 17 stacji zlokalizowanych przy wszystkich miejskich i pozamiejskich dokach. Z tego środka transportu chętnie korzystali nie tylko dokerzy, ale też inni mieszkańcy Liverpoolu, ponieważ można było nią dojechać na popularne przyrzeczne plaże
Niestety, infrastruktura kolejki została poważnie uszkodzona podczas bombardowań w czasie II wojny światowej. Zniszczenia zostały naprawione, jednak krótko po wojnie oceniono, że cała The Overhead Railway potrzebowała generalnego remontu, na który miasto nie było stać. Dlatego podjęto decyzję o rozbiorze kolejki, czego ostatecznie dokonano pomimo licznych protestów mieszkańców miasta. The Overhead Railway przestała kursować jeszcze zanim John poznał Paula - pod koniec 1956 roku. Całą infrastrukturę, łącznie z wiaduktem, rozebrano w ciągu kilku kolejnych miesięcy. Do dziś wielu ze starszych mieszkańców miasta z rozrzewnieniem wspomina The Overhead Railway, a mnie też jest jej żal, gdy pomyślę, jaką atrakcją mogła by być dzisiaj.
Zdjęcie poniżej pochodzi ze strony
http://www.disused-stations.org.uk/features/, na której zainteresowani mogą odnaleźć więcej informacji o "parasolce dokera".
[Napis na wiadukcie "Barker and Dobson", reklamujący firmę produkującą popularne w tamtych czasach słodycze, naprowadza nas na jeszcze jedną
beatlesowską ciekawostkę. Wszyscy, którzy oglądali materiał z przyznania Beatlesom w 1964 roku "Srebrnego Serca", mogą skojarzyć słowa, jakimi swoje podziękowania za wyróżnienie rozpoczął George: "Ladies and Gentlemen, Mr Barker, Mr Dobson and the press". Dowcip polegał na tym, że przyszły premier Wlk. Brytanii Harold Wilson, który przyznał im The Silver Heart, był w najbliższym otoczeniu często zwany "Barkerem".]