Po wysyłce kalendarzy zacząłem podziwiać to, co robi Robert wysyłając setkę gazetek
Najpierw musiałem kilka razy jeździć do drukarni. Próbny wydruk, poprawka, odbiór. Potem do hurtowni po koperty (pani mi podała przez telefon cenę netto, a zapłacić trzeba było więcej). Pakowanie z adresowaniem kopert - całe jedno popołudnie. Poczta dwa razy bo na raz się nie zabrałem objętościowo. Oczywiście źle mi zaplanowali koszty. Wysyłka A4 kosztuje 1,75 ale koperta, do której wchodzi kalendarz A4 jest już większa i dlatego, mimo małej masy, skasowali za "gabaryt" 3,75
Oczywiście pani nie ma takiego znaczka, jaki jest potrzebny i trzeba nalepiać cztery znaczki. Zanim jednak doszło do nalepiania, trzeba sobie było przez pół godziny mozolnie odrywać te 280 znaczków z arkusza.
99% procent osób zamówiło, wpłaciło i już - mam jasność. Ale kilka osób się nie podpisało, nie przesłało adresu, nie odpowiadało na maile, wysyłało maile z różnych adresów bez podpisu ...a jedna pani zamówiła kilka sztuk (które wydrukowałem) i później już w ogóle się nie odezwała. Meksyk w ogniu! Jak tu się w tym połapać?
Nie piszę tego, żeby sobie dodać znaczenia. Z pewnością inni włożyli więcej pracy w projektowanie i wybieranie dat niż ja w druk i wysyłkę. Proszę tylko o to, żeby następnym razem bardziej zmobilizować się do pilnowania sprawy. Jak zamówiłaś, słoneczko moje, to pilnuj sprawy, odpisuj chociaż na maile!
Zostało kilka osób, które nie zdążyły zamówić w terminie. Ponieważ moja oferta dotyczyła WYŁĄCZNIE tych osób, które zdążą zamówić w terminie, to resztę postów ignorowałem. Ja w tygodniu pracuję i nie mam czasu dla spóźnialskich. Pociąg odjechał. Nie hejtujcie mnie za to. Jeżeli jednak ktoś się spóźnił i bardzo przeżywa, to mogę zlecić dodruk. Cena 25 zł za sztukę. Czas na zamówienie i wpłatę jest do poniedziałku, godz. 20:00. Mam tu pracownika, który się tym zajmie i będzie miał na piwo. Żadnych negocjacji cenowych
Oczywiście każdy może samodzielnie sobie to nagrać na pendrive'a, iść do najbliższej drukarni cyfrowej i zrobią mu kalendarz za te 25-30 zł.
P.S. Robert, bracie, nie wysyłaj mi już gazetek. Będę sobie czytał wersje pdf. To taki prezent ode mnie. Nie miałbym teraz serca - po tym, co przeszedłem - narażać Cię na wizyty na poczcie. Następny kalendarz masz u mnie gratis.