Svarog, Piękna (mimo wszystko) Opowieść. Chociaż bardziej do niej pasowałby album ‘Living In The Material World’, wraz z jego Przesłaniem…
Okoliczności pojawienia się ‘Brainwashed’ w moim życiorysie nie były aż tak ‘dramatyczne’, ale też dobrze je pamiętam.
BARDZO wyczekiwałem tej płyty, więc ‘musiałem’ ją mieć w momencie premiery. Gdy już była znana data jej ukazania się - poniedziałek, to w poprzedzającą sobotę, niespodziewanie, mój niezawodny do tamtej pory samochód zdechł był
, a dotarcie do płytowego sklepu w wielkim mieście to ponad godzinna podróż samochodem… Znajdź tu w niedzielę kogoś, kto pożyczy ci samochód… Znalazłem!
Kumpel zgodził się użyczyć mi ‘malucha’ (małego Fiata), który stał u niego nieczynny od kilku miesięcy. Przez noc udało się naładować akumulator, a pozostałe ‘mankamenty’… No cóż, auto od roku nie miało aktualnego przeglądu, a dowód rejestracyjny wciąż był na nieżyjącego od chyba 3 lat ojca tego kumpla… Poza tym, to była jesień i nastąpiło załamanie pogody
. W maluchu nie działało ogrzewanie, więc jechałem w czapce i w rękawiczkach, nie działały też wycieraczki, a padał jakiś śniego-deszcz, toteż konieczne były częste przystanki w celu udrożnienia szyby przedniej… Ale i tak byłem w sklepie pierwszy przy kasie - z albumem ‘Brainwashed’!
Jednak najgorszym ‘mankamentem’ tej wyprawy było to, że w ‘maluchu’ oczywiście nie było odtwarzacza CD, więc przez całą drogę powrotną zerkałem na album GH - mając go, lecz nie mogąc go odsłuchać w czasie jazdy…
A gdy wróciłem, ze względów zawodowych, nie mogłem przesłuchać Tej Płyty, aż do wieczora… Natomiast potem - pół nocy było już Pełne Harrisonowania!
_________________
WISH is the future and
ASH was the past, what stood in between was
WISHBONE ASH.