Na żadnym punkcie nie mam aż takiego fioła, co na punkcie Beatlesów, ale moim drugim w kolejności zboczeniem jest kabaret Potem. Co zabawne, moim zdaniem pomiędzy Beatlami a Potemami istnieje tyle podobieństw (pomimo że to przecież dość odległe pola artystycznej działalności), że można by o tym jakiś esej napisać.
Niestety, fascynacja ta nie ma możliwości znalezienia tylu "dróg ujścia", co miłość do Czwórki z Liverpoolu. Nie ma tylu memorabiliów, gadżetów, rzeczy do kolekcjonowania, nie mówiąc już o "bootlegach"
. Pozostaje tylko oglądać skecze i gadać cytatami. Czasami znajdzie się ktoś, kto cytat rozpozna. Wtedy jest miło
. Ale kiedyś na pewno pojadę do "kabaretowego Liverpoolu" - Zielonej Góry - na jakiś występ w klubie Gęba. Szkoda, że "The Beatles made in Gęba" przegapiłam.
Fascynują mnie lata 60. Gdy miałam więcej czasu, czytałam sporo biografii i wspomnień zespołów oraz "celebrities" tamtego okresu.
O książkach już pisałam. Samo czytanie nie jest moim zdaniem zboczeniem, ale sposób, w jaki te książki kupuję. Nieprzeczytane książki piętrzą się na półce, a ja pomimo tego muszę wejść do tej księgarni i coś kupić. Czasami pomimo solennych przysiąg złożonych samej sobie i alarmującego stanu finansów. Ale gdy już opuszczam księgarnię z nowym nieplanowanym nabytkiem - a najlepiej od razu trzema - poziom serotoniny wzrasta mi parokrotnie. Podejrzewam, że podobnego uczucia doznają niektóre kobiety kupując ubrania czy buty.To musi być to. A zapach nowych książek to dla mnie jeden z najpiękniejszych aromatów świata.
Oprócz tego jestem wielką miłośniczką audiobooków, przesłuchałam ich już dziesiątki. Umilają mi każdą możliwą chwilę, od podróży komunikacją miejską do sprzątania.
Musicale - o tym można poczytać w stosownym wątku na forum.
Lubię stare filmy z lat 50. i 60. Jestem częstym gościem kina Iluzjon w stolicy. Ostatnio zaczęłam poznawać polskie filmy przedwojenne. Oprócz tego co roku muszę "zaliczyć" Warszawski Festiwal Filmowy.
Teatr - może nie jestem specjalistką w tym temacie i też żaden ze mnie krytyk teatralny, ale do teatru chodzę bardzo często - zdarza się, że nawet kilka razy w miesiącu. Uwielbiam wyszukiwać nowe spektakle i planować, które pójdę zobaczyć.
Języki obce - w tym niezmiennie szwedzki. Uwielbiam się uczyć języków.
A oprócz tego lubię gotować, zwłaszcza wypróbowywać nowe przepisy na wege dania, i piec ciasta.
No i mam wielkiego fioła na punkcie swojego psa