Nickiem "Ringo" posluguje sie od 14-15 lat!
Beatlesami zarazila mnie moja bliska przyjaciolka, z ktora poznalysmy sie w wieku 12 lat na zimowisku. Polaczyla nas wspolna pasja - MacGyver, obie w tym czasie poslugiwalysmy sie ta ksywka (samozwanczo w moim przypadku) niezaleznie od siebie (tak jakos to jest, ze od dziecka moimi "idolami", takze w sensie wzorcow, byli przedstawiciele plci meskiej, z wyjatkiem dosc chlopiecej Pippi Långstrump). Zeby rozwiazac konflikt w postaci prawa do uzywania ksywki Mac, zalozylysmy w owym dwunastym roku zycia MacGyver&MacGyver company.
Czasy jednak sie zmieniaja, i pasja MacGyverowska ustapila w przypadku mojej przyjaciolki w pelni rozkwitlej pasji rockandrollowej i manii na punkcie Beatlesow. Do dzis pamietam lekkie uczucie zawodu
, kiedy przyjaciolka wreczyla mi oficjalny list wystapienia ze spolki Macowskiej. No tak, nic nie trwa wiecznie - pomyslalam. Rownolegle z wystapieniem ze spolki zaklepala sobie nowa ksywke: "John". Moja Beatlemania zaczela wlasnie takze rosnac w zastraszajacym tempie i wkrotce i ja zostawilam za soba przedstawianie sie per "Mac". W dodatku obie chorowalysmy na gitary (ja kupilam moja pierwsza gitare, elektroakustyka w wieku bodajze 14 lat), pisalysmy teksty do utworow.. i chcialysmy podkreslic owa rockandrollowa transformacje. Mialysmy w planach podbicie swiata muzycznie
. Marzenia wieku wczesnonastoletniego..
Wybranie ksywki beatlesowskiej bylo jedyna opcja podkreslajaca moja nowa manie. Bylam w owym czasie bez pamieci zakochana w Lennonie.. ale ta ksywka byla juz zajeta. Zaden z pozostalych Beatlesow nie znaczyl dla mnie az tak wiele, wiec bylo mi w zasadzie wszystko jedno. Poza jednym - od dziecka lubilam Ringo, moj tata wzial mnie do kina na "Help!" w pierwszej czy drugiej klasie podstawowki. Pamietam, ze majac te 7-8 lat po filmie bawilam sie z kolezankami w zespol rockowy, ja gralam na perkusji (w powietrzu), czyli rola Ringo. Poza tym Ringo.. brzmi tak zawadiacko
I tak juz zostalo przez lata. Obecnie co prawda rzadko przedstawiam sie jako Ringo, raczej tylko w kregach cybernetycznych oraz muzyczno-hippisowskich. Kiedys jako "Ringo" przedstawialam sie prawie wszystkim, moze poza kontaktami z nauczycielami/profesorami.