Zdrowie dopisało i w ostatnią niedzielę pojawiłem się w Relaxie, żeby obejrzeć pokaz filmu dokumentalnego "Concert for George".
Jednym słowem - WSPANIAŁE! - chociaż szczerze przyznam, że bałem się własnego wkurzenia na grę takich Heartbreakers, albo co gorsza, pana Lynne'a. Jeśli ktoś boi się nadal, to chciałem uspokoić - nie ma się czego bać, jeśli nie boimy się twarzy rodem z Muppetów, to śmiało można oboki zmysłu wzroku uruchomić zmysł słuchu.
Chciałem zwrócić uwagę na kilka bardzo drobnych szczegółów - które może są tworem moich imaginacji, a może ktoś potwierdzi, że też to słyszał:
1. While My Guitar Gently Weeps - Eric zaczyna śpiewać pierwszą zwrotkę, na fortepianie gra sobie Paul. Eric śpiewa jednak z irytującą manierą, nie-po-georgeowemu. Więc Paul zaczyna śpiewać unisono, akcentując słowa tak, jak w oryginale. Eric słyszy to i w końcu zaczyna śpiewać 'tak jak trzeba'.
2. Dhani nie wygląda na urodzonego gitarzystę, był strasznie spięty. Wiadomo, że nie ma chyba osoby, która na jego miejscu nie przeżywałaby niesłychanie... ale widać tu przeogromne wzruszenie, ale nie widać drygu. W sumie nic w tym złego.
3. Wszyscy chyba byli trochę spękani mimo dobrych min, bo trzeba było trochę poczekać, aż koncert naprawdę zaczął się kleić. If I Needed Someone (moja ukochana piosenka) została tylko odegrana, podobnie jak I Want To Tell You. Solidnie, ale bez wzlotów. Potem było po prostu kapitalnie.
4. Clapton położył się podczas improwizacji na indyjską nutę. Odnotowuję to z ciepłym uśmiechem, że na nieswoim podwórku to już tak olśniewająco nie gramy... Zresztą na właściwym koncercie Eric grał też wyuczoną melodyjkę a la sitar.
5. Choć Something w 4/4 to kapitalny pomysł, Paul ogólnie nie czuł się zbyt swojsko pomiędzy ludźmi na scenie. Może nie te klimaty, a może zbyt przywykł do tego, że jak show to Paul.
6. Kolejna obserwacja o Claptonie - przez ostatnie 234 lata ten facet z wielkim uporem szlifuje swój głos i ma wyniki. Jest taki moment, jak Paul i Eric stoją z przodu sceny i razem śpiewają. Eric robi co może, żeby pokazać, jak fajnie śpiewa. Paul patrzy na niego ni to z politowaniem, ni to z uznaniem, by wydać równie wysoki głos a la Paul...
To na pierwszy rzut oka. Coś jeszcze może ktoś zauważył? W sumie ten materiał nie jest tak szokująco nowy.
|