Spróbujmy zobaczyć nasz czas i naszą kulturę jak czas i kulturę beatlesowską. Reedycja odczyszczonych cyfrowo płyt Wielkiej Czwórki stanowi ku temu znakomitą okazję. Nigdy jeszcze ich głosy nie brzmiały tak naturalnie i blisko.
Być może nocy i śniegu przybywa z latami opowieści, niemniej podróż z Liverpoolu do Londynu na początku lat 60. minionego wieku była długa. Dokładniej: na przełomie 1961 i 1962 r. Beatlesi, jeszcze z Pete’em Bestem na perkusji, wybrali się na próbne nagrania do firmy płytowej Decca. Sesję można uznać za sukces organizacyjny Briana Epsteina, menedżera zespołu, choć było to zarazem ostatnie granie Beatlesów w Dekce. O odrzuceniu grupy zadecydował młodziutki wtedy perkusista Tony Meehan, „grający w zespole typu »dum de dum«, który zrobił karierę jako szef repertuaru” (tak go po latach wspominał George Harrison w „Antologii”; przekład Romana Rogowieckiego). Ten negatywny werdykt potwierdzony został przez dyrektora Dekki Dicka Rowe‘a słynną sentencją: „PanieEpstein, zespoły gitarowe się kończą”.
Całość do przeczytania tutaj:
http://tygodnik.onet.pl/33,0,33857,nied ... tykul.html
_________________
Strawberry Fields Forever