tolo napisał(a):
Pięknie

Ale nad
Murek stawiam jednak Ciemną Stronę

A te przerwy to mnie okrutnie denerwują :/
Ja się wychowałam na przerwach

Mnie strasznie wkurzały przeskoki na Abbey Road, jak sobie zgrałam z mojej płytki ślicznej kochanej na mp3. Dark Side jest niesamowita... The Wall jest inny. Nie umiem ich do końca porównać. Dziś powiem, że chyba Wall zrobił na mnie większe wrażenie. Ale niewykluczone, że to trochę "wina" oprawy. Wiesz, najpierw zobaczyłam w sklepie. Następnego dnia kupiłam. Słuchałam późno w nocy. A Ciemna Strona już była w domku, było popołudnie, po szkole... To może to. Ale ostatnio, niecały tydzień temu, zrobiłam sobie nockę muzyczną (w swoim domku na Mazurach) : nowe White Stripes, A Night At The Opera, a potem Dark Side. I to było to. Cóż jednak poradzić, że zdradziłam jedną płytę z drugą?...
tolo napisał(a):
Uwielbiam falset. Ćwiczę takie śpiewanie.
Juhuuuuu-aa-aa-aa jak w
Imagine bardzo nadaje się do rozciągania gardła
Też lubię falset, ale tylko pod pewnymi warunkami. Przede wszystkim musi być uzasadniony. I non troppo

Lubię falset, kiedy osoba śpiewająca ma poczucie humoru albo chce podkreslić coś tym sposobem śpiewania (niekoniecznie to, że nie umie wyciągnąć tych dźwięków naturalnym głosem

). Kocham falset George'a.
Sama nieczęsto śpiewam w ten sposób, bo jestem dziewczyną i to pewnie nie brzmi tak ładnie jak porządny męski falset. W ogóle męskie głosy są ładne. Nie wszystkie, ale wiele. Jestem wielbicielką pięknych męskich głosów. (co za wyznanie)
tolo napisał(a):
UW? A co to jest UW? Unia Wolności?
Prawie. Uniwersytet Warszawski

Aha, od razu mówię, że nie lubię, jak ktoś mnie nie lubi tylko dlatego, że się urodziłam i mieszkam w Warszawie.
tolo napisał(a):
Nie podawałem. W życiu
Ale jesteś. Lepsza krytyka obcych ludzi niż nas, Beatlefanów?
Piosenka dnia (nie ma to jak przykrywka dla tych wielkich offtopów. Greg jest dla nas bardzo dobry): chyba Comfortambly Numb. Wczoraj mnie łapało "Take It Away" McCartney'a. A może The Trial?... Dzień pokaże.