Jadis napisał(a):
Yer Blue napisał(a):
Jadis, to znaczy, ze nie kojazysz Red, Bible Black, Larksa czy Lizarda? niezly z Ciebie fan progrocka musze Ci przyznac.
jedno juz wiem, nie podchodzi Ci trodniejsza muzyka, tylko ta prostrza. Debiut Crimsona to praktycznie same "hity" oprocz instrumentalnej czesci Moonchild. pozniejsze plyty mialy w sobie coraz wiecej cech jazz-rocka czy (nie)kontrolowanego chaosu (Larks i Bible Black).
nie wiem co to znaczy muzyka trudniejsza..łatwiejsza...mniej ambitna bardziej ambitna...ja muzyke dzielę na dobra i złą..na to co mi się podoba i na to co mi nie podchodzi...co nie znaczy, że jest to złe,,,...utworki które podałeś znam....i fajnie że sie Tobie podobają...bardzo mnie cieszy, że ,ludzie słuchają takiej klasyki....kazdy ma swoją wrazliwość i swoje upodobania .....no i co mnie najbardziej ugryzło w Twoim poście.....czy ze mnie jest niezły fan progrocka ?..... na czym polega być fanem...znać na pamięć tytuły czy muzykę ? moja kolekcja dawno przekroczyła 1000 płyt ?( kupowanych, sprowadzanych) mp3 nie liczę.....trudno mi spamiętać większość tytułów....muzyki słucham przeważnie w aucie lub ze sprzętu.tam nazwy sie nie pokazują....To co mnie urzekło znam, choć czasami tez robię błędy w pisowni...nasze podejscie różni się...ja cały czas szukam dźwięków...jak znajduję coś czym się zachwycę...ryję taka płytkę długi czas...King Crimson przerabiałem w 1982 roku... i kazdy miłośnik progrocka tą kapelę zna.....ale ja znam oprócz takiego King Crimson jeszcze inne zespoły, które dorównują lub nawet są lepsze...tylko miały mniej szcześcia.Mógłbys mi fanie progrocka wskazac choć jeden zespół z tego gatunku, który sie Tobie podoba a nie było o nim wkładki w "tylko rock" ? Słyszałeś o innych grupach ? Jak bedę chciał poznać wasze zdanie na temat uznanych zespołów to wystarczy wziąć wspomniane wkładki....prawie przepisujecie słowo w słowo tamte recenzje...może znawco kilka słów od siebie na temat grupy Epitaph i albumu z 1971r...moe coś na temat grupy Gun i płytki z 1968r....a może cos wspomnisz o Manfred Mann's Earth Band z poczatków lat 70tych...może cofniesz się do Kingdom Come w okolice 1972r....lub w cos bardziej znanego .grupę Eloy...z tym nie z lat 80 ale połowę lat 70tych..?
dlaczego wy cały czas atakujecie, jeżeli ktoś ma inne gusty muzyczne... :
z tego co pisałeś zrozumiałem, że akceptujesz tylko pierwszą płytę Crimson, to strasznie mnie zdziwiło, że nie lubisz pozniejszych płyt. Może to głupie ale uważam, że ktoś kto nie zna płyt KC z lat 70 - tych to tak jakby w ogóle nie słyszał progrocka. Dlatego tym bardziej się dziwie, że znasz setki (czy tysiące
) płyt w dodatku tak cenisz sobie progres a prawdziwy punkt odniesienia do tej sztuki jest Ci albo obcy albo obojętny. Dlatego mocno mnie zaskoczyłeś. Ale teraz piszesz, że jednak znasz, sorry zle Cie zrozumiałem.
Co ciekawe ja w 90 % interesuje sie kapelami mniej znanymi od KC bądz w ogóle nie znanymi - widziałeś moją moją 50 najbardziej niedocenionych płyt progrockowych? pytasz, czy znam zespoły, mało znane a które zasługują na wkładki - w tej 50 -tce znajdziesz odpowiedz. Dla mnie osobiście podziemie progrocka jest o wiele wartościowsze od kapel uznanych w tym stylu, jest tego po prostu więcej, a poziom momentami zbliżony do największych a czsem nawet jeszcze wyższy (VDGG, Ange, Museo Rosenbach, Egg, Trip...znasz???)
chyba to było do mnie, że przepisuje recenzje z Tylko Rocków - błagam znajdz mi cos takiego! Ja w ogóle z recenzjami TR rzadko się zgadzam, bo zawsze wole te mniej znane płyty Mistrzów, ale jeśli masz dowody to prosze Cie bardzo - sam chętnie zobacze co tam pościągałem.
Nie zmienia to faktu, że praktycznie wychowałem się na Tylko Rockach, ale przepisywać recezje?
ostro pojechałeś.
Gun nie specjalnie lubie, Kingdom Come bardzo lubie pierwszą płytę, Epitaph nie znam (a powinienem?), w Manfreda Manna nigdy się specjalnie nie wsłuchiwałem, A Eloy średnio lubie, z niemieckiego grania 100 razy wole Amon Duul 2, Can czy 2066 & Then.
i jeszcze coś na koniec: NIKT CIE NIE ATAKUJE.
jeśli tak sie poczułeś to przepraszam, wiem że znawca ze mnie marny, ale ktoś kto jawnie przyznaje się, że Crimson to tylko jedna płyta to od razu wydaje mi się to dziwne.