Yer Blue napisał(a):
Michelle napisał(a):
W ogóle nie rozumiem, jak można tak wcześnie chcieć wywalić Revolution 9!

Toż to się nigdy nie nudzi, w przeciwieństwie do pewnej części utworów na Białym Albumie (nie wypowiadam się o całości, bo wtedy osąd byłby zgoła różny).
widać jak przez ostatni rock zmienił Ci się gust... na początku Survivru na moje nurtujące pytanie co by wywalić na początek z Białego bez zastanowienia zaśpiewałaś NUMBER 9, NUMBER 9...
a teraz - proszę bardzo - zagorzały obrońca!
Znowu offtopujemy.

Ileż razy, Piotrku, ględziłam Wam o tym, jakimże to ja naiwnym stworzeniem nie byłam, kiedy rozwijała się moja beatlemania.

Yer Blue, ta moja wypowiedź o Revoultion 9... toż to było lata świetlne temu (w tym wieku kilka miesięcy to przepaść

)!
Jakby się bardzo postarać, całe setki równie kompromitujących rozbieżności można byłoby znaleźć w moich postach - porównując te "stare" do najnowszych...

A gust przez ostatni rok zmienił mi się drastycznie, aż sama się sobie dziwię, a dawnym znajomym szczęka opada na podłogę ze zdumienia.

Wiesz, czas jest rzeczą względną, w pewnym wieku odległości wydają się być znacznie dłuższe niż później.

PS Skąd wiesz, że "wyśpiewałam" Revolution 9 bez zastanowienia?
Jak to WDWDITR ochłapem? Rozumiem, że to może zbyt ambitny utwór nie jest, ale tak od razu ochłap?

Cytuj:
Niektórzy chcą być jazzy i udaja że lubią zasluchiwac sie w Revolution 9.
Teraz to już chyba w obiegu jest raczej "si".
A jeśli do mnie odnosi się ta wypowiedź, to nie zasłuchuję się (chociaż nie zaprzeczam, że lubię posłuchać, mimo iż na początku mojej beatlemanii długo długo nie nabrałam ochoty, by przesłuchać Rev9 ponownie... potem mi się odwidziało

) w Revolution 9, jeno dziwi mnie (teraz!

), że tak szybko ma być wywalone.

Ech, i po co ja się tłumaczę?
