Pawel napisał(a):
Jak z pewnością zauważyłaś, awantury takie jak ta, powstają po tym jak ktoś, np Administrator strony, atakuje Paula, przedstawiając go w jak najgorszym świetle. Następnie ktoś, np ja, KateMacca czy ktoś inny staje w obronie Paula, po czym ni stąd ni zowąd zaczyna się nagonka na tego który broni Paula.
No niestety, nie zauważyłam. Albo inaczej - zauważyłam, ale stawiam w nieco innym świetle. Cóż, może dość niefortunnie Kalosz zasugerował (ale nie posunęłabym się do miana "insynuacji"... zwłaszcza, że Kalosz nie wyraził tego w obraźliwym tonie.. i od razu przeprosił) Dorocie bycie sterowaną przez innego fana (nie ma tu znaczenia kogo)... jednak in my humble opinion nawrzucałeś na niego za ostro.

I nie dziw się, że wielu stanęło po jego stronie (w tym i ja

), bo nie szczędziłeś określeń wyrazistych...
A joryka bardzo lubię, i to nie jest wazelina.

Jego, czasem dla nas dziwne opinie mają większe dla mnie znaczenie niż do znudzenia powtarzane na innych, zagranicznych beatlesowskich forach teksty w stylu "Beatlesi są suuuper, bomba, trąba, tralalala" - tak do znudzenia. No i bez niego nie byłoby tej stronki.
Ja powiem inaczej - Wy, "obrońcy Macci" (tak określam ogółem, by nie wyliczać) jesteście ludźmi o mocnych, zdecydowanych charakterach... i nieraz nazbyt pewne rzeczy interpretujecie, czasem trochę zbyt mocno bierzecie do siebie.

Naprawdę, nie ma o co się spierać.
A, i wybaczcie, ale (odnosząc się do tego, od czego się zaczęło

) to, czy Kalosza (i innych) rusza rozwód Heather i Paula jest ich prywatną sprawą... zrozum, Kalosz mógł się też tak samo poczuć dotknięty do żywego, po tym, co powiedziała Dorota (iż nie rozumie, jak może tak reagować fan Beatlesów), ale nie wziął tego tak do siebie.
Błagam, skończcie już tę aferę... nie ma o co...

Takie małe życzenie małego robala.
