Mnie tez zatkalo. Kompletnie.
...
...
...
Nie mialam zadnego tak niespodziewanego spotkania ani Beatlesa, ani kogos zwiazanego z nimi. Natomiast jesli chodzi o spodziewane spotkanie (Beatle Week - tu ludzie byli generalnie dostepnie dla wszystkich), to poznalam na Beatle Week w Liverpoolu 1997 dwoch ludzi z Quarrymen, w tym nie pamietam jak to bylo z Shottonem, chyba tylko wzielam autograf.. Rany, nie pamietam... Natomiast z Lenem Gary'm udalo mi sie troszke pogawedzic, byl przesympatyczny. Kupilam wtedy tez jego ksiazke: "John, Paul and Me - Before the Beatles". Aha, jeszcze Rod Davies, jego tez dorwalam.
Kilka lat pozniej bylam drugi raz na Beatle Week, dwa dni (musze ustalic w ktorym roku, bo nie pamietam) - wzielam autograf i zrobilam sobie zdjecie z Astrid Kircher i Klausem Voormanem! Bylo tez spotkaniu (wywiad) z Pete'm Bestem, ale czlowiek nie zrobil na mnie powalajacego wrazenia.
Poznalam jeszcze siostre... Dopisze pozniej, jak sprawdze ktora to byla konkretnie.. to byla chyba siostra Julii Lennon (Nie Mimi)...
Ale, jak widzicie, zadne z tych spotkan nie da sie porownac z przezyciem spotkania tak blisko Paula, czy Yoko!!!!!
A z niespodziewanych spotkan, to spotkalam kiedys (to bylo w dzien koncertu REM na Torwarze) przypadkowo na ulicy Petera Steela z Type O Negative. Plus dostalam sie na backstage na Reading Festival i mam zdjecie z Liamem. Te dwa wydarzenia byly kompletnie niespodziewane, w pierwszym przypadku calkowicie, w drugim - planowalam (po to pojechalam do Anglii
, ale nie wierzylam, ze mi sie moze udac
Ale to juz offtopic.