W roku 2013 przypada pięćdziesiąta rocznica ukazania się płyty.
Płyta With The Beatles - druga w historii zespołu, była nagrywana w pośpiechu: Szybko, szybko, nagrywać i wydawać płytę, dopóki ludzie chcą to kupować, dopóki trwa wasze pięć minut w showbiznesie popędzano ich w EMI. Z drugiej strony wytwórnia EMI podpisała z Beatlesami kontrakt, w którym obiecała wydawać dwie płyty rocznie ...wiec trzeba było korzystać ...a nuż ktoś kupi.
Pierwszą płytę nagrano w jeden dzień. Miała to być płyta koncertowa ...ale po tym, jak producent George Martin odwiedził The Cavern i zobaczył tą norę z wodą spływającą po ścianach, pomysł upadł. Płytę nagrano w Studio 2 w Londynie. Ekspresowo. W 10 godzin. Druga płyta również miała mieć szybki harmonogram ale w trakcie nagrań, któregoś dnia, kazano im poprawić wokal. Zaraz, zaraz - spytali - jak to? To można dograć osobno wokal? Ano, można. A gitary? Okazało się, że też można, choć zabiera to cenny studyjny czas.
W dodatku Lennon odkrył tzw. double-tracking, czyli technikę śpiewania na własnym, uprzednio nagranym głosie. Dawało to wokalowi większą moc. Można tez było nagrywać w ten sposób różne instrumenty. "Od tej pory zacząłem tak nagrywać dosłownie wszystko. Nie pozwalałem na single-tracking. Czasami przychodził George Martin, żeby nagrać coś pojedynczo: John, proszę, tylko ten jeden raz. A ja na to twardo: nie!" - John Lennon
Pozycja zespołu była już jednak mocniejsza. Poprzedni longplay od pół roku był na pierwszym miejscu, a nową płytę zamówiło 300 tysięcy fanów. W sumie więc pomysł szybkiego nagrywania upadł i zrobiono aż
8 szybkich sesji w ciągu 3 miesięcy. Efekt? Wielu uważa, że lepszy niż w przypadku pierwszej płyty ...w każdym razie żaden następny album Beatlesów nie zajmował pierwszego miejsca na listach przebojów tak długo (24 tygodnie).
Nie można powiedzieć, żeby całą płytę napisał Lennon ...bo jest na niej jeden kawałek Paula (ops! - dwa kawałki) i jeden George'a, a oprócz tego 6 coverów.
Covery są często traktowane przez fanów z mniejszą uwagą niż oryginalne kompozycje Beatlesów, ale trzeba zwrócić uwagę na to, że są one evergreenami, światową klasyką, utworami, które najbardziej podobały się Beatlesom i które grali na koncertach bo je bardzo lubili. Nagrywali oni dla radia BBC dziesiątki coverów, ale tylko kilka z nich umieścili na własnej płycie. Trzeba to umieć docenić.
Miałem dużo czasu na słuchanie tej płyty
. Uważam, że dopiero remaster oddaje całe piękno tych nagrań - zwłaszcza tych, które George Martin gra na pianinie. Wreszcie ten instrument słychać czysto i klarownie, a nie jako monofoniczne buczenie.
Zaraz sobie kliknę 4 najlepsze kawałki z tej płyty. Ops! Nie cztery najlepsze, tylko cztery
ulubione. Będą to:
1) It Won't Be Long - genialny utwór w uwielbianym przeze mnie stylu ye-ye-ye. Po Please, Please Me i She Loves You myślałem, że nic lepszego nie da się napisać ...ale Lennon tylko się uśmiechnął z pobłażaniem i mamy trzeci cud świata. Sorry za egzaltację, ale nie jestem zbyt odporny na wczesnych Beatlesów
2) Please Mister Postman - piosenka na cztery proste akordy, z drętwym tekstem ...z której Beatlesi zrobili genialne dzieło sztuki. Mój top 3 wszech czasów. W ogóle nie mogę przestać tego słuchać.
3) Not a Second Time - kadencje eolskie
http://beatles.kielce.com.pl/index.php? ... newsid=3404) All My Loving