Polski Serwis Informacyjny The Beatles

Moze sie okażę ignorantem, ale trudno. Zawsze lubiłem się otaczać mądrzejszymi od siebie

Słuchajcie, dlaczego japońskie wydania płyt Beatlesów ( mówię o oryginalnych pierwszych wydaniach winylowych ) tak się trzymaja w cenie? White Album jest drogi brytyjski - co zrozumiałe, ale jakieś niemieckie, holenderskie i inne wydania są duuuużo tańsze. No, akurat biały album w Japonii był wydany na czerwonym winylu, racja..ale podobnie jest z ceną innych płyt wówczas wydawanych w Japonii. Czy jest to lepszy winyl, czy było ich mało, czy jest to ciekawostka kolekcjonerska..no kuchnia, nie wiem. Ale ilekroć sprawdzam ceny, to Anglia i Japonia przewodzą w rankingach cenowych.
Czy ktoś z Was wie może dlaczego tak jest z tymi japońcami..?
Mnie osobiście podobają się równiez wydania rosyjskie Np. " Klub adinokich sierdiec Sierżanta Pieppiera", czy " Wiecier trudnogo dnia" ))))

Tak na koniec, ten White Album na czerwonym winylu mnie bardzo kusi przyznam

Pozdrawiam
Piotrek

_________________
Piotrek

Też zastanawiam sie co jest takiego w tych płytach że osiągają zawrotne ceny.......... .
Przecież muzyka która tam jest ,nie różni się od tej która ukazuje się dzisiaj na czarnych płytach......- przypuszczam że jest to spowodowane emocjami potencjalnego nabywcy..bo szczerze mówiąc nie rzuciłbym się na taki egzemplarz za cenę którego miałbym całą dyskografię......
Miałem wielokrotnie japońskie wydania czarnych płyt w ręku i nie wzbudzały moich emocji..., co ciekawe, tak samo ma się sprawa z kompaktami - też mają wygórowane ceny........!
Rozumiem wydane płyty w Anglii w czasie kiedy Beatles byli popularni .no moze to ruszyc ale obcy rynek.....to już przesada....... .
Jak na razie dane mi było zobaczyc cały zestaw czarnych singli ,wydanych w W.Brytani w latach 60" -oryginały pierwsze tłoczenia z certyfikatem..ale cena jednego singla to na wtedy 93 rok, dobre 4 miliony... na dzisiaj prawie 500zł - kurs waluty........widziałem również słynną rzeźniczą okładkę ale niestety nie na sprzedaż........ja wolałem wybrac bootleg na czarnej płycie niż takie cuda......wolę jednak mieć muzykę niż tylko egzemplarz płyty!!! .
A co do kolorowych winyli....to jest tylko delikatnie ujmując szajba..bo czy on będzie biały,czerwony czy czarny jest bez znaczenia....po prostu jakaś firma wydaje te materiały na takim kolorze aby skasować kolejną kasę....
Oczywiście patrząc na walory estetyczne to ładnie prezentuje się taka płyta kiedy pokazujemy ją innym i oni mogą się zachwycać...ale czy tylko kolorem.. bo tylko to widzą może lepiej zagrać im muzę.
Ja jednak zostaje przy czarnych płytach które mam ,nawet ruskich i nie zamierzam rzucać się na tego rodzaju wydawnictwa które potem zalegają niegrane na półkach....(wiem coś o tym bo sam mam kilka sztuk które tylko są).....a jeżeli kogoś stać to oczywiście proszę bardzo ,ale czy jest w tym jakiś sens?

No wiec choinka, Japońska zagadna na razie nie wyjaśniona
Ja Ci powiem, ze jak mogę, to kupuję oryginalne ( Angielskie lub Amerykańskie) wydania Beatlesów, ale kupuję przez Ebay a tam jak dobrze połazisz, to czasem udaje się złapać płytę naprawdę tanio. Pewnie, ze mógłbym kupić wszystko od razu, ale trochę drogo by wyszło. Ostatnio udało mi sie dostać pierwsze tłoczenie Magical Mystery Tour za 15 USD z przesyłką. Wydaje mi sie, zę naprawde jest to niezła cena, biorąc pod uwagę fakt, ze ksiazeczka jest w stanie rewelacyjnym, a płyta wygląda jak nie grana.
Ale rosyjskie wydania też mam, oczywiście
Częściowo się z Tobą zgadzam, ze wolę miec muzykę, niż płytę..ale częściowo ( tutaj westchnąłem cieżko ) bo ja lubię wziąć do ręki taką płytkę, która jest już te 40 lat na tym swiecie. No nie potrafię tego wyjaśnić racjonalnie, bo to racjonalne nie jest. To są emocje. Ale zgadzam się, ze nie za wszelką cenę.

pozdrawiam
Piotrek

P.S. Co do rzeźnika, oryginał jest pioruńsko drogi ( 2000 USD na przykład ) mnie udało się dostać rzeźnika już z nową okładką, tez pierwsze tłoczenie płyty, ale okładka już zmieniona . No, ale to kupiłem za 19 dolarów z przesyłką, więc jakoś zabrzmiało mi to inaczej niż 2000.

_________________
Piotrek

No, no ładnie...
Wypowiem się na temat i bootlegów i samych oryginalnych koncertów - nie tylko Beatlesów, bo ogólnie kolekcjonuje koncerty różnych zespołów (Queen w szczególności ). I musze przyznać, że Japonia ma najlepszy sprzęt - ich koncerty mają najlepszą jakość! Niektóre są warte swoje ceny, i jak widze jakiś Bootleg, bądź koncert do zdobycia z źródeł japońskich to zdobywam NATYCHMIAST!
Dźwięk jest MIODZIO! czysty jak łza - no i obraz również. Zazdroszcze japończykom, oni to mają sprzęt . I to nie tylko z 'tych czasów' tylko ogólnie, lata wcześniejsze także.

Mogę się mylić, ale kraje takie jak np. Japonia mają wielki nakład muzyczny od strony fanów, w ogóle z tego co wiem w Japonii panują style rockowe - no i również The Beatles (ci japończycy mają pożądną ludność ). Większość winyli i bootlegów mają superową jakość (z japonii).

Pozdrawiam

No powiem Ci Magik, ze Twoje argumenty do mnie trafiają, nie powiem

faktycznie mozesz mnieć racje

pozdrawiam

_________________
Piotrek

Wspaniale
Nie ma to jak poparcie osoby, która zna sie na muzyce (tak... podliz ). Słucham ogólnie muzki ROCK/POP a czasem zdarza sie nawet METAL. The Beatles jest u mnie w rankigu bardzo wysoko. I stąd ta radość.

No dobrze, nie robie Off-topicu.
Ja tego zespołu (the beatles) nie mam zbyt wielkiej kolekcji, ale też nie jestem taki zły . Jak słyszę, że coś jest z Japonii to SZALEJE! Nie mówie głównie o vinylach... chodzi mi np. o Bootlegi, single itp.
Może to Was mało interesuje, ale weźmy ot taki jeden z koncertów Queen, emitowany i wyprudokowany przez Japonię. Koncert z roku '75! O tak żeby dać dowód...
Fotka I
Fotka II (troche zwężona fotka, ale co zrobić)
Fotka III
Fotka IV
Fotka V
Fotka VI

Nie chce mi się więcej szukać To tylko taki przykład, że warto zdobywać bootlegi, winyle, single i wszystko z Japonii.