www.beatles.kielce.com.pl
https://beatles.kielce.com.pl/phpbb2/

George Harrison - najlepsze utwory solowe
https://beatles.kielce.com.pl/phpbb2/viewtopic.php?f=8&t=78
Strona 1 z 3

Autor:  Pajdek [ Sob Sty 11, 2003 2:07 pm ]
Temat postu:  George Harrison - najlepsze utwory solowe

No właśnie: jakie wg. was wybralibyście najlepsze jego utwory z kariery solowej (oprócz tych w The Beatles)?

Autor:  Piotrek [ Sob Sty 11, 2003 6:32 pm ]
Temat postu: 

No to ja muszę cos napisać, zostałem wypchnięty przed szereg.. :)
Po mojemu najlepsze numery to:

Beware Of Darkness
Run Of The Mill
The Answer's At The End
Someplace Else
See Yourself

Dalej nie mam siły wymieniać. Nie biorę też uwagę Brainwashed, bo to jakby inna kategoria. Jeszcze nie wiem, co uważam za najepsze piosenki z tego albumu, mineło za mało czasu na ocenę. Z pozostałych piosenek długo można by było ciagnąć - When We Was Fab, Devil's Radio, This Song, All Those Years Ago, If You Believe, Poor Little Girl, Cockamamie Business... a może więcej i więcej.

Autor:  admin_joryk [ Sob Sty 11, 2003 10:55 pm ]
Temat postu: 

Zastanawiam sie ktore utwory sam George uwazal za najlepsze ?
Moze te, ktore gral na koncertach ?

Autor:  John [ Nie Sty 12, 2003 1:03 pm ]
Temat postu: 

hmm... ciezkie pytanie o te najlepsze piosenki George'a, bo wiele by mozna ich wypisac. Skupie sie moze na tych najciekawszych, oczywiscie moim zdaniem. Za bardzo przyjemna i ciekawa uwazam, "CAN"T STOP THINKING ABOUT YOU", to bardzo niedoceniana i niezalwazana piosenka, zreszta jak caly album EXTRA TEXTURE, a sa na niej prawdziwe perly, chocby jeszcze, "WORLD OF STONE" czy "THE ANSWER"S AT THE END". Podoba mi sie takze "SIMPLY SHADY" z DARK HORSE. Bardzo ciekawie brzmi "THE LORD LOVES THE ONE" z L.I.T.M.W. A jesli chodzi o nieco nowsze rzeczy to napewno "DREAM AWAY" jest piosenka ktora bardzo lubie. Album GONE TROPPO jest ogolnie przecietny, ale ten akurat utwor jest tym, na ktory warto zwrocic uwage. aaa, super utworem jest tez "FASTER", chyba jeden z najlepszych utworow George'a. Mozna by tu jeszcze wymieniac wersje koncertowe jego piosenek, choc one w znacznym stopniu sie nigdy nie roznily od wersji plytowych. Harrison raczej nie robil z koncertow wielkiego show, takze niczego specjalnego nie uslyszymy, jesli chodzi o te wersje jego piosenek. Pomijam specjalnie BRAINWASHEDA, bo to nowa plyta i trudno, po raptem kilku jej przesluchaniach, rzucac tytulami, ale napewno na uwage zasluguje "RISING SUN", no i tytulowy utwor, choc szkoda, ze dodano tu "indyjskie ozdobniki", ktore robia z tej piosenki troche ciezkostrawna mieszanke. No to chyba tyle, jesli chodzi o te piosenki, moim zdaniem, najciekawsze. Sporo wiecej by sie tego nazbieralo, ale specjalnie pominalem super-hity. Pozdrawiam i milego sluchania zycze, bo jest czego sluchac jesli chodzi o George'a :D

Autor:  Piotrek [ Śro Sty 15, 2003 11:49 am ]
Temat postu: 

Ale tu nie ma co genealizowac, bo jakby było co to przecież - całe All Things... no i większości następnych albumów. A jeszcze tytułów? Masz ich już mnóstwo...
Your Love Is Forever, Give Me Love, a co na przykład powiesz o Ding-Dong, Ding-Dong? :) Gra z George na tej płycie Ron Would (if you let him)

Autor:  Piotrek [ Sob Sty 18, 2003 5:19 pm ]
Temat postu: 

admin_joryk napisał(a):
Zastanawiam sie ktore utwory sam George uwazal za najlepsze ?
Moze te, ktore gral na koncertach ?


A może to samo się tyczyło Beatlesów? Nie, nie, nie. Sam nie wiem, dlaczego męczyli 'stosunkowego gniota' Baby's In Black na kilkuset wystepach... zawsze mnie to nurtowało. Może specjalnie, żeby mniej wrzeszczały?
George jednak grał za mało koncertów, żeby może było tak mówic. Live in Japan jest już za bardzo retrospektywną płytą...

Autor:  admin_joryk [ Nie Sty 19, 2003 5:38 pm ]
Temat postu: 

no to moze inaczej:
ktore z piosenek Harrisona zmiescilyby sie na Abbey Road albo na Revolver ...no ostatecznie na Let It Be ?
co trzeba byloby z tych plyt usunac zeby zrobic miejsce ?

a jesli George nie startuje w kategorii "The Beatles" - to wyszła przeciez skladanka The Best. Czy na niej da sie cos zastapic ?


albo jeszcze inaczej
czy Harrison to jest jakas Britnej Szpirs, ktora miala cztery przeboje, po jednym na kazdej plycie, czy tez Harrison to jest muzyk na pewnym poziomie i pytanie o najlepsze kawałki nie ma sensu, bo (pomijajac jakies 5%) nic nie da sie odrzucic, a w zaleznosci od nastroju raz lubimy Harrisona 'myslacego' raz 'dyskotekowego' , 'wczesnego' czy 'dojrzałego', 'muzyka' czy kompozytora'.

Dlatego na ogol milcze, gdy kaze mi sie wybierac miedzy mama a tata, bo to nie sa wychowawczynie z przedszkola: jedna gorsza, a druga lepsza.

pozdrawiam
joryk

Autor:  Piotrek [ Wto Sty 21, 2003 12:50 pm ]
Temat postu: 

Na pierwszy retoryczne pytanie JA odpowiadam, że praktycznie wszystkie, z wyjątkiem 5%. Niestety, jestem fanatycznym jego zwolennikiem..

Z Abbey Road wywaliłbym Maxwella, bezapelacyjnie. Z Revolvera - Yellow Sambarynę, z Let it be można by wyrwać każdą piosenkę, bo to składanka..

Ostatni akapit pozostawiam bez komentarza... jest bardzo ładny :)

Autor:  uncommon nonsense [ Czw Sty 23, 2003 8:33 pm ]
Temat postu: 

Ja na razie początkuję, ale dorzucam jeszcze "Tired Of Midnight Blue"- samodzielnie i "Pure Smokey"- bo wybija się spośród innych. 8)
pozdr

Autor:  fabis [ Pią Sty 24, 2003 11:35 am ]
Temat postu: 

Nalezy uwzglednic "Wonderwall", znakomity przyklad "spojnej calosci"!!!!

Autor:  Harison [ Śro Maj 14, 2003 12:58 pm ]
Temat postu: 

MY SWEET LORD MMMMMM MY LORD

Autor:  Joan [ Czw Lip 31, 2003 9:59 pm ]
Temat postu: 

Mnie bardzo podobają się kawałki I Got My Ming Set On You i My Sweet Lord...

Autor:  greg [ Sob Sie 30, 2003 11:22 am ]
Temat postu: 

give me love give me love give me peace on earth ...ostatnio wlasnie ta piosenka mnie zachwyca :))....ale oczywiscie jest masa wspanialosci.....a jako jedna z najlepszych wymienilbym tez When We Was Fab i Isn`t it a Pity ..... ale caBy George to cudowna muzyka..... sunset dosent last all evening :lol:

Autor:  anko30 [ Pon Paź 27, 2003 12:44 am ]
Temat postu: 

:D Jako Beatle George:

I Want To Tell You ("żre" bardziej niż Taxman)
It's All Too Much (psychedelia)
Here Comes The Sun (absolutny majstersztyk)
Something (klasyka)

:D Solo:

Awaiting On You All (pałer)
Isn't It A Pity? (trans)
My Sweet Lord (wiadomo)
Be Here Now (klimat, nastrojowość, refleksja)
You (miłość)
Crackerbox Palace (fajoski temat)
You Love Is Forever (gorący dzięń, plaża, czas biegnie wolno)
All Those Years Ago (wyciśnie łżę - jeśli wiecie o co chodzi)
Dream Away (baśń)
When We Was Fab (nostalgia)
Rising Sun (perełka, no i kolejna łza)

Autor:  anko30 [ Pon Paź 27, 2003 12:45 am ]
Temat postu: 

:D Jako Beatle George:

I Want To Tell You ("żre" bardziej niż Taxman)
It's All Too Much (psychedelia)
Here Comes The Sun (absolutny majstersztyk)
Something (klasyka)

:D Solo:

Awaiting On You All (pałer)
Isn't It A Pity? (trans)
My Sweet Lord (wiadomo)
Be Here Now (klimat, nastrojowość, refleksja)
You (miłość)
Crackerbox Palace (fajoski temat)
You Love Is Forever (gorący dzięń, plaża, czas biegnie wolno)
All Those Years Ago (wyciśnie łżę - jeśli wiecie o co chodzi)
Dream Away (baśń)
When We Was Fab (nostalgia)
Rising Sun (perełka, no i kolejna łza)

Autor:  Helengold [ Pon Cze 21, 2004 6:27 pm ]
Temat postu: 

My Sweet Lord :)
Bangladesh :)
I've got my mind set on you :)
While My Guitar.. :)
I cały Braniwashed :)
Po prostu WSZYSTKO :-)

Autor:  beatl [ Pon Sie 16, 2004 8:05 pm ]
Temat postu: 

anko30 napisał(a):
All Those Years Ago (wyciśnie łżę - jeśli wiecie o co chodzi).

. . . jasne, że wiem o co chodzi: ściskany telecaster, plastikowe klawisze i cała reszta (zbliża sie brzmienie lat 80-tych), a jak jeszcze ktoś widział teledysk to wogóle . . .

Autor:  beatl [ Pon Sie 16, 2004 8:17 pm ]
Temat postu: 

a tak wogóle to ja, beatl. to są moje pierwsze posty, zaczynam od Georga, no bo tak!

George był najgenialniejszy na "All things must pass", a wszczególności w I'd have you anytime (choć te pierwsze dźwięki należą do Erica Claptona), Wah-Wah też jest niezła, nie wiem za bardzo o czym to jest, bo dziwne byłoby śpiewać o kaczce do gitary (może ktoś wie o czym jest ten kawałek?).
Świetna jest pierwsza płyta Georga "Wonderwall"- najlepsze w niej jest to, że nie brzmi tak popowo jak inne jego dokonania.
A "Brainwashed" to jego łabędzi śpiew: Brainwashed, Any Road, Marwa Blues, to są perełki.

Autor:  beatl [ Pon Sie 16, 2004 8:39 pm ]
Temat postu: 

Piotrek napisał(a):
Na pierwszy retoryczne pytanie JA odpowiadam, że praktycznie wszystkie, z wyjątkiem 5%. Niestety, jestem fanatycznym jego zwolennikiem..

Z Abbey Road wywaliłbym Maxwella, bezapelacyjnie. Z Revolvera - Yellow Sambarynę, z Let it be można by wyrwać każdą piosenkę, bo to składanka..

Ostatni akapit pozostawiam bez komentarza... jest bardzo ładny :)


Ty, warsiawiak! Ty nie podskakuj!
Jak może ci sie nie podobać Let it Be, ty chyba nie rozumiesz o co w tej płycie chodzi. Przecież nie każda sesja beatlesów musiała być zakończona conceptalbumem. Może Spectorowi nie do końca sie udała, ale swój urok ma. Po pierwszych dźwiękach juz czuć atmosferę koncertu na dachu, a te niektóre chóry i orkiestry to jak wiatr nad Londynem (nad Liverpoolem jeśli wolisz). Posłuchaj sobie "Let it be Naked" to może zrozumiesz co to jest rock and roll!

No a czego chcesz od Yellow Submarine!? Cały Revolver jest przesycony kwasem, a jeśli nie wiesz to Johnowi po "pierwszym razie" wydawało sie, że steruje łodzią podwodną (żółtą w dodatku). . .

Autor:  KDK [ Pon Sie 16, 2004 8:57 pm ]
Temat postu: 

Ballad of Frankie Crisp (Let it Roll)

Strona 1 z 3 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/