svarog napisał(a):Pipes Of Peace zawiera dwa duże hity ale szybko miałem dość tej płyty w przeciwieństwie do Press To Play, do której nawet często wracam. Posiada niepowtarzalny surowy i nieco mroczny klimat.
Właściwie to muszę się z Tobą zgodzić, Pipes Of Peace dla mnie jest strasznie plastikowe, wiele utworów mnie razi.
Press To Play też nie jest jakimś świetnym albumem, ale mimo wszystko jest tam kilka ciekawych brzmieniowo nagrań, niektóre nawet są bardziej eksperymentalne i jak dla mnie Say Say Say < Press.
Jednak POP ma świetną produkcję George'a Martina i kilka świetnych utworów.
Właściwie to bardzo trudno je wybrać, dla mnie to dwie najsłabsze płyty Paula, ale mają ciekawe utwory.
Stawiam je na równi z malutkim przechyleniem na PTP.