Polski Serwis Informacyjny The Beatles

Istnieje od 2001 roku. Codzienna aktualizacja, ksiazki, filmy, plyty.
jesteś na Forum Polskiego Serwisu Informacyjnego The Beatles
Obecny czas: Pią Mar 29, 2024 1:53 am

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 74 posty(ów) ]  Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następna

Revolver czy Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band?
Revolver 38%  38%  [ 10 ]
Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band 62%  62%  [ 16 ]
Razem głosów : 26
Autor Wiadomość
PostWysłany: Pią Kwi 25, 2014 10:44 am 
Offline
Beatlesiak

Rejestracja: Śro Lut 11, 2004 11:07 pm
Posty: 1958
Miejscowość: Warszawa
Dużo mieliśmy ostatnio solowych pojedynków albumowych. Najwyższy czas na powrót do zespołu.

Pomysł starcia Pieprza z Revolverem pojawił się w mojej głowie automatycznie po tym, jak zapodany został koncept pojedynkowania płyt. Wczoraj, nie wiedząc o tym, Yer Blue zachęcił mnie do jego rozpoczęcia (argumentując, że taki pojedynek do mnie pasuje). Skoro tak - to nie ma co zwlekać!

Oba krążki pochodzą z mojego ulubionego okresu w twórczości Fab Four i przy tym z mojego ulubionego okresu w historii muzyki w ogóle: koniec 1965 - 1967. W ciągu niewiele ponad dwóch lat muzyka popularna zmieniła się nie do poznania i tak naprawdę chyba już nigdy potem nie przeszła podobnej rewolucji. Tę transformację IMO najlepiej słychać właśnie na krążkach Beatlesów. Jeszcze na Help! TB byli grzecznym zespołem popowym. Paul się jedynie wyłamał z Yesterday i smyczkami, których chłopaki podobno nieco wstydzili się. Zespołowi takiemu jak The Beatles wówczas nie przystawały :)

Revolver głosił światu: idziemy drogą, którą obraliśmy na "Rubber Soul", i nie zamierzamy się cofnąć. Nagrywając "Revolvera", chłopaki jeszcze koncertowali, więc dopiero na Pieprzu mogli pójść na całość. To właśnie Pieprz jest bodaj najczęściej pojawiającą się płytą The Beatles we wszelkich rankingach typu Greatest Albums Ever, i najczęściej takie listy topującą. Co wobec tego zrozumiałe, często uznaje się go też za szczytowe osiągnięcie The Beatles. Revolver też jest mocno doceniany, ale o nim jest jakby trochę ciszej.

Czy to oznacza, że wynik tegoż starcia jest na naszym forum przesądzony? A może niekoniecznie? Zapraszam do pojedynkowania!

Powszechnie znane i wychwalane są też okładki obydwu krążków - moim zdaniem jak najbardziej zasłużenie!

Image

Image

_________________
On nie ma duszy, mówisz...
Popatrz jeszcze raz
Psia dusza większa jest od psa
My mamy dusze kieszonkowe
Maleńka dusza, wielki człowiek
Psia dusza się nie mieści w psie
I kiedy się uśmiechasz do niej
Ona się huśta na ogonie


Ostatnio edytowany przez Rita, Pią Kwi 25, 2014 2:33 pm, edytowano w sumie 1 raz

Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pią Kwi 25, 2014 1:04 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
Fajne introdyszyn, Rita :) Godne królewskiego starcia.

Wg moich spostrzeżeń Pepper pomimo swej całej legendy jest obecnie mniej ceniony przez krytyków niż Revolver. Nawet wśród fanów zauważam pewne zmęczenie tą całą legendą Pieprza, który często bywa nawet krytykowany.

U mnie bez zmian od chwili poznania obydwu płyt - zawsze bardziej mi sie podobał Sgt. Pepper. To na Revolverze widzę pewne wady i niedociągnięcia. Ale to Revolvera zawsze uważałem za najbardziej przełomową płytę Beatlesów i dla nich najważniejszą.

Oddzielne starcie to okładki. Najbardziej wysublimowane i dopracowane. Po prostu epickie. Tez stawiam na Sierżanta, najlepiej AD 2013 ;)

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pią Kwi 25, 2014 1:15 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pon Cze 10, 2013 10:41 pm
Posty: 598
Miejscowość: Cieszyn
Mój głos również powędrował na Sierżanta. Niemniej jednak zwycięstwo, procentowo wyglądałoby jakoś tak 55/45 %.
Mam też taką nadzieję, że Revolver ma na tylu zwolenników, by ten pojedynek uczynić godnym statusu, obu mistrzowskich płyt.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pią Kwi 25, 2014 1:43 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
U mnie jakoś podobnie. Przeanalizuje każdy utwór, to wtedy można będzie to łatwiej oszacować.

O zwolenników Revolvera się nie martwię.

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pią Kwi 25, 2014 2:25 pm 
Offline
Beatlesiak

Rejestracja: Śro Lut 11, 2004 11:07 pm
Posty: 1958
Miejscowość: Warszawa
Yer Blue napisał(a):
Wg moich spostrzeżeń Pepper pomimo swej całej legendy jest obecnie mniej ceniony przez krytyków niż Revolver. Nawet wśród fanów zauważam pewne zmęczenie tą całą legendą Pieprza, który często bywa nawet krytykowany.


Moja przyjaciółka zapytała mnie kiedyś, który album The Beatles jest najlepszy. Odpowiedziałam, że - wg moich spostrzeżeń - jest czterech pretendentów do tego tytułu.

Jeden to Pieprz, który bryluje w rankingach i cieszy się najwyższym uznaniem krytyków niezmiennie od 50 lat (już w 1967 r. prasa okrzyknęła jego wydanie decydującym momentem w historii cywilizacji zachodniej!).

Jednak - i tu się z Tobą zgodzę Yer Blue - Pieprz nie jest aż tak bardzo ceniony przez fanów The Beatles. W zasadzie dość rzadko zdarzało mi się spotkać osobę, która ten album bez wahania wskazałaby jako najlepszy. W tej kategorii, wg moich doświadczeń, Pieprza wyprzedzają dwa albumy: Abbey Road (który jest zazwyczaj stawiany na podium przez - określiłabym to - "ogół fanów") i White Album (który, jak mi się wydaje, jest najbardziej ceniony przez pewną konkretną grupę fanów - nie wiem dokładnie, jak ich opisać, ale powiedziałabym, że to są ludzie którzy słuchają a/różnorodnej b/ostrzejszej muzyki). [Btw, moim drugim pomysłem na pojedynek jest starcie Abbey Road z Białym lub ewentualnie Abbey Road z Sierżantem].

Więc o tytuł najlepszego albumu TB spierają się: Sierżant, Abbey Road i Biały.

A czwartym pretendentem jest mój ulubiony album TB, który nie jest żadnym z powyższych :wink:

_________________
On nie ma duszy, mówisz...
Popatrz jeszcze raz
Psia dusza większa jest od psa
My mamy dusze kieszonkowe
Maleńka dusza, wielki człowiek
Psia dusza się nie mieści w psie
I kiedy się uśmiechasz do niej
Ona się huśta na ogonie


Ostatnio edytowany przez Rita, Pią Kwi 25, 2014 2:34 pm, edytowano w sumie 1 raz

Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pią Kwi 25, 2014 2:33 pm 
Offline
fan sztabowy
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Kwi 13, 2014 6:57 pm
Posty: 58
Dwie wielkie i bardzo przełomowe płyty. Obie bardzo sobie cenię i obie uwielbiam, ale oddaję głos na Revolvera.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pią Kwi 25, 2014 4:23 pm 
Offline
Mean Mr Mustard
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pią Mar 08, 2013 9:35 pm
Posty: 165
Miejscowość: Warszawa
Dług potrwa zanim oddam głos, chciałabym móc wyrazić się jak najprecyzyjniej. Rozważania trwają.

_________________
The Lord is awaiting on you all!


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pią Kwi 25, 2014 4:48 pm 
Offline
Sun King
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pią Kwi 08, 2005 3:13 pm
Posty: 452
Miejscowość: Kłobuck
Oba albumy są bardzo znane i mają pozytywne opinie. Dlatego muszę się skupić na moich własnych subiektywnych odczuciach. Ponieważ bardzo lubię te płyty obawiam się, że nie dam rady podsumować tego w jednym poście. Zatem część pierwsza:

1. Okładki: stanowczo Revolver. Bardzo pomysłowa grafika kontra bal maskowy (brakuje tylko confetti :wink: ).
2. "Hity": raczej Revolver. Na Sgt. Pepper's(...) jest mniej piosenek, które mogłyby stanowić samodzielne przeboje na miarę Yellow Submarine, Eleanor Rigby, Here There And Everywhere, Got To Get You Into My Life czy nawet And Your Bird Can Sing. With A Little Help(...) stał się hitem głównie dzięki wykonaniu Joe Cockera, znacznie odbiegającemu od oryginału. Lucy In The Sky(...) nieźle sobie poradziło w wykonaniu Eltona Johna. Swoich sił mogłyby popróbować ewentualnie When I'm 64 i She's Leaving Home. Jednak wszystkie utwory z Sierżanta zostały opracowane w taki sposób, że wydają się być tylko częściami większej całości.
3. Spójność albumu: bezkonkurencyjnie Sgt. Pepper.
4. Poziom artystyczny (cokolwiek miałbym tutaj na myśli): zdecydowanie Sgt. Pepper. Każdy utwór jest doszlifowany i nawet po wielokrotnym przesłuchaniu wciąż można wyłowić jakiś nowy dźwięk, dostrzec jakiś przeoczony smaczek.

_________________
you can boogie if you try


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pią Kwi 25, 2014 7:28 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
Rita napisał(a):
Yer Blue napisał(a):
Wg moich spostrzeżeń Pepper pomimo swej całej legendy jest obecnie mniej ceniony przez krytyków niż Revolver. Nawet wśród fanów zauważam pewne zmęczenie tą całą legendą Pieprza, który często bywa nawet krytykowany.


Moja przyjaciółka zapytała mnie kiedyś, który album The Beatles jest najlepszy. Odpowiedziałam, że - wg moich spostrzeżeń - jest czterech pretendentów do tego tytułu.

Jeden to Pieprz, który bryluje w rankingach i cieszy się najwyższym uznaniem krytyków niezmiennie od 50 lat (już w 1967 r. prasa okrzyknęła jego wydanie decydującym momentem w historii cywilizacji zachodniej!).


Nie zgodzę się, Aniu. Revolver jest obecnie ceniony wyżej. Pamiętam np. ranking zrobiony przez magazyn Q w obliczu nowego millenium. Głosowali fan muzyki rockowej, chyba 200 tysiecy. Prestiżowe pismo, raczej osłuchani czytelnicy. Revolver wygrał. Sierżant był drugi. Albo portal Rate Your Music. Też grube tysiace słuchaczy - tym razem z całego świata. Abbey Road i Revolver wyprzedza Peppera bardzo wyraźnie. Zaobserwowałem to zjawisko również na forum Dinozaurów. Nie sa to typowi fani Beatli, a szeroko pojętego rocka. Cały czas są tam rankingi, ze spora frekwencja (jak na polskie fora). Sierżant zawsze przegrywa z Revolverem. Inna sprawa, że tutaj Abbey Road jest bezkonkurencyjny, tak u nas w Polsce jest, że kochamy te płytę - psychodeliczny okres dużo mniej. Z tego co widzę tendencja jest wyraźna. Nie znaczy to oczywiście, że Pepper w jakichś kręgach nie jest ceniony wyżej, pewnie jest. Ale na pewno rzadziej.
Sgt Pepper jest dużo bardziej popularny, ale w skali bardziej masowej. W takim, że tak powiem "eksperckim" gronie Revolver stawiany jest wyżej.
To samo fani. Chociaz nasz ranking dał minimalne prowadzenie Sierżantowi akurat.

Rita napisał(a):
Jednak - i tu się z Tobą zgodzę Yer Blue - Pieprz nie jest aż tak bardzo ceniony przez fanów The Beatles. W zasadzie dość rzadko zdarzało mi się spotkać osobę, która ten album bez wahania wskazałaby jako najlepszy. W tej kategorii, wg moich doświadczeń, Pieprza wyprzedzają dwa albumy: Abbey Road (który jest zazwyczaj stawiany na podium przez - określiłabym to - "ogół fanów") i White Album (który, jak mi się wydaje, jest najbardziej ceniony przez pewną konkretną grupę fanów - nie wiem dokładnie, jak ich opisać, ale powiedziałabym, że to są ludzie którzy słuchają a/różnorodnej b/ostrzejszej muzyki).


Tutaj to już zupełnie się nie zgodze ;) Pepper często bywa faworytem wśród fanów (o ile pamiętam w rankingu płytowym u nas, 8 razy był na 1 miejscu, Biały tylko 4). Biały Album, owszem ma twardy elektorat ale nie tak liczny jak Pieprz.

Rita napisał(a):
Więc o tytuł najlepszego albumu TB spierają się: Sierżant, Abbey Road i Biały.


I Revolver też. A może przede wszystkim ;)

Rita napisał(a):
A czwartym pretendentem jest mój ulubiony album TB, który nie jest żadnym z powyższych :wink:


Tak fanka Revolvera a wątpi w jego niekwestionowaną kultowość, legendę i popularność wśród Bealemaniaków. Aż nie mogę uwierzyć, ze akurat Ty to piszesz :)

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pią Kwi 25, 2014 7:34 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pon Cze 10, 2013 10:41 pm
Posty: 598
Miejscowość: Cieszyn
Svarog, zgadzam sie z Tobą , że Revolver jest istną składnicą przebojów. Każdy z nich wyrwany z kontekstu albumu, broni się wyśmienicie,
czego nie można powiedzieć o Sierżancie(no może poza When I'm 64). Tam piosenki osiągają swoją magiczną moc, złączone w jednym ciągu.
Dlatego też przyjaciółce Rity, zdecydowanie polecałbym właśnie album z rysunkową okładką :wink:
A propos...ta okładka, mi również podoba się bardziej, od tej "festynowej" :wink:


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pią Kwi 25, 2014 7:46 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Paź 12, 2010 6:31 pm
Posty: 866
Podoba mi się stwierdzenie pewnego redaktora , że:"...o ile Revolver był popowym albumem zawierającym psychodeliczne utwory , to Sgt. Pepper był psychodeliczną koncepcją zawierającą popowe nagrania ( w porównaniu np. z ówczesnymi nagraniami Pink Floyd), ale jako całość był wręcz idealną kwintesencją Lata Miłości."


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pią Kwi 25, 2014 7:49 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
W kwestii przebojowości to oczywiście Revolver jest bardziej hitowy - prawie cała strona A, ale Pepperek ma With A Little Help..., Getting Better, Lucy, When I'm 64 i nawet Lovely Rita jest do nucenia. Moim zdaniemLucy mógł być wielkim przebojem gdyby wyszedł na singlu - ma jeden z bardziej nośnych refrenów historii zespołu.

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pią Kwi 25, 2014 8:07 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Paź 12, 2010 6:31 pm
Posty: 866
W Pepperze imponuje mi to ,że prawie wszystkie kompozycje wpasowują się w tą zamkniętą całość a wieńczy ją WIELKI temat A Day In The Life. Często odnoszę wrażenie , że słuchając wyrwane z "kontekstu" niektóre piosenki z Peppera ,tracą one nieco swa magię np. When I'm 64 , Good Morning..., Lovely Rita , Getting Better...Natomiast prawie wszystkie utwory z Revolvera "istnieją" w swoim samodzielnym bycie. Wyrwane z "kontekstu" nie tracą swojej urody.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pią Kwi 25, 2014 8:10 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Paź 12, 2010 6:31 pm
Posty: 866
A zapomniałem - zagłosowałem na Pieprza choć Revolver nie zasługuje na "przegraną" :) Remis za wskazaniem na rok 1967


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pią Kwi 25, 2014 8:11 pm 
Offline
Beatlesiak

Rejestracja: Śro Lut 11, 2004 11:07 pm
Posty: 1958
Miejscowość: Warszawa
Yer Blue napisał(a):
Nie zgodzę się, Aniu. Revolver jest obecnie ceniony wyżej. Pamiętam np. ranking zrobiony przez magazyn Q w obliczu nowego millenium.


Miałam na myśli rankingi przygotowywane nie przez fanów, lecz przez krytyków czy tam innych muzycznych ekspertów (myślałam, że to wynika z kontekstu mojej wypowiedzi). Nie chcę się teraz posiłkować podając nazwy i daty, ale w większości z nich, które pamiętam, Pieprz był spośród beatlesowskich albumów najwyżej ceniony. Ponadto napisałam o okresie 50 lat, a nie o "obecnie". Niewykluczone, że "obecnie" jest tak jak mówisz, ale mit Peppera wystarczająco ustalił się.

Cytuj:
Pepper często bywa faworytem wśród fanów (...) Biały Album, owszem ma twardy elektorat ale nie tak liczny jak Pieprz.


Tutaj akurat mam zupełnie inne wrażenie - ale zostawmy to :)

Cytuj:
I Revolver też. A może przede wszystkim (...) Tak fanka Revolvera a wątpi w jego niekwestionowaną kultowość, legendę i popularność wśród Bealemaniaków


Czytaj ze zrozumieniem, Yer Blue :)

Nigdzie słowa nie napisałam, że odnośnie Revolvera w cokolwiek wątpię. Pisząc, że mój ulubiony album nie jest "żadnym z powyższych" - dałam do zrozumienia, że moim ulubionym albumem nie jest ani Pieprz, ani Biały, ani Abbey, tylko jeszcze jakiś "tajemniczy" album (oczywiście, że jest nim Revolver, ale chciałam to podkreślić dopiero przy pojedynku). W dodatku wyraźnie napisałam, że wraz z tamtymi tenże album jest pretendentem do tytułu opus magnum.

_________________
On nie ma duszy, mówisz...
Popatrz jeszcze raz
Psia dusza większa jest od psa
My mamy dusze kieszonkowe
Maleńka dusza, wielki człowiek
Psia dusza się nie mieści w psie
I kiedy się uśmiechasz do niej
Ona się huśta na ogonie


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pią Kwi 25, 2014 8:19 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
Zdecydowanie coś w tym jest. Chociaż i tak wolę kompozycje z Peppera, nawet wyrwane z kontekstu i oceniane oddzielnie. Spora częśc po tym oderwaniu coś traci - moim zdaniem najbardziej Getting Better, Lovely Rita, Mr Kite, repryza oraz Good Morning. Tylko, że są to wciąż lepsze utwory od kilku najsłabszych z Revolvera.
Pozostałe numery na Sierżancie nie tracą po oderwaniu absolutnie nic. Są zwyczajnie zbyt genialne. A When I'm 64 po oderwaniu tylko zyskuje!

dr Maxwell napisał(a):
Podoba mi się stwierdzenie pewnego redaktora , że:"...o ile Revolver był popowym albumem zawierającym psychodeliczne utwory , to Sgt. Pepper był psychodeliczną koncepcją zawierającą popowe nagrania ( w porównaniu np. z ówczesnymi nagraniami Pink Floyd), ale jako całość był wręcz idealną kwintesencją Lata Miłości."


Leśniewski. Znam to, mocno mi to utkwiło w pamięci, ale raczej dlatego ,że oryginalnie brzmi niż się z tym zgadzam. Pepper nie jest aż taki popowy, nie wiele bardziej niż Piper Floydów. Choć bardziej ;) Tam tez są niezobowiązujące popowe pioseneczki.
Natomiast Revolver ma akurat małą ilość psychodelików - całe 4. Choć z drugiej strony jest poważniejszy i bardziej drapieżny od Peppera, więc jakby...mniej popowy.

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pią Kwi 25, 2014 8:25 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
Rita napisał(a):
Cytuj:
I Revolver też. A może przede wszystkim (...) Tak fanka Revolvera a wątpi w jego niekwestionowaną kultowość, legendę i popularność wśród Bealemaniaków


Czytaj ze zrozumieniem, Yer Blue :)

Nigdzie słowa nie napisałam, że odnośnie Revolvera w cokolwiek wątpię. Pisząc, że mój ulubiony album nie jest "żadnym z powyższych" - dałam do zrozumienia, że moim ulubionym albumem nie jest ani Pieprz, ani Biały, ani Abbey, tylko jeszcze jakiś "tajemniczy" album (oczywiście, że jest nim Revolver, ale chciałam to podkreślić dopiero przy pojedynku). W dodatku wyraźnie napisałam, że wraz z tamtymi tenże album jest pretendentem do tytułu opus magnum.


A to przepraszam, pomylić się ludzka rzecz. Źle Cię zrozumiałem.

Pierwsza część mojego poprzedniego postu była odpowiedzią na posta dr Maxwella, który już dawno zdążył utonąć w górnych partiach tego tematu ;)

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pią Kwi 25, 2014 10:00 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Paź 12, 2010 6:31 pm
Posty: 866
Yer Blue napisał(a):
Natomiast Revolver ma akurat małą ilość psychodelików - całe 4.


Jak rozumiem :
I'm Only Sleeping
She Said , She Said
Dr Robert
Tommorow Never Knows


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pią Kwi 25, 2014 10:03 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Paź 12, 2010 6:31 pm
Posty: 866
A ile psyche (muzycznie) jest na Pieprzu?
- LSD
- Kite
- A Day In The Life
Co jeszcze?


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pią Kwi 25, 2014 10:20 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
Nie liczyłem Roberta i She Said gdyż one psychodeliczne są tylko od strony tekstowej.
Do pozostałych dwóch dodaję Love You To oraz nieśmiało i trochę na siłę Yellow Sumburine. Właściwie 3 psychodeliki i jeden z serii "a niech będzie".

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 74 posty(ów) ]  Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 13 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Szukaj:
Skocz do:  
cron
POWERED_BY