www.beatles.kielce.com.pl
https://beatles.kielce.com.pl/phpbb2/

All Things Must Pass VS Imagine
https://beatles.kielce.com.pl/phpbb2/viewtopic.php?f=8&t=3425
Strona 2 z 3

Autor:  emilie1309 [ Pią Mar 07, 2014 6:53 pm ]
Temat postu:  Re: All Things Must Pass VS Imagine

Postanowiłam wstrzymać się na początku od wypowiedzi, by nie była ona pierwszą, a potem powstrzymały mnie inne sprawy. Jako fanki Georga mój głos jest tak oczywisty, że próbowałam zmienić zdanie, przesłuchiwałam Imagine a nadzieją, że coś zmieni mój werdykt. Pozostał jednak taki sam.
Prawdopodobnie przez swoją wielkość (dosłownie, tj liczbę utworów) trudno jest zestawiać ATMP z innymi płytami. Jest ona dziełem 'epickim' obszernym i przy tym (moim zdaniem) nawet na moment nie 'upadającym'. Tam wszystko jest jak piękna droga, ścieżka w jakimś ślicznym ogrodzie, biegnąca równo przez cały czas. Jej wydźwięk jest całkowicie pozytywny, i spójny. Chodzi mi o to, ze piosenki to hymny, na cześć Boga, miłości, mówiące, że musimy brać sprawy w swoje ręce, strzedz się ciemności i być dobrzy. Nie wygłasza tego w hippisowski sposób, ale prawdziwa mądrosc większości tekstów trafia niesłychanie głeboko. Artystycznie- ogromnie, podniośle i z patosem. Ale ja to kocham! Uwielbiam efekt ściany dźwięku połączony z 'płaczliwą' gitarą Georga. Tutaj to wszystko pasuje, owy nastrój ze wspomnianymi wcześniej tekstami. Jednym z moich niekwestionowanych faworytów było zawsze Awaiting on you all, zdecydowanie ze względu na tekst, ale i melodia należy do tych, które potem na długo zostają w główie. Nawet jeśli występuje tu jakaś gorycz, czy żal (Isn't it a pity) to jest ona jakaś taka spokojna, wyważona. Teksty bronią płytę przed popadnięciem w kiczowatość, co sprawia ze wybija się ona na status arcydzieła. To wszystko wygląda jak kwintesencja Georga, tego od Here comes the sun i Something. Jakże się do tych moich ohów i ahów ma sie imagine?
Lennon mówił o niej, że to Plastic ono band z polewą czekoladową czy jakoś tak, prawda? Niestety w momencie kiedy sięę to wyczuje nie sposób się od tego uwolnić. Imagine jest 'gładką' piękną melodią, a I don't wonna be a soldier bardziej nawiązuje do 'Pierwotnego krzyku". Ten kontrast być może czyni płytę bardziej urozmaiconą, jednak do mnie nie trafia. To jakby zgrzyt igły adapteru. A innym zgrzytem jest obecność Imagine (braterstwo, wspólnota, miłość) i How do you sleep (chodźmy wymyślmy za co nieznosimy Paula) na jednej płycie (nie umniejszając wartości artystycznej tego drugiego).Można powiedzieć: typowy John, ja jednak tym wypadku staję się bardziej 'komercyjnym sluchaczem' i nie silę się na doceniania różnorodności czy złożoności charakteru Johna. W zamian za to wole dostać słodkie, pełne pasji i miłości dzieło, które przenosi w zupełnie inny świat.
Jest jednak jedna rzecz którą zdecydowanie Imagine pokonuje ATMP. Jest to dla mnie okładka. WIem, zupełnie subiektywne odczucie. Okąłdka płyty Lennona jest okey, rozmyta marzycielska, ma swój klimat. A ja nie lubie Georga z takimi włosami i taką broda i chyba nigdy mu nie wybacze tego okresu w wyglądzie ;) Czarno biała wersja jeszcze jakoś się broni, choć krasnale ogrodowe nie przemawiają do mnie zbytnio. Kolorowa to już taki plastykowy koszmarek jak dla mnie. Ale i tak marzyłabym by trzymać ją w rękach.
Więc wiadomo na co oddaję głos.

Autor:  svarog [ Pią Mar 07, 2014 7:48 pm ]
Temat postu:  Re: All Things Must Pass VS Imagine

Okładka Imagine wygrałaby u mnie z okładką ATMP. Idealnie pasuje do tytułowej piosenki i do nastroju takich utworów jak Jealous Guy, How, czy Oh Yoko. Tymczasem George pochwalił się swoją rezydencją. To po prostu zdjęcie.

Moim zdaniem Friar Park to urocze miejsce. Możemy je obejrzeć również na okładkach (w środku) innych płyt George'a, np. Thirty Three And A 1/3. Można poczuć klimat. Wydaje się, że George osiągnął wszystko czego mógłby zapragnąć. Pieniądze i sławę dzięki The Beatles, uznanie krytyki i zazdrość kolegów z zespołu dzięki ATMP i koncertowi dla Bangladeszu i wybrał sobie odpowiednie miejsce na muzyczną emeryturę.

Jeśli chodzi o zarost to podobał mi się tylko na filmie ze wspomnianego koncertu. George wyglądał niemal jak prorok. No i pasował do epoki. Zdecydowanie jednak korzystniej prezentował się w czasach Cloud Nine :D

Zastanawia mnie jak brzmiałby album ATMP bez ściany dźwięków. Z drugiej strony ciekawe jak brzmiałyby późniejsze albumy George'a ze ścianą?

Jeśli chodzi o I Don't Wanna Be A Soldier to kojarzy mi się z trzecią płytą ATMP. Oczywiście przez pewną monotonię. O ile nie podoba mi się napad na dawnego kolegę z zespołu o tyle uważam, że How Do You Sleep wraz z Gimme Some Truth i It's So Hard są pewną przeciwwagą dla Jealous Guy, Oh Yoko, Oh My Love i oczywiście samego Imagine. Album ma przemyślany porządek. Szkoda, że trafił w pojedynku na takiego killera jak ATMP. No ale w końcu porównujemy najlepsze albumy obu artystów.

Autor:  Emeela [ Pią Mar 07, 2014 7:54 pm ]
Temat postu:  Re: All Things Must Pass VS Imagine

Bez zastanowienia zagłosowałam na "Imagine". I to nie dlatego, że John jest moim ulubionym Beatlesem, ani też nie dlatego, że nie doceniam genialnego All Things Must Pass.
Ja po prostu kocham Imagine. U W I E L B I A M ten album w całości i każdą piosenkę z osobna. Płyta ta towarzyszy mi na dobre i złe już dobre dziesięć lat. Mój wybór nie mógł być inny.

Autor:  Yer Blue [ Pią Mar 07, 2014 11:15 pm ]
Temat postu:  Re: All Things Must Pass VS Imagine

Ja strasznie lubię George'a z brodą, a długie włosy to juz w ogole moje hobby ;) Także taki Harrison to mój ideał :) Okładka All Things Must Pass jest dla mnie bajeczna. Taki skrawek piękna.

Johna i Paula też brodatych bardzo lubię :)

Tylko w dwóch elementach wyżej cenię Imagine. O tekstach wspominałem. Drugą sprawą jest wyższy poziom czołowych utworów na Imagine. Najlepsze wg mnie na debiucie Harrisona - Ballad of Sir Frankie Crisp ustępuje numerowi 1 z płyty Johna czyli Jealous Guy. To samo kolejni moi faworyci czyli odpowiednio I'd Have You Anytime i Isn't it a Pity nie dorównują dla Imagine oraz Gimmie Some Truth na moje kulawe ucho.
No ale potem na Imagine zaczynają się schody a na All Things Must Pass lekką ręką mogę wymienić 10 dalszych numerów o podobnym, masakrycznym poziomie.

Nigdy nie przeszkadzała mi obecność How Do You Sleep i tytułowego na jednym krążku. Ten drugi można zresztą potraktować jako odtrutkę na tego pierwszego.

Autor:  Argus9 [ Sob Mar 08, 2014 1:04 am ]
Temat postu:  Re: All Things Must Pass VS Imagine

svarog napisał(a):
Zastanawia mnie jak brzmiałby album ATMP bez ściany dźwięków. Z drugiej strony ciekawe jak brzmiałyby późniejsze albumy George'a ze ścianą?

Ale ‘ściana dźwięku’ nie jest obecna na całym ATMP – przecież mamy tu również bardziej kameralno-akustyczne fragmenty - i całe szczęście! Nie żebym miał coś przeciwko ‘ścianie dźwięku’, ale gdyby Spector ‘obciążył’ swoim znakiem firmowym wszystkie utwory, to obawiam się, że mógłby tym nadmiernie ‘zadusić’ kompozycje George’a i chyba album, jako całość, byłby dość ciężki w odbiorze (biorąc pod uwagę czas jego trwania). Spector miał chyba tego świadomość i rozłożył ciężar na partie, robiąc nieco lżejsze (aranżacyjnie) przerywniki. (pewnie doszedł do wniosku, że w muzyce oprócz ścian jest również miejsce na podłogę i sufit :wink: ).

A co do ewentualnego użycia ‘ściany dźwięku’ na dalszych płytach solowych Harrisona? Mhm... jednak patent Phila Spectora bardziej przynależał do lat 60. i w latach 70. był już raczej mocno passe, więc chyba dobrze, że u Harrisona później nie zaistniał, bo bardzo trąciłoby to myszką. Ja nie wiem, czy ściana dźwięku na ATMP nie jest ostatnim, tak spektakularnym wykorzystaniem tegoż brzmienia, bo jak szperam w pamięci po post-All Things Must Passowych produkcjach z lat 70. to chyba już go nie ma (?). Czyli, Philowi Spectorowi można chyba powiedzieć (nomen omen) – All Things Must Pass.

Autor:  Yer Blue [ Sob Mar 08, 2014 1:39 pm ]
Temat postu:  Re: All Things Must Pass VS Imagine

Argus9 napisał(a):
svarog napisał(a):
Zastanawia mnie jak brzmiałby album ATMP bez ściany dźwięków. Z drugiej strony ciekawe jak brzmiałyby późniejsze albumy George'a ze ścianą?

Ale ‘ściana dźwięku’ nie jest obecna na całym ATMP – przecież mamy tu również bardziej kameralno-akustyczne fragmenty - i całe szczęście! Nie żebym miał coś przeciwko ‘ścianie dźwięku’, ale gdyby Spector ‘obciążył’ swoim znakiem firmowym wszystkie utwory, to obawiam się, że mógłby tym nadmiernie ‘zadusić’ kompozycje George’a i chyba album, jako całość, byłby dość ciężki w odbiorze (biorąc pod uwagę czas jego trwania). Spector miał chyba tego świadomość i rozłożył ciężar na partie, robiąc nieco lżejsze (aranżacyjnie) przerywniki. (pewnie doszedł do wniosku, że w muzyce oprócz ścian jest również miejsce na podłogę i sufit :wink: ).


All Things Must Pass brzmi tak pół na pół - raz "ścianą dźwięku", raz kameralnie i minimalistycznie. Spector bardzo fajnie wyważył proporcje. Dla każdego utworu dobrano odpowiednie brzmienie, przedobrzono jedynie z Wah-Wah, które i tak jest genialne.
Jakby tak się zastanowić to Martin tez wprowadzał ścianę dźwięku i to na jeszcze większą skalę, że wspomnę tylko o Strawberry Fields i I Am The Walrus.

Jak dla mnie niedobrze brzmią płyty z lat 80-tych, szczególnie Cloud 9.

Autor:  Argus9 [ Sob Mar 08, 2014 1:59 pm ]
Temat postu:  Re: All Things Must Pass VS Imagine

Yer Blue napisał(a):
przedobrzono jedynie z Wah-Wah, które i tak jest genialne.

Tak, zawsze miałem wrażenie, że w Wah-Wah ‘przedobrzono’ – jest za gęsto. Za to rewelacyjnie brzmi na żywo podczas ‘The Concert For George’.
http://www.youtube.com/watch?v=1wcvjzVtvhU

Phil Spector ‘namieszał’ jeszcze mocno swoim brzmieniem (i również jako kompozytor) na albumie z 1977 roku - ‘Death Of A Ladies Man’… Leonarda Cohena (!) – znanego raczej ze zdecydowanie kameralnego i oszczędnego instrumentarium. Znałem kiedyś gorącą fankę Cohena i nie powtórzę tutaj wyrazów :wink: , którymi wyrażała swoją opinię o tym co Spector zrobił z tym materiałem…

Autor:  svarog [ Sob Mar 08, 2014 9:19 pm ]
Temat postu:  Re: All Things Must Pass VS Imagine

Yer Blue napisał(a):
Drugą sprawą jest wyższy poziom czołowych utworów na Imagine. Najlepsze wg mnie na debiucie Harrisona - Ballad of Sir Frankie Crisp ustępuje numerowi 1 z płyty Johna czyli Jealous Guy. To samo kolejni moi faworyci czyli odpowiednio I'd Have You Anytime i Isn't it a Pity nie dorównują dla Imagine oraz Gimmie Some Truth na moje kulawe ucho.


Może jestem trochę zapatrzony (zasłuchany) w album George'a ale uważam, że utwory takie jak What Is Life, Run Of The Mill, Awaiting On You All czy też I'd Have You Anytime są co najmniej tak samo dobre jak najlepsze utwory z płyty Johna. Oczywiście żadna piosenka George'a nie ma tak dobrego tekstu jak tytułowy Imagine :D

Autor:  Yer Blue [ Sob Mar 08, 2014 11:20 pm ]
Temat postu:  Re: All Things Must Pass VS Imagine

Myślę, że poziom jest z grubsza porównywalny, tylko nie wiem czy właśnie teksty Johna w tym wypadku nie decydują o jeszcze większej sile rażenia. Na pewno tak jest z Imagine i Gimmie Some Truth - muzycznie nie są specjalnie poza zasięgiem potencjału kompozycji George'a, ale w połączeniu z tekstami zyskują na wadze i zostawiają wszelaką konkurencję. Natomiast Jealous Guy to chyba najpiękniejsza melodia na świecie i przebija dla mnie dla mnie każdy numer Harrisona już na starcie.

Autor:  Argus9 [ Sob Mar 08, 2014 11:34 pm ]
Temat postu:  Re: All Things Must Pass VS Imagine

Jeszcze jedna refleksja odnośnie ‘pojedynku’ obu albumów: utwory otwierające – oba zrywają z niepisaną (ale powszechnie stosowaną – patrz albumy Beatlesowskie) ‘zasadą’, że pierwszy utwór na albumie powinien być ‘mocny’, energetyczny. Zarówno na Imagine, jak i na ATMP pierwsze akordy są jakże łagodne! I mimo, że te otwierające Imagine są słynniejsze i powszechniej znane, to dla mnie ciepłe intro do I’d Have You Anytime jest jednym z najpiękniejszych fragmentów spośród wszystkich płyt Beatlesów i ex-Beatlesów – pierwszy delikatny akord i zaraz po nim matowa gitara ‘Slow Handa’ – i w ciągu 3 sekund jest się w Muzycznym Raju. :D
Dla mnie I’d Have You Anytime jest Cudownym Spotkaniem George’a Harrisona i jego Dwóch Wielkich Muzycznych Przyjaciół: Boba Dylana i Erica Claptona. Gitara Claptona, chyba jak żadna inna, ‘rozumiała’ Muzykę GH.

Autor:  Yer Blue [ Nie Mar 09, 2014 12:03 am ]
Temat postu:  Re: All Things Must Pass VS Imagine

Argus9 napisał(a):
Jeszcze jedna refleksja odnośnie ‘pojedynku’ obu albumów: utwory otwierające – oba zrywają z niepisaną (ale powszechnie stosowaną – patrz albumy Beatlesowskie) ‘zasadą’, że pierwszy utwór na albumie powinien być ‘mocny’, energetyczny. Zarówno na Imagine, jak i na ATMP pierwsze akordy są jakże łagodne! I mimo, że te otwierające Imagine są słynniejsze i powszechniej znane, to dla mnie ciepłe intro do I’d Have You Anytime jest jednym z najpiękniejszych fragmentów spośród wszystkich płyt Beatlesów i ex-Beatlesów – pierwszy delikatny akord i zaraz po nim matowa gitara ‘Slow Handa’ – i w ciągu 3 sekund jest się w Muzycznym Raju. :D


Dokładnie :!: Właściwie od pierwszej sekundy wchodzisz w świat magii dźwięku. Pamiętam mój pierwszy odsłuch All Things Must Pass jak dziś - od razu, od pierwszego dźwięku, takie "och..." :) I'd Have You Anytime to mój nr 2 pod względem jakosci, zaraz po niekwestionowanym liderze, Balladzie o Franku C. na płycie Cichego.
No ale jednak punkt dla Lennona w kwestii openera :)
Faktycznie oba w sposób bardzo wyciszony i majestatyczny rozpoczynają płyty.

Autor:  Rita [ Pią Mar 14, 2014 9:18 pm ]
Temat postu:  Re: All Things Must Pass VS Imagine

Wybieram All Things Must Pass. Kiedyś wielbiłam go bezkrytycznie. Z biegiem lat... coraz bardziej przeszkadza mi ściana dźwięku :( Nie sposób jednak odmówić temu albumowi, że jest przemyślaną, spójną całością i to jego duży plus - przynajmniej w moim mniemaniu. Przy Imagine nie mam wrażenia spójności.

Autor:  bobski66 [ Śro Mar 19, 2014 2:17 pm ]
Temat postu:  Re: All Things Must Pass VS Imagine

Płyta Lennona to w większości ładne i piękne utwory lecz po dłuższy zastanowieniu zagłosowałem jednak na płytę Harrisona. Tak więc punkt dla "ambitnego kolosa".

Autor:  Nowhere_girl1990 [ Wto Sie 19, 2014 7:34 pm ]
Temat postu:  Re: All Things Must Pass VS Imagine

Pięknie, dość, że to jedne z moich ulubionych płyt, to jeszcze moich 2 ukochanych Beatlesów.
Co ja mam teraz począć?? :mrgreen:
Mam nadzieję, że John mi wybaczy, ( ;) ) ale zagłosowałam na ATMP.
ATMP ujęła mnie swoim klimatem, magią i ta magia trwa od pierwszej do ostatniej piosenki. Ta płyta to dla mnie 100% George, czyli taki jakiego kocham. Słuchając jej mam wrażenie, jakbym była w jakimś transie, z którego nie chciałabym wychodzić ;)
Właśnie za tę magię mój głos zdecydowanie poszedł na ATMP.

Autor:  Emeela [ Wto Sie 19, 2014 8:57 pm ]
Temat postu:  Re: All Things Must Pass VS Imagine

Wynik tej ankiety wprawia mnie w coraz większe osłupienie... :shock:

Autor:  Nowhere_girl1990 [ Wto Sie 19, 2014 9:01 pm ]
Temat postu:  Re: All Things Must Pass VS Imagine

Emeela napisał(a):
Wynik tej ankiety wprawia mnie w coraz większe osłupienie... :shock:

Dlaczego? :)

Autor:  Yer Blue [ Wto Sie 19, 2014 9:07 pm ]
Temat postu:  Re: All Things Must Pass VS Imagine

A mnie wręcz przeciwnie :D

Autor:  Fearless. [ Wto Sie 19, 2014 9:42 pm ]
Temat postu:  Re: All Things Must Pass VS Imagine

Kocham Imagine, ale ATMP kocham jeszcze bardziej ;) Ta płyta to mój zdecydowany numer 1, jeśli o solowe wydawnictwa chodzi.

Autor:  Emeela [ Wto Sie 19, 2014 10:38 pm ]
Temat postu:  Re: All Things Must Pass VS Imagine

Nowhere_girl1990 napisał(a):
Emeela napisał(a):
Wynik tej ankiety wprawia mnie w coraz większe osłupienie... :shock:

Dlaczego? :)


Bo dla mnie "Imagine" z dziesięć razy lepsze! ;]

Autor:  Sgtpepper [ Wto Sie 19, 2014 10:53 pm ]
Temat postu:  Re: All Things Must Pass VS Imagine

Dla mnie, Imagine ma lepsze utwory, ktore mozna by wydac jako single, ale pytanie dotyczy plyt, calosci. No i tu glos idzie na ATMP. Tak jak nowhere girl napisala" sluchajac tego albumu jest sie w transie" i ja sie pod tym podpisuje :)

Strona 2 z 3 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/