Ja to trochę naciagnę, w końcu definicja solówki jest szeroka
No i nie musi być tylko gitarowa nie?
- Solówka "pozytywkowa" w Lucy in the Sky with Diamonds
uwielbiam ją - tylko 13 dźwięków - ale jakich!!
- Sgt. Pepper... reprise - to co się dzieje z gitarą od jakiejś 13 sekundy tego utworu.
- solówka głosowa Lennona w A Day In The Life (aaaa a a a
+ orkiestra po części Misia aż do linijki w której Jasiu śpiewa o dziurach w Blackbourn
- Magical Mystery Tour - solówka "tempowa" (część mniej więcej od 1:24 -
1:43 (zmiana tempa i przyspieszenie utworu)
- I Am The Walrus (smyczki w pod linijką z tekstem o grysiku i wieży Eifella)
- Hello Goodbye (końcówka piosenki, po ciszy, jak śpiewaja Heyla Hey Hey Loła
na winylowej wersji fajnie słychać uderzenia pianina (fortepianu?)
- All You Need Is Love (solówka Georga na gitarze 1:19 - 1:29)
- Dear Prudence (początek na gitarze)
- While My Guitar Gently Weeps (mimo, że Eryk gra)
- Helter Skelter (początek)
- Revolution (wersja singlowa, nie akustyczna (np. ta z Past Masters 2)
- Come Together (ta w refrenie)
- I Want You (She's So Heavy) (kilka solówek, w każdym bądź razie wszystkie
- Polythene Pam
- The End (gitara + solówka na bębnach Ringa - masakra!) - faworyt z wszystkich które wymieniłem.
+ nie mógłbym oczywiście zapomnieć o solach George'a w Free As A Bird (szczególnie w końcówce numeru) oraz Real Love - takie śmieszne smaczki ale pełne uroku.