www.beatles.kielce.com.pl
https://beatles.kielce.com.pl/phpbb2/

Najlepsza perkusja
https://beatles.kielce.com.pl/phpbb2/viewtopic.php?f=8&t=1532
Strona 2 z 3

Autor:  tolo [ Czw Sie 02, 2007 9:16 pm ]
Temat postu: 

lukas napisał(a):
trochę jednostronna ta lista , za dużo przedstawicieli alternatywnej muzyki , za mało klasycznych drummerów jak Bonham czy Paice , których mi tu brakuje .


Może jeszcze będą, ostatnia 10-ka ma być jutro. Chyba, że gdzieś indziej już są całe wyniki. Bonham powinien być 8)

Autor:  cze [ Pią Sie 03, 2007 10:09 am ]
Temat postu: 

Ale przecie są i Bill Ward i Mitch Mitchell i Bruford, Densmore czy Ginger Backer. Keith Moon, Paice, Bonham i, mam nadzieję, Phil Collins (oraz oczywiście Steward Copeland) powinni znaleźć się w pierwszej dysze.

Autor:  tolo [ Pią Sie 03, 2007 10:11 pm ]
Temat postu: 

Aha! Bonham pierwszy, Moon drugi ;)

Autor:  Yer Blue [ Wto Sie 07, 2007 2:08 pm ]
Temat postu: 

Lukas, a w Yer Blues nie słychać jak Ringo przechodzi samego siebie? To najlepsze jego bębnienie jakie w życiu słyszałem! Za każdym razem inne przejścia (nie wiem co w niego wstąpiło - chyba chciał coś kolegom udowdnić) - żaden tam jednostajny rytm! Tak jak dla przykładu w Birthday :P

Nie wiele gorzej jest w Rain. Wirtuozeria pełna gębą!

Twoja lista jest dla mnie zaskakująca.

Autor:  Lukas [ Wto Sie 07, 2007 3:04 pm ]
Temat postu: 

Yer Blue napisał(a):
Lukas, a w Yer Blues nie słychać jak Ringo przechodzi samego siebie? To najlepsze jego bębnienie jakie w życiu słyszałem! Za każdym razem inne przejścia (nie wiem co w niego wstąpiło - chyba chciał coś kolegom udowdnić) - żaden tam jednostajny rytm! Tak jak dla przykładu w Birthday :P

Nie wiele gorzej jest w Rain. Wirtuozeria pełna gębą!

Twoja lista jest dla mnie zaskakująca.


nad yer blues sie nie zastanawiałem chociaz moze i masz racje . Cóż nie rozumiem do końca czemu moja lista cie zaskoczyła . W "everybodys got something..." bębny są wspaniałe , mocne hard rockowe i przejść tam tez nie brakuje . Co do birthday , jednostajna ? możliwe , ale napewno sa przynajmniej 3 przejścia a same bębny są niezwykle mocne i wyraziste i można śmiało powiedziec , że to one prowadzą ten kawałek . Co do "come together" te szeleszczenie talerzami miażdży i robi klimat .
Bębny z "You're going to lose that girl" są dla mnie bardzo ciekawe , takie nietypowe jakby uderzanie metalowa rurką w kawalek plastiku .

Autor:  KoffanyYakubek [ Śro Sie 08, 2007 12:08 pm ]
Temat postu: 

Masz Racje lukas w brithday perkusja ringo jest niesamowita

Autor:  KOcham Ringo [ Sob Sie 11, 2007 10:26 am ]
Temat postu: 

Joey Jordison jest w pyteńkę

Autor:  Dalida [ Czw Maj 09, 2013 8:54 pm ]
Temat postu:  Re: Najlepsza perkusja

Here Comes the Sun ma skomplikowany fragment na "sun sun sun", trzeba być mistrzem, żeby to odtworzyć!
Ticket to Ride - bez przesady można powiedzieć, że cały numer opiera się na świetnej perkusji i mocnych wokalach, ale jednak bez perkusji to już nie to.

Autor:  emilie1309 [ Czw Maj 09, 2013 9:19 pm ]
Temat postu:  Re: Najlepsza perkusja

O tym fragmencie chyba opowiadał Ringo w "Livig in the material world" Strasznie lubie ten moment jak pokazuje jak wyliczał sb kiedy wejść. Wdać, ze to prawdziwy mistrz perkusji.

Autor:  Dalida [ Wto Cze 25, 2013 8:49 pm ]
Temat postu:  Re: Najlepsza perkusja

emilie1309 napisał(a):
O tym fragmencie chyba opowiadał Ringo w "Livig in the material world" Strasznie lubie ten moment jak pokazuje jak wyliczał sb kiedy wejść. Wdać, ze to prawdziwy mistrz perkusji.

Jedni nazywają go mistrzem, drudzy mocno krytykują. Nie wiem z czego to wynika? Wyczytałam gdzieś, że przy mistrzach perkusji Ringo może się schować, tak jakby to, co stworzył z Bitlami było jakimś marnym pogrywaniem bez utrzymywania tempa! Bardzo krzywdzące są czasem te opinie i czasem przykro je czytać. Wydaje się, że bębny to taka banalna sprawa, ale jak przyjrzeć się temu bliżej okazuje się, że nie jest to takie łatwiutkie w graniu jak w słuchaniu.

Autor:  Iwo [ Nie Lip 14, 2013 12:21 pm ]
Temat postu:  Re: Najlepsza perkusja

Nie gram na perkusji, ale czasami uderzam dłońmi o powierzchnie twardych przedmiotów słuchając piosenek. Zdaje się, że trzeba mieć do tego silną wolę i dobra koncentrację, bo jak przez moment skupię się na jakimś ciekawym fragmencie wygrywanym przez inny instrument to na gubię rytm.

Autor:  Sgtpepper [ Czw Lip 31, 2014 5:25 pm ]
Temat postu:  Re: Najlepsza perkusja

Rain, tomorrow never knows, yer blue, the end, she said she said

Autor:  Lechu [ Czw Lip 31, 2014 5:43 pm ]
Temat postu:  Re: Najlepsza perkusja

Witam
Nie linczujcie mnie, ale spójrzmy prawdzie w oczy... Ringo nigdy nie był dobrym perkusistą.
Mi się podoba Rain, She Said She Said - ewidentnie Ringuś gra tam na granicy swoich malutkich możliwości, jest strasznie arytmiczny,ale zamysł był fajny.

Dużo lepiej w The End, ale nie ukrywajmy-walenie rytmiczne stopą i pata pata patatatatatatam to nie jest wielka filozofia ;-)
Birthday jest nieźle, ale to jest i tak jedno wielkie NIC do bębniarzy z Yarbirds,Led Zeppelin a nawet do Watts'a ze Stonesów, który gra perfekcyjnie równo i jazzowo (trzymanie jazzowe pałeczki w lewej ręce).

"Wirtuozerię" Ringusia można ocenić na koncercie w Washingtonie-wali siłowo-zero techniki.

Ale miał i ma swój niepowtarzalny styl :-) i sam ma do siebie dystans. Nie pamiętam kiedy to było, chyba lata 90-2000, jak grał z taką laską. Ona po 5 minutowej solówie na perkusji została skwitowana przez Ringo, że w w czasie tej solówki zagrała więcej dźwięków, niż on w czasie swojej 40 letniej kariery :-) I za to kocham Ringo :-)

P.S. Lennon kiedyś powiedział, że Ringo nie jest najlepszym bębniarzem w TB ;-)

P.S II W jakimś wątku ktoś napisał, że Harrison się rozwinął w 69 roku. I tu się zgadzam, ale jego perfekcyjny slide było dopiero słychać na przełomie lat 70 i 80.

P.S. III Jedynym instrumentalistą był i jest McCartney (bas np w Rain, Something, Taxman). Wszystko perfekcyjnie, rytmicznie, po prostu BOSKO.

Pozdro

Lechu

Autor:  svarog [ Czw Lip 31, 2014 7:19 pm ]
Temat postu:  Re: Najlepsza perkusja

Nikt nie ma zamiaru Cię linczować, kochamy Ringo ale rzeczywiście nie był on i nawet nie powinien być wirtuozem :D

Jednak chciałbym polemizować z niektórymi stwierdzeniami:

Lechu napisał(a):
he Said She Said - ewidentnie Ringuś gra tam na granicy swoich malutkich możliwości, jest strasznie arytmiczny,ale zamysł był fajny.


Być może rytm jest trochę zwariowany ale Ringo trzyma tempo.

Lechu napisał(a):
jedno wielkie NIC do bębniarzy z Yarbirds,Led Zeppelin a nawet do Watts'a ze Stonesów, który gra perfekcyjnie równo i jazzowo (trzymanie jazzowe pałeczki w lewej ręce)


W przypadki Charliego nie zgadzam się - i on i Ringo prezentują podobny poziom. Co do sposobu trzymania pałki - to właśnie Ringo jest jednym z tych, którzy spopularyzowali prosty sposób trzymania pałeczek. Umożliwia to silniejsze uderzenia.

Lechu napisał(a):
P.S. Lennon kiedyś powiedział, że Ringo nie jest najlepszym bębniarzem w TB ;-)


Przypisywanie tej wypowiedzi Johnowi jest błędne, prostowano to już na tym forum.

Zgadzam się, że to właśnie Paul najczęściej się popisuje jako instrumentalista. Jeśli chodzi o bębny bywa chwalony ale i bezlitośnie krytykowany. Niektórzy podejrzewali, że część partii perkusji z albumu Abbey Road została poprawiona przez Paula po wyjściu Ringo ze studia...

Ringo grał prosto i skutecznie. Jego wielką zaletą było wyczucie rytmu. Krytykowanie jego gry stało się później modne ale obiektywnie patrząc w tym rodzaju muzyki był to najlepszy możliwy sposób gry. Solówki i agresywna gra na perkusji tylko utrudniłyby odbiór tej muzyki. W piosenkach The Beatles instrumenty, w tym perkusja, stanowią tylko oprawę dla linii wokalnych. Wielkość Ringo polega na tym, że jego uderzenia pojawiają się w piosenkach dokładnie tam, gdzie powinny. Najlepszym przykładem jest chyba Hey Jude :D

Autor:  Yer Blue [ Pon Sie 04, 2014 8:51 pm ]
Temat postu:  Re: Najlepsza perkusja

Lechu napisał(a):
Dużo lepiej w The End, ale nie ukrywajmy-walenie rytmiczne stopą i pata pata patatatatatatam to nie jest wielka filozofia ;-)


Dla mnie "solo" w w The End to akurat amatorka. Potwornie to brzmi. On nie powinien grać dłużej bez wsparcia reszty, natomiast do reszty dość dobrze się dopasowuje.

Autor:  svarog [ Wto Sie 05, 2014 6:22 pm ]
Temat postu:  Re: Najlepsza perkusja

A co sądzicie o Birthday? Czasami nie trzeba wiele, żeby osiągnąć niesamowity efekt. Ta piosenka zawsze robiła na mnie duże wrażenie, a najbardziej oczywiście partia bębnów :D

Autor:  Yer Blue [ Wto Sie 05, 2014 8:04 pm ]
Temat postu:  Re: Najlepsza perkusja

Mocny utwór to i mocna perkusja, ale żeby się jakoś wyróżniała to nie.

Autor:  Gienia [ Pon Sie 11, 2014 7:36 pm ]
Temat postu:  Re: Najlepsza perkusja

Ciekawe czy wy też tak macie. Czasem gdy słucham jakiegoś utworu po prostu zaczynam bębnić (choćby w biurko) to co gra perkusista. Oczywiście gdy wchodzi wokal wybija mnie on z rytmu :wink: . Co do perkusji, to za każdym razem w piosence "Let it Be" urzeka mnie ona zaraz od słów "And when the broken hearted people...." do końca. Mam sentyment do tej piosenki, może to dlatego? :D

Autor:  Sgtpepper [ Wto Sie 12, 2014 4:30 pm ]
Temat postu:  Re: Najlepsza perkusja

Ja czesto bebnie sobie w biurko, czy w cos innego solo z the end i motyw z tomorrow never knows : p

Autor:  Gienia [ Czw Sie 14, 2014 4:05 pm ]
Temat postu:  Re: Najlepsza perkusja

A czy ktoś z was wyje sobie czasem gitarowe solówki? :wink:

Strona 2 z 3 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/