www.beatles.kielce.com.pl
https://beatles.kielce.com.pl/phpbb2/

Ulubiona linia basowa w piosenkach
https://beatles.kielce.com.pl/phpbb2/viewtopic.php?f=8&t=1530
Strona 2 z 2

Autor:  cze [ Pon Lip 16, 2007 10:26 am ]
Temat postu: 

Nikt nie wymienił Something? To ja wymieniam - proszę się wsłuchać :D

Autor:  Lennonka [ Pon Paź 27, 2008 1:56 pm ]
Temat postu: 

Hey Bulldog to po prostu najlepszy bas na świecie!!! jeszcze mi się podoba w rain, no i lubie jeszcze w sexy sadie...

Autor:  Dominika [ Nie Gru 14, 2008 7:58 pm ]
Temat postu: 

bardzo lubię te linie, które umiem grać :lol:
czyli między innymi do "Dig a pony", "Something", "I'm only sleeping" i oczywiście "All my loving" :p

i, żeby nie powtarzać, wszystkie wymienione wcześniej.

Autor:  winter rose [ Czw Sie 18, 2011 9:33 am ]
Temat postu:  Re: Ulubiona linia basowa w piosenkach

hej,a zapomnieliście o paperback writer :cry: ? tam to linia basu dosłownie wali po uszach :D. ale i tak wasze typy są świetne :mrgreen:


pozdrowienia
winter rose :)

Autor:  Dalida [ Czw Maj 09, 2013 8:34 pm ]
Temat postu:  Re: Ulubiona linia basowa w piosenkach

Uwielbiam I saw her standing there, może dlatego, że bardzo szybko się go nauczyłam, uwielbiam też wszystkie podobnie albo i bardziej skomplikowane jak And Your Bird Can Sing (zdziwiłam się, że poszło tak łatwo i zajęło mi tylko godzinę!), All My Loving, Taxman, nie wiem czy zwróciliście uwagę na Please Please, to dość zawiły schemat, ale jak to wspaniale brzmi!

Autor:  Sgtpepper [ Czw Lip 31, 2014 5:11 pm ]
Temat postu:  Re: Ulubiona linia basowa w piosenkach

Moje top 5 to: Rain,Hey Bulldog,Paperback Writer, All my Loving, I want you

Autor:  Lechu [ Czw Lip 31, 2014 5:50 pm ]
Temat postu:  Re: Ulubiona linia basowa w piosenkach

Rain, Something, Hey Bulldog, Paperback Writer, Penny Lane (i weź to zagraj i zaśpiewaj jednocześnie), Lady Madonna, no i oczywiście Don't Pass Me By ;-) (pam, pam,pam,pam) ale tu rozumiem,że musiał się zniżyć do poziomu utworu. Na marginesie, kto na ten kawałek się zgodził, żeby wszedł na Biały??

Autor:  Lechu [ Czw Lip 31, 2014 9:34 pm ]
Temat postu:  Re: Ulubiona linia basowa w piosenkach

Jeszcze Dear Prudence :-)

http://www.youtube.com/watch?v=2xY_EM5mYW0

Posłuchajcie i popatrzcie jak Maggie gra. Wielki szacun dla Niej :-)

Autor:  Michalxxx [ Pią Sie 01, 2014 10:38 am ]
Temat postu:  Re: Ulubiona linia basowa w piosenkach

All my loving, A day in the life, Dear Prudence, I saw her standing there oraz I want you, Don't let me down

Autor:  Yer Blue [ Pon Sie 04, 2014 8:41 pm ]
Temat postu:  Re: Ulubiona linia basowa w piosenkach

Lechu napisał(a):
Don't Pass Me By ;-) (pam, pam,pam,pam) ale tu rozumiem,że musiał się zniżyć do poziomu utworu. Na marginesie, kto na ten kawałek się zgodził, żeby wszedł na Biały??


Pewnie wszyscy. Debiut kompozytorski to jednak poważna sprawa :)

Przez mgłę przypominam sobie, że nawet Lennon pochwalił Ringo za ten kawałek twierdząc, że jest nawet fajny. Choć nie brał w nim udziału.

Autor:  Lechu [ Wto Sie 05, 2014 8:14 am ]
Temat postu:  Re: Ulubiona linia basowa w piosenkach

No ale mogli chłopaki troszkę podrasować ten kawałek Ringusiowi, tak jak podrasowali Ogród Ośmiornicy i tu już było bardzo przyzwoicie :-)

Autor:  svarog [ Wto Sie 05, 2014 11:37 am ]
Temat postu:  Re: Ulubiona linia basowa w piosenkach

Lechu napisał(a):
No ale mogli chłopaki troszkę podrasować ten kawałek Ringusiowi, tak jak podrasowali Ogród Ośmiornicy


To był jednak zupełnie inny album. W czasie sesji do Białego Albumu Bitlesi nie znaleźli wystarczająco dużo czasu aby podrasować swoje własne kawałki (np. skrzypiące Julia, Blackbird czy surowe Why Don't We Do It In The Road) a więc nie dziwię się, że nie mieli ochoty za bardzo się angażować w piosenkę Ringo, której nie traktowali chyba zbyt poważnie. Na Abbey Road co innego - tutaj wszystko musiało trzymać poziom z samego założenia. Nawet Her Majesty, ewidentnie piosenka niedokończona i w dodatku urwana robi wrażenie nagranej tak z zamysłem...

Wracając do tematu. Zawsze zachwycałem się brzmieniem basu w While My Guitar Gently Weeps!

Autor:  Yer Blue [ Wto Sie 05, 2014 4:06 pm ]
Temat postu:  Re: Ulubiona linia basowa w piosenkach

svarog napisał(a):
Lechu napisał(a):
No ale mogli chłopaki troszkę podrasować ten kawałek Ringusiowi, tak jak podrasowali Ogród Ośmiornicy


To był jednak zupełnie inny album. W czasie sesji do Białego Albumu Bitlesi nie znaleźli wystarczająco dużo czasu aby podrasować swoje własne kawałki (np. skrzypiące Julia, Blackbird czy surowe Why Don't We Do It In The Road)


Tu się nie zgodzę. Każdy utwór na Białym jest dopracowany tak, jak sobie tego życzyli twórcy. To my, fani widzimy w tych kawałkach niedostatki (ja np. w Why Don't...), ale one są dokończone i tak miały brzmieć. Poza tym Beatlesi mieli wystarczająco dużo czasu, pracowali nad Białym ze 4 miesiące.
Utwór Ringo też jest dopracowany. Uważam, że brzmi świetnie i jest bardzo bogaty aranżacyjnie (genialna partia skrzypiec). Biały ma po prostu taką koncepcję, że ma mniej tych wszystkich chórków i słodkości, bardziej widocznych na Abbey Road. Wynika to też z tego, że w wielu przypadkach nie grają tam czterej Beatlesi, są to momentami utwory prawie solowe. Ale właśnie takie miały być - jak Julia czy Blackbird.

svarog napisał(a):
Na Abbey Road co innego - tutaj wszystko musiało trzymać poziom z samego założenia. Nawet Her Majesty, ewidentnie piosenka niedokończona i w dodatku urwana robi wrażenie nagranej tak z zamysłem...


Her Majesty zostało wycięte z suity, dlatego wygląda na "urwaną". Utwór jest surowy ale podobnie jak Julia czy Blackbird tak właśnie miał brzmieć.
Prawdopodobnie nie ma na płytach Beatli (do 70 roku) niedokończonych utworów, a przynajmniej takich nie przypominam sobie. Ewentualnie tylko I Me Mine.

Autor:  Lechu [ Wto Sie 05, 2014 4:44 pm ]
Temat postu:  Re: Ulubiona linia basowa w piosenkach

Nie zgodzę się.Don't Pass Me By to gniot nad gnotami, dla mnie największa, jak nie jedyna pomyłka muzyczna Fab 4 i nigdy nie powinna się ona ukazać. A partia skrzypiec jest lekko "obok", może taki był zamysł, ale mnie to w uszy boli...

Autor:  svarog [ Wto Sie 05, 2014 5:58 pm ]
Temat postu:  Re: Ulubiona linia basowa w piosenkach

Yer Blue napisał(a):
ale one są dokończone i tak miały brzmieć


Są dokończone i wydane w takiej postaci jak chcieli twórcy ale miałem na myśli bardziej to, że Bitlesi nie mieli na tyle cierpliwości, czasu czy może energii, żeby je bardziej "podrasować". Trochę tak jakby powiedzieli "bierzcie nas takimi jakimi jesteśmy". Wydanie dużej liczby piosenek na podwójnym albumie było wynikiem konsensusu. Być może nie zakładano początkowo takiej ilości miejsca i kiedy się otworzyła zapełniono ją tym, co było. Każdy walczył o miejsce dla swoich utworów również ze względów ambicjonalnych.

Don't Pass Me By początkowo był dla mnie dość ciekawy ale raziły mnie skrzypce. Kiedy usłyszałem jednak wersję z Antologii zrozumiałem, że bogata aranżacja piosenki doskonale ukrywa nieco "przedobrzoną" perkusję z tymi wszystkimi udziwnieniami. To niewątpliwie jeden z najsłabszych utworów z Białego Albumu, chociaż dodaje tej płycie ciepła tak jak The Continuing Story Of ... czy Wild Honey Pie, które prezentują moim zdaniem dość podobny "muppetowy" poziom :wink:

Yer Blue napisał(a):
Her Majesty zostało wycięte z suity, dlatego wygląda na "urwaną".


Zdaję sobie z tego sprawę. Chodziło mi o to, że nawet ten najsurowszy utwór został tak dobrany, że nie razi a wręcz przeciwnie. Następuje po wspaniałym The End i mimo to wydaje się być pełen dostojnego wdzięku i subtelności. A swoją drogą cięcie było mistrzowskie - nigdy bym się nie domyślił z którego miejsca pochodzi Her Majesty. To było dobre posunięcie - w pierwotnym miejscu piosenka mogła być co najwyżej przerywnikiem.

Yer Blue napisał(a):
Prawdopodobnie nie ma na płytach Beatli (do 70 roku) niedokończonych utworów, a przynajmniej takich nie przypominam sobie. Ewentualnie tylko I Me Mine.


Wszystkie utwory zostały w pewnym sensie ukończone. Żaden nie został wydany bez akceptacji twórców - oczywiście pomijając zawiłości wydania albumu Let It Be. Dlaczego wymieniasz I Me Mine? Przecież został "dokończony" przez Phila a sam autor najwyraźniej był zadowolony? Btw: to jeden z moich ulubionych momentów albumu :D

Autor:  Yer Blue [ Wto Sie 05, 2014 7:48 pm ]
Temat postu:  Re: Ulubiona linia basowa w piosenkach

Myślę jednak, że Beatlesi zrobili Białego najlepiej jak potrafili w tamtym czasie. I sądzę, że z Don't Pass Me By też nie dało się nic lepszego wycisnąć. Średni to utwór - uważam, że to właśnie skrzypce głównie go ratują. A chórków a'la Abbey Road nie chciałbym tam słyszeć.

svarog napisał(a):
A swoją drogą cięcie było mistrzowskie - nigdy bym się nie domyślił z którego miejsca pochodzi Her Majesty. To było dobre posunięcie - w pierwotnym miejscu piosenka mogła być co najwyżej przerywnikiem.


Co prawda suita z Her Majesty w środku była bardziej urozmaicona ale wówczas utwór by przepadł, a tak, będąc na końcu stał się trochę legendarny. Choćby przez bycie pierwszym w historii "hidden trackiem" :)

svarog napisał(a):
Yer Blue napisał(a):
Prawdopodobnie nie ma na płytach Beatli (do 70 roku) niedokończonych utworów, a przynajmniej takich nie przypominam sobie. Ewentualnie tylko I Me Mine.


Wszystkie utwory zostały w pewnym sensie ukończone. Żaden nie został wydany bez akceptacji twórców - oczywiście pomijając zawiłości wydania albumu Let It Be. Dlaczego wymieniasz I Me Mine? Przecież został "dokończony" przez Phila a sam autor najwyraźniej był zadowolony? Btw: to jeden z moich ulubionych momentów albumu :D


I Me Mine to nie tylko jeden z moich 2-3 ulubionych numerów na Let It Be ale też jedna z lepszych kompozycji samego George'a. Mimo to autor mógł go bardziej dopracować, gdyż de facto piosenka ma tylko dwie zwrotki i jeden refren. Z braku laku Spector musiał sztucznie powtórzyć zwrotkę i refren by utwór nie wyglądał na wybrakowany, a takim właśnie trochę był. Dlatego wydaje mi się takim trochę niedokończonym tworem Beatli, chociaż ze względu na jego urodę przymykam na to oko :)

Autor:  Argus9 [ Śro Sie 06, 2014 1:43 am ]
Temat postu:  Re: Ulubiona linia basowa w piosenkach

Lechu napisał(a):
Don't Pass Me By to gniot nad gnotami, dla mnie największa, jak nie jedyna pomyłka muzyczna Fab 4 i nigdy nie powinna się ona ukazać.

Don’t Pass Me By - uwielbiam! :)

Chyba nie sądzicie, że to jest zagrane/nagrane na poważnie? :wink:
Te rozstrojone (celowo) klawisze, cudownie knajpiarskie skrzypce, Pastisz-Majstersztyk! PRZYMRUŻENIE OKA słyszalne i w aranżu, i w wykonaniu, i nawet w tekście.

Na tym polega Geniusz. Żeby wiarygodnie pokazać ‘nieudacznikową pokraczność’ w jeździe na łyżwach, trzeba być nie lada mistrzem jazdy figurowej.
To tak jak z Charlie Chaplinem - postać TAKIEGO ‘przyziemnego’ trampa mógł stworzyć tylko Prawdziwy MISTRZ.

W humorystycznym ‘przymrużeniu oka/ucha’ Beatlesi nie mieli sobie równych i w latach 60. i chyba w całej historii muzyki (będąc Takimi ‘Gwiazdami’ i zachowując Taki DYSTANS). I jednym z tego przejawów jest właśnie Don’t Pass Me By. Po prostu: Inteligentny Artysta puszcza oko do Inteligentnego Słuchacza, licząc że zostanie Inteligentnie ‘odczytany’. (?) :wink:

Biały Album - przy tak potężnej dawce muzyki (ponad 90 minut) akcenty muszą być rozłożone: nie może być non-stop While My Guitar Gently Weeps, czy non-stop Helter Skelter, muszą być (a raczej powinny być) ‘przerywniki’, miejsca na ‘oddech’ - dlatego MAJĄ SENS takie dźwięki jak Wild Honey Pie, czy Don’t Pass Me By - oczywiście mówię o słuchaniu Białego Albumu jako KOMPLETNEJ CAŁOŚCI - bez ‘przeskakiwania’ utworów… Dla mnie Don’t Pass Me By jest Logicznym Elementem Określonej Całości.

PS. Zrobienie Dobrego, czy Bardzo Dobrego, czy wręcz Doskonałego PODWÓJNEGO albumu wcale nie jest taką ‘łatwą’ kwestią - jak pokazuje historia muzyki. Ja uważam ‘White Album’ za Najwybitniejszy Podwójny Album Rocka, nie tylko jako fan Beatlesów, ale również z powodu zamieszczenia na nim m.in. Don’t Pass Me By :) .

Autor:  svarog [ Śro Sie 06, 2014 1:37 pm ]
Temat postu:  Re: Ulubiona linia basowa w piosenkach

Argus9 napisał(a):
dlatego MAJĄ SENS takie dźwięki jak Wild Honey Pie, czy Don’t Pass Me By - oczywiście mówię o słuchaniu Białego Albumu jako KOMPLETNEJ CAŁOŚCI


Ten album zawsze robił na mnie ogromne wrażenie. Nawet zanim poznałem go w całości. Te "smaczki" w rodzaju Wild Honey Pie czy Can You Take Me Back nadawały albumowi aurę tajemniczości i magii kiedy zaczynałem słuchać albumu jako całości. Do tego Revolution 9 i "surowa" część strony B pierwszej płyty. Odnosiłem wrażenie, że coś musi się za tym kryć, jakiś przekaz a w każdym bądź razie eksperyment. To było intrygujące, rodziła się chęć poznania "całego" Wild Honey Pie albo zrozumienia struktury Revolution 9. Album był jakby uchyleniem rąbka jakiejś tajemnicy, której duża część miała pozostać niewykorzystana.

Na tle całości Don't Pass Me By wyróżnia się swoją konwencjonalnością. Jest bezpretensjonalny, ma umiarkowaną długość, przyzwoitą melodię i aranżację. Nie zakłóca odbioru sąsiednich piosenek tak jak to czyni The Continuing Story... w stosunku do arcydzieła George'a a raczej współgra z westernową atmosferą Rocky Raccoona. Słowem właściwa piosenka na właściwym miejscu. Jak to mówią pierwsze koty za płoty - chyba rzeczywiście Bitlesi wykorzystali ograniczony potencjał tego utworu w całkiem dobry sposób :D

Strona 2 z 2 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/