Polski Serwis Informacyjny The Beatles

O kurde Miałem otwarte obie strony jednocześnie i w złej odpisałem
Tych których nie lubię jest sporo. Podzieliłbym je na te których 1) nie wiedzieć czemu nie lubię, te których 2) nie lubię bo nikt ich nie lubi oraz te, które 3) po prostu mi się przejadły.
1) pewnie najmniejsza grupa, nie podałbym teraz wielu tytułów na szybko, ale na przykład Eight days a week. Nigdy mi nie leżała. Albo Taxman (bas - świetny).
2) wiadomo - Old brown shoe (oczywiście genialna linia basu), Revolution 9, Savoy truffle, i generalnie te, które zajmują najwyższe miejsca na liście najgorszych piosenek.
3) oj, dużo. All my loving jest charakterystycznym przykładem, ale byłoby tego ze 30% wszystkich piosenek.

_________________
Zapraszam na mój blog, http://dekada-beatlesow.blogspot.com

wybacz, ale punkt 2) jest po pierwsze bez sensu,a po drugie nawet mało zgodny z faktami

Revolution 9 owszem budzi kontrowersje - to fakt, ale stwierdzenie że wszysycy go nie lubią to mocne naduzycie:)

ale Savoy ? Old Brown Shoe? .... ? Przykładowo Savoy był 57 na naszej forumowej liście top utworów, zaś Old Brown 122 (na 211 możliwości).

Pozdrawiam

Za cholerę nie rozumiem argumentu "nie lubię bo nikt ich nie lubi".
A tak się składa, że wszystkie 3 mają swoich licznych fanów, a "Savoy Truffle" jest lubiany pół na pół, połowa powie, że średnie, druga, że genialne.

Dobrze, że Twój poprzedni wpis to była pomyłka, bo gdyby tak nie było to chyba przestałbym traktować Cię na poważnie

_________________

No dobrze, użyłem skrótu myślowego Oczywiście że wszystko ma jakichś swoich fanów, niemniej są piosenki czy utwory które trudno w ogóle jakoś poważnie traktować (np. You know my name), a są też takie naprawdę "cienkie"; mam kilka typów, ale nie chcę się już narażać Miałem w ciągu tych 20+ lat momenty, że byłem zachwycony piosenkami jakimiś najbardziej niedocenianymi, ale nie zmienia to faktu, że są takie "obiektywnie" najsłabsze tytuły i już.
P.S. Macie rację, Savoy truffle nie jest takie złe, to prawda.

_________________
Zapraszam na mój blog, http://dekada-beatlesow.blogspot.com

Obiektywnie to można tylko stwierdzić, że przykładowo takie You Know My Name jest dziwne, trudne i niezrozumiałe. Ale gdy w jakikolwiek sposób będziesz oceniał wartość czegokolwiek to zawsze będzie to subiektywna opinia.

_________________

Jasne. Zdaję sobie też sprawę, że liczba fanów ma się nijak do oceny czy coś jest dobre czy złe, ale mam nadzieję że jednak wiadomo o które piosenki mi chodziło w punkcie 2.

_________________
Zapraszam na mój blog, http://dekada-beatlesow.blogspot.com

mając na uwadzw przykłady jakie podałeś - to ja zupełnie nie mam pojęcia o co chodzi:)

Old Brown Shoe nie dość że ma bardzo ciekawą warstwe tekstową to do tego ma intryugującą aranżację i ciekawie artykułowany wokal.

Revolution 9 to klasyka sama w sobie i albo ktoś daje 10 albo 1

Savoy - sam przyznałeś że jest fine:)

Podsumowujac - nie wiem o co chodzi w pkt 2;)

Tylko że średnia, obstawiam, będzie poniżej 2

P.S. Już wiem. Źle ująłem "bo nikt ich nie lubi". Oczywiście nie chodzi mi o to, że ja dlatego nie lubię że nikt ich nie lubi, tylko chodziło mi o to że są takie których nie lubię, ale nie jestem wyjątkiem, bo nikt ich nie lubi (nikt = bardzo, bardzo niewiele osób). Uff, nie wiem czy nie zagmatwałem jeszcze bardziej

_________________
Zapraszam na mój blog, http://dekada-beatlesow.blogspot.com

szczerze mówiąc, w kwestii rozumienia nie chodziło mi nawet o związek przyczynowy, a jedynie o fakt, że te piosenki po prostu masa ludzi bardzo lubi

Co do R9 -> quite wrong, średnia wyniosła 5,09

Pozdr.

viewtopic.php?f=15&t=1522

Będę się upierał, że Revolution 9 jest nie do słuchania. Podajesz 5.09 - ale to jest ocena wśród fanów. Sam przecież też kiedyś tego wściekle słuchałem i starałem się odkryć sens. Ale puść to ludziom z ulicy, zobaczymy jakie będzie zrozumienie Albo odpowiedzcie sobie na pytanie: czy zwrócilibyście na to jakąkolwiek uwagę, gdyby to nie było TB?

_________________
Zapraszam na mój blog, http://dekada-beatlesow.blogspot.com

Zdecydowanie zwróciłbym uwagę Inna kwestia: czy kiedykolwiek bym usłyszał.

Ja też na pewno zwróciłbym uwagę, jakoś tak: O boszzzz, co za postrach dla uszu i na bank nie chciałoby mi się do tego drugi raz wracać. Tak więc tutaj na pewno zadziała przynależność do TEGO zespołu, bo inaczej nie chciałoby mi się rozpracowywać tych zakręconych 8 minut.

_________________

Ja nawet jestem niemal pewien, że takich eksperymentatorów i ich eksperymentów jest na świecie multum.

_________________
Zapraszam na mój blog, http://dekada-beatlesow.blogspot.com

Jeśli wolno się wtrącić, zastanowiłabym się na początek, czy "rewolucja dziewiąta" pasuje w ogóle do pojęcia "piosenka", czy się wpisuje. osobiście nazwałabym ją prędzej jakimś rodzajem utworu muzycznego, względnie, stosowanym przez Was terminem eksperymentu...
Tak wiec nie może być moją nieulubioną piosenką Beatelsów bo... nie spełnia kryteriów.
Bardziej kojarzy mi sie z tym, co John potem wyczyniał z Yoko na "wedding albumie" i tym podobnych. A tego w życiu bym piosenkami nie nazwała. (chociaż to bicie serduszka jest naprawdę ujmujące.)
Tak sobie myślę, czy w ogóle jest jakiś numer TB, który działałby mi na nerwy... Jest wiele takich, których powiedzmy nie darzę miłością i nie katuję kilka razy dziennie, ale czy ja ich nie lubię? Dajmy na to takie "o-bla-di o-bla-da". No nie kocham. Ale nie lubić nie potrafię. Banan mi się wytwarza na gębie, jak przypadkowo słyszę.
Chyba nie mam wiec jakiegoś takiego numeru, którego bym jakoś szczególnie nie lubiła. Łatwiej wskazać te, bez których nie umiem żyć. Ale to nie ten temat.

_________________
"Czekaj i nie trać nadziei"
"Żeby czekać trzeba żyć"
"Do, or not do - there is no try"

Zgadzam się słowo w słowo Też nie sądzę, że TB mają jakiś utwór za którym nie przepadam. Lubię każdą ich piosenkę na swój sposób. Jedną bardziej, drugą mniej.

Cieszę się z tej zgodności.

_________________
"Czekaj i nie trać nadziei"
"Żeby czekać trzeba żyć"
"Do, or not do - there is no try"

wg mnie within you without you i Rev.No, 9 ( reverse recording, zahaczający o satanizm..głosy,..itp)

No to dołożę tez swoją cegiełkę.
Przeczytałem uważnie temat i choć czasem włosy stawały mi dęba (I'll Cry Instead? I'm A Loser? I Don't Want To Spoil The Party? a ktoś nawet dopisał I Should Have Known Better? ) to jednak wpisuję się w kanon umiarkowanych zwolenników(bo nie można w moim odczuciu uznać że się tego nie lubi w Beatlesach) hinduskich eksperymentów Georga, i samplowych Johna z "dziewiątką",choć jak ktoś to ładnie ujął,jako część całości białego albumu nieżle sie wbija
Co do piosenek spiewanych przez Ringo(niektórych nawet napisanych przez niego),to właśnie największy urok Beatlesów tkwi w różnorodności wokalnej całej czwórki. Po petardach głównego duetu kompozytorskiego, przychodzi czas na smaczki Georga i wisieńki na torcie ...Ringo
A piosenki tego ostatniego we współczesnych koncertowych aranżach bronią się wyśmienicie, że wspomnę jeszcze koncertową wersje Paula, cytowanych przez wielu Matchboxa i pierwszego hitu Ringa:

http://www.youtube.com/watch?v=jhznFtPp21A

P.S Jak się nie ma co się lubi
to sie lubi... number nine...number nine...number nine

To trudne pytanie dla fana The Beatles. Kiepska piosenka a jest fantastyczna gdy się słyszy w niej głos Beatlesa, pod warunkiem, że wiesz, że towarzyszy mu pozostała trójka. Dlatego nie kocham np. wszystkich solowych piosenek każdego Ex-Beatlesa. Nigdy się nie zastanawiałem, której piosenki Fab4 nie lubię... Najłatwiej byłoby wybrać 'Revolution Nr 9' - faktycznie nie słucham go nigdy -a z tych tzw. normalnych piosenek ? ... Nie przepadam za "Bad Boy", "Act Naturally" i starczy. Pisanie,że czegoś nie lubię u Fab4 to prawie herezja i profanacja:) Rysiek (http://fab4-thebeatles,blogspot.com)

_________________
Ryszard. Mój blog o The Beatles: http://fab4-theBeatles.blogspot.com

Najmniej lubię następujące utwory:

Sie Liebt Dich, Komm Gib Mir Deine Hand (odpychające...)
Wild Honey Pie, Dig It, Maggie Mae (denerwujące przerywniki między prawdziwymi piosenkami),
Julia, Blackbird (niedopracowanie i rażące skrzypienie strun)
Rocky Raccoon (nużąca i mało oryginalna opowieść, to nie to, co przyciągnęło mnie do The Beatles)
Hold Me Tight (Paul ledwie daje radę to zaśpiewać)
And I Love Her (denerwuje mnie aranżacja z A Hard Day's Night, wersja z Antologii da się słuchać)
You Like Me To Much, Tell Me What You See (słabe)
Here, There And Everywhere, I Will, The Continuing Story Of Bungalow Bill (przesłodzone i banalne)
The Fool On The Hill, Penny Lane (nie wytrzymuję przy wysokich tonach, poza tym trochę nudne)

_________________
you can boogie if you try