Polski Serwis Informacyjny The Beatles

Istnieje od 2001 roku. Codzienna aktualizacja, ksiazki, filmy, plyty.
jesteś na Forum Polskiego Serwisu Informacyjnego The Beatles
Obecny czas: Czw Mar 28, 2024 10:04 pm

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 246 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1 ... 9, 10, 11, 12, 13  Następna
Autor Wiadomość
 Temat postu: Re:
PostWysłany: Pią Sie 22, 2014 6:49 am 
Offline
Nowhere Man
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Sie 19, 2014 8:38 am
Posty: 1
Miejscowość: Gdańsk
Gość napisał(a):
Eleanor Rigby napisał(a):
Czy istnieją w ogóle jacyś ludzie (poza mną :lol: ) którym podoba się Rev9 ? Ja też początkowo nie mogłam tego słuchać, ale z biegiem czasu nawet ten utwór... polubiłam :)


Ja...
Mnie się podoba.
Kiedyś mnie denerwował, ale już jakiś czas temu odkryłem go na nowo - jest świetny.


Mnie się też podoba.
Jest świetny!
Po za tym to jakieś nieporozumienie wybieranie najgorszych piosenek The Beatles.
Ja nie znam żadnej złej czy też słabej piosenki!


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Wto Wrz 16, 2014 4:15 pm 
Offline
Sierżant Pepper

Rejestracja: Sob Sie 03, 2002 10:53 pm
Posty: 112
Miejscowość: Olsztyn
Wszystkie kawałki Ringo a szczególnie DPMB z Białego. No poza Gardenem z AR ;-)

Poza Ringusiem, to gnioty na palcach 1 ręki można policzyć.

Bitelsi nagrywali arcydzieła, kawałki dobre, średnie, ale słabych tam na lekarstwo.

A Revolution nr 9 to nie gniot-to kolaż dźwiękowy naćpanego Johna, choć nie ukrywam, że jest nie do słuchania ;-)


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Śro Wrz 17, 2014 5:38 pm 
Offline
Sierżant Pepper
Awatar użytkownika

Rejestracja: Sob Cze 07, 2014 8:26 am
Posty: 104
To te które dość często przełączam i mnie drażnią:
She Loves You
Boys
Matchbox
Within You Without You
The Inner Light
Wild Honey Pie
The Continuing Story of Bungalow Bill
Revolution 9 - gwałt na dźwięku jako takim (i chyba na Yoko wnioskując po odgłosach jaki tu wydaje)
Jak by się uprzeć to jeszcze Birthday


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Śro Paź 01, 2014 9:35 pm 
Offline
Sierżant Pepper

Rejestracja: Śro Sie 06, 2014 9:15 pm
Posty: 110
Miejscowość: Kielce
Rocky1995 napisał(a):
To te które dość często przełączam i mnie drażnią:
She Loves You
Boys
Matchbox
Within You Without You
The Inner Light
Wild Honey Pie
The Continuing Story of Bungalow Bill
Revolution 9 - gwałt na dźwięku jako takim (i chyba na Yoko wnioskując po odgłosach jaki tu wydaje)
Jak by się uprzeć to jeszcze Birthday


A mnie Matchbox się podoba :mrgreen:

_________________
Turn off your mind, relax and float down stream...


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Czw Paź 02, 2014 5:50 am 
Offline
Sierżant Pepper

Rejestracja: Sob Sie 03, 2002 10:53 pm
Posty: 112
Miejscowość: Olsztyn
Jezuuuu

She Loves You drażni??


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Czw Paź 02, 2014 6:08 pm 
Offline
Dr Robert
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Lip 30, 2014 2:54 pm
Posty: 265
Miejscowość: Pepperland
Lechu napisał(a):
Jezuuuu

She Loves You drażni??


Tak troche ;p Calosc ujdzie, ale te yeah yeah yeah sa denerwujace

_________________
"Life is very short, and there's no time for fussing and fighting, my friend"


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Czw Paź 02, 2014 8:28 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pon Cze 10, 2013 10:41 pm
Posty: 598
Miejscowość: Cieszyn
Sgtpepper napisał(a):
Lechu napisał(a):
Jezuuuu

She Loves You drażni??


Tak troche ;p Calosc ujdzie, ale te yeah yeah yeah sa denerwujace


Hmm...to trochę jakby powiedzieć, że drażni nas cukier w ciastkach :wink:


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Czw Paź 02, 2014 10:19 pm 
Offline
Dr Robert
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Lip 30, 2014 2:54 pm
Posty: 265
Miejscowość: Pepperland
Kazdy lubi co innego :)

_________________
"Life is very short, and there's no time for fussing and fighting, my friend"


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pią Paź 03, 2014 8:48 pm 
Offline
Sierżant Pepper

Rejestracja: Sob Sie 03, 2002 10:53 pm
Posty: 112
Miejscowość: Olsztyn
Przy She Loves You same nogi chodzą... Jak można ten kawałek uznać za zły ;)?


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pią Paź 03, 2014 8:58 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
Normalnie. Wystarczy go nie lubić ;)

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pią Paź 03, 2014 9:04 pm 
Offline
Sierżant Pepper

Rejestracja: Sob Sie 03, 2002 10:53 pm
Posty: 112
Miejscowość: Olsztyn
Ale trzeba być nienormalnym, żeby w/w utwór uznać za zły ;-)
No dobra, gusta nie podlegają dyskusji ;-)


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Sob Paź 04, 2014 6:58 am 
Offline
Sierżant Pepper
Awatar użytkownika

Rejestracja: Sob Cze 07, 2014 8:26 am
Posty: 104
Lechu napisał(a):
Ale trzeba być nienormalnym, żeby w/w utwór uznać za zły ;-)
No dobra, gusta nie podlegają dyskusji ;-)

Jest wkurzający (żeby nie powiedzieć dosadniej), o ile wersję "live" jeszcze jakoś trawię tak tę studyjną i wysokie piskliwe yeah yeah yeah ... ehh szkoda gadać


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Sob Paź 04, 2014 3:18 pm 
Offline
Sierżant Pepper

Rejestracja: Sob Sie 03, 2002 10:53 pm
Posty: 112
Miejscowość: Olsztyn
U mnie na odwrót :-) Koncertowe wykonania są słabe, ale studyjne super ;-)


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Sob Paź 04, 2014 8:42 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Lis 19, 2013 3:54 pm
Posty: 1335
Rocky1995 napisał(a):
Jest wkurzający (żeby nie powiedzieć dosadniej) ...wysokie piskliwe yeah yeah yeah ... ehh szkoda gadać

Mhm… w zasadzie nie powinnem reagować… Ale skoro ktoś uważa się za Fana Beatlesów i ‘tak’ postrzega coś co jest Kwintesencją Beatlemanii i Mersey Beatu… Dla mnie to ‘dziwne’…

To tak, jakbym spotkał kogoś, kto mieni się ‘fanem’ Led Zeppelin i usłyszał od niego: „Uwielbiam Zeppelinów, ale nie znoszę Whole Lotte Love - z tymi wysokimi piskami w części środkowej” …

Szkoda gadać...

_________________
WISH is the future and ASH was the past, what stood in between was WISHBONE ASH.

Image


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Sob Paź 04, 2014 10:15 pm 
Offline
Dr Robert
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Lip 30, 2014 2:54 pm
Posty: 265
Miejscowość: Pepperland
Moim zdaniem, nielubienie, czy uwazanie niektorych partii w utworze za wkurzajace nie dyskfalifikuje Cie z bycia fanem.
Poza tym, to, ze nie przepada za She loves you nie oznacza, ze gardzi wczesnymi Beatlesami i calym Mersey Beatem.

Sa pewno tez tacy, dla ktorych Fab4 sa na pierwszym miejscu, ale lubia oni tylko ich pozniejsze utwory, a te wczesniejsze omijaja.
Wedlug mnie, bycie fanem oznacza zapoznanie sie z historia zespolu i przesluchanie wszystkich albumow (oczywiscie w miare mozliwosci, bo np. w takich latach 60,70 nie kazdy mial dostep do muzyki zagranicznych wykonawcow).

_________________
"Life is very short, and there's no time for fussing and fighting, my friend"


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Nie Paź 05, 2014 2:07 am 
Offline
Sierżant Pepper
Awatar użytkownika

Rejestracja: Sob Cze 07, 2014 8:26 am
Posty: 104
Argus9 napisał(a):
Rocky1995 napisał(a):
Jest wkurzający (żeby nie powiedzieć dosadniej) ...wysokie piskliwe yeah yeah yeah ... ehh szkoda gadać

Mhm… w zasadzie nie powinnem reagować… Ale skoro ktoś uważa się za Fana Beatlesów i ‘tak’ postrzega coś co jest Kwintesencją Beatlemanii i Mersey Beatu… Dla mnie to ‘dziwne’…

To tak, jakbym spotkał kogoś, kto mieni się ‘fanem’ Led Zeppelin i usłyszał od niego: „Uwielbiam Zeppelinów, ale nie znoszę Whole Lotte Love - z tymi wysokimi piskami w części środkowej” …

Szkoda gadać...

ehh w zasadzie nie powinienem odpisywać na takie .... no cóż jeden z głupszych komentarzy jaki przeczytałem na tym forum (gratuluje :D )
Bycie fanem Beatles (czy jakiegokolwiek innego zespołu) nie oznacza że trzeba lubić czy ubóstwiać każdą piosenkę, nutę czy nawet album(i chyba jest to oczywiste :) ). Akurat z tym zespołem mam tak że nie lubię raptem kilku piosenek wiec można powiedzieć że jest on moim ulubiony.
Poza tym beatles są tak zróżnicowani muzycznie że jestem sobie w stanie wyobrażać fana który nie jest w stanie zdzierżyć nie tylko she loves you ale nawet pierwszych 5 albumów, i na odwrót są pewnie gdzieś tacy którzy na dźwięki helter skelter dostają ataku padaczki.
Led Zeppelin rzeczywiście nie lubię więc trudno mi się odnieść do tego przykładu, niemniej bardzo lubię Queen jestem ich "fanem" znam większość albumów na pamięć, rozczytuję się w nikogo nieinteresujących ciekawostkach, słucham koncertów nagranych na walcu edisona itd. niemniej album Hot Space jest dla mnie nie do przebrnięcia, a próbowałem wiele razy, więc co jestem fanem Queen czy może nie? Powiem nawet więcej Bohemian Rhapsody co najwyżej toleruje ;).
P.S.
Cytuj:
Ale skoro ktoś uważa się za Fana Beatlesów i ‘tak’ postrzega coś co jest Kwintesencją Beatlemanii i Mersey Beatu

Proponuję wpierw wiedzieć o czym się piszę:
Beatlemania to zbiorowe orgazmy fanek na koncertach (i nie tylko) :)
Mersey Beat to gazeta :) i/lub styl muzyczny którego przedstawiciele głównie kopiowali beatles (mniej lub bardziej).
Bycie fanem fab4 nie jest utożsamiane z byciem "fanem" tych 2 pozostałych rzeczy.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Nie Paź 05, 2014 10:24 am 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Lis 19, 2013 3:54 pm
Posty: 1335
Ech, słowa, słowa… Oraz czytanie ze Zrozumieniem :wink: .

Rocky1995 napisał(a):
Bycie fanem Beatles (czy jakiegokolwiek innego zespołu) nie oznacza że trzeba lubić czy ubóstwiać każdą piosenkę, nutę czy nawet album(i chyba jest to oczywiste :) ).

Jasne, że tak. Założę się, że na tym forum nie ma ani jednego fana, który lubi w 100% cały katalog Fab Four.

Natomiast w żadnym miejscu NIE napisałem, że nie uważam Cię za fana. Napisałem TYLKO, że takie podejście do She Loves You („jest wkurzający”) ze strony fana dla mnie jest „DZIWNE”. Nic ponad to - dla mnie to „dziwne” i już, bo do tej pory nie spotkałem się z taką opinią, więc ma mnie to prawo „dziwić” (być może innych też). Nie ma to nic wspólnego z lubieniem czy nie lubieniem jakichś utworów - każdy ma swoje gusta.

Rocky1995 napisał(a):
Beatlemania to zbiorowe orgazmy fanek na koncertach (i nie tylko) :)

Co to jest ‘Beatlemania’ wie chyba każdy, nawet początkujący fan, który już coś tam poczytał. Pisząc, że She Loves You jest "Kwintesencją Beatleamanii", sądziłem że dla Fana i Inteligentnego Czytelnika przekaz jest jasny: że She Loves You chyba jednoznacznie kojarzone jest jako Muzyczny Symbol czasów ówczesnej Beatlemanii, coś jako „sygnał” (właśnie to Yeah-Yeah-Yeah) tamtej Beatlemanii, może nawet „hymn’ - kwestia doboru słów, ale treść chyba oczywista.

Rocky1995 napisał(a):
Mersey Beat to gazeta :) i/lub styl muzyczny którego przedstawiciele głównie kopiowali beatles (mniej lub bardziej).

Czy z tego zdania ma wynikać, że Beatlesi (wcześni) nie byli przedstawicielami tzw. Mersey Beatu?! No to trochę zaskok - trzeba będzie chyba pozmieniać definicje w encyklopediach i podejście historyków muzycznych do tego zagadnienia…

PS. Na deser rarytasik :) . Jak wiadomo polityka EMI/Apple/Beatlesów była bardzo rygorystyczna pod kątem nieumieszczania utworów Beatlesów na różnego rodzaju kompilacjach typu Various Artists. Pierwszy taki przypadek miał miejsce w 1983 roku. Wówczas EMI/Parlophone wydały podwójny winylowy album (do dziś nie ma reedycji na CD) z 37 piosenkami - wyboru dokonał Bill Harry. Wyjątkowo ‘pozwolono’ na zamieszczenie na tej komplilacji (obok m.in. Gerry & The Pacemakers, Billy J. Kramer, Fourmost, Escorts, itp.) DWÓCH utworów Beatlesów: I Want To Hold Your Hand i (otwierający to wydawnictwo) She Loves You. Tytuł albumu: „Mersey Beat” :wink: .


Załączniki:
Mersey Beat 1.jpg
Mersey Beat 1.jpg [ 74.84 KiB | Obejrzany 18576 razy ]
Mersey Beat 2.jpg
Mersey Beat 2.jpg [ 59.31 KiB | Obejrzany 18576 razy ]

_________________
WISH is the future and ASH was the past, what stood in between was WISHBONE ASH.

Image
Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Nie Paź 05, 2014 11:10 am 
Offline
Dr Robert
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Lip 30, 2014 2:54 pm
Posty: 265
Miejscowość: Pepperland
Z merseybeatem to Argus ma racje. Istnieje takie pojecie okreslajace grupy z Merseyside, min. The Beatles. Nawet wikipedia tak mowi

_________________
"Life is very short, and there's no time for fussing and fighting, my friend"


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Nie Paź 05, 2014 2:28 pm 
Offline
Sierżant Pepper
Awatar użytkownika

Rejestracja: Sob Cze 07, 2014 8:26 am
Posty: 104
Argus9 napisał(a):
Natomiast w żadnym miejscu NIE napisałem, że nie uważam Cię za fana.

Argus9 napisał(a):
Ale skoro ktoś uważa się za Fana Beatlesów [..]
i jeszcze jeden
Argus9 napisał(a):
To tak, jakbym spotkał kogoś, kto mieni się ‘fanem’ Led Zeppelin[..]

No jak tu nie poddajesz mojego "fanostwa" pod wątpliwość to nie wiem co robisz ...
Cytuj:
Napisałem TYLKO, że takie podejście do She Loves You („jest wkurzający”) ze strony fana dla mnie jest „DZIWNE”. Nic ponad to - dla mnie to „dziwne” i już[..]

Argus9 napisał(a):
Ale skoro ktoś uważa się za Fana Beatlesów i ‘tak’ postrzega coś co jest Kwintesencją Beatlemanii i Mersey Beatu… Dla mnie to ‘dziwne’…

Napisałeś że dziwne nie jest nielubienie przeze mnie she loves you, tylko całego "nurtu kulturowego" który wiąże się z muzyką beatles, nie wiem jak żeś to wydedukował ale chylę czoła.
Argus9 napisał(a):
bo do tej pory nie spotkałem się z taką opinią, więc ma mnie to prawo „dziwić” (być może innych też).

Tak jak pisałem wcześniej, są ludzie(i znam przynajmniej 2 takie osoby) dla których beatles zaczynają się dopiero od Rubber soul a nawet sgt. pepper, a cała wcześniejsza twórczość jest funta kłaków warta, więc ja ze swoim skromnym jednym she loves you (którego słuchałem setki jak nie tysiące razy, żeby nie było ;) ) jestem ultra fanem.
Argus9 napisał(a):
Nie ma to nic wspólnego z lubieniem czy nie lubieniem jakichś utworów - każdy ma swoje gusta.

ee? a ja myślałem że jesteśmy w dziale właśnie o nielubieniu piosenek i dyskutujemy o tym czy moje nielubienie jakiegoś jest dziwne czy nie, czy jestem fanem czy nie itd.
Argus9 napisał(a):
Co to jest ‘Beatlemania’ wie chyba każdy, nawet początkujący fan, który już coś tam poczytał. Pisząc, że She Loves You jest "Kwintesencją Beatleamanii", sądziłem że dla Fana i Inteligentnego Czytelnika przekaz jest jasny: że She Loves You chyba jednoznacznie kojarzone jest jako Muzyczny Symbol czasów ówczesnej Beatlemanii, coś jako „sygnał” (właśnie to Yeah-Yeah-Yeah) tamtej Beatlemanii, może nawet „hymn’ - kwestia doboru słów, ale treść chyba oczywista.

Otóż ja nie jestem fanem żadnych symboli muzycznych tylko muzyki, spłycanie beatles do jakiegoś sygnału do rewolucji itd. jest bardzo nie fair (w stosunku do ich muzyki).
I jeszcze jedno, ja nie mam nic do Yeah-Yeah-Yeah występuje przecież w wielu innych piosenkach które lubię, po prostu działa mi na nerwy wysokość i częstotliwość z jaką to śpiewają.
Argus9 napisał(a):
Czy z tego zdania ma wynikać, że Beatlesi (wcześni) nie byli przedstawicielami tzw. Mersey Beatu?! No to trochę zaskok - trzeba będzie chyba pozmieniać definicje w encyklopediach i podejście historyków muzycznych do tego zagadnienia…

Sgtpepper napisał(a):
Z merseybeatem to Argus ma racje. Istnieje takie pojecie okreslajace grupy z Merseyside, min. The Beatles. Nawet wikipedia tak mowi


Tu mój błąd ok, po prostu dla mnie beatles to przede wszystkim Rock/rock 'n' roll a nie jakiś mersey beat itd. to drugie kojarzy mi się tylko i wyłącznie z gwiazdkami które zgasły raptem rok czy dwa po "inwazji" ale to już kwestia nazewnictwa i tyle.
Czas to chyba skończyć bo wyjaśniliśmy sobie już wszystko (chyba), więc ja nie lubię she loves you niezależnie od tego czy jest to dziwne czy nie (a nie jest ;) ) i jestem fanem.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Nie Paź 05, 2014 10:54 pm 
Offline
Sun King
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pią Kwi 08, 2005 3:13 pm
Posty: 452
Miejscowość: Kłobuck
She Loves You, to jakby znak rozpoznawczy The Beatles. Nawet w Muppet Show kukiełkowe insekty wykonały właśnie ten utwór - chociaż trochę zniekształcony :D

https://www.youtube.com/watch?v=y_4zQZNoDLc

Jeśli o mnie chodzi to uwielbiam właśnie to słynne "yeah, yeah, yeah", czyli po mojemu "jer, jer, jer", ewentualnie "ał-jer" w I'll Get You. To dla mnie kwintesencja mojego pierwszego zauroczenia muzyką The Beatles - takiego spontanicznego. Czułem się zawiedziony, kiedy yeah, yeah, yeah zaniknęło w późniejszej twórczości zespołu. Pewną namiastkę podarował nam John w Polythene Pam i ku mojemu zaskoczeniu George w niezapomnianym Devil's Radio.

No i całkiem niedawno usłyszałem taką małą profanację :

http://www.youtube.com/watch?v=FLdOMj8JxTI

Potrafię sobie wyobrazić, że ktoś zaczął na przykład od późniejszych piosenek zespołu albo nawet od płyt solowych. Albo można zacząć od fascynacji rock and rollem lat sześćdziesiątych lub w ogóle muzyką tych lat. To na pewno moje subiektywne stwierdzenie ale wydaje mi się, że Rocky1995 jednak stracił coś ekscytującego omijając Beatlemanię spod znaku She Loves You :D

_________________
you can boogie if you try


Góra
 Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 246 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1 ... 9, 10, 11, 12, 13  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 12 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Szukaj:
Skocz do:  
cron
POWERED_BY