Polski Serwis Informacyjny The Beatles

Wygrywa nagranie Beatlesów, a jakby bez Beatlesów. Wcale nie najlepsze, może nawet nie najbardziej przeze mnie ulubione. Więc dlaczego na pierwszym miejscu? Może dlatego, że melodia ta, jako pierwsza w moim życiu, tak bardzo mnie wzruszyła. Miałem może z dziesięć lat, słuchałem dźwięków zapisanych na czarnej płycie, a łzy same spływały po policzkach..

1.Yesterday
2.While My Guitar Gently Weeps
3.I Am The Walrus
4.Something
5.A Day In The Life
6.Come Together
7.Penny Lane
8.Strawberry Fields Forever
9.Helter Skelter
10.Hey Jude

11.I Want You (She's So Heavy)
12.Oh! Darling
13.Lucy In The Sky With Diamonds
14.Eleanor Rigby
15.Here Comes The Sun
16.A Hard Day's Night
17.Taxman
18.Blackbird
19.Let It Be
20.Free As A Bird

21.Help!
22.Golden Slumbers
23.Girl
24.Don't Let Me Down
25.Across The Universe
26.Tomorrow Never Knows
27.You Never Give Me Your Money
28.Polythene Pam
29.The Long And Winding Road
30.Michelle

31.Get Back
32.Ticket To Ride
33.I Saw Her Standing There
34.Because
35.I'm Only Sleeping
36.The Fool On The Hill
37.Happiness Is A Warm Gun
38.All You Need Is Love
39.I'll Be Back
40.Octopus's Garden

41.Lady Madonna
42.In My Life
43.Magical Mystery Tour
44.Twist And Shout
45.You're Going to Lose that Girl
46.Yer Blues
47.She Loves You
48.If I Fell
49.And I Love Her
50.The End

_________________
ŻÓŁTA ŁÓDŹ POGODNA

« Łódź jest jak mój buldog, piękna w pozornej brzydocie » (Marian Lichtman)

Przypomniałeś mi, że muszę nowo dodane listy w końcu podliczyć i zaktualizować ranking. Jest tego ponad 20 sztuk i liczę na jeszcze więcej. Finał pewnie za ładnych parę miesięcy
Dzięki za listę. Yesterday chyba jeszcze nikt nie faworyzował, a przynajmniej nie pamiętam takiej sytuacji.

_________________

Moja własna lista bardzo się różni ale muszę przyznać, że Twoją pierwszą dziesiątkę słucha się z prawdziwą przyjemnością

_________________
you can boogie if you try

Dzięki. Gdybym miał możliwość zabrania na bezludną wyspę jedynie dziesięciu utworów, to na dzisiaj właśnie takie by one były. Jednak muszę przyznać, że byłem strasznie niepocieszony już po ułożeniu listy. Tak wiele wspaniałych piosenek wypadło poza pięćdziesiątkę, że aż żal. Choćby "Here, There And Everywhere", "Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band", "Norwegian Wood (This Bird Has Flown)", "With A Little Help From My Friends", "Long Long Long" i wiele wiele innych.

_________________
ŻÓŁTA ŁÓDŹ POGODNA

« Łódź jest jak mój buldog, piękna w pozornej brzydocie » (Marian Lichtman)

Błoże Ty mój!!! Nigdy nie zdecydowałbym się na ułożenie takiej listy. To dobre dla kogoś, kto akurat Beatlesami nie jest skażony. Jak widzę u ludzi na pierwszym miejscu "Yesterday" lub "Hey Jude", to mną trochę telepie.

A gdzie "Boys", "Good Night", '"Maxwell's Silver Hammer", "Mr. Moonlight", "Within You Without You", "Flying", "The Inner Light"? No gdzie?

Gdybym więc układał swoją listę, to dopiero od miejsca dwudziestego. Od jeden do dziewiętnaście to tabu trudne do ogarnięcia. Dlatego nie napiszę nic, bo znowu mnie skrytykują to osobliwe osobowości, które widzą lepiej. Na pewno w czołówce zawsze byłoby miejsce dla "A Hard Day's Night" jako jednego z największych utworów wszech czasów. Wyrzuciłbym wiele piosneczek McCartneya. W ogóle wyrzuciłbym go z the Beatles i zastąpił naszym Sewerynem Krajewskim.

Dopiero od niedawna dociera do mnie, że fan the Beatles fanowi nierówny. Okazuje się, że słucham Beatlesów z innych powodów muzycznych niż większość innych. Dla mnie wykładnią ich stylu jest "I Should Have Known Better" czy "You Can't Do That", a nie "Across the Universe". Ludzie są tacy różni.

Proszę nie generalizujmy. A dlaczego telepie?

quote="mark.vermes"]Ludzie są tacy różni.[/quote]

Na szczęście!

Tam gdzie ich miejsce. W okolicach 170 pozycji

_________________

Na szczęście menadżerem Beatlesów nie był mark.v. tylko Brian E.

PS. A co do Seweryna K. - wprawdzie na Czerwonych Gitarach (m.in.) wychowałem się, ale jak wyobraziłem sobie Lennona robiącego drugi głos w Annie Marii, to jednak musiałem otworzyć barek…

…po czym naszła mnie myśl, że w ramach genialnych roszad personalnych ja bym wziął Keitha Richardsa do Alibabek…

_________________
WISH is the future and ASH was the past, what stood in between was WISHBONE ASH.

To byś musiał jeszcze zmienić nazwę zespołu

_________________
Kiedy się dziwić przestanę, będzie po mnie

Na "Rolling Babki"?

_________________
WISH is the future and ASH was the past, what stood in between was WISHBONE ASH.

Jak to obecnie młodzież (chyba jeszcze) mówi, UMARŁEŚ MNIE

I wisisz mi butelkę wina, bo ja też muszę zapić tę wizję!

Ja z kolei rekomenduję Micka Jaggera do Czerwono-Czarnych, w końcu to diabelskie kolory i do Their Satanic Majestic Request niedaleko, a zresztą później z zespołu mógłby się wyodrębnić duet Mick i Michaj (Burano).

_________________
On nie ma duszy, mówisz...
Popatrz jeszcze raz
Psia dusza większa jest od psa
My mamy dusze kieszonkowe
Maleńka dusza, wielki człowiek
Psia dusza się nie mieści w psie
I kiedy się uśmiechasz do niej
Ona się huśta na ogonie

Nie ma sprawy! Proponuję wino marki ‘Wino Junko’ zaś jako miejsce spożycia ‘Winedark Open Sea’ gdzie króluje zasada ‘Wine, Women and Loud Happy Songs’

_________________
WISH is the future and ASH was the past, what stood in between was WISHBONE ASH.

Piotrek Beatlesami jest "skażony" i do tego bardzo i jakoś dał radę. Czasami wszystko może się znudzić i odrzucać ("Yesterday" ,"Hey Jude") lecz nigdy wspomnienia związane z piosenkami.
Więc nie osobiście dziwi mnie gdy ktoś umieszcza je na szczycie swojej listy.

i zmienił nazwę zespołu z ALIbabki na KEITHbabki.

W 1965/1966 proponowano McCartneyowi założenie własnego zespołu, w którym byłby liderem. To propozycje pod wpływem "Yesterday".

Gdy dziś sobie patrzę na 14 piosenek z "Help!" to właśnie "Yesterday" wydaje się tam najordynarniejszą prowokacją muzyczną lat 60. Równie dobrze Metallica mogłaby nagrać "Something Stupid" z wokalem Nicole Kidman. Przy "Yesterday" broni się nawet "Tell Me What You See".

A to ciekawe. Podaj jeszcze przykład , kto zaproponował wówczas Paulowi założenie własnego zespołu...

Właśnie. I skąd to wiesz?
To są jakieś mocno niedojrzałe dywagacje, absurdalne. Chyba ktoś zupełnie nie orientował się w sytuacji, jaka panowała w zespole. Macca przynosił piosenkę i nagrywał ją jak chciał. W tym sensie był liderem zespołu. Pisał co chciał i nagrywał co chciał. Na następnej płycie "Yesterdayem" była "Michelle". Nikt z zespołu nie miał mu za złe tych piosenek. Wręcz przeciwnie.
Poza tym głównym kompozytorem był Lennon, który przynosił najwięcej materiału. Po co Macca miałby w 1965 roku iść na swoje? Dla zaledwie trzech, czterech wymęczonych piosenek rocznie?
Nie ma też żadnych informacji o demonizowaniu Yesterday. Nie trafiła nawet na singla (UK). Pierwsze słyszę, że Paul miałby odchodzić z powodu tej piosenki.

Jestem jednym z tych fanów, którzy stawiają AHDN bardzo wysoko, a Yesterday nie mieści im się nawet w pierwszej setce. Rozumiem też doskonale Lennona, który doceniał tą piosenkę ale mówił, że nie chciałby jej skomponować. Zupełnie jednak nie rozumiem skąd ta niezdrowa ( ) fascynacja "Yesterday" i budowanie wokół niej gęstej atmosfery rozpadu grupy.

Koniecznie napisz o tym do Marka Lewisohna! Założę się, że nawet on o tym nie wie.

_________________
On nie ma duszy, mówisz...
Popatrz jeszcze raz
Psia dusza większa jest od psa
My mamy dusze kieszonkowe
Maleńka dusza, wielki człowiek
Psia dusza się nie mieści w psie
I kiedy się uśmiechasz do niej
Ona się huśta na ogonie

No to Cię oświecę. W jednym z filmów o the Beatles, który leciał w TVP jeszcze w latach 90, McCartney opowiadał o "Yesterday". Paul stał albo za kołem sterowym, albo leciał taki obraz. Mówił wtedy mniej więcej coś takiego: "Ludzie po 'Yesterday" mówili mi: załóż swój zespół, zostań liderem".

Piszę to jako osoba dość sprawna na umyśle, która nie zmyśla sobie jakiejś historii.

P.S. Cholernie grzeczni i niezgryźliwi jesteście na tym forum. Aż dziwne, że zostaliście tylko wy we trójkę lub czwórkę.

Chyba nawet na Anthology była scena, gdy Macca płynie na "Barnaby Rudge" http://beatles.kielce.com.pl/?action=ne ... ewsid=4411 On tam jednak nie mówił o odejściu od zespołu ale o trudnościach w umieszczeniu "Yesterday" na płycie "rockowych" Beatlesów. Mówiono wtedy w otoczeniu realizatorów dźwięku, że ten utwór bardziej by się nadawał na jego ewentualną solową płytę. Nie było natomiast absolutnie mowy o założeniu własnego zespołu.

Jeśli piszesz o "ordynarnej prowokacji", to musisz się liczyć z tym, że może nie być miło

No to dalej się oświecamy.

W TVP pokazywano telewizyjną wersję Antologii. Paul powiedział: "Nie wydałbym tego (Yesterday) jako solową płytę Paula McCartneya. Nigdy nie mieliśmy takich pomysłów. To było kuszące i ludzie chwalili nas, mówiąc: 'No wiesz powinieneś wyjść wreszcie do przodu' lub 'Powinieneś wydać płytę solową'. Zawsze mówiliśmy na to 'nie'. W końcu nie wydaliśmy w Anglii 'Yesterday' na singlu, bo to było kłopotliwe nagranie dla rockandrollowego zespołu jak nasz."

_________________

Strawberry Fields Forever