www.beatles.kielce.com.pl
https://beatles.kielce.com.pl/phpbb2/

Filmy :D
https://beatles.kielce.com.pl/phpbb2/viewtopic.php?f=6&t=884
Strona 15 z 20

Autor:  Yer Blue [ Czw Lip 02, 2015 2:25 pm ]
Temat postu:  Re: Filmy :D

Kilka dni temu obejrzałem Polskie gówno po raz drugi. Niezmiennie robi na mnie mieszane wrażenia, raz jest dużo lepiej, raz gorzej. Uważam, że pierwsze 30 minut filmu jest genialne (scena z Mozilem na koncercie, duet Tymon-Dziędziel, "Menago" w wykonaniu Halamy i dużo, dużo więcej bez dwóch zdań kultowych, nieśmiertelnych scen). Środek filmu to pasmo nijakości (najgorszy fragment to moim zdaniem część z Janem Peszkiem, razi też wątek z perkusistą, który nie radzi sobie z piciem), czasem trafi się coś lepszego (Jakubik, Skiba) ale wyraźnie Polskie gówno siada. Wysoki poziom wraca dopiero w momencie teleturnieju w stacji Polwsad, jest kilka niesamowicie szyderczych hitów (np. Królowie gówna z wokalem Roberta Janowskiego, chociaż na ekranie wdzięcznie pręży się przy nim Mikołaj Lizut), całość nabiera tempa. Aż w samym finale znowu film mnie zawodzi. Jakieś groteskowe wybuchy, parafraza słynnych słów Jaruzelskiego, trochę science-fiction zupełnie nie na miejscu. Nie rozumiem tej końcówki w ogóle.
Strasznie szkoda, że tak mało miejsca dano Arkadiuszowi Jakubikowi, grającego B.Sexa (wiadomo, że to kpina z Muńka). Scena gdy Jakubik jedzie ostro po Tymańskim to kolejny kultowy moment filmu. Przy okazji Tymon pokazuje niesamowity dystans do siebie (nie w filmie, ale jako twórca, dopuszczając do takiej sceny). Sam Tymon gra raczej sztywno ale dialogi ma zazwyczaj świetne.

Niezmiennie daję filmowi 8/10. Film z wielkimi aspiracjami i w połowie wg mnie fascynujący, ale i z bolesnymi potknięciami.

Polskie gówno zobaczyło 50 tysięcy widzów co jest wynikiem średnim. Pewnie też z tego powodu nie wydano dotąd ścieżki dźwiękowej, którą hucznie zapowiadano na marzec/kwiecień. Miał to być podwójny album, chyba ze 30 utworów. I tego najbardziej szkoda. Film najbardziej porywa od strony muzyczno-tekstowej właśnie, wg mnie jest tam spokojnie 10 hitowych piosenek (Nie mam mózgu czy Co gryzie Księżyc nucę non stop). Do tego Tymon zaprosił plejadę gwiazd na płytę. A do dziś nie wyszedł nawet singiel, żadnej promocji, chociaż album jest ponoć dawno ukończony.

Autor:  Argus9 [ Pią Lip 03, 2015 1:49 pm ]
Temat postu:  Re: Filmy :D

Jako że WAKACJE :D to coś lżejszego kalibru.

W myśl zasady „lecz się tym, czym się strułeś” :wink: , moja propozycja na panujące obecnie upały, a mianowicie polski film z roku 1964 zatytułowany… „Upał” :lol:

W doborowej obsadzie: Jeremi Przybora, Jerzy Wasowski, Wiesław Michnikowski, Barbara Krafftówna, Kalina Jędrusik, Wiesław Gołas, Jarema Stępowski. W filmie pojawia się również Żeńska Drużyna Przeciwudarowa :) , oraz atrakcyjna Grzanka :wink: . Czyli wszystko jest COOL (= na „ochłodę”) - w sam raz na UPAŁ! :wink:

https://www.youtube.com/watch?v=97tq9EuIW0E

Autor:  Fangorn [ Pią Lip 03, 2015 5:31 pm ]
Temat postu:  Re: Filmy :D

Argus9 napisał(a):
Jako że WAKACJE :D to coś lżejszego kalibru.

W myśl zasady „lecz się tym, czym się strułeś” :wink: , moja propozycja na panujące obecnie upały, a mianowicie polski film z roku 1964 zatytułowany… „Upał” :lol:

W doborowej obsadzie: Jeremi Przybora, Jerzy Wasowski, Wiesław Michnikowski, Barbara Krafftówna, Kalina Jędrusik, Wiesław Gołas, Jarema Stępowski. W filmie pojawia się również Żeńska Drużyna Przeciwudarowa :) , oraz atrakcyjna Grzanka :wink: . Czyli wszystko jest COOL (= na „ochłodę”) - w sam raz na UPAŁ! :wink:

https://www.youtube.com/watch?v=97tq9EuIW0E


Chętnie obejrzę, bo już długo nie widziałem żadnego polskiego filmu. Do upalnych klimatów dorzuciłbym nieśmiało "Hydrozagadkę" - chyba najoryginalniejszą polską komedię w historii. Kto nie widział, niechaj spojrzy, a jego postrzeganie polskiego kina zmieni się diametralnie :D

Natomiast dzisiaj byłem w kinie na "Dannym Collinsie" i na gorąco (nomen omen) mogę z czystym sumieniem polecić ten film. Wspaniały Al Pacino (co jest w jego przypadku normą), słodko-gorzka historia zapewniająca chwile wzruszenia ubarwiona zabawnymi fragmentami dla równowagi, solidny scenariusz, sprawna reżyseria i perfekcyjnie dobrane piosenki Lennona niosą ten film od początku do końca - aż przyjemnie oglądać. W moje gusta film trafił idealnie - uwielbiam takie "życiowe" komediodramaty, a do tego jeszcze z wątkiem muzycznym i naprawdę solidnymi aktorami w rolach głównych (Bobby Cannavale czy Annette Benning). Jeden zarzut mogę mieć do tego, że film jest "skrojony pod Oscary", czyli przezroczysty artystycznie i wiadomo, że skończy się... no właśnie. Ale droga to tego zakończenia jest wbrew pozorom (bo to jednak bardziej dramat niż komedia) wyboista, niełatwa i bohater musi ją pokonać sam krok po kroku, mimo że jest gwiazdą, która dostawała wszystko, co zapragnie. Wątek Lennonowy pięknie rozegrany (i oparty na faktach!), piosenki - jak pisałem - genialnie dobrane (podczas seansu myślałem kilka razy: "W tym momencie pasowałaby ta i ta piosenka" - i zawsze dostawałem akurat tą!). Czasem ironicznie, a czasem poważnie komentują to, co akurat dzieje się z bohaterem; gdyby na potrzeby filmu zostały napisane nowe piosenki, to nie zrobiłyby tego lepiej. Także jeszcze raz polecam :)

Autor:  Yer Blue [ Wto Lip 07, 2015 3:44 pm ]
Temat postu:  Re: Filmy :D

Kolejny film do szybkiego zobaczenia - dzięki za opis wrażeń.

Jakiś czas temu, pod wpływem odkopywania zapomnianych dzieł typu "Wonderwall", skusiłem się na film z muzyką Floydów pt. "More". Muszę przyznać, że od zawsze go chciałem obejrzeć, bo jestem wielkim fanem płyty "More" - najbardziej niedocenionej w historii Pink Floyd.
Film odrobinkę mnie rozczarował. Bywa, że piosenki Floydów są upchane do filmu na siłę, czasem są boleśnie urywane (mój ukochany Cirrus Minor), innym razem słyszymy jakąś bladą wersję danej piosenki (kolejny mój faworyt Cymbeline) - chociaż to można odczytać jako plus bo zawsze to coś nowego. Jednak refren Cymbeline, który jest w filmie nie ma zupełnie siły wyrazu płytowej wersji.
Tyle muzyka. A sam film jest umiarkowanie udany. Historia ludzi uwikłanych w heroinowy nałóg, która ma swój klimat i dramatyzm. Rażą nijakie dialogi. Film wydaje się robiony na szybko, stąd też byle jak upchane piosenki Floydów. Przykuwa uwagę główna bohaterka, którą widziałem wcześniej w podobnym filmie "Droga do Saliny", z muzyką Jethro Tull. Ma niesłychany urok.

Autor:  agoosia [ Pon Sie 03, 2015 12:36 pm ]
Temat postu:  Re: Filmy :D

Fangorn napisał(a):
Tymczasem przypominam (ogłaszam?), że 3 lipca (czyli w ten piątek) wchodzi do naszych kin film z wątkiem Beatlesowym (a raczej Lennonowym) - "Danny Collins" (polski tytuł: "Idol"). Opowiada o tytułowym muzyku (Al Pacino), którego muzyka przed laty została porównana do twórczości Johna Lennona. Po czterdziestu latach Collins dowiaduje się, że w latach 70. John i Yoko napisali do niego list, zapraszając go na pogawędkę. Bohater zastanawia się, jak potoczyłaby się jego kariera, gdyby otrzymał list o czasie i postanawia zmienić coś w swoim życiu. Film oparto na prawdziwej historii Steve'a Tilstona.


W najbliższą środę, tj. 5 sierpnia o godz. 18:30 w wybranych kinach sieci Helios odbędzie się pokaz filmu "Idol"http://www.helios.pl/13,Kielce/BazaFilmow/Szczegoly/film/4870/Idol w ramach Kina Konesera.

Autor:  Yer Blue [ Czw Sie 06, 2015 4:06 pm ]
Temat postu:  Re: Filmy :D

Trochę rozczarował mnie "Danny Collins". Sam punkt wyjściowy chwyta za serce, czyli wątki Lennonowskiego listu, dobrane utwory Johna (ale mogło być lepiej, poszli na łatwiznę bo dobór utworów trochę zbyt oczywisty, najbardziej mi pasowało Cold Turkey do najbardziej skołowanej sceny filmu), wreszcie autentyczna postać tej historii wypowiadająca się w końcówce. Sam film, historia odbudowywania relacji międzyludzkich to dla mnie kiczowata papka po amerykańsku, jeszcze z dodaną chorobą w tle, co mnie zniesmaczyło ostatecznie. Oprócz wątków nadzwyczajnej historii odkrytej po latach jest to dla mnie kolejny nudny film w hollywoodzkim stylu. Ja mam już konkretną awersję do współczesnego kina z USA.
Rola Al Pacino bardzo dobra. Ale nie mogło być inaczej, on nie schodzi poniżej pewnego poziomu.

W międzyczasie obejrzałem sporo niezłych filmów, z których bym wyróżnił hiszpańską "Moskitierę" z 2010 roku, który swoją dziwną aurą od razu przywołał skojarzenia z greckim "Kłem". Fanom tego ostatniego filmu gorąco polecam. Nietypowe, oryginalne i niekonwencjonalne kino. Wiadomo, Europa :)

Autor:  bobski66 [ Pon Sie 24, 2015 1:00 pm ]
Temat postu:  Re: Filmy :D

Jerzy Kamas nie żyje
Image
http://film.onet.pl/wiadomosci/jerzy-kamas-nie-zyje/en4v6j

Autor:  Yer Blue [ Pon Sie 24, 2015 10:15 pm ]
Temat postu:  Re: Filmy :D

Ostatnio wzięło mnie na rosyjskie kino. Wielkie wrażenie zrobił na mnie film "Powrót" z 2003 roku. Prosta historia przedstawiona w bardzo mocny i pełen zaskoczeń sposób. Chciałoby się więcej oglądać takich filmów. Może ktoś z Was zetknął się bardziej z rosyjską kinematografią?

Autor:  dr Maxwell [ Wto Sie 25, 2015 4:45 pm ]
Temat postu:  Re: Filmy :D

Yer Blue napisał(a):
Ostatnio wzięło mnie na rosyjskie kino. Wielkie wrażenie zrobił na mnie film "Powrót" z 2003 roku. Prosta historia przedstawiona w bardzo mocny i pełen zaskoczeń sposób. Chciałoby się więcej oglądać takich filmów. Może ktoś z Was zetknął się bardziej z rosyjską kinematografią?


Polecam obraz "Spaleni słońcem" Nikity Michałkowa z 1994 roku. Oscarowy film.

Autor:  Yer Blue [ Wto Sie 25, 2015 6:41 pm ]
Temat postu:  Re: Filmy :D

Na "Spalonych słońcem" natknąłem się już pierwszego dnia przystanku pt. "rosyjskie kino". Obecnie szukam go w sieci. Film ma niesamowite recenzje.
A dzisiaj na TVP Kultura jest "Brat 2". Jedynka bardzo mi się podobała.

Autor:  Adriana [ Wto Sie 25, 2015 11:49 pm ]
Temat postu:  Re: Filmy :D

A ja jestem totalnie zakochana w filmie Teoria Wszystkiego (2014).
Image

Gra Redmayne'a zwala z nóg :)

Autor:  bobski66 [ Wto Sie 25, 2015 11:50 pm ]
Temat postu:  Re: Filmy :D

Piotrze. Zobacz sobie w spokoju "Syberiadę". Reżyser Andriej Konczałowski (ten od "Uciekającego pociągu", ale Ty to wiesz). Film piękny, kto złapie klimat i aktorstwo Michałkowa zostaje wbity w fotel.

Autor:  Fangorn [ Śro Sie 26, 2015 12:16 am ]
Temat postu:  Re: Filmy :D

To tak "syberyjsko" :wink: polecę "Syberię, Monamour" Sławy Rossa z 2011 roku. Kino rosyjskie mnie do tej pory szczególnie nie przyciągnęło, to znaczy nie znalazłem takiego filmu, który by mnie całkowicie zwalił z nóg czy wywarł tak ogromne wrażenie, żebym nabrał chęci do dalszych poszukiwań - ale "Syberia, Monamour" była najbliżej (z tych nowszych filmów). Co innego kino radzieckie, które jest chyba inną formacją niż kino rosyjskie.

Autor:  Yer Blue [ Śro Sie 26, 2015 12:36 pm ]
Temat postu:  Re: Filmy :D

Podobne tytuły mają te filmy, w pierwszej chwili pomyślałem, że chodzi o jeden i ten sam :) Jeśli na nie trafię to na pewno obejrzę, na "Syberiadę" mam wielką ochotę, ze względu na reżysera. Dzięki za rekomendacje.

Autor:  Rita [ Pią Wrz 11, 2015 2:01 pm ]
Temat postu:  Re: Filmy :D

Zdaję się, że to w wątku o musicalach Fangorn wspomniał ekranizację "Romea i Julii" z 1968 roku. Niedawno po wielu latach przypomniałam ją sobie. Film jest oczywiście wspaniały i mistrzowski pod wieloma względami, ale warto go polecić co najmniej z jednego powodu: była to pierwsza ekranizacja tego dramatu, i pozostaje jedną z niewielu, w której wiek aktorów grających główne role odpowiadał wiekowi szekspirowskich postaci (aktorka grająca Julię miała 15 lat) i zapewniam, na tle wszystkich tych dorosłych aktorek ucharakteryzowanych na nastolatki daje to niesamowity efekt.

A w ramach ciekawostki - do roli Romea rozważano m.in. Paula McCartneya ;)

Autor:  Fangorn [ Pią Wrz 11, 2015 7:43 pm ]
Temat postu:  Re: Filmy :D

Rita napisał(a):
Zdaję się, że to w wątku o musicalach Fangorn wspomniał ekranizację "Romea i Julii" z 1968 roku. Niedawno po wielu latach przypomniałam ją sobie. Film jest oczywiście wspaniały i mistrzowski pod wieloma względami, ale warto go polecić co najmniej z jednego powodu: była to pierwsza ekranizacja tego dramatu, i pozostaje jedną z niewielu, w której wiek aktorów grających główne role odpowiadał wiekowi szekspirowskich postaci (aktorka grająca Julię miała 15 lat) i zapewniam, na tle wszystkich tych dorosłych aktorek ucharakteryzowanych na nastolatki daje to niesamowity efekt.

A w ramach ciekawostki - do roli Romea rozważano m.in. Paula McCartneya ;)


Olivia Hussey, czyli Julia, zagrała później u Zeffirellego w "Jezusie z Nazaretu" Maryję i choć była już nieco starsza, wyglądała bardzo podobnie, co także dodało filmowi autentyczności (bo rola Maryi również obsadzana była do tej pory przez aktorki starsze; a nawet później, do czasu "Narodzenia" z 2006 roku, gdzie Maryję zagrała 16-latka).

Zeffirelli miał słabość do Beatlesów, bo poza chęcią obsadzenia Paula w roli Romea rozważał także powierzenie wszystkim czterem chłopakom ról w filmie o świętym Franciszku. Ale zanim doszło do jego realizacji, The Beatles się rozpadli. Nie wiem, czy te plany wyszły poza sferę marzeń i czy Zeffirelli w ogóle kontaktował się w tej sprawie z którymkolwiek z Beatlesów.

"Romeo i Julia" to rzeczywiście wspaniały film - jak i inne szekspirowskie adaptacje Franco Zeffirellego, jednego z moich ulubionych reżyserów. Polecam doskonałe "Poskromienie złośnicy" z genialnym duetem Richard Burton - Elizabeth Taylor. Między nimi jest tak niesamowita ekranowa magia, że aż zapiera dech (w czasie kręcenia filmu byli już małżeństwem). Poza tym świetny jest "Hamlet" z Melem Gibsonem i monumentalnie długi "Jezus z Nazaretu" z magnetyczną rolą tytułową Roberta Powella.

A przede wszystkim warto sięgnąć moim zdaniem po film "Brat Słońce, siostra Księżyc" (znany u nas także pod tytułem "Pieśń słoneczna") o świętym Franciszku z Asyżu, i w dużej mierze o relacji łączącej go ze świętą Klarą. Magia i niemal hippisowski klimat tego filmu zauroczyły mnie z wielką siłą. Do międzynarodowej (anglojęzycznej) wersji filmu wspaniałą muzykę napisał i wykonał Donovan (taśmy z piosenkami zaginęły, a artysta nagrał utwory jeszcze raz w 2004 roku, jednak oryginalny soundtrack jest niepowtarzalny).

Autor:  Rita [ Pią Wrz 11, 2015 10:35 pm ]
Temat postu:  Re: Filmy :D

Wow, o tych planach obsadzenia Beatlesów w filmie o św. Franciszku nie miałam pojęcia. Tak czy owak, "Brata Słońce, siostrę Księżyc" zapisuję na listę filmów do obejrzenia, obok "Poskromienia złośnicy", na który to film ostrzę sobie zęby już od jakiegoś czasu :) Serdeczne dzięki za rekomendacje.

Fangorn w wątku 'Musical i film muzyczny' napisał(a):
Rita napisał(a):
Fangorn, ja Ci mogę z marszu polecić wszystkie moje ulubione filmy, jeśli do każdego napiszesz taką recenzję :lol: :wink:

To rzuć jakimiś tytułami, może któryś jest też moim ulubionym? Bo wtedy mógłbym pisać i pisać :wink:


Uważaj, bo jeszcze wezmę to na serio ;) A tak nawiasem mówiąc, kilka moich ulubionych filmów jest na tyle oklepanych, że pewnie Ci by się nie chciało nic na ich temat pisać :D Ale jeśli mogę się nieco podczepić pod wątek o musicalach, obstawiam, że nie znasz (albo Cię nie doceniam ;) ) trzech raczej zapomnianych filmów z Audrey. Pierwszy to mój absolutnie ukochany "Dwoje na drodze" (w której partneruje jej niesamowity Albert Finney; film jest ciekawy ze względu na jedną z pierwszych prób zerwania z linearną konstrukcją filmu); drugi to "Doczekać zmroku (tu z kolei z Alanem Arkinem, który podobno nie dostał za swoją rolę Oskara, bo "nie można dostać Oskara za bycie niedobrym dla Audrey Hepburn" ;) ); wreszcie, bardzo odważny obyczajowo jak na swoje czasy (1961 rok) "Niewiniątka", w których drugą główną rolę zagrała również Shirley McLaine. Myślę, że nazwiska te są zachętą samą w sobie :) Jeśli nie widziałeś któregokolwiek z nich, nadrabiaj jak najszybciej, a ja będę z wielką ciekawością wyczekiwać recenzji. A gdyby Ci jeszcze było mało zapomnianych acz bardzo dobrych filmów, sięgnij po "John i Mary" z 1969 roku z Dustinem Hoffmanem i Mią Farrow, ja ten film muszę po prostu co jakiś czas rytualnie obejrzeć :)

Autor:  Fangorn [ Pią Wrz 11, 2015 11:26 pm ]
Temat postu:  Re: Filmy :D

Poza "Niewiniątkami" o pozostałych słyszałem i mam gdzieś na niekończącej się liście filmów, które chciałbym zobaczyć. Ale żadnego nie widziałem :(

Na razie postaram się wykorzystać "nastrój" na musicale, w który wpadłem po "My Fair Lady", ale obiecuję, że nadrobię wymienione przez Ciebie filmy.

Skoro o zapomnianych filmach sprzed kilkudziesięciu lat mowa, widziałaś może brytyjski film "Friends" Lewisa Gilberta (tego od "Alfie" i Bondów) z 1971 roku? Sam go nie widziałem, a kusi mnie muzyka Eltona Johna. Ponadto jest druga część, "Paul and Michelle", z 1974 roku.

Autor:  Rita [ Sob Wrz 12, 2015 10:55 am ]
Temat postu:  Re: Filmy :D

O tym filmie akurat nie słyszałam, ale fabuła zapowiada się bardzo interesująco! Tylko skąd zdobyć taki film? Nawet na Amazonie jest tylko w wersji cyfrowej.

A znasz "Historię zakonnicy", również z Audrey? Również film zdecydowanie warty polecenia.

Autor:  Fangorn [ Sob Wrz 12, 2015 11:54 am ]
Temat postu:  Re: Filmy :D

"Historii zakonnicy" nie znałem. Ale chętnie obejrzałbym coś z Audrey, wybiorę któryś z filmów, które wymieniłaś.

Rita napisał(a):
O tym filmie akurat nie słyszałam, ale fabuła zapowiada się bardzo interesująco!

Dla mnie też fabuła wygląda ciekawie, no i jeszcze muzyka Eltona Johna! A sam film jest, tak mi się wydaje, kompletnie zapomniany, nawet soundtrack nie doczekał się edycji na CD. Z podobnego tematu "pierwsza młodzieńcza miłość" odkryłem ostatnio ciekawy film produkcji słowackiej (z czasów czechosłowackich). Wbrew bliskiej lokalizacji jest dosyć egzotyczny, bo historia rozgrywa się między Słowakiem a Cyganką. To "Różowe sny" Dušana Hanáka z 1976 roku.

Strona 15 z 20 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/