Polski Serwis Informacyjny The Beatles

Chwilkę temu ogłoszono prapremierę Polskiego Gówna na festiwalu w Gdyni we wrześniu Pewnie do kin wejdzie niedługo później.

_________________

Miałam ostatnio laptop w odstawce, więc i filmy automatycznie musiałam odłożyć na później. Teraz jednak już jestem przy sprzęcie, tak więc zaczęłam od filmu "Doskonałe popołudnie" z 2005 roku z m.in Jerzym Stuhrem i moim ostatnim odkryciem - Rogucem.
Pozwolę sobie wkleić w tym miejscu opis fabuły z Filmweba:
Mikołaj, jego dziewczyna Anna oraz wspólnik Krzysiek są właścicielami małego wydawnictwa literackiego na przedmieściach Gliwic. Za kilka dni odbędzie się ślub Mikołaja i Anny. Młodzi nie mają jednak głowy do przygotowań: po komercyjnej klęsce pierwszej wydanej książki intensywnie poszukują tekstu, który dałby nadzieję na sukces. Do Teresy, matki Mikołaja mieszkającej w Warszawie, przyjeżdża z Wrocławia były mąż. Chce, aby Teresa towarzyszyła mu na ślubie syna. Po długiej rozmowie Teresa się zgadza. Wspólna podróż na Śląsk jest szansą na ponowne zbliżenie...

Obraz ciekawy, inny, nastawiony bardziej na emocje, psychologię, niż akcję. Każdy sam musi go we własnym guście ocenić. Mnie się podobał. Zwłaszcza postać grana przez Stuhra.

BTW, oto, proszę Państwa urodził się mój tysięczny post na tym forum. Otwieram szampana i życzę sobie kolejnego tysiąca w nieco lepszej jakości. ;]

_________________
"Czekaj i nie trać nadziei"
"Żeby czekać trzeba żyć"
"Do, or not do - there is no try"

Z ostatnio obejrzanych filmów największe wrażenie zrobił na mnie Kieł jakiegoś greckiego reżysera. Jakiś bardzo świeży film. Nietypowy, oryginalny. Zaskakujący. Trochę nawiązujący do Truman Show, ale ostrzejsze i bardziej realistyczne przedstawienie tematu. Kto oglądał Truman Show ten wie czego się spodziewać.

Kurczę, europejskie kino mnie zaskakuje. Szkoda, że tak bardzo ginie w zalewie amerykańskich produkcji.

_________________

Obejrzałam "Kieł" kiedy jeszcze prawie nikt o nim nie słyszał - na Warszawskim Festiwalu Filmowym parę lat temu.

Po zakończonym seansie byłam w ciężkim szoku i byłam przekonana, że właśnie obejrzałam najgorszy film w życiu (w sensie, że najbardziej szokujący/obrzydliwy, nie, że zły sam w sobie).

Potem "na chłodno" dostrzegłam w nim analogie np. do systemu totalitarnego... i uważam, że to się reżyserowi udało w stu procentach. Jednak film pozostaje szokujący i obrzydliwy i nie wiem, czy chciałabym go drugi raz obejrzeć.

Jednak wiele scen, w tym ta, w której rodzice uczą córki, że żywopłot to jakiśtam kwiatek, a niebo to chrząszcz (oczywiście wymyślam przykłady, bo nie pamiętam już, jak było w filmie) - mistrzostwo.

Yer Blue (i Wy wszyscy ), jeśli lubisz takie klimaty to może spodoba Ci się nieco inny, ale równie wciągający japoński thriller psychologiczny pt. Wyznania.
http://www.piecsmakow.pl/film.do?id=12

Naprawdę polecam. Ten film ma jedno z najbardziej zaskakujących zakończeń, jakie dane mi było obejrzeć.

_________________
On nie ma duszy, mówisz...
Popatrz jeszcze raz
Psia dusza większa jest od psa
My mamy dusze kieszonkowe
Maleńka dusza, wielki człowiek
Psia dusza się nie mieści w psie
I kiedy się uśmiechasz do niej
Ona się huśta na ogonie

Miałem podobnie ale kiedyś jeszcze po ten film sięgnę. Jakiś czas temu obejrzałem podobnie drastyczny film "Pianistka" jakiegoś niemieckiego reżysera i tego już drugi raz nie obejrzę. Nie dlatego, że słaby - wręcz przeciwnie - ale zbyt wyczerpujący.
Obydwa filmy zmuszają do myślenia i na długo zostają w pamięci - to najważniejsze.



"morze" - skórzane krzesło z drewnianym oparciem
"autostrada" - silny wiatr





Przeczytałem opis na filmwebie i już wiem, że z chęcią obejrzę ten film! Dzięki za rekomendację.

Z kina europejskiego - mniej znanego - bardzo polecam jeszcze rumuński film pt. "4 miesiące, 3 tygodnie i 2 dni". Mocny, drastyczny i wciągający. Słyszałem, że Rumuni, bardzo skromnymi środkami wyrazu (filmy rozgrywają się zazwyczaj w kilku pomieszczeniach, jak "4 miesiące...") tworzą niesamowite w ostatnich latach kino.
I jeszcze "Nic osobistego" Urszuli Antoniak, o którym pisałem tutaj z miesiąc temu. Irlandzko - holenderski film z 2009 roku. Przepiękny.

A widziałaś Rito, "3 minuty. 21:37"? Polski, bardzo niedoceniony film sprzed kilku lat. Tutaj na forum chyba ze 4 osoby się nim zachwycały.

_________________

Ja "Pianistkę" oglądałam na studiach w ramach zajęć z kultury krajów obszaru niemieckojęzycznego Ale nigdy do niej nie wróciłam. Ciężka rzecz, jak i sama Jelinek.

"4 miesiące, 3 tygodnie i 2 dni" - widziałam. Znakomita rzecz.

"3 minuty. 21:37" - nie widziałam i nie sądzę, abym prędko zobaczyła. Sama wyłączyłam wtedy światło, ale od kilku lat mam alergię na wszystko, co się kręci wokół zbitki słów "papież-Polak".

Europejskie filmy potrafią miażdżyć, zgadza się. Dlatego tak lubię chodzić na Warszawski Festiwal Filmowy. Zawsze się coś ciekawego zobaczy. To na WFF odkryłam np. niemiecki film "Życie na podsłuchu", fantastyczną norweską komedię "Przeminęło z kobietą", a w zeszłym roku ten film: http://etnosystem.pl/newsy/filmowe/8255-milosc-estonia, który również bardzo polecam.

A jeszcze odnośnie "Kła" to kojarzy mi się on z... no właśnie, kto wie, jaki tytuł ma ten film? Chodzi o historię 12-latki, która przez internet umawia się na spotkanie z pedofilem, po czym przygotowuje na niego zasadzkę i wykańcza go psychicznie. Mnie ten film też wykończył psychicznie. Pod koniec niemal zaczęłam współczuć pedofilowi, brrrr.

_________________
On nie ma duszy, mówisz...
Popatrz jeszcze raz
Psia dusza większa jest od psa
My mamy dusze kieszonkowe
Maleńka dusza, wielki człowiek
Psia dusza się nie mieści w psie
I kiedy się uśmiechasz do niej
Ona się huśta na ogonie

Ależ. Ten film poza wstępem nie ma de facto NIC wspólnego z papieżem. Taka symbolika tylko - film odbywa się po prostu w okresie jego śmierci, ale tylko i wyłącznie jest to tłem do całości.
Na 100% ten film Cię pozytywnie zaskoczy. Ręczę Białym Albumem



Jeden z moich ulubionych filmów ostatnich 10 lat Dzięki niemu zacząłem się fascynować byłym NRD.



Do obejrzenia.



Co to, nie znam. Dla mnie Kieł natychmiastowo kojarzy się z Truman Show ze świetnym Jimem Carey'em (choć ogólnie to nie przepadam za nim) w roli głównej. Śmiem twierdzić, że gdyby nie Truman Show to Kieł nigdy by nie powstał. Zbyt podobny pomysł na film.

_________________

Hohoho, no skoro aż tak to chyba nie mam wyjścia

Btw, już wiem, jaki tytuł miał film, o który pytałam w poprzednim poście. Nie mogłam go znaleźć, bo dziewczyna miała jednak więcej niż 12 lat
http://www.filmweb.pl/Pulapka/descs

Polecam, jeśli ktoś naprawdę chce, aby mu "zryło" mózg.

_________________
On nie ma duszy, mówisz...
Popatrz jeszcze raz
Psia dusza większa jest od psa
My mamy dusze kieszonkowe
Maleńka dusza, wielki człowiek
Psia dusza się nie mieści w psie
I kiedy się uśmiechasz do niej
Ona się huśta na ogonie

Czy ktoś lubi "Thelma i Louise"?

Ponieważ dysponuję teraz trochę większą ilością wolnego czasu, to i wracam sobie do kiedyś obejrzanych filmów.

Niekiedy następuje rozczarowanie, ale czasami okazuje się, że pewne filmy muszą swoje odczekać.

Tak jest u mnie właśnie z "Thelma i Louise". Jako dzieciak oczywiście nie doceniłam, teraz uwielbiam i wszem i wobec polecam

https://www.youtube.com/watch?v=PRr0HY9MPZ0

_________________
On nie ma duszy, mówisz...
Popatrz jeszcze raz
Psia dusza większa jest od psa
My mamy dusze kieszonkowe
Maleńka dusza, wielki człowiek
Psia dusza się nie mieści w psie
I kiedy się uśmiechasz do niej
Ona się huśta na ogonie

"Thelmę i Louise" oglądałem tak dawno temu (10-15 lat), że dzisiaj pewnie odebrał bym film inaczej. Aczkolwiek nie sądzę by to było coś dla mnie. Podobał mi się, ale bez szału. W pamięci najmocniej utkwił mi wątek z Bradem Pittem.

Z ostatnio obejrzanych filmów wyróżniłbym "3 kobiety" Roberta Atlmana (rewelacja!) oraz "Człowiek, którego nie było" braci Coen. Ten drugi trochę mnie zmęczył ale strasznie podoba mi się styl braci reżyserów i planuję obejrzeć w najbliższej przyszłości więcej ich twórczosci.
Pomimo średnich wrażeń, kolejny raz bardzo pozytywne wrażenie zrobił na mnie Billy Bob Thornton. On jest jakiś niesamowity.

Polecane przez Ciebie "Wyznania" mam gdzieś od miesiąca ale napisy mi nie chodzą w odtwarzaczu.

_________________

Ten film głównie oglądałam ze względu na Brada Pitta To zdaje się jego debiut na dużym ekranie. "Thelma i Louise" to już chyba kultowy film. Bardzo dobre kino i mimo, że oglądałam go może z 15 lat temu to pamiętam go bardzo dobrze, ale scenę z Bradem sobie odświeżę )

_________________

Strawberry Fields Forever

Nie wiem doprawdy, co Wy tak z tym Bradem Pittem

Moim skromnym zdaniem ten film to przede wszystkim wspaniałe role dwóch głównych aktorek, a przede wszystkim Susan Sarandon!

_________________
On nie ma duszy, mówisz...
Popatrz jeszcze raz
Psia dusza większa jest od psa
My mamy dusze kieszonkowe
Maleńka dusza, wielki człowiek
Psia dusza się nie mieści w psie
I kiedy się uśmiechasz do niej
Ona się huśta na ogonie

Lubię "Thelmę i Louise" - ale nie jakoś, żeby nazwać go ulubionym filmem.

Wiecie, co? Obejrzałam ostatnio serial "Hannibal" (z racji ogólnej fascynacji postacią doktora Lectera, odkąd zobaczyłam "Milczenie owiec") i poczytałam trochę, że niby Mads Mikkelsen to w tej chwili jeden z najlepszych europejskich aktorów. Postanowiłam przekonać się więc na własnej skórze. No i chciałabym polecić Wam dwa z ostatnio obejrzanych filmów.

Najpierw nietuzinkowe "Jabłka Adama"
http://www.filmweb.pl/Jablka.Adama
https://www.youtube.com/watch?v=hfuetczKVdc

Film, który potwornie mnie przetrzepał. Nieco nierealny, oderwany jakby od rzeczywistości ze swoim bezgranicznym dobrem Ivan robi ogromne wrażenie. A Adam, neonazista, całkowite przeciwieństwo Ivana, rzuca mu wyzwanie. To starcie dobra i zła z wynikiem niejasnym do samego końca. Naprawdę gorąco polecam!

Drugi film jest chyba nieco głośniejszy - to "Polowanie"
http://www.filmweb.pl/film/Polowanie-2012-640318
https://www.youtube.com/watch?v=VR8xj8Aaa_4
To z kolei krytyka, zdaje się, skandynawski modelu wychowania i postępowania z dziećmi.
Lucas, pan przedszkolanka, lubiany przedstawiciel miejscowej społeczności, zostaje posądzony o pedofilię... Bardzo mocny i poruszający!
No. Nie bardzo potrafię napisać Wam o tych filmach tego, co bym chciała, tak, aby oddać ich piękno, moc i to, że naprawdę warto, aby Was zachęcić. Sami oceńcie po zwiastunach.

_________________
"Czekaj i nie trać nadziei"
"Żeby czekać trzeba żyć"
"Do, or not do - there is no try"

Obydwa filmy wyglądają na bardzo zachęcające, więc jeśli nie będzie przeszkód po drodze to się z nimi zapoznam.

A wracając do Pitta to oglądałem przedwczoraj jego jedną z pierwszych ról w "Kalifornii" z 93 roku. I wydaje mi się, że to jest najlepsza jego rola w karierze. Choć ogólnie to nigdy nie wydawał mi się jakimś znaczącym aktorem i jakiejś wielkiej jego roli sobie nie przypominam.

_________________

Brad Pitt w filmie "Kalifornia" udowodnił, że nie zależy mu na wyglądzie pięknego amanta. No kilka dobrych filmów z Bradem by się znalazło: "Podziemny krąg", "Siedem", "Uśpieni", "Siedem Lat w Tybecie", "Ciekawy przypadek Benjamina Buttona", "Bękarty Wojny".

_________________

Strawberry Fields Forever

Bardzo się cieszę, Yer Blue! Czekam na Twoją ocenę filmów. ;]

Pitt jest dobrym aktorem Nie ma co patrzeć na jego śliczną buzię.
To samo tyczy się Leo DiCaprio.

Pitta uwielbiam zwłaszcza w "7" i w "Podziemnym kręgu".
Ach, no i "Bękarty" - toż ta rola to majstersztyk! Ten włoski akcent...!

_________________
"Czekaj i nie trać nadziei"
"Żeby czekać trzeba żyć"
"Do, or not do - there is no try"

Znalazłoby się więcej, ale żadna jakoś szczególnie zapadająca w pamięć - Wywiad z wampirem, 12 małp czy Przekręt. A filmy takie jak Bękarty wojny czy Podziemny krąg są świetne same w sobie, a nie dzięki obecności Pitta. On ma trochę szczęście grać w dobrych filmach, u dobrych reżyserów. I wybiera ciekawe scenariusze. Natomiast aktorem jest jak dla mnie jednowymiarowym. DiCarpio cenię dużo wyżej.

_________________

Jednowymiarowym? Zestaw sobie jego rolę chociażby w "7" z takimi kreacjami, jak ta w "Przekręcie" albo ta w "Bękartach"!
Toż to dwa rożne Brady!

_________________
"Czekaj i nie trać nadziei"
"Żeby czekać trzeba żyć"
"Do, or not do - there is no try"

Dla mnie on jest bardzo charakterystyczny i przez to ciągle taki sam. Choć mam do niego mnóstwo sympatii, to jako aktora oceniam go surowo. Przykładowo w Wywiadzie z wampirem niestety widać, że jest o klasę gorszym aktorem od Cruise'a. Ot takie tylko moje zdanie, wiem jak się narażam

_________________