Polski Serwis Informacyjny The Beatles

Istnieje od 2001 roku. Codzienna aktualizacja, ksiazki, filmy, plyty.
jesteś na Forum Polskiego Serwisu Informacyjnego The Beatles
Obecny czas: Pią Mar 29, 2024 4:31 pm

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 51 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2, 3  Następna
Autor Wiadomość
 Temat postu:
PostWysłany: Pon Maj 01, 2006 4:19 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Lut 06, 2005 11:35 pm
Posty: 2038
Miejscowość: Łódź
Ringo napisał(a):
Karolka napisał(a):
Jeśli odkryję u siebie jeszcze coś, z pewnością o tym napiszę (jeśli ktoś będzie miał ochotę to czytac, w co szczerze wątpię :D )
Jak to nie? To niby po co jest ten watek? :D

Ten wątek założyłam z myślą o podzieleniu się przez każdego z nas swoimi strachami :wink: i przez to odstresowaniu się, ulżeniu niepokojowi, pośmianiu się z własnych lęków.
Coś jak darmowa wizyta u psychoanalityka. :lol:

gruby tyłek - heheh, Karolka, czy nie miałaś odwłoka na myśli? ;)

PS Kurczę, kiedyś wiedziałam jak nazywają się te pająki, o których wspominałaś, Ringo. Te z cieniusieńkim, niemal nieistniejącym odwłokiem i monstrualnie długimi, maksymalnie cienkimi nóżkami.
Nie przypomnę sobie. Może wieczorem, gdy mama wróci z pracy (ciekawa jestem dlaczego dziś tam siedzi i robi za innych :? ). Zna się na tym - jest biologiem. ;)
Aaa, w ogóle to te pająki nie są tak naprawdę pająkami. To są pajęczaki, tylko przypominają pająki. Większość ludzi myli je z pająkami, bo ten rodzaj pajęczaków jest akurat bardzo, bardzo podobny do pająków. Bardziej niż inne pajęczaki. ;)

_________________
"Normalność nie jest kwestią statystyki."


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pon Maj 01, 2006 4:31 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Mar 15, 2006 11:03 pm
Posty: 991
Miejscowość: Karlstad
Michelle napisał(a):
gruby tyłek - heheh, Karolka, czy nie miałaś odwłoka na myśli? ;)
"Gruby tylek" lepszy! :D ;)
Michelle napisał(a):
Aaa, w ogóle to te pająki nie są tak naprawdę pająkami. To są pajęczaki, tylko przypominają pająki. Większość ludzi myli je z pająkami, bo ten rodzaj pajęczaków jest akurat bardzo, bardzo podobny do pająków. Bardziej niż inne pajęczaki. ;)
Wiem, wiem, totez napisalam, ze to sa "zdaje sie" pajeczaki ;). Ale pajaki tez miewaja odwlok mniej lub bardziej wyrazny. I sa mniej lub bardziej "konkretne". Zreszta potem moj opis dotyczyl juz pajakow generalnie, choc faktycznie najwiekszym wstretem napawaja mnie te "pajakopodobne" pajeczaki. I sadza, ze okreslenie arachnofobia tyczy sie takze osob dostajacych drgawek na widok pajeczakow. :D

PS. Pamietam, ze kilka miesiecy temu odkrylam pajak w pokoju. Natychmiast - wwwwwzzzzziiiiiii poza pokoj i dawaj szukac jakiegos chetnego i odwaznego studenta, co by mi pomogl ;). Pomogla mi moja kolezanka.. Zdumiala mnie - zlapala pajaka W REKE i wyniosla.. :D


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pon Maj 01, 2006 5:06 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Lut 06, 2005 11:35 pm
Posty: 2038
Miejscowość: Łódź
Ja od dziecka mam arachnofobię :P nie wiem, może nadużywam określenia "fobia" ale tak czy siak panika jest :P
A ostatnio była niezła akcja w domu :wink: tak gdzieś koło północy zamknęłam drzwi i zatrzasnęłam stopką (takim ustrojstwem, że jak naciśniesz do dołu to drzwi ci się nie ruszą) i spod tego ustrojstwa wyskakuje (heheh wyskakuje :P ) taki wielki pająk :P ogromny, owłosiony, z zakrzywionymi nogami bleee :P a że zamknęłam się w pokoju przez tą stopkę to musiałam niemalże dotknąć tego potwora (był pod stopką, a ja musiałam ją nacisnąć, by odemknąć drzwi, tzn. ruszyć cały ten mechanizm), żeby się wydostać :shock: myślałam, że zawału dostanę albo, że będę siedzieć w pokoju do końca moich dni :shock: nie wiem skąd wzięłam tyle samozaparcia, żeby podejść do drzwi... :shock:
najgorzej, że mnie w domu nikt nie rozumie ;(
mi wcale nie chodzi o to, żeby pająk nie żył, tylko, żeby nie był w moim pobliżu :wink: :P

PS Kiedy wkroczył do pokoju mój tato i zabił tego pająka ( :( chciałam inaczej, ale to było tak monstrualnie wielkie bydlę, :roll: że nie dało rady inaczej go zabrać, a ja tez nie miałam wpływu na to, w jaki sposób zostanie usunięty), zmierzył (mniej więcej) jego średnicę (ja nie wiem, bo bałam się do szufli podejść :lol: )... wyszło około 7-8 cm średnicy. Nie zalewam. Widziałam go przecież z daleka i wiem, że tata się ze mnie nie nabijał.

Tak wielkiego pająka widziałam tylko trzy razy (włącznie z tym w domu), ale dwukrotnie, to jedynie gdy byłam na wakacjach na wsi, a domek graniczył z lasem (dosłownie ganiczył, przechodziło się przez "ulicę" i już byl las)...
Nie wiem jak takie monstrum się uchowało na ostatnim piętrze bloku, w przemysłowym, okopconym mieście.
jedynym wytłumaczeniem może być ten park obok... :roll: :lol: :wink:

_________________
"Normalność nie jest kwestią statystyki."


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pon Maj 01, 2006 9:58 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Lut 06, 2005 11:35 pm
Posty: 2038
Miejscowość: Łódź
Już wiem! :D Tym pajęczakiem jest kosarz (nie mylić z "kosarzem pospolitym", bo to zupełnie różne potwory ;) :lol: ), znany też pod kryptonimem Leiobunum rotundum. :wink: :lol:

:lol: :lol: :lol:

_________________
"Normalność nie jest kwestią statystyki."


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pon Maj 08, 2006 5:02 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Czw Gru 08, 2005 8:55 pm
Posty: 1041
Miejscowość: Warszawa
Ja nie lubię owadów, ale mogą sobie chodzić i tak dalej. Problemem jest dla mnie jedynie ich zgon:/ Jak mi mucha przylatuje, to ją wyganiam, żeby gdziekolwiek poleciała, byle nie zmarła mi na parapecie. Bo potem jest mi strasznie smutno. Nie brzydzę się martwych zwierząt ani krwi ani nic w tym rodzaju, ale to mnie przygnębia. I przez to nie mogę zjeść czegoś co za bardzo przypomina siebie przed śmiercią. Brrrr... Taka pieczona przepiórka ze sterczącymi nóżkami. Nawet nie takie straszne, jak po prostu smutne.

A ostatnio nienawidzę nart. Już chyba na zawsze.

I (wspierana przez Yes It Is) dostałam jakiejś fobii na czerwone ubrania. Wszystkie, które miałam, oddałam. I jak kogoś widzę ubranego na "bardzo czerwono" to jakoś się dziwnie czuję. Dziwnie.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pon Maj 08, 2006 5:07 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Lut 06, 2005 11:35 pm
Posty: 2038
Miejscowość: Łódź
Audrey napisał(a):
A ostatnio nienawidzę nart. Już chyba na zawsze.

A to czemu? :(
No co poradzę, jestem zapaloną narciarką i to wszystko. ;) :P
Oj, może jeszcze się przekonasz do nart. ;) :D

_________________
"Normalność nie jest kwestią statystyki."


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pon Maj 08, 2006 5:21 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Czw Gru 08, 2005 8:55 pm
Posty: 1041
Miejscowość: Warszawa
Michelle napisał(a):
Audrey napisał(a):
A ostatnio nienawidzę nart. Już chyba na zawsze.

A to czemu? :(
No co poradzę, jestem zapaloną narciarką i to wszystko. ;) :P
Oj, może jeszcze się przekonasz do nart. ;) :D

Na 100% nie. Złe wspomnienia. Nawet nie wspomnienia, tylko coś całkiem świeżego. Ale forum jest do pisania o wesołych rzeczach, więc nie rozpisuję się. Sama kiedyś jeździłam na nartach, ale już więcej nie chcę patrzeć na deski, na śnieg. Dobrze, że już wiosna. Here comes the sun:)


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Śro Maj 10, 2006 5:41 pm 
Offline
Lovely Rita
Awatar użytkownika

Rejestracja: Czw Gru 08, 2005 9:55 pm
Posty: 393
Miejscowość: Bielsko - Biała
Ringo napisał(a):
Karolka napisał(a):
O własnie. Dlatego zawsze prosiłam o pomoc mamę, bo ona wynosiła pająki na zewnątrz. Tata je zgniatał, a a się czułam winna śmierci tego stworzonka :cry:
OK, ale nie jestes chyba tak porabana jak ja, zeby lapac szklanka muchy, kiedy siedza na scianie, czy na jakiejs polce, zeby wypuscic je za okno? :lol:


Wiesz co, chyba jednak jestem. Też tak robiłam z dużymi muchami! Ale ich mi jakoś nigdy nie było żal. Tylko że gdy zabije się muchę np. gazetą, to zostaje później po niej odciśnięty na ścianie (czy też czymś innym) ślad. I potem nie da się tego zmyć, poza tym taki ślad przypomina o śmierci tejże muchy, co nie jest zbyt miłe :D Dlatego wolałam je wyrzucić przez okno żywe i całkiem zdrowe :wink:

Ringo napisał(a):
Karolka napisał(a):
Moja druga fobia, a raczej nie do końca fobia, raczej coś pokroju nerwicy , to wstręt i nienawiść. Wstręt i nienawiść do ludzi, którzy w mojej obecności:
- mlaskają. Gumą, jedzeniem i nie wiem czym tam jescze;
A ogladalas "How To Irritate People" Johna Cleese'a? :D Scena z "babciami" w kinie? :D


Niestety nie :D A co tam takiego było?

P.S. Ludzie mlaskający albo szeleszczący papierkami w kinie. To jest dopiero coś okropnego:)

_________________
"Rozczarowanie wymaga uprzedniej nadziei"


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Śro Maj 10, 2006 9:43 pm 
Offline
Lovely Rita
Awatar użytkownika

Rejestracja: Czw Gru 08, 2005 9:55 pm
Posty: 393
Miejscowość: Bielsko - Biała
Kontynuuję :D

Co do "grubego tyłka", to rzeczywiście miałam na myśli odwłok, ale nie znoszę tego słowa. Zresztą pająki to takie swojskie stworzenia, więc o wiele bardziej pasuje do nich określenie "gruby tyłek" (albo "dupka", tylko cicho :D ), niż takie poważne słowa <oj, strasznie> jak "odwłok".
Ale tak szczerze mówiąc, to pisząc tamtego posta nie miałam (jeszcze nie miałam, bo po przeczytaniu Waszych wypowiedzi w tym temacie mogę spokojnie stwierdzić, że znam się trochę na pająkach :D Grube, chude...) zbytniego pojęcia o anatomii pająków. Słowo "odwłok" wyleciało mi akurat z głowy i musiałam posłużyć się językiem powszechnym :D

Matko, ale wyjaśnienia...straszna jestem :roll: :wink:

Michelle napisał(a):
A ostatnio była niezła akcja w domu Wink tak gdzieś koło północy zamknęłam drzwi i zatrzasnęłam stopką (takim ustrojstwem, że jak naciśniesz do dołu to drzwi ci się nie ruszą) i spod tego ustrojstwa wyskakuje (heheh wyskakuje ) taki wielki pająk ogromny, owłosiony, z zakrzywionymi nogami bleee a że zamknęłam się w pokoju przez tą stopkę to musiałam niemalże dotknąć tego potwora (był pod stopką, a ja musiałam ją nacisnąć, by odemknąć drzwi, tzn. ruszyć cały ten mechanizm), żeby się wydostać myślałam, że zawału dostanę albo, że będę siedzieć w pokoju do końca moich dni nie wiem skąd wzięłam tyle samozaparcia, żeby podejść do drzwi...
najgorzej, że mnie w domu nikt nie rozumie ;(
mi wcale nie chodzi o to, żeby pająk nie żył, tylko, żeby nie był w moim pobliżu

PS Kiedy wkroczył do pokoju mój tato i zabił tego pająka ( chciałam inaczej, ale to było tak monstrualnie wielkie bydlę, że nie dało rady inaczej go zabrać, a ja tez nie miałam wpływu na to, w jaki sposób zostanie usunięty), zmierzył (mniej więcej) jego średnicę (ja nie wiem, bo bałam się do szufli podejść )... wyszło około 7-8 cm średnicy. Nie zalewam. Widziałam go przecież z daleka i wiem, że tata się ze mnie nie nabijał.


Jeny! :shock: :shock: Ja bym chyba takiej akcji nie przeżyła. A z tą stopką! To było okropne! Magda, naprawdę. Podziwiam Cię. Jesteś dla mnie wzorem :D :D

Kurczę, ale 7 - 8 cm to strasznie dużo jak na pająka... Ja też raz widziałam takiego ogromniastego zwierza, u mnie w domu. Tylko martwego, ale i tak bałam się podejść. Chociaż Twój, Michelle, był raczej większy :wink:

_________________
"Rozczarowanie wymaga uprzedniej nadziei"


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Czw Maj 11, 2006 1:47 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Czw Gru 08, 2005 8:55 pm
Posty: 1041
Miejscowość: Warszawa
Michelle napisał(a):
Nie wiem jak takie monstrum się uchowało na ostatnim piętrze bloku, w przemysłowym, okopconym mieście.
jedynym wytłumaczeniem może być ten park obok... :roll: :lol: :wink:

Wszelkie gigantyczne zwierzaki(no dobra, nie gigantyczne, ale całkiem sopre, jak Twój Pajączek) umieją sobie opradzić w takich ekstremalnych warunkach. Przerażające. Ja też nie rozumiem, czemu te stworki wybierają sobie na wędrówkę pokój na jedenastym piętrze i pokój biednej dziewczynki, która mu, owszem, nie zrobi krzywdy, ale reszta domowników, czemu nie.
Ja raz spotkałam olbrzymią żabę/ropuchę, która sobie siedziała grzecznie pod drzwiami łazienki (w lesie, na Mazurach). I się jej nawet nie bałam, tylko nie wiedziałam jak otworzyć drzwi, żeby jej nie uszkodzić i zeby mi nagle nie wskoczyła na stopę. Brrrr, taka zimna i mokra (i wielka) żaba...
W końcu zapolowała na fruwającą nieopodal ćmę i pokicała:P dalej.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Czw Maj 11, 2006 2:36 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Mar 15, 2006 11:03 pm
Posty: 991
Miejscowość: Karlstad
Audrey napisał(a):
Ja raz spotkałam olbrzymią żabę/ropuchę, która sobie siedziała grzecznie pod drzwiami łazienki (w lesie, na Mazurach). I się jej nawet nie bałam, tylko nie wiedziałam jak otworzyć drzwi, żeby jej nie uszkodzić i zeby mi nagle nie wskoczyła na stopę. Brrrr, taka zimna i mokra (i wielka) żaba...
W końcu zapolowała na fruwającą nieopodal ćmę i pokicała:P dalej.
Rozbrajajace :!: :D. Ale akurat zabki wszelakiej masci, to ja uwielbiam. Na dagy nie mam "uczulenia" psychicznego. Weza balabym sie "racjonalnie", czyli ze moze mnie ugryzc, ale nie uwazam je za wyjatkowo "paskudne", i rozumiem tych, co hoduja w domu niegrozne gatunki. Jaszczurki sa slodkie, UWIELBIAM LEGWANY !!!! (WYGLADAJA JAK MINATUROWE SMOKI - CUDOOOO!), no i cudowne zabki. Kum, kum, he he ;).


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Czw Maj 11, 2006 3:04 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Czw Gru 08, 2005 8:55 pm
Posty: 1041
Miejscowość: Warszawa
Ringo napisał(a):
Rozbrajajace :!: :D.
:wink:

Ringo napisał(a):
Ale akurat zabki wszelakiej masci, to ja uwielbiam. Na dagy nie mam "uczulenia" psychicznego.

No i słusznie. Żabki są śliczne i kochane. Nadaję imiona tym, które spotykam na Mazurach:) I robię im zdjęcia. Moje najukochańsze żaby nazywały się Izydora(zeszły rok) i Saletra(ostatni wyjazd). Cudowne zwierzątka :D
Ringo napisał(a):
Weza balabym sie "racjonalnie", czyli ze moze mnie ugryzc, ale nie uwazam je za wyjatkowo "paskudne", i rozumiem tych, co hoduja w domu niegrozne gatunki.

To mam podobnie. Jeszcze bym spanikowała, gdyby mi się pod rower napatoczył wężyk i mogłabym go przejechać:/
Ringo napisał(a):
Jaszczurki sa slodkie, UWIELBIAM LEGWANY !!!! (WYGLADAJA JAK MINATUROWE SMOKI - CUDOOOO!), no i cudowne zabki. Kum, kum, he he ;).
Jaszczurki są rzeczywiście cudowne. Ostatnio spotkałam jedną jak sadziłam małe sosenki(w imię pokoju, of course :wink: ), tak sobie fajnie zasuwała na tych małych nóżkach:D A legwana nigdy nie widziałam. :cry:


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Czw Maj 11, 2006 3:14 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pią Mar 17, 2006 10:19 pm
Posty: 605
Miejscowość: Londyn/Abbey Road/namiot przy pasach
1. panicznie boję się wind, ale nie chodzi o to że są małe ciasne i zamknięte ale o to ze podłoga się nagle zawali a ja spadnę w dół (szczegol nienienawidze tych starych blokowych wind które trzeszczą jadąc, jakby podłoga miała zaraz odpaść ... przeraza mnie to)
2. Boję się piwnic i innych ciemnych miejsc, chodż jednocześnie gdy śpię muszę mieć idealną ciemność, ale swojego pokoju sie po ciemku nie boję
3. obrzydzają mnie pająki ale nie te na chudych nożkach, ale tylko krzyzaki - innych się nie boję i zawsze gdy ktoś piszczy bo przyszedł do niego pająk, ja przychodzę i biorę zwierzątko na rękę i wynoszę :)
Ale krzyzaków nienawidzę ! Aha i nieznoszę tez kiedy pająków jest dużo obojętne jakich i pajęczyn
4. duchy - wiem to głupie ale to moja największa fobia ! Nigdy nie pozwalam nikomu wywoływać duchów i boję się być sama w domu w nocy (chodź nie zawsze, czasem udaje mi się nie bać ...) na cmentarz w nocy a nawet wieczorem bym nigdy nie poszła !
5. martwi ludzie, mumie straszne! do tego wczoraj miałam przyjemność oglądać mumie w jakimś klasztorze, były za szybką która miała dziury ! Gdyby ktoś wsadził tam rękę to mogłby je (mumie) dotknąć ! Chryste ... nienawidzę ih i do tego boję się że nagle ożyją !
Przeraza mnie myśl co by było gdyby mnie w takiej krypcie zamknęli !

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Czw Maj 11, 2006 9:49 pm 
Offline
Beatlesiak

Rejestracja: Śro Lut 11, 2004 11:07 pm
Posty: 1958
Miejscowość: Warszawa
Ja to dopiero miałam przeżycie.

Któregoś pięknego wieczoru kilka lat temu, w półmroku rozświetlonym li i jedynie światlem bijącym od telewizora, w pewnym momencie pojęłam za pomocą swego zmysłu wzrokowego, iż coś pojawia się przed moimi oczami.

W kilka setnych sekundy później wiedziałam już, co to jest. Był to pająk, wielkości orzecha włoskiego. Taki z grubymi odnóżami i wielkim odwłokiem, ergo taki, który wzbudza we mnie obrzydzenie MAKSYMALNE.

Aż strach pomyśleć, co by się stało, gdyby temu ohydztwu przyszło do głowy spuścić się z sufitu z miejsca kilka centymetrów dalej... wprost na moją głowę, brr.

"O, jaki piękny pająk :!:" - rozpłynął się w zachwycie mój Tato, który, na moje dramatyczne wezwanie do pokoju przybywszy, zapalił światło i tym samym umożliwił bestii ukazanie się w całej swojej obrzydliwej krasie.

Po czym, jak na człowieka kochającego wszystkie Stworzenia przystało, zabrał pająka do siebie do gabinetu by - jak sam powiedział - odkarmić ją należycie muchami, bo jest jesień i biedne stworzenie na pewno głoduje :shock: .

Przez dwa tygodnie nie korzystałam z komputera... do czasu, gdy moja zacna Mama zlitowała się nade mną i pozbyła się bestii za pomocą odkurzacza. Mój Ojczulek przez jakiś czas nie mógł Jej tego wybaczyć... :wink:

_________________
On nie ma duszy, mówisz...
Popatrz jeszcze raz
Psia dusza większa jest od psa
My mamy dusze kieszonkowe
Maleńka dusza, wielki człowiek
Psia dusza się nie mieści w psie
I kiedy się uśmiechasz do niej
Ona się huśta na ogonie


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pią Maj 12, 2006 2:33 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Czw Gru 08, 2005 8:55 pm
Posty: 1041
Miejscowość: Warszawa
Rita napisał(a):
Po czym, jak na człowieka kochającego wszystkie Stworzenia przystało, zabrał pająka do siebie do gabinetu by - jak sam powiedział - odkarmić ją należycie muchami, bo jest jesień i biedne stworzenie na pewno głoduje :shock: .


Twój "Ojczulek" ma bardzo dobre serduszko i to piękne, że kocha zwierzątka :lol:
A na serio:
Brrrr... Nigdy bym nie dotknęła pająka. Niech sobie żyje spokojnie, byle daleko ode mnie :D


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pią Maj 12, 2006 2:35 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Mar 15, 2006 11:03 pm
Posty: 991
Miejscowość: Karlstad
Rita - opis fantastycznie zywy :D

I na pajeczych nozkach, brrr ;). (o rany, toz to niepotrzebny post, no)


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pią Maj 12, 2006 2:45 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Czw Lut 24, 2005 12:38 pm
Posty: 847
Miejscowość: Warszawa
A ja się nie boję niczego... kiedyś jak byłem bardzo mały się bałem ciemności i wysokości. Teraz już nie :) :)

_________________
I ty Brutusie przeciwko mnie


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pią Maj 12, 2006 2:47 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
Wszystkie te Wasze opisy o spotkaniach z pająkami sprawiają, że mam mrowisko na plecach :shock: :roll: :wink: brrrr

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pią Maj 12, 2006 3:03 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Czw Gru 08, 2005 8:55 pm
Posty: 1041
Miejscowość: Warszawa
Maveric napisał(a):
A ja się nie boję niczego... kiedyś jak byłem bardzo mały się bałem ciemności i wysokości. Teraz już nie :) :)


Zazdrościć czy nie zazdrościć... Bać się czy nie... :wink:


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pią Maj 12, 2006 5:41 pm 
Offline
Lovely Rita
Awatar użytkownika

Rejestracja: Czw Gru 08, 2005 9:55 pm
Posty: 393
Miejscowość: Bielsko - Biała
Matko, jak to dobrze że ja nie mam takich mrożących krew w żyłach przygód... (no i wykrakałam - na bank coś się za chwilę stanie :D )

Maveric napisał(a):
A ja się nie boję niczego... kiedyś jak byłem bardzo mały się bałem ciemności i wysokości. Teraz już nie


Nieustraszony :D Podziwiam. Ja się boję wielu rzeczy (bo pająków to może nie tyle się boję - nic mi nie zrobią, przynajmniej te z którymi mam, że się tak wyrażę, kontakt :wink: - co się ich okropnie brzydzę), ale może to i dobrze? To chyba nudne - niczego się nie bać.
Ej, znowu plotę od rzeczy...

_________________
"Rozczarowanie wymaga uprzedniej nadziei"


Góra
 Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 51 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2, 3  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 16 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Szukaj:
Skocz do:  
cron
POWERED_BY