www.beatles.kielce.com.pl
https://beatles.kielce.com.pl/phpbb2/

Używki, narkotyki, My
https://beatles.kielce.com.pl/phpbb2/viewtopic.php?f=6&t=773
Strona 1 z 1

Autor:  palczak90 [ Śro Mar 30, 2005 9:01 am ]
Temat postu:  Używki, narkotyki, My

Cze
Temat jest śmiały, wymaga otwartości i szczerości oraz tolerancji.
Wiadomo nie od dziś, że nasi bohaterowie nie unikali narkotyków i w ogóle wszelkich substancji psychoaktywnych. Ciekawi mnie bardzo czy Wy-Fani zespołu macie jakieś doświadczenia z narkotykami. Co o nich sądzicie? Kto i co jak już? Kto z Was lubi sobie zapalić? Kto poszedł za Georgem czy Johnem sprawdzić jak wygląda świat Lucy z Diamentami?

Pięknego dnia!
człowiek z numerem w nicku.

Autor:  agawi [ Śro Mar 30, 2005 12:38 pm ]
Temat postu: 

Po co mi "ta trzecia" w postaci Lucy?
Poszłabym na czerwone wino.

Pozdrawiam

Autor:  Michelle [ Śro Mar 30, 2005 2:12 pm ]
Temat postu:  Re: Używki, narkotyki, My

palczak90 napisał(a):
Cze
Temat jest śmiały, wymaga otwartości i szczerości oraz tolerancji.
Wiadomo nie od dziś, że nasi bohaterowie nie unikali narkotyków i w ogóle wszelkich substancji psychoaktywnych. Ciekawi mnie bardzo czy Wy-Fani zespołu macie jakieś doświadczenia z narkotykami. Co o nich sądzicie? Kto i co jak już? Kto z Was lubi sobie zapalić? Kto poszedł za Georgem czy Johnem sprawdzić jak wygląda świat Lucy z Diamentami?

Pięknego dnia!
człowiek z numerem w nicku.


To, że oni popełniali błędy (przecież byli/są tylko ludżmi....tylko takimi, szczególnie dla nas wyjątkowymi :wink: ) nie znaczy, że my musimy podążać ich śladem. Nartkotyki nie czynią NICZEGO dobrego....podobnie jak wojny, sekty, alkochol, papierosy i inne używki. Na takie eksperymenta nie patrzę dobrym okiem i nikt mi nie wmówi, że jak raz zapalę to się nic nie stanie. Tak się zawsze zaczyna, a kto nie sięgnie po takie rzeczy to udowodni tym sobie i innym, że jest NAPRAWDĘ silny.

Autor:  Michelle [ Śro Mar 30, 2005 2:14 pm ]
Temat postu: 

Poza tym nie uważam, żeby ONI (zwłaszcza John i George) byli zadowoleni, że powielamy ich błędy, tym bardziej gdybyśmy to robili z ICH powodu.....

Autor:  Michelle [ Śro Mar 30, 2005 3:18 pm ]
Temat postu: 

Śmieszne, właśnie dziś rozmawialiśmy o tym w szkole (też z psychologiem :wink: palczaku :wink: ) tzn. dyskutowaliśmy o używkach i sektach :roll: przez......3 godziny :shock: , ale ciekawie było muszę przyznać :idea:
Może się jeszcze na ten temat wypowiem, ale muszę to sobie poukładać w głowie od A do Z :wink: :D :lol:
Pozdrówka!!!

Autor:  palczak90 [ Śro Mar 30, 2005 3:45 pm ]
Temat postu: 

tak, ten temat trzeba sobie dobrze poukładać w głowie. pozdro

Autor:  Adam_S [ Śro Mar 30, 2005 5:22 pm ]
Temat postu: 

Raz w życiu paliłem trawkę. Nic po niej nie miałem (oprócz drapania w gardle) i jakoś na razie nie mam ochoty spróbować drugi raz... :wink:

Autor:  Rita [ Śro Mar 30, 2005 7:51 pm ]
Temat postu:  Re: Używki, narkotyki, My

Michelle napisał(a):
Nartkotyki nie czynią NICZEGO dobrego....


Nie chcę tutaj absolutnie gloryfikować narkotyków ani coś w tym rodzaju, ale śmiem zauważyć, że PRAWIE niczego. Przecież niektóre wspaniałe piosenki Beatlesów, zwłaszcza Johna, nigdy nie powstałyby gdyby nie ich doświadczenia z narkotykami.

Autor:  greg [ Śro Mar 30, 2005 7:52 pm ]
Temat postu: 

Adam_S napisał(a):
Raz w życiu paliłem trawkę. Nic po niej nie miałem (oprócz drapania w gardle) i jakoś na razie nie mam ochoty spróbować drugi raz... :wink:


To tak jak w moim przypadku, tylko ze mi sie zdarzyło dwa razy i też wcale nie mam ochoty kontynuować...wg mnie z uzależnieniem jest tak, ze w duzej mierze zależy od człowieka, chcesz się uzależnić, to się uzależnisz i to samo dotyczy papierosów. Nie chodzi mi tu o realną, szczerą chęć, ale o coś w podświadomości, o brak blokady. Ja jak zapaliłem trawke czy papierosa byłem w 100% pewny ze robie to raz. Nie przecze że moze jeszcze kiedys się zdarzy bo niezbadane są wyroki:), ale byłem i jestem pewny, że nie będzie to miało żadnych konsekwencji natury uzależnienia, bo marnować życia sobie nie mam zamiaru. Poza tym nie stac by mnie było na uzaleznienie od papierosów co tu mówic o trawie;) I wracając do tematu jeśli komuś brak takiej dyscypliny to się może łatwo uzależnić, jeśli pali od tak czasem, później troche mniej czasem a bardziej czesto, to w końcu może się obudzic i musiec zapalić :wink:

Do świata Lucy się nie wybieram, bo o ile wiem to juz poważniejsza sprawa, chemia i powoduje stałe, nieodwracalne zmiany w mózgu...a mi dobrze z moim mózgiem :)

pozdraiwam i też odradzam wszelkich kontaktów z płonacymi substancjami :)

Autor:  Michelle [ Śro Mar 30, 2005 8:42 pm ]
Temat postu:  Re: Używki, narkotyki, My

Rita napisał(a):
Michelle napisał(a):
Nartkotyki nie czynią NICZEGO dobrego....


Nie chcę tutaj absolutnie gloryfikować narkotyków ani coś w tym rodzaju, ale śmiem zauważyć, że PRAWIE niczego. Przecież niektóre wspaniałe piosenki Beatlesów, zwłaszcza Johna, nigdy nie powstałyby gdyby nie ich doświadczenia z narkotykami.


heheheh no cóż, muszę przyznać ci rację (ale tylko częściowo, bo narkotyków nie toleruję)

Autor:  Rita [ Śro Mar 30, 2005 9:06 pm ]
Temat postu: 

A czy ja toleruję :?: Też nie, co nie zmienia faktu, że takie "A Day In The Life" czy "Happiness Is a Warm Gun" powstały, jak powstały... :wink:
Pozdrawiam

Autor:  Michelle [ Śro Mar 30, 2005 9:09 pm ]
Temat postu: 

Nie no, ja nie mówiłam, że tolerujesz :D A co do wyżej wymienionych utworów to się zgadzam. Są piękne :D , szkoda tylko, że pod takim natchnieniem powstały...no ale co zrobić

Autor:  palczak90 [ Czw Mar 31, 2005 7:41 am ]
Temat postu: 

dzięki za odpowiedzi. proszę o więcej, a jak ktoś ma ochotę to zapraszam na priv. Bo dla mnie to bardzo ciekawy problem, kiedyś napisałem nawet o tym pracę mgr i stąd zainteresowanie wątkiem.

Autor:  agawi [ Czw Mar 31, 2005 10:07 am ]
Temat postu: 

Kilkoro moich bliskich przyjaciół już gryzie ziemię z powodu narkotyków.Jeden jest zarażony HIV. Latami przychodził do mnie po jedzenie albo jakis grosz, albo zwyczajnie zanocować. Ale jak spytał czy może sobie ugotować kompocik, to pognałam go na cztery wiatry.
A mnie to "dobrodziejstwo" ominęło,bo zawsze chciałam się wyróżniać. Jak wszyscy coś brali to ja nie,jak palili papierosy to ja nie, jak słuchali Hendrixa to ja nie! Przyznam się jednak do trawki, raz czy dwa. Dzięki temu zrozumiałam czego nie potrzebuję.
Zresztą mnie wystarczy widok morza, kawałek Bieszczad, zwykła burza z piorunami i odjeżdżam ze szczęścia i zachwytu,a jak do tego jeszcze dojdzie muzyka,to nie potrzeba mi zadnych używek.
No,chyba,że to czerwone wino... :wink:

Pozdrawiam

Autor:  Gość [ Czw Mar 31, 2005 12:48 pm ]
Temat postu: 

Paliłem, piłem, nie brałem...
Nie piję, nie palę, nie biorę...
I chyba mi zaszkodziło ;)

Dla mnie narkotykiem jest muzyka i moja dziewczyna. Do szczęścia nic mi więcej nie trzeba.

A mojej wybujałej fantazji nie muszę pobudzać wspomagaczami i tak jestem zdrowo rąbnięty ;)

Zresztą szkoda by mi było tych straconych tysięcy pln.

Pozdawiam
gietek

Autor:  Shelly Holmes [ Pią Kwi 01, 2005 11:22 pm ]
Temat postu: 

Mam nadzieję że każdy fna Beatlesów jest mocno uzależniony od jednej rzeczy - muzyki swojego ulubionego zespołu. I takich uzależnień nam wszystkim życzę :wink:

Autor:  Sad Jude [ Sob Kwi 02, 2005 8:19 pm ]
Temat postu: 

ja nie mam doswiadczen z narkotykami, papierosa zapalilam 2 razy i nigdy wiecej, a picie to praktycznie abstynentka, czasem w wakacje na dzialce z dziewczynami poszalejemy, ale nic wielkiego. uzalenienia to muzyka i gitara. moj stosunek do narkotykow jest jeden : najlepsze wyjscie to nie wchodzic. w szkole wisialy plakaty z tym haslem spodobalo mi sie. i prawdziwe jak nic jest. zgadzam sie z przedmowcami, po co marnowac kase i pieniadze? ale czasem znajduja sie slabi im musimy pomoc, mimo ze to nie latwe...

Strona 1 z 1 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/