He, fajnie sie Was chlopaki czyta
Od finalu minely juz dwa dni, a emocje nie gasna
W sumie ciesze sie, ze nie kibicuje jakos specjalnie mocno zadnej z finalowych druzyn, bo dzieki temu moge opisac swoje wrazenia, tak jakby dotyczyly zwyklego meczu.
No wiec, tak sobie mysle, ze Wlosi w trakcie calego turnieju nie za bardzo przekonali mnie do siebie. Nie mam nic przeciwko Wochom - nie uwazam, ze to nacja wyspecjalizowana w cwaniactwie boiskowym, czy majaca na nie monopol - nic z tych rzeczy. Symulowanie czy prowokowanie jest czescia tego sporu (choc oczywiscie nie najpiekniejsza) i prawie kazdy pilkarz wykorzysta mozliwosc podkoloryzowania sytuacji, jesli przyniesie to korzysc jego druzynie. Wlosi grali przyzwoicie, bez jakiegos wielkiego blysku i tak szli od rundy do rundy. Mozna powiedziec, ze z Australia mieli sporo szczescia z karnym w ostatniej chwili, ale to tez jest czescia futbolu i mowienie o jakims fuksiarstwie nie ma obiektywnie najmniejszego sensu. Bramke mozna strzelic tak dlugo jak trwa mecz, o czym przekonali sie m.in. Polacy w meczu z Niemcami oraz Australijczycy we wspomnianym spotkaniu z Wlochami (i nie ukrywam, ze mnie w tym momencie krew zalala, bo kibicowalem Australii, ale to nie wina sedziego, ze Australijczycy dopuscili w ostatniej chwili do kontrowersyjnej sytuacji, w ktorej sedzia mogl, choc moze nie musial, podyktowac karnego).
Francuzi, z kolei, zaczeli faze grupowa fatalnie, a jak ogladalem ich przedmundialowe sparingi, to wygladalo to wrecz tragicznie. Jednak od trzeciego spotkania grupowego ich gra zaczela sie widocznie poprawiac i widac bylo, ze ich forma rosnie.
Co do finalu, to moim zdaniem z gry Francuzi byli zdecydowanie lepsza druzyna, a Wlosi wygladali, jakby od poczatku drugiej polowy grali juz na karne. Pomijajac czerwona kartke Zidana, trzeba przyznac, ze byl on jednym z najlepszych lub wrecz najlepszym na boisku. To co zrobil z Materazzim, to byla glupota, ktorej z pewnoscia nie mozna usprawiedliwiac jakas tam domniemana pyskowka Wlocha, ale nie zmienilo to mojego osadu przebiegu spotkania. Przed i po wyrzceniu Zidana, to Francuzi byli druzyna lepiej, ladniej i ofensywniej grajaca. Moze jedynie druga czesc pierwszej polowy byla prowadzona pod dyktando Wlochow.
A karne, to wiadomo, loteria - 5 cm dzielilo Francuzow od wykorzytania wszystkich 5-ciu karnych i dalszego przedluzenia meczu. Wlosi zdobyli tytul, nikt nie powinien tego negowac, bo takie sa zasady - strzelili wiecej goli - a czy wynikalo to z obrazu gry, to juz inna sprawa. Jesli chcemy, by wynik byl zawsze w pelni obiektywny, to albo przepisy sie zmienia (np. calkowite dopuszczenie weryfikacji video), albo nalezy przerzucic sie na szachy albo snookera, gdzie nie ma kontrowersyjnych sytuacji. A ze w pilce ktos gra mniej lub bardziej efektownie, ze sedzia zdecyduje ze byl lub nie bylo karnego lub spalonego - no coz, na koniec liczy sie wynik, a poki co cala reszta jest integralna czescia pilki noznej i jakos musimy z tym faktem zyc
Wlosi wygrali, a mi pozostal niedosyt, bo przegrala druzyna, ktora moim zdaniem grala duzo lepiej (a nie skuteczniej). Ale pretensji do sedziego, czy Wlochow miec nie bede, bo w koncu osiagneli oni swoj zalozony wczesniej cel, choc styl ich gry mi osobiscie nie odpowiadal. Nie lubie takich okreslen jak "Własnie na tym polega perfidia włoskich fauli - nawet nie zauważyłeś ze był", bo jest to niemozliwe do zweryfikowania w praktyce. Zli Wlosi fauluja, tak ze tego nie widac, a pozostali graja czysto, bo costam. Prawie wszyscy jak moga, to graja na granicy przepisow, a czesto ja przekraczaja czy to werbalnie, czy za pomoca tych drobnych fauli. Jak to sedzia zinterpretuje, jest trudne do przewidzenia, ale moim zdaniem, w zaden sposob nie faworyzuje to Wlochow. Wygrali, bo nie dali sobie bramki strzelic. Ot co.
pozdr i sorry ze troche przynudzam
Karol
_________________
"Going fast, coming soon,
We made love in the afternoon.
Found a flat, after that
We got married"