Polski Serwis Informacyjny The Beatles

Niestety, od europejskiej piłki dzieli nas przepaść... I szans na zmianę tego stanu rzeczy nie widać... Każdego roku drużyna zdobywająca Mistrza Polski jest osłabiana zamiast być wzmacniana - tak było wcześniej z Wisłą, a w tym roku z Legią... Aż żal było patrzeć co ten Szachtar z nimi robił... różnica klasy, co najmniej... Obrona tragiczna, pomoc marna, atak ledwo, ledwo, za duże odległości zostawione między formacjami, kontuzje 80% obrońców, krótka ławka, beznadziejna forma, wreszcie kiepska taktyka itd. Abstrahując juz od beznadziejnej obrony i formy zespołu to po bramce na 1:0 należało sie zabarykadować i nastawić na rzadkie kontry - może przy dużym szczęściu udaloby się ich zdenerwować i dociągnąc do dogrywki i karnych... A tak to bezsensownie ruszyliśmy na hurra do przodu, poszło parę zabójczych kontr i po meczu... ech...

eliminacje Mistrzostw Europy (Szwajcaria - Austria 2008)
(w Bydgoszczy) Polska - Finlandia 1:3


greg się zmartwi jak to zobaczy po powrocie z wakacji.....

_________________
www.the-beatles.pl

Zenada... gorzej niz na mistrzostwach... a panu Dudkowi to juz naprawde mowimy do widzenia... Dla nas własciwie juz po eliminacjach...

Tak, i po mistrzostwach w RPA

_________________
Ah, matches.

No, chyba że wylosujemy Andorę, San Marino, Luxemburg i Wyspy Owcze, a do awansu wystarczy zająć 3 miejsce w grupie... No i Dudek bedzie kontuzjowany

Nie przesadzajcie...
Zawsze może być gorzej, Dudek i Boruc kontuzjowani, Kowalewskiego nie puszczą, Fabiański nie wiadomo gdzie - i wtedy zostaje nam KUSZCZAK

_________________

...and in The End, the LOVE you take is equal to the LOVE you make...

Ojej, ale pesymistyczne nastawienie do naszej reprezentacji . Ale powiem szczerze, ja wczoraj też nie wierzyłam, że wygramy z 4 drużyną na świecie, a tu taka niespodzianka . Polska- Portugalia 2-1. Jakby mi ktoś w czasie weekendu poprzedzający mecz powiedział, że wygramy z Portugalią popukałabym tego kogoś w czoło. Szkoda tylko, że mecz z Kazachami był jakiś taki beznamiętny, ale ważne że wygraliśmy

_________________
Pozdrawia
UNIVERSE'SOWSKI ŻUCZEK

2.11.2007- dzień w którym pękło niebo

a ja wierzyłem bo zawsze wierzę, piłka nożna to taki sport że Chorwacja wygrywa z Anglią, a my z Portugalią, i to sie normalnie zdarza.

Ale najlepsze jest to że nie wygraliśmy "fartem" , byliśmy 3 razy lepsi od Portugalczyków, w pierwszej połowie panowie z Iberii nie oddali ani jednego strzału w swiatło bramki, przy naszych 5ciu, to mówi samo za siebie.

Pozytywne nastawienie mam do większości drużyn- oprócz reprezentacji Polski, bo oglądając ich poczynania na mundialu można było się załamac, a wczoraj byłam bardzo mile zaskoczona. Szkoda tylko, że mój śliczny i kochany Maciuś Żurawski strzelił w słupek...

_________________
And in her eyes you see nothing
No sign of love behind the tears
Cried for no one
A love that should have lasted years!

Przyznam szczerze - nie wierzyłem. Gdzies w duchu marzyłem o jakims fartownym remisie. W srode wieczorem przecierałem oczy ze zdumienia, do dzis nie wiem czy to wszystko mi sie nie przysniło Po raz pierwszy od niepamiętnych czasów pokonaliśmy drużyne ze światowego topu i to przede wszystkim całkowicie zasłużenie jak juz słusznie zauważył Greg. Gra była bliska ideału, chciałbym żeby tak grali zawsze... najważniejsze teraz dać troche spokoju Benhakkerowi bo z tej mąki może byc chleb.