Kim z zespołu czujecie, że moglibyście być, albo chcielibyście być, gdybyście mogli cofnąć się w czasie i wejść w ich ciało? Ja chyba wybrałbym Johna Lennona ponieważ ciekawi mnie, jak to jest mieć japońską żonę. A z drugiej strony, jak myślę o nadaniu szlacheckiego tytułu przez Królową Elżbietę, to z kolei i #zazdroRingoStarr A Wy kogo i dlaczego obstawiacie?
Lennonem z Rzeszowa. Dajcie spokój z tymi reklamami! :/ Podpis jak zwykle usunięty. Może forum nie jest zbytnio aktywne, ale moderatorzy mają oko na wszystko.