Budgie to dla mnie fenomen z przynajmniej dwóch względów, oprócz oczywiście tego, że to była jedna z moich ukochanych kapel ever.
1. Polska była jedynym krajem na świecie, w którym byli bardzo popularni, co zawsze napawało mnie dumą. Kaczkowski, wielka siła radia, wiadomo. Walii nie liczę

2. Pomimo nikczemnej sprzedaży płyt, wręcz marginalnego zainteresowania prasy i mediów, z jakiegoś powodu był to jeden z najbardziej wpływowych zespołów i inspiracji w dziejach ciężkiego grania. Metallica, Iron Maiden, Van Halen, Megadeth czy Soundgarden coverowali ich utwory i byli ich wielkimi fanami. To jest dla mnie ich wielki fenomen.
Ich utwory Parents i Young is a World to dla mnie jedne z najpiękniejszych kompozycji w świecie dźwięku. Nawet Beatlesi nigdy takich pięknych nie nagrali. Sorry
