Polski Serwis Informacyjny The Beatles

Moim zdaniem obydwaj jesteście trochę żenujący. O Jakubie nie wspomnę, bo już tu chyba każdy wie do czego jest zdolny, ale Lukas - też nie przesadzaj, że od razu ją podrywam czy co tam jeszcze z nią nie robię. Wrzućcie se na luz, a jak coś to o waszych rozterkach miłosnych piszcie sobie na PW.

Wszystko wiedziący MarCinek

nieźle się uśmiałam czytając wasze urocze wypowiedzi
szczerze mówiąc podpisuje się pod wypowiedzią Cinka - swoje wzajemne pretensje najlepiej piszcie w formie PW bo nie wszyscy forumowicze mają ochotę je wyczytywać (ja np. zaczynam się tu czuć jak na śmietniku ...)

żeby offtopikowi NIE stało się zadość to napiszę, iż dziś obejrzałam mały materiał poświęcony premierze swiatowej filmu Harry Potter i Zakon Feniksa.
Miłe zaskoczenie,iż wraz ze sztabem techników pracuje Polka (odpowiada za kolory scen w filmie, ich nasycenie, co ma wpływ na klimat); poza tym poltkarski magazyn doniosł iż Daniel Radcliffe bzyka się ze swoimi fankami; podano też wypowiedzi filmowej Hermiony (Emma Watson), która powiedziała że postać buntowniczej Hermiony grało się jej świetnie, i WRESZCIE polubiła tą postać (wrr, czy ona zasługuje na to by ją grać ?!); nie podano wypowiedzi Ruperta Grinta (filmowego Rona) - buu a szkoda bo go bardzo lubię.

Ps. efekty w samym trailerze powalają - już czuję że będzie świetnie

_________________

Pamietam, jak bylam rozczarowana, jak zobaczylam Daniela. MOJ HARRY tak nie wygladal! Rozmawialam z innymi fankami HP (mialysmy nawet taki maly fanclub i sie bawilysmy w Hogwart ) i one tez inaczej wyobrazaly sobie Harry'ego. Niestety, niejednemu sie zatarlo to wspomnienie prawdziwej twarzy Harry'ego przez wszechobecna buzke Daniela R. Nigdy mi sie nie podobal. Jego gra tez nie za bardzo (na trojke poszlam niechetnie, na czworke - wcale).

jeśli chodzi o aktorstwo - najlepiej wypadł Gary Oldman, jako Syriusz, ale to w końcu mistrz.

_________________
"Czekaj i nie trać nadziei"
"Żeby czekać trzeba żyć"
"Do, or not do - there is no try"

Nie znam sie na kinie, na aktorach (wiem, co mi sie podoba). Wilkolak w trojce wygladal jak jakis gollum. Jak dla mnie klasyczny wilkolak powinien byc bardziej wlochaty. A ten plakat gonczy? Pol dnia sie z bratem smialismy i nasladowalismy te glupie miny. Hohoho, jestem wsciekly Syriusz Poza tym : za duzo Blednego Rycerza. To nie jest AZ TAKIE fajne, a wycieto pare rzeczy (niestety dawno nie czytalam, ale pamietam, ze bylam rozczarowana brakiem pewnych scen).
Jeszcze o czworce : zupelnie przestala mnie interesowac, kiedy dowiedzialam sie, ze nie ma mistrzostw. Nic dziwnego, skoro wszystkie quidditchowe sztuczki zostaly wykorzystane w jedynce. To tak jakby czarodzieje zrobili film o mugolach i dzieci w szkole gralyby w pilke nozna - najlepiej wziac samych najlepszych kopaczy
Poza tym - czy czarodzieje chodza w normalnych ciuchach? Jesli tak, to skad te sceny w ksiazce, kiedy panstwo Weasley maja na sobie zabawne ciuchy? A jesli nie, to czemu taka Hermiona nosila rozowy sweterek? Wiem, ze nie da sie przeniesc WSZYSTKIEGO; narzekam jednak na wybor watkow. (O, takie urodziny Prawie Bezglowego Nicka... To mogloby by ladne!)

ale Syriusz to ten wiezień, a nie wilkołak...

_________________
"Czekaj i nie trać nadziei"
"Żeby czekać trzeba żyć"
"Do, or not do - there is no try"

heh własnie - wilkołak to nasz kochany Lupin, Syriusz zamieniał się w psa.

_________________

Co do czwórki to rozczarowało mnie przede wszystkim brak sceny z Mantikorą (z tym lwem z ogonem skorpiona). Przecież to mogła być zarąbista scena, jakby sie postarali. Czekałem na to, a tu dupa.

Przepraszam. Nie wracalam do ksiazki, nie wracalam do filmu pare lat... hehe... potter byl w erze prebeatlesowej. A potem juz tylko z sentymentu.
Faktiskt. Czyli z jednego zazalenia zrobily sie dwa.